Komentarze
Girls und Panzer
- Re: World o Tanks : GLASS : 30.04.2021 19:02:20
- World o Tanks : Orzi : 30.04.2021 18:23:32
- Do odcinka drugiego. : Bez zalogowania : 25.07.2020 18:55:56
- Re: Czym prędzej do odstrzału i nigdy więcej : Slova : 5.07.2020 23:40:29
- Re: Czym prędzej do odstrzału i nigdy więcej : Zomomo : 5.07.2020 22:03:28
- Re: Czym prędzej do odstrzału i nigdy więcej : Slova : 5.07.2020 20:07:14
- Re: Czym prędzej do odstrzału i nigdy więcej : Serene : 5.07.2020 19:43:29
- Re: Czym prędzej do odstrzału i nigdy więcej : Slova : 2.07.2020 09:47:56
- Re: Czym prędzej do odstrzału i nigdy więcej : Cthulhoo : 1.07.2020 23:46:17
- Re: Czym prędzej do odstrzału i nigdy więcej : Zomomo : 1.07.2020 16:25:51
OK.... Spokojnie....
Drobna literówka, nie „Bayblade” tylko „Beyblade”
Ech..
Subiektywna? Bardziej się nie da… Ale generalnie jak dla mnie to trochę zalatuje takim internetowym trollingiem (nie lubię nadużywać tego słowa, ale pasuje tu idealnie). To prawie tak, jakby napisać podobne rzeczy o Hametsu no Mars i wystawić mu 10/10, bo przez cały seans banan z twarzy nie schodzi, a akcję, pasję i dramat można tam tonami wylewać. Nie wiem… jak dla mnie to trochę nie tak działa. Owszem, są czytelnicy, którzy potraktują to z przymrużeniem oka, ale nie wiem, czy ktoś wziął pod uwagę fakt, że cała masa osób, które dopiero zaczynają przygodę z anime po przeczytaniu tego weźmie się na serio za Girls und Panzer. Aż tak bardzo zależy wam, żeby Tanuki pozostało tylko „serwisem dla wtajemniczonych” (czyt. głównie ekipy, czyli ludzi, którzy znają gust i poczucie humoru autora danego tekstu)?
ode mnie 5/10 i krótkie uzasadnienie
Anime jest… nudne. Oglądanie dzieci w czołgach – powiedzmy, że OK. Oglądanie dzieci bez czołgów – WTF? Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, jakoby akcji w tym anime była wystarczająca ilość. Duża, ale niewystarczająca. Odcinek 7 to brak jakichkolwiek walk czołgów, czyli nudziarstwo na maksa – pogawędki, „życie szkolne”, kąpiel w basenie, pultanie się bez sensu. A potem… trzeba czekać jeszcze pół ósmego odcinka na jakąś akcję. Słabiutkie Natsu‑iro Kiseki to przy tej serii prawdziwe arcydzieło, być może głupsze, ale za to mniej nudne – chodzi oczywiście o wątki „obyczajowe”. Są takie odcinki, gdzie jest tylko akcja (wyjątki), takie, w których nie dzieje się nic (też wyjątki), a większość, z tego co pamiętam, to takie pół‑na‑pół. Dla mnie za mało tej akcji…
Niestety sama akcja również pozostawia sporo do życzenia. Powiedzmy, że do przeżycia są niedociągnięcia, o których pisał Slova w recenzji (brak realizmu, drifty czołgami itd.) – OK, konwencja, koncepcja, whatever. Ale nie mogłem przeżyć już takich kwiatków, jak np. „emocjonująca” wymiana ognia czołgów z odległości, z której dorzuciłbym do celu dziesięciokilowym arbuzem. Jeśli to są emocjonujące bitwy pancerne, to nie pozostaje mi nic innego jak cieszyć się szczęściem ludzi oglądających te wszystkie spektakularne sceny z wypiekami na twarzy.
