Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Sakurasou no Pet na Kanojo

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Anonimowa 3.05.2020 17:37
    Po czwartym odcinku.
    Trudno jest mi na razie ocenić tę serię.

    Jest niespójna. Kreska nie pasuje do tematyki. Na razie taki mix trochę
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Ia 19.03.2018 20:07
    Shinna
    Dla wszystkich którzy się tak mądrzą na temat Shinny i jej postać i ich irytuje bo nie umie nic zrobić powiem tylko, że ona jest chora. Ma jedną z odmian autyzmu. Niestety jak w opisie anime lub samym anime taka oczywistość nie jest napisana to wszyscy mądrzy krytykujący jej postać się nie domyślą
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Collision 19.03.2015 23:52
    TO anime
    Szczerze pisząc Sakurasou było NUDNE!
    Tylko Shiina i Rita dawały rade,a reszty nie dało się znieść.
    Nie dam więcej jak 5/10 właśnie za ta nudę…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    ShoriChan 13.11.2014 23:42
    Pierwsze
    Ach! Jak miło wrócić na stare śmieci! Bowiem Sakurasou no Pet na Kanojo prócz świetnych okruchów życia pełni jeszcze jedną funkcję, a mianowicie – mojego pierwszego anime (nie zaliczam Pokemonów, bo oglądając je nie miałam jeszcze pojęcia czym jest anime, ani w jakich kwestiach Japonia różni się od Chin ^^'). A teraz przejdźmy do samego Sakurasou.

    A więc: dostajemy historię o zwykłym licealiście, który przez swoją miłość do kotów został przeniesiony do specjalnego akademika, w którym mieszkają sami geniusze wśród różnych dziedzin. Tak się jednak śmiesznie składa, że ta urocza gromadka nie jest choćby w jednym stopniu zwyczajna. O niee, wręcz przeciwnie! Są to najbardziej zakręcone i niezrównoważone postaci, jakie nasz Sorata miał (nie)przyjemność poznać. I właśnie tu tkwi poważny mankament pomieszkiwania w Sakurasou. Bowiem Soracie tęskno do normalności – normalnych poranków, normalnych znajomych i tak dalej. Dlatego też ciężko pracuje nad możliwością wyrwania się z tego wariatkowa. Jednak pewnego słonecznego dnia, gdy kwiaty wiśni traciły swe płatki, tworząc scenerię jak ze snu, Kanda został poproszony o przywiezienie z dworca pewnej dziewczyny, która od tamtej pory będzie mieszkać w Sakurasou. Któż to taki? Panie i Panowie poznajcie Mashiro Shiinę – nieodpowiedzialną, kompletnie niesamodzielną nastolatkę, trzymającą swoje uczucia na srogiej wodzy, acz obdarzoną talentami plastycznymi godnymi Da Vinci'ego. Przyjechała do Japonii, by zacząć rysować mangę oraz ją wydawać. Jak się można domyślić, z czasem Sorata i Mashiro zaczęli zbliżać się do siebie i darzyć coraz cieplejszymi uczuciami.

    Ale walnęłam opis! Zabawne, że pisząc na telefonie opisy wychodzą mi znacznie lepiej, niż na komputerze (;-;). Ale! Cóż, okruchy życia są czasami ciężkim do przełknięcia gatunkiem. Zabierając się do oglądania musisz przygotować się na załamania nerwowe z powodu niepowodzeń, różne dziwne sytuacje itepe. Ja nie byłam przygotowana. Nie znaczy to jednak, że seria mnie nie urzekła. Bo urzekła. Teraz jak na to patrzę, mogli od samego początku władować w Mashiro trochę więcej uczuć, a nie wystawić ją z kamienną twarzą godną terminatora. To trochę psuło przyjemność oglądania, ale nie narzekam. Jakżebym mogła ugodzić jakimś nieodpowiednim słowem swoje pierwsze anime? Ale serio – do Sakurasou czuję ogromny sentyment. BTW muszę w końcu odnowić tą serię, bo oglądałam ją dobre dwa lata temu, kiedy to było nadawane. Przydałoby się małe odświerzenie. Zwłaszcza, że zupełnie inaczej będzie mi się oglądało z tą wiedzą o Japonii jaką posiadam teraz, niż te dwa lata temu, gdy w tych sprawach byłam zielona jak trawniczek przed moim blokiem.

