Komentarze
Maoyuu Maou Yuusha
- komentarz : Odcinek pierwszy : 1.03.2024 06:07:06
- Różnice pomiędzy : Bez zalogowania : 22.09.2021 22:27:24
- komentarz : Playboy : 1.09.2016 00:07:53
- Wiecie że ten sam autor stworzył Log horizontal? : Arhi : 19.01.2015 22:55:23
- komentarz : rool : 16.01.2015 23:23:33
- Ziemniaki i Demony xD : Amarette : 21.12.2014 12:42:06
- 7/10 : Windir : 6.10.2014 03:17:08
- Całkiem nieźle, ale gdzie reszta? : Dearther : 1.06.2014 19:46:24
- Maoyuu Maou Yuusha : MrKrzychu : 26.06.2013 13:28:58
- komentarz : Subaru : 18.06.2013 17:22:35
Słabe
Potencjał
Być może to dlatego,że nie oglądałem Spice and wolf?(pytanie do was,oglądnąć Spice and wolf jeżeli w miarę dobrze oglądało mi się MMY?)
Szczerze to po pierwszym odcinku wydawało mi się,że to będzie słaba seria,ale zmotywowałem się do oglądnięcia następnych i mi się spodobało.
Tak swoją drogą,ostrzegam że „piersi” w późniejszym czasie schodzą na ostatni plan,ale trzeba przyznać,że mimo wszystko są one świetną pułapką na widza(no przynajmniej w moim wypadku…niestety…)
Cycki + ekonomia = anime sezonu (przynajmniej wedle japończyków)
Yuusha to „wielki bohater” cierpiący na kompleks rycerza w lśniącej zbroi i patrząc na rozwój akcji, jego użyteczność w serii będzie zmniejszać się adekwatnie do ilości scen w których będziemy mogli podziwiać (nad wyraz) okazałą, falującą pierś Maou. Sam duet ciekawy, ale oklepana schematyczność rodem z najstarszych powieści fantasy nie działa w tej sytuacji zbyt zachęcająco. Za plus uznam jednak ukazanie średniowiecznej sprawy wojen z odmiennej niż zwykle perspektywy. Czas pokaże, czy należycie.
Seria zapowiada się całkiem sympatycznie. Będę oglądać – bo tak czy inaczej – szykuje się najpewniej najlepsze anime tego sezonu, w dodatku niezwykle dopracowane wizualnie, ale żadnych rewelacji póki co się nie spodziewam.
Sigh...
Może jest to porównanie na wyrost, ale na razie takie mam odczucia po pierwszym odcinku (a i nawet grafa podobna, a więc na plus, bo jest ładna, w stylu Valkyria Chronicles albo FF: War of the Lions). Dwójka (nie takich znowu zwykłych) bohaterów w świecie a la fantasy walczy z ekonomią. Spice and Wolf bardzo mi się podobał, ale z tym może być trochę gorzej, bo spodziewałem się epickiej sagi fantasy, a dostałem poradnik ekonomiczny, w którym cała otoczka fantasy jest tylko pretekstem do wykładów jak pogodzić wojnę/ekonomię/dobro społeczeństwa.
Obejrzę, może i nawet anime mnie jeszcze zachwyci (OP daje nadzieję), ale póki co przegadane, a przede wszystkim spory dla mnie zawód, gdyż nie do końca tego się spodziewałem…