Jeśli więc esencja serii, czyli pojedynki czołgów, okazuje się militarną dziecinadą, to nie zostało tam dla mnie nic. Oglądanie bandy uczennic szkoły podstawowej, które nie robią nic ciekawego (nie ma to jak obejrzeć sobie odwiedziny chorej babci w szpitalu, rewelka), nie okazało się dla mnie rozrywką na najwyższym poziomie, a prostackie momentami pojedynki czołgów nie ratują sytuacji.
Grafika niezła, ale te komputerowe czołgi jednak mnie nie przekonały – wyglądają trochę zbyt biednie i topornie jak na 2012r. i momentami niezbyt dobrze komponują się z otoczeniem, co widać na niektórych ujęciach. Ale nie jest źle i mogło być gorzej.
Na koniec słówko do Slovy:
Muzyka – 10/10? Tylko mi nie mów, że puszczasz sobie ten OST na śniadanie, bo nie uwierzę. Nie chodzi mi tu nawet o samą ocenę, a o fakt zachwycania się tym soundtrackiem. Kwestię zgodności historycznej i koncepcyjnej trzeba docenić – i tu przyznaję Ci rację – ale bez przesady, te przeciętne utworki w większości nie zasługują na nic więcej prócz stwierdzenia faktu, że są. To po prostu użytkowe, muzyczne rzemiosło, uatrakcyjnione historycznymi smaczkami (nie wiem, czy to oryginalne kompozycje wojskowe, uwierzyłem Ci na słowo). Mało tego, muzyka jest mało wyrazista, jakieś marsze plumkają sobie w tle i już. Ani efektowności, ani artyzmu – gdzie więc ten geniusz?. Może oglądałem inne anime, ale ta muzyczka nie podkręcała mi klimatu, takie pitu‑pitu. Oczywiście można mieć swój gust, ale nie przesadzajmy – soundtrack jakich wiele.
Ostatni akapit – ogólnie cieszę się Twoim szczęściem. Aczkolwiek zgadzam się ze spostrzeżeniem Samiela, że Tanuki to nie blog – sorry, ale nikogo w Polsce nie obchodzi Twoja radość. A już na pewno nie jako cel czytania recenzji anime. Po przeczytaniu przydługawego tekstu, zbyt długiego jak dla mnie, dochodzę do ostatniego akapitu, z którego nie dowiaduję się nic oprócz tego, że recenzent ma wszystkich czytelników w d*** i był szczęśliwy oglądając anime. Żadnego podsumowania, określenia grupy docelowej (lub stwierdzenia, że jej nie ma) – ogólnie ani jednej sensownej informacji. Po przebrnięciu przez tak długi tekst człowiek chciałby mieć jednak wrażenie, że czyta sensowną opinię – subiektywną, ale sensowną. A tak – zacząłem się zastanawiać, jaki jest sens czytania takiej recenzji – jest tu sporo treści, ale z drugiej strony egzaltacje zauroczonych danym anime maniaków można znaleźć w Internecie na pierwszym lepszym forum. Czy ktoś tu nie pomylił Tanuka z Twitterem?
Pozdrawiam.
1. Recenzja strasznie dluga
2. Niepotrzebne wtrety osobiste, w co kto gral, ktora godzina itp. To nie blog, tylko portal z recenzjami.
3. 'Akcja dawkowana w duzym natezeniu'? Zakonczenie bylo jasne od pierwszego, no moze drugiego odcinka. Walki bez szczegolnej logiki. Zalogi niesmiertelne. Epizody herbaciane tez podkrecaly tepo, ze hoho.
4. We 'wzorowej serii sportowej' zazwyczaj jest miesjce na np. rozwijanie umiejetnosci w danej dziedzinie, czy tez zaskakujaca akcja (ad ptk3). Im praktycznie wystarczylo wsiasc i jechac.
5. ''Akcja w ostatnim epizodzie'' to zbior bezsensu i pokaz niewiedzy o, a nie sensowna akcja. To co tam wyczynialy nie mialo potwierdzenia w logice i fizyce.