    Łoo, rozpisałam się ciut za bardzo… do tego w większości są to głupoty… ale nieważne!

    Shori Chan
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Samek 4.11.2014 08:23
    Twórcy Toradory to i anime podobne do niego, z jednym wyjątkiem – główna bohaterka to lalka, która zniszczyła trochę koncepcję, a poza tym to naprawdę dobre okruchy życia.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Zagadkowy 29.09.2014 21:04
    Zawiodłem się.Jak zabierałem się za oglądanie anime to przez nieuwagę wbiłem sobie do głowy,że jest 25 odcinków,można się domyśleć jak byłem zaskoczony kiedy po 24 odcinku okazało się,że nie mogłem kliknąć „następny epizod” Na początku byłem zadowolony, w końcu seria która jest dłuższa 25 odcinków.Pomyślałem no fajnie, będzie można bardziej poznać bohaterów,fabuła będzie się sensownie układać,jednak ehh jak można zakończyć tego typu produkcję w połowie drogi,co gorsze pewnie nie będzie drugiego sezonu.To jest niestety jedna z wad,które psują mi całość.Fabuła na plus, podobał mi się realizm tej serii,sytuacje oraz niektóre decyzje podejmowanie przez bohaterów było logiczne i mogłyby mieć miejsce w naszym uniwersum ( rzeczywistość :) ) Bohaterowie,szczerze?Zaskoczyli mnie pozytywnie.Myślę,że wpływ na to miała ilość epizodów,dzięki czemu mogliśmy poznać ich w różnych sytuacjach,oczywiście nie obyło się bez schematów,ale wszystko jest znośnie i daje pozytywny efekt.Co do Mashiro to bym się nie czepiał bo kto normalny zrozumie geniusza?:) Strona techniczna też bardzo dobra, widać,że hajs się zgadzał i niczego nie można zarzucić. Podsumowując jestem niezadowolony,że seria nie ma konkretnego zakończenia.W sumie to mogli zakończyć na tym 23 odcinku bo ten ostatni ani nie zakończył serii,ani solidnie nie wprowadził w następny sezon.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    P.anime 2.09.2014 17:56
    chlip...
    Jest fajne. Ogólnie nie przepadam za anime tego typu jednak na końcu tego ryczałam jak małe dziecko :3 Serdecznie polecam!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Farathriel 7.08.2014 16:25
    Bardziej trafnego opisu recenzenta dawno nie trafiłem – jako romans – to anime dostałoby ode mnie marne 4/10. Niemniej z racji tego, że po w zasadzie krótkim czasie autorzy odeszli od bzdurnego schematu romansidła na rzecz całkiem niezłej obyczajówki to reszta wad jakoś się uchowała.

