Komentarze
Gyo
- komentarz : Turbotrup : 2.04.2016 19:09:13
- A mi się podoba : RzonoMoja : 12.04.2015 17:54:23
- komentarz : blob : 27.09.2014 17:11:44
- quasi-horror z quasi-przesłaniem : Tuvo : 5.09.2014 02:35:28
- Nie przy jedzeniu. : enrinvin : 14.09.2013 13:58:18
- ... : Asdedix147 : 12.04.2013 20:27:53
- GENIUSZ <3 : shaalp : 22.12.2012 03:00:32
- Re: Obrzydliwe : Gnosis. : 28.11.2012 20:49:39
- Re: Obrzydliwe : Saber : 28.11.2012 18:28:59
- Re: Obrzydliwe : Gnosis. : 28.11.2012 18:14:48
A mi się podoba
Scena z cyrkiem tylko udowadnia poziom tego dzieła. Czuje się zupełnie jakbym oglądał polski film w którym w 90% przypadków bohaterom odbija pod koniec (serio, tak kończy się większość polskich filmów, zwłaszcza dramatów). I jeszcze to ciągłe krzyki bohaterów, wyolbrzymione najazdami kamery i charakterystycznym „zakreskowaniem” oczu…
Nie wiem czemu dałem się namówić na obejrzenie tego filmu (zawdzięczam to Tanuki ;P), ale zmarnowałem 70 minut życia…
quasi-horror z quasi-przesłaniem
Cały film to, moim zdaniem, pewne nadrealistyczne odbicie ludzkiej psychiki w sytuacji ekstremalnej, która sama w sobie też poniekąd jest symbolem. Tylko sytuacje ekstremalne są wstanie zdjąć maskę człowiekowi i wyeksponować jego prawdziwą naturę. Myślę, że też nie należy skupiać się zbytnio na pojedynczych zdaniach bohaterów, bo opowieść jako całość prezentuje rzeczywistość do tego stopnia zdeformowaną, a jednocześnie tak otwartą na interpretacje, że prawie każdy pomysł i spekulacja ma w sobie ziarno prawdy.
Wystawiłem dość niską ocenę, bo – pomimo zalet, takich jak nieszablonowość i psychologiczny realizm – odczuwam przerost treści nad formą. Chciano powiedzieć za dużo w zbyt krótkiej produkcji, wykorzystując antyestetyzm, brzydotę i brutalność jako główny przekaźnik, który, wydaje mi się, nie do końca sprostał zadaniu.
Nie przy jedzeniu.
...
Anime o tym co by się stało jakby archanoidalne, morskie stworzenia wylazły na ląd.
Ja padłem już przy Blood‑c, ale to już przesada
GENIUSZ <3
o anime
Obrzydliwe
PS. Ktoś mógłby mnie olśnić, co to za przesłanie? Wybaczcie, ale nie dostrzegłam :)
Za karę
Logiki tyle, co w cyklu „of the Dead” Romero.
Wyraźnie na siłę wtrącona golizna i seks (czy tylko ja mam wrażenie, że producent z twórcami nie mogli się dogadać w tym względzie?).
Przeraża w takim stopniu, jak Gargamel w Smerfach. A nie zgodzę się, że anime nie potrafi stworzyć klimatu zagrożenia – potrafiło to sprawić na przykład Higurashi.
Wygląd sztuczny, animacja taka sobie.
Reasumując: gniot przez duże G (przyzwoitość zabrania użycia innego słowa na tę literę, choć po scenie w której kliknij: ukryte jeden ze stworów tą substancją strzela mam na to ogromną ochotę). Stosować za karę albo jako środek na wymioty. 2/10 (bo muzyka niezła)
Nie oglądałem co prawda ale...
... Co w tym dziwnego że w anime pępkiem świata jest Japonia? ;P
Autor nieźle wywiązał się z trudnego zadania jakim jest opisanie fabuły tytułu, który trwa tylko 70 minut bez spoilerów, choć zdaje mi się, że właśnie dlatego nie mógł do końca przekazać tego co chciał i nie napisał czym Gyo właściwie dla niego jest.
Nie do końca rozumiem zastosowania tego zdania w takim szyku:
Trochę to dziwnie zabrzmiało, było dość ‘randomowe’, bo żadne zdanie wcześniej, ani później w takim stylu nie było napisane.
Szkoda, że nie można było ująć, jakie było to przesłanie (zapewne z powodu spoilerów), bo ja go nie dostrzegłam, a chętnie bym się dowiedziała co autor miał na myśli. To co w tej recenzji mi brakowało to opisanie klimatu całego filmu – obrzydliwości i smrodu.
Co do samego anime- krowa i doktorek byli najlepsi.
Pomysł dobry, niestety zmarnowany zakończeniem i rozwojem akcji. Podobały mi się te groteskowe rozwiązania, ale niestety wszystko straciło na grozie przy naukowych wyjaśnianiach, wolałbym, by już do końca pozostało niewiadomą (nie dam tego w spoiler, bo widzę, że dyskusja na dole już to ujawniła).
Bardziej obrzydliwe niż straszne.
Ponadto GYO to nie horror. GYO obrzydza, odtrąca, pokazuje rzeczy, których staramy się wyprzeć. Gra na ludzkiej fobii odnośnie śmierci jako procesu w przyrodzie. Dlatego jest dobre, bo wyciąga na wierzch pewien pierwotny rodzaj strachu, a nie tylko go wykorzystuje.
Nie nada
Chyba się nie da. Ja naprawdę jestem strachliwą osobą, po obejrzeniu horroru siedzę do rana zmieniając kanały z klamką i pogrzebaczem pod ręką, po przeczytaniu Kinga oklejałam szafę, po a po Dniu Tryfidów bałam się wyjść do lasu. To dlaczego Gyo mnie nie przestraszyło? Dlaczego biegające coś wydaje mi się mniej ekscytujące od rybika pod umywalką? Obraz, który miał mnie zniesmaczyć raczej śmieszy (ok, tu już nic na ekranie mnie nie rusza). Z nudów zaczynam analizować i przewidywać sytuację- prawie nie znając gatunku zawsze trafiam w sedno. Jedyne co trochę mnie zainteresowało to koleżanki bohaterki, ale jak ich nie ma to nuda panie, nuda. Może to wina kiepskiego CGI? Te rybki wyglądają jak przyklejone, tak nie pasują do postaci i tła, że mimowolnie widzę bohaterów jako aktorów w blueboxie, do których potwory dokleiło się w postprodukcji. Zakończenia i wyjaśnienia pisane chyba na siłę, już naprawdę wolałabym lovecraftowskie stwory a nie to co nam podano.
Rewelacja