6. Podoba mi sie odniesienie do Upotte!, tyle, ze tam od razu zalozenia byly niczym z fantasy. Tutaj probowali nadac temu wszystkiemu sens, chocby w odcinkach 'polowicznych', co w starciu z rzeczywistocia nie mialo sensu. Bo i tak nawalaly z ostrej amunicji z bliska, puszczaly serie z karabinu maszynowego, kiedy niemal zawsze ktos wystawial glowe z czolgu i tak dalej.
7. Milo, ze wspomniane jest , ze bywaja potnkiecia jesli chodzi o aspekt samych czolgow, ale wiadomo, to juz sa szczegoly- toz to nie jest encyklopedia ;)
8. ''Baszta dowodcy''. Zaiste ciekawe rzeczy prawisz czlowiecze….
9. Porownanie do Hidan no Aria- tez krytykowalem tamto anime, ale nie oszukujmy sie- to bylo fantasy z super mocami, a tu autorzy probowali nadac temu sens (odnosze sie tu chocby do ''czujnikow sprawdzajaych, czy wysunac flage''). Tak wiec w tej materi plus by szedl wstrone Hidan, anizeli Panzer
10. ''Militarni otaku'' nie beda zadowoleni ze wzledu na detale pojazdow, bo w tej dziedzinie tez bywaly bledy.. Tak wiec pech ;)
11. Grafika pieczolowita? Powyzej przecietnej, moze i nawet dobra, ale szalu nie bylo.
12. A zdarza sie tak, zeby soundtrack nie byl przygotowywany specjalnie dla danej produkcji? Pierwsze slysze. OST przyjemny, ale prawde mowiac d.. nie urywa. Brak chocby jakiejs naprawde zywej muzyki, pasujacej do tych czolgow‑dragsterow. I tak szczerze, kto zapamietal cos wiecej, niz piesn z rosji? Owszem, byly tam interpretacje marszy z roznych krajow, ale ich wykonanie nie bylo wcale powalajace.
Podsumowanie ode mnie- nie wymagam od anime pelnego realizmu, ale logiki i konsekwencji. A tego tu zabraklo- akcja z Mausem moze co najwyzej rosmieszyc, poscigi w miescie w waskich uliczkach (z kilometra strzelaly w czasie jazdy, ale z 10 metrow to juz nie wypada?), rosyjska zasadzka z ktorej nie mialy prawa uciec, to tylko szczyt ogromnej gory lodowej. Czasem mialem wrazenie, ze graja na zasadach z D&D, a glowna bohaterka potrafi podmieniac kostki…
Ocena od mnie- 5/10. Oglada sie calkiem przyjemnie, ale nie jest to tez niczym szczegolnym, co by sie jakos na plus wyroznialo. Gdyby ktos mnie spytal 'co obejzec?', nawet przez mysl mi by nie przyszlo, zeby powiedziec -Girls und Panzer.
Ale jak wiadomo- co kraj to obyczaj, taka moja perspektywa i tyle.
Girls und Panzer
Ostatni akapit, piąta linijka, chyba miało być o to.
Po Psycho‑Pass i Shin Sekai Yori mam ochotę na coś lżejszego, ale trzymającego dobry poziom. Mam nadzieję że się nie zawiodę.
Czulem dokladnie to samo, radosc, czysta radosc, usmiech na twarzy i pozytywna energia na caly dzien po kazdym odcinku. I ta rozpacz na wiesc ze bede musial czekac do marca na final. I to uczucie szczescia gdy Oorai wygralo…
Niech ludzie pisza i mowia co chca na temat tego tytulu, ja wiem swoje. Pokochalem GuP calym sercem i bede do niego wracal wielokrotnie.
Dwie strony medalu
Początkowo zamierzałem wystawić temu anime niską ocenę, ale z odcinka na odcinek moja opinia o dziewczynkach w czołgach rosła. Głównie odpowiadają za to bitwy czołgowe. Jak już mówiłem – w tej kwestii jestem laikiem, jednak walki gąsienicowych pojazdów oglądało się naprawdę przyjemnie. Pełne zwrotów akcji, taktyki, efektowne i z odpowiednio stopniowaną dramaturgią stanowiły nie lada widowisko. Same manewry wyglądały dość realistycznie, w czym utwierdziły mnie komentarze bardziej zmilitaryzowanych fanów anime na tej stronie.