    Co jest więc tak właściwie wyjątkowe z Sakurasou no pet na kanojo? Zdaje się, że właśnie ukazanie zwyczajnej codzienności w sposób stricte…„niezwyczajny”. Możliwe, że końcówka była pod względem emocji bohaterów zbyt przerysowana… A może to tylko moja apatia i wrodzony flegmatyzm? W każdym razie 7/10 – i to z czystym sumieniem. Po prostu dobre anime, które w wolnych chwilach można obejrzeć. Szalom robaczki.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    czarna mamba 25.03.2014 01:29
    Jeżeli miałaby wypowiedzieć się w trzech słowach na temat tego tytułu, określiłabym ją mianem całkiem dobrej komedii. Nie jestem miłośniczką romansów jako takich, ale okraszone dużą dozą humoru, który potrafi mnie rozśmieszyć, staje się znośny, a nawet odrobinę interesujący. Zazwyczaj mam problem z postaciami przesłodzonymi, krzykliwymi, różowymi, które doprowadzają mnie na skraj załamania nerwowego. Tutaj polubiłam nawet Misaki i Ritę, które spokojnie mogłyby wpisać się w ten schemat, jednak w jakiś niezauważalny sposób zdołały mu się wymknąć. Z całego serialu najbardziej podobały mi się sceny z Ritą i Ryuunosuke,  kliknij: ukryte . Sceny z nim skutecznie zdołały poprawić mi humor ;). Generalnie polubiłam wszystkich z Sakurasou, jednak cały czas czekałam na chociaż minimalną transformację Smoka z odludka absolutnego w chłopaka, który zdołał w końcu oswoić się z ludźmi i zaakceptować ich zarówno z ich zaletami, jak i wadami ;). Poza tym, mam jakąś niewytłumaczalną słabość do skrytych typków, którzy odznaczają się nieprzeciętną inteligencją i zawsze mają gotową odpowiedź na wszystko.

    Zazwyczaj unikam głośnych anime, w których bohaterowie zachowują się, jakby byli nie z tej planety, ale to anime w żadnym z momentów nie zmęczyło mnie i nie popchnęło do zadania sobie pytania: „po co ja to oglądam?”. Jak na komedię romantyczną, było całkiem przyjemne. Poza tym, podoba mi się, że nie było to tak bardzo płytkie, bohaterowie nie okazali się herosami, którzy wszystko mogą, a świat leży u ich stóp. Przeżywali wzloty, upadki i rozczarowania, jak każdy inny człowiek, wkraczając w świat bezwzględny i niesprawiedliwy, w którym królują i królować będą wybitne jednostki. Przekonują się o tym, że nawet ciężka praca nigdy nie zastąpi ogromnego talentu.

    Moja ocena: 7/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 30.01.2014 18:58
    Seria na poziomie „ok” – do dobrej brakowało jeszcze kilku(a może nawet więcej) czynników, okruchy życia spojone z fabułą wyszły całkiem nieźle, choć motywy ecchi typowe i powtarzające się, nie raz nawet na granicy dobrego smaku.

    Postaci schematyczne, niczym nie odróżniające się od tych z innych serii za wyjątkiem Mashiro, choć tego typu postacie są dość interesujące przez odcinek lub dwa, później efekt jest wręcz odwrotny… protagonista wyrwany żywcem z typowego shonena, niczym nie odróżniający się od chłopaków z innych serii, jakoś niespecjalnie przypadł mi do gustu.

    Dramatyczne wątki przeciągane trochę na siłę, z jednej strony próbuje przekonać, że życie wcale nie jest takie łatwe, z drugiej mówi, że zawsze wszystko dobrze się kończy – nie byłoby nic w tym złego ale niekoniecznie w takim układzie.

    Filozofie życiowe bohaterów czasami przeczą samym sobie, mówią często o staraniach ale szybko tracą zapęd przy pierwszej lepszej porażce – jeszcze w taki sposób, jakby to cały świat był winien tych problemów. Jednak też nie ma co zbyt wiele nad tym rozmyślać – podejrzewam, że miało to działać po prostu jako siła napędowa do progresu fabuły a niekoniecznie jako impuls skłaniający do przemyśleń.

    Żarty dość szybko przestały mnie śmieszyć – wpadanie przypadkiem na dziewczyny, lądowanie w niezręcznych sytuacjach itd. to coś, czego naoglądałem się w wielu innych seriach i nie jestem przekonany do ich powtarzania.

