Tanuki-Anime

Night Before the Carnival jest anime tyleż ciekawym, co kłopotliwym do zaklasyfikowania. Według niektórych źródeł stanowi dodatkowy, specjalny epizod przygód naszych bohaterów, podczas gdy inne uważają je za siódmy odcinek pierwszej serii. Osoby, które kiedykolwiek próbowały ustalać chronologię Tenchi Muyou!, zapewne wiedzą już, że jest to typowy przykład charakterystycznego dla tej akurat serii bałaganu.

Fabuła pokrywa się z głównym nurtem wydarzeń znanych z serii OAV. Uwaga ta jest o tyle ważna, że twórcy zachowywali się momentami jak pijani, więc serie OAV, TV i filmy opowiadają każdorazowo historię zmienioną o bardzo istotne szczegóły. Prezentowane tym razem wydarzenia mają miejsce zaledwie kilka dni po pokonaniu Kagato, gdy bitewne popioły już ostygły, a życie domowników Tenchiego wraca do jakiejś, dość umownej, normy. Walczące o względy tytułowego bohatera Aeka i Ryoko dokonują odkrycia, które bez wątpienia pozwoli przechylić szalę zwycięstwa na korzyść którejś z nich. W ich ręce wpada niesłychany artefakt – licząca wiele setek tomów kolekcja mang dla dziewcząt, zebrana przez ojca Tenchiego! Zawarta w niej wiedza na temat „miłości w ziemskim stylu” ma pozwolić na zdobycie serca wybranego mężczyzny tej, która pierwsza zdoła zeń skorzystać.

Jak może skończyć się wzorowanie związków na przygodach postaci z komiksów, przewidzieć nietrudno – niesłychanie wręcz śmiesznie. Tak jest i w tym przypadku. Długi, prawie 45­‑minutowy odcinek jest jedną z najlepszych komedii romantycznych, jakie dane mi było oglądać, bijąc na głowę większość nowszych produkcji pod względem scenariusza i pomysłowości gagów.

Niestety trochę gorzej jest z jego stroną graficzną, zastosowano bowiem te same środki, co w serii OAV, a ta – mimo, że nadal prezentuje się ładnie – ma już swoje lata. Kreska od tego czasu lekko się zestarzała, straciła nieco ze swego uroku i nie może wytrzymać porównania z dzisiejszą animacją. Udźwiękowienie również nie uległo zmianie i jest identyczne z pierwszą OAV.

Polecam ten odcinek z całego serca każdemu, nie tylko fanom Tenchi Muyou! Jest to doskonała komedia, przy której można się uśmiać, jednocześnie nie zagrzebując się w fabule tysiąca odcinków. To dobry film na wolny wieczór czy nudne deszczowe popołudnie.