Jednakże walki czołgów to tylko część tego anime. Sporo czasu poświęcono również na odcinki o osi obyczajowej. Tu już nie jest jednak tak różowo. Bohaterki, mimo iż da się je lubić, nie stanowią wiele więcej niż puste wydmuszki. Praktycznie każda jest obudowana podług wyświechtanego schematu, który widzieliśmy już milion razy w innych seriach o licealistkach, i nie dodaje wiele od siebie. Są po prostu bardzo mało oryginalne i jednowymiarowe. Nie wspominając już o ich problemach rodzinnych (i nie tylko) wynikłych z chęci do prowadzenia czołgów. Są one tak przerysowane, nieprawdopodobne i głupie, że zamiast współczuć bohaterkom jedynie na gorzki śmiech się zbiera. Owszem, jest to krótsza i mniej ważna część tego anime, ale skoro twórcy już zdecydowali się przeznaczyć kilka odcinków na fragmenty obyczajowe, powinni zrealizować je zdecydowanie lepiej.
Także podsumowując – część militarna 9/10, część obyczajowa 3/10. Jako, że pierwsza z tych dwóch składowych jest ważniejsza w kontekście tego anime, ocena końcowa to 7/10.
Moje prywatne "3 grosze"
Zupelnie jakby ktorys z animatorow z Actas zapytal mnie – „zrobie Ci anime, wymien rzeczy ktore lubisz, a ja cos z tego upichce” – dostalem to co uwielbiam, militaria II ws, sportowa konkurencje, czolgi, fajne dziewczyny bez grama ecchi i wspanialy soundtrack. Ewidentne odniesienia do gry World Of Tanks z miejsca zdobyly moje (i nie tylko moje) serce.
Zacznijmy od grafiki. Postaci i tla raczej przecietne, ladne kolory, zdarzaly sie spore wpadki (wynik pospiechu) wiec mogloby byc lepiej. Na osobna ocene zasluguje animacja czolgow, po poczatkowych epkach gdzie rendering troche kulal i odstawal od reszty, nastapila ogromna poprawa. Modele sa swietnie wykonane, wspaniale animowane i po prostu rewelacyjnie dopasowane do reszty. Naprawde kawal swietnej roboty i po prostu rewelacyjnie sie to oglada, zwlaszcza po kolejnych seriach z mechami, podobnymi jeden do drugiego.
Postacie – swietne. Milutkie i beztroskie, wzbudzajace sympatie od pierwszego epka. Do wyboru do koloru dla kazdego cos sie znajdzie. Jak to ktos fajnie okreslil, kazda dziewczyna w GuP to best girl. A Yukari „Guderian” Akiyama powinna byc patronem japonskich sil pancernych :)
Muzyka – Rewelacja. Jak to ladnie okreslil Slova wykonanie marszow wojskowych jest wrecz ikoniczne. Kultowa juz „Katyusha” dzieki ktorej to anime obejrzalo wiele osob, ktore normalnie nie tykaja japonskiej animacji bylo zagraniem po prostu genialnym, ktore przejdzie to historii. „Erika”, „Panzerlied” i cala reszta zdobyly moje serce calkowicie. Zdecydowanie najlepszy soundtrack tego sezonu
Podsumowujac nalezy zaznaczyc ze to anime powinno miec dwie oceny. Osoby ktore nie interesuja sie militariami, historia wojskowosci, modelami do klejenia czy po prostu oczekujace cycatych dziewczyn pokazujacych majtki ocenia to anime jako przecietne. Osoby takie jak ja przezyja w czasie seansu niesamowite chwile, wiedzac ze otarly sie o cos genialnego, bliskiego perfekcji.