    Seria być może przypadnie do gustu osobom, które dopiero zaczynają z anime i nie miały zbyt wiele styczności z typowym ecchi, w takim przypadku może to być jakaś podstawa, dla innych zapewne nie określiłbym tego jako priorytet. Bez problemu dałoby się to ucisnąć w 12 odcinków z lepszą fabułą, nawet z tymi postaciami.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Reiv 1.12.2013 19:47
    Sakurasou
    Anime zdecydowanie godne uwagi, zabawne, wciągające i niebanalne :)
    Niektóre odcinki odrobinę nudzą co prawda, jak i jest parę innych gorszych jego stron, jednakże całokształt pozostaje całkiem zadowalający.
    Napisałem też szerszą recenzję, jeśliby ktoś chciał się z nią zapoznać, pod tym linkiem:
    [link]
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    potato 1.08.2013 03:07
    bardzo się ciągnie jak flaki z olejem i główny bohater poprostu heh miał bardzo denerwujący głos jakby każde zdanie miało być jakąś życiową modrością 6/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    MrKrzychu 6.06.2013 00:53
    Sakurasou no Pet na Kanojo
    Seria według mnie, bardzo dobra, oczywiście na samym początku inaczej widziałem całą fabułę, lecz ostatecznie ekipa z J.C. Staff wykończyła to świetnie. Fabuła, nie jest arcydziełem, ale i słaba też nie jest, prosta i przyjemna, oraz spójna. Graficznie wypadło oczywiście wyśmienicie. Muzyka idealna akompaniowała się z całą resztą, wielki plus dla soundtrack'ów. Na koniec moja ocena 10/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    anon 12.05.2013 09:39
    Anime średnie bez polotu postać Mashiro mało ciekawa , romans trochę słabawy.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 34
    Kamil 28.04.2013 12:41
    czyli o tym, że kukła średnio nadaje się na partnera.

    Co?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Przemyshi 26.04.2013 00:49
    Kyou no Hi wa Sayounara
    Najlepsza piosenka jaką dotychczas słyszałem w animach!
    Czy ktoś uważa tak samo? :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 14
    Anonymous 20.04.2013 14:59
    Nie zgadzam się z opinią recenzenta Ai Kayano sprawowała się znakomicie. Seiyuu Aoyamy to dopiero porażka, jej rozpacz była tak słaba że wyciszałym całą scenę.

    Ogólnie to zostaliśmy oszukani, obiecano na pełną adaptację jak Toradora a dostaliśmy 60% materiału. Ponadto durna reżyserka postanowiła dać Aoyamie szanse których nie miała oryginalnie (w LN jest jeszcze większa plażą na starcie agatka poniżej dobrze to ujęła, odcinek 7, scena na rowerach). Ja chciałem oglądać love story Soraty i Mashiro a dostałem irytującego nerwusa jako MC i wciskanego na siłę underdoga który był beznadziejny. Anime poszło w dół jak zaczęli ograniczać role TYTUŁOWEJ BOHATERKI od ok 18tego odcinka.
    Ale ostatni odcinek był ok.
    Dla tych co są ciekawi co potem bo nie będzie sequela:
     kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    agatka 18.04.2013 15:54
    nie dla mnie
    Obejrzałam 23 odcinki (ominęłam ostatni? już nie mam siły… mam gdzieś jak to się kończy)

    Strasznie drażniły mnie dwie z głównych postaci… Główny bohater -- fajnie, że kocha kotki, ale poza tym jest strasznie pomocny, dobry, przemądrzały… Przypomina kolesia z Chuunibyou demo koi ga shitai. prawie zawsze wie co powiedzieć, żeby poruszyć serca, rzadko się złości. Według mnie jest mało realistyczny, nastoletni chłopcy tak się nie zachowują. Druga postać, która mnie wkurzała, której właściwie nie mogłam znieść, to Nanami Aoyama. Przemądrzała, upierdliwa moralizatorka, zgrywająca się na silną i samodzielną, a wcale taką nie jest. Nie znoszę jej Kansai­‑ben, seiyuu podkła również głos dziewczynie z Ginga e Kick Off!, która ma podobną osobowość. Ciężko lubić serię, kiedy główne postaci drażnią. Lubiłam Shinę, ale to za mało. Moją ulubioną postacią był Ryuunosuke, ale to postać drugoplanowa.

    Anime jest nudne, ciągnie się, mało się dzieje.

    Animacja jest bardzo ładna. To mocny plus tej serii. Takie eye­‑candy.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Subaru 18.04.2013 13:18

    Zapowiadało się sympatyczne. Ale niestety.

    Całkiem śmieszna komedia przez te kilka pierwszych odcinków. Potem absurdy osiągają taki poziom, że ten, kto pochyli się mocniej nad tym, co dzieje się na ekranie, może tylko pokręcić głową z niedowierzaniem. Głupoty w scenariuszu, rzeczywistość jest swobodnie naginana do celów, jakie maja być pokazane na końcu, czyli jeden wielki happy end (aczkolwiek nie wszystkie plany okazały się być udane), mimo przebytych przeciwności losu. Te oczywiście wprowadzono tylko dlatego, że ma być dramatycznie i trzeba bohaterów zżyć ze sobą, niestety są one zupełnie dla mnie niewiarygodne. Cały dramatyzm w tej serii kompletnie do mnie nie przemówił.

    Kreacje postaci szybko okazują się być kalkami kalek, a niektóre elementy otoczenia, jak bałagan w pokoju, robią tylko nastrój moe wokół Shiiny.

    A właśnie… ona. Dziewczyna tak oderwana od rzeczywistości, że nie umie podnieść własnych majtek z podłogi i musi o to prosić kolegę, bo nigdy po sobie nie sprzątała. Brzmi głupio? Jest tego znacznie więcej. Zachowuje się jakby z dżungli wypadła, nie zna podstawowych zasad relacji międzyludzkich, głupio powtarza słowa. Nie obowiązują jej żadne zasady. Ale nie jest to nic a'la doktor House, a próby stworzenia z niej postaci interesującej, co się wybitnie nie udało.

    Nic porywającego, kolejna przypowiastka o grupce przyjaciół i przeciętny romans.