Seria ktora zapowiadala sie jako totalny sredniaczek, w trailerach wygladajaca po prostu smiesznie (sam bije sie w piers, smialem sie z trailera, widzac rozowego M3Lee, jak bardzo mi wstyd teraz…) okazala sie ogromnym hitem, perla lezaca wsrod reszty baardzo przecietnych tytulow tego sezonu. GuP znalazl swoich wyznawcow wsrod fanow militariow, modelarzy (zwroccie uwage ze wzrosly obroty firm produkujacych modele, ktore zreszta szybko odpowiedzialy na zapotrzebowanie wprowadzajac modele z GuP), graczy WOT. Niekonczace sie dyskusje na forach (najpopularniejsze anime na 4chan), wojny na komentarze pod „Katyusha” na youtubie, to wszystko juz czesc historii i kultu jakim stanie sie GuP.
Czas na ocene, moze byc tylko jedna. Za umieszczenie w jednej serii tak wielu rzeczy ktore kocham, za beztroske i podniecenie w oczekiwaniu na kolejne odcinki, a zwlaszcza za emocje i wzruszenie ktorego od tak dawna nie czulem ogladajac anime skazuje Girls Und Panzer na ocene 10/10
Niech Bog poblogoslawi to malutkie studio ogromnym profitem, a miasto Oorai pielgrzymkami otaku, a bogini Yukari wysluchala moich prosb i bym mogl doczekac drugiego sezonu.
Nie odmówię serii wrażeń audiowizualnych, bo te stoją na bardzo wysokim poziomie.
GuP jest idealnie wymyśloną maszynką do zarabiania kasy. Modele czołgów do kolekcjonowania czy słitaśne lolitki do kochania (żeby nie było, perwersji tu nie ma, ale od razu wiadomo o co chodzi z tymi 15‑latkami w krótkich spódniczkach) kupiły lub kupią serca wielu osób. Ideał. Po komentarzach widać, że wielu już to „kupiło”. Ja nie. Seria, choć oglądało mi się ją przyjemnie nie powiem (myślę, że to ten pozytywny klimat), jej konwencja (dziwczynki w czołgach) i to jak owa konwencja została przedstawiona do mnie nie przemawiają…
Mój komentarz zapewne nie przystaje do zachwytów pozostałych użytkowników. Nie chcę nikomu obrzydać tej serii, zachęcam do obejrzenia, bo warto spróbować (znając życie większość i tak będzie zachwycona, tak jak moi poprzednicy). Po prostu tak dziwacznej i kontrowersyjnej „szeroko‑komentowanej” serii, której fenomenowi, choć go rozumiem (patrz wyżej), nie mogę przyklasnąć, dawno już nie było…
O ile wcześniej miałem watpliwosci do rewelacyjnych wyników Girls und Panzer, tak teraz zostały rozwiane. Świetna seria, poprawiająca się z odcinka na odcinek. kliknij: ukryte Scena z rozwaleniem Mausa była po prostu kapitalna.
Nic tylko czekać na kolejne OVA i niechybną zapowiedź drugiego sezonu.
jak wrażenia?
na ten moment
milion/10 best anime ever made.
Odc. 9
1. Rekonesans przy -15 czy tam -30 w krótkich spódniczkach rulez (a nasze dziewczynki na mróz odporne nie są, bo sie musiały kocykami przykryć, a chyba nano‑rajstop na nuziach nie mają)
2. Dziwnym trafem, znowu kami mechanoidów sprzyjał naszym bohaterkom, kliknij: ukryte bo o to po raz kolejny flag‑ship(tank) był sobie zupełnie sam bez obstawy. Swoją drogą po co się męczyć i wymyślać jakieś dramatyczne strategie (swoją drogą jak już wcześniej wspominałem, co im broniło przebić się przez mur kościółka i wyjechać tyłem). Jak się ma fortunę po swojej stronie to można wyjechać na pałę, bo pociski się jakoś nie imają… no ale żeby nie było, że za lekko mają (taa jasne), trochę dramatyzacji musi być, vel ostatnia scena odcinka.
A jako bonus: żenujący taniec angler‑fisha (z lenistwa nie szukałem jak się ta ryba po polsku nazywa, ale wiadomo o co chodzi) na wizji :|
Tę serię można kochać i nienawidzić jednocześnie…