    4/10, bo Shiina tylko irytuje.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Piotrek 16.04.2013 12:34
    Altramertesie, nie ująłbym tego lepiej. Świetna recenzja, wypunktowałeś wszystko, co trzeba. Gratuluję też łagodności, ja bym się tak delikatnie Shiiny nie potrafił potraktować.
    Co się tyczy wyglądu szkoły – to raczej norma, jeśli chodzi o wystrój takich budynków. Zdarzają się oczywiście bardziej dopracowane (jak chociażby w Maria­‑sama ga Miteru czy Durarara!), ale to nieliczne wyjątki. Polecam obejrzeć ending KareKano, czy pooglądać zdjęcia z japońskich szkół – maksymalna prostota, estetyka i schludność.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    matju51 5.04.2013 11:27
    i znowu
    Po obejrzeniu kilku odc anime poprostu mnie zniesmaczyło.Dlaczego? Mamy tu kolejne utarte do bólu schematy bohaterów,które ileś razy widziałem w innych anime tego typu.Ile mozna? Zero świeżosći,tylko jak zwykle poprawny chłoptaś sorata,tsundere koleżanka,pijąca sesnsei,i „skomplikowane” uczucia 2 mózgów tworzących anime.Szkoda mozna było z tej serii wyciagnąc sporo więcej.Jedynie postać blondynki w jakimś stopniu mnie interesowała.Ode mnie 6/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    zrobciu 30.03.2013 21:38
    mam zgryza
    Zacząłem oglądać Skurasou jako debilną, powtarzalną komedię pełną za przeproszeniem cycków, majtek i innych w tym klimacie. Takie odmóżdżające coś… Mniej więcej środek serii stał się taki jakiś mdły i nijaki – szczerze powiedziawszy już miałem sobie odpuścić – ale postanowiłem dotrwać do końca i nie żałuje. Co prawda dalej nie było już śmiesznie ale było zdecydowanie lepiej, trochę śmiechu, trochę wzruszeń ogólnie ok. Tylko teraz, za cholerę nie wiem jak ocenić…:))
    Cóż więcej, jeśli ktoś oczekuje głupawej komedii od początku do końca niech sobie daruje, jeśli ktoś szuka czegoś oryginalnego od a do z niech sobie daruje – natomiast jeśli ktoś chce się dobrze bawić i odprężyć niech ogląda.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    haru 30.03.2013 09:17
    Anime bardzo mi się podobało, od każdej strony. Ale pierwszy raz widziałem w anime podobną scenę z życia,  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kysz 26.03.2013 18:32
    Pastelowo i całkiem przyjemnie
    Gdzieś tak do połowy oglądało mi się to średnio – bohaterowie denerwowali, tu i tam poupychano niezgrabnie trochę scen ecchi, a całość nawet obok oryginalności nie stała. Wiem, że od tego typu serii nie można wymagać zbyt wiele, ale coś jednak by się przydało. Na szczęście wraz z kolejnymi odcinkami było tylko lepiej. Przede wszystkim podobało mi się, że nie wszystko było cukierkowo proste – w przeciwieństwie do większości tego typu serii wreszcie nie mieliśmy do czynienia ze schematem „główny bohater może wszystko”.  kliknij: ukryte 
    Jeśli chodzi o postaci, to niestety sielanki tu się nie doczekamy, chociaż źle nie ma. Niestety twórcom całkowicie nie udała się kreacja Shiiny. Miała to być nieporadna życiowo introwertyczka, a przy tym geniusz plastyczny, ale w początkowych odcinkach wychodziła po prostu na osobę ułomną. Wszystko po to, by zadowolić fanów ecchi, bo prawda jest taka, że wszelakie sceny łazienkowe, czy bieliźniane były po prostu przesadą w jej przypadku – to, że jest to postać żyjąca w nieco innym świecie, nie znaczy od razu, że nie może być w stanie zapiąć sobie guzika, czy starać się wlewać płyn przez zakorkowaną butelkę. Na szczęście w drugiej połowie serii widać już znaczącą poprawę pod tym względem i wreszcie zachowuje się ona jak osoba, która jest po prostu nieporadna społecznie.
    Można by się tu rozpisywać, bo każda z postaci ma swoje plusy i minusy, ale w tym miejscu dodam tylko, że zdecydowanie najbardziej przypadł mi do gustu Ryuunosuke – przynajmniej w jego przypadku oszczędzono nam nawału traum i załamań. Czasami miało się wrażenie, że jedynie on i Nanami potrafią tam myśleć logicznie i tak też się zachowywać xd
    Grafika strasznie mi się spodobała – pastelowe barwy to dokładnie to, co lubię najbardziej^^ Do tego dołożono śliczną grę świateł i zadbano o dobre wykonanie, więc nie ma się tu do czego przyczepić – seria jest po prostu wizualnie ładna. Tak samo ląduje u mnie na plus muzyka – oba op i ed są po prostu miłe dla ucha, tak samo jak te kilka nutek ze środka.
    Przez sam fakt, że poziom serii z czasem uległ znacznej poprawie postanowiłam dać Sakurasou 8/10, bo generalnie rzecz biorąc nie żałuję spędzonego nad nią czasu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    God Himself 26.03.2013 09:06
    łatwe, proste i przyjemne
    dobre anime dla niewymagajacych, czasem smieszne, czasem smutniejsze, na pewno mnie nie znudzilo przez te 24 odcinki.

    mimo wszystko koncowka zdecydowanie slabsza od pozostalej czesci.  kliknij: ukryte 
    7/10
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime