
Komentarze
Hataraku Maou-sama!
- komentarz : Zomomo : 12.05.2020 19:45:25
- komentarz : Zomomo : 12.05.2020 17:15:35
- Re: Sam szatan smaży frytki : Yato : 23.01.2020 21:04:06
- hmmm : Raikami : 26.01.2018 02:54:18
- Bardzo fajne anime : Jagienna&Ala : 27.09.2016 22:52:09
- zaskoczenie : Ellerena : 6.04.2016 23:51:47
- komentarz : Katasza : 22.07.2015 17:31:07
- 7/10 : MiyuMisaki : 28.09.2014 19:08:57
- Maraton z demonami : yetik : 28.08.2014 15:30:35
- 7 : AnnalenaNadjem : 21.07.2014 17:30:30
hmmm
6/10
Bardzo fajne anime
zaskoczenie
Niby fabuła szczątkowa, oryginalności też niewiele…
Ale bohaterowie uroczy i ich przygody całkiem zabawne.
Do tego władca demonów pracujący w Mc'Ronalds – mistrzostwo.
Bardzo przyjemny zabijacz czasu.
7/10
Maraton z demonami
Bohaterowie są bezbłędni. Ashiya kliknij: ukryte Jestem pod wrażeniem jego oddania dla Maou. Widać że momentami gubi się w innym świecie, ale mimo wszystko pozostaje lojalny swojemu władcy i za wszelką cenę chce mu pomóc jak tylko może, co miejscami prowadzi do naprawdę do zabawnych sytuacji – 'wyczarowanie taksówki', 'pomoc w awansie Maou poprzez kupienie kilku hamburgerów etc.
i Chiho kliknij: ukryte Szara 'mysza' pracująca razem z Mao, w którym się zakochuje. Uwielbiam to że pomimo iż jest wstydliwą osobą to potrafi powiedzieć Maou co jej leży na sercu i NIE ZACHOWUJE się przy tym jak większość animowanych dziewcząt. Zazwyczaj te wstydliwe, niewinne i słitaśnie panny mają w anime niesamowity problem z wycedzeniem kilku słów do obiektu ich westchnień, a jak już to robią to uszy więdną przez ten ich przerywany i piskliwy głos. Całe szczęście Chiho nie ma z tym problemu, dzięki czemu pomimo iż popada w pewien schemat to wciąż czuć tu pewną świeżości i aż miło ogląda się jej sercowe perypetie
to moje ulubione postacie, chociaż Emi i sam Szatan =) też są świetnie przedstawieni i trzymają poziom.
Boli mnie że całość zakończyła się tak jakoś nijako. Cztery ostatnie odcinki były według mnie jakościowo gorsze i obawiałem się że doprowadzą mnie do rozczarowującego zakończenia. Niestety nie pomyliłem się, ale nadal mam nadzieję na drugi sezon i doszlifowanie pewnych niezamkniętych wątków.
7
Uwielbiam zaangażowanie Maou w pracę, jego strategię, Ashiye za jego niesamowitą wierność i trzeźwe spojrzenie i jednoczesne lekkie oderwanie od rzeczywistości. Niby są w całkowicie innej sytuacji, ich relacje siłą rzeczy uległy zmianie, ale dla niego Maou nadal jest Władcą.
kliknij: ukryte Bohaterka po też wydaje się być całkiem sensowną postacią. Gubi się, pląta i sama z sobą nie może dojść do ładu, co jest naturalne biorąc pod uwagę, co przeżyła i w co wierzyła przez całe życie, mimo to potrafi całkiem nieźle odnaleźć się w nowej rzeczywistości i dostosować do zastałej sytuacji. Jej sen z ostatniego odcinka był genialny. Bardzo trafnie przedstawiał sytuację i jej emocje, bo z jednej strony Maou był Władcą Ciemnośći, a z drugie teraz to po prostu pracownik miesiąca w MgRonaldzie.
Niepiętrzenie tego typu drobiazgów sprawiło, że wystawiam 7. Bardzo subiektywne i nie do końca zasłużone.
Osobiście liczę i czekam na kontynuacje. Szanse na to są, gdyż anime jest oparte na noweli pod tym samym tytułem, której jak na razie ukazało się 10 tomów. Na postawie anime i mangi ( obecny chapter 27 wyprzedził fabułę anime)
kliknij: ukryte w 27 pojawia się tajemnicze dziecko które pojawiło się/teleportowało/wyszło z portalu na podwórku przed twierdzą(mieszkaniem) Maou, widać ją na okładce 3 tomu noweli.. Na tej podstawie można uznać że anime opiera się na dwóch, dwóch i pół tomach noweli. Więc można uznać ,że jeśli seria sprzeda się i przyjmie w Japonii, to doczekamy się jakiejś kontynuacji. I oby zachowały poziom lub były lepsze. Ten sezon 8/10, jak dla moich gustów.
Hataraku Maou-sama! czyli nie diabeł taki straszny jak go malują
Anime można zarzucić jedynie czas trwania i sposób zakończenia serii. Zakończenie jest spokojne i niezdecydowane. Wydaje się być urwane w pewnym momencie akcji. Przy tym tempie narracji przydałoby się jakieś 50‑70 odcinków, żeby to wszystko fajnie i składnie poprowadzić i zakończyć. Ale to akurat da się łatwo naprawić – mam nadzieję, że plotki o drugiej serii okażą się prawdziwe.
Anime będę wspominać ciepło i będę czekać na kontynuację. Ode mnie zasłużone 7/10.
Na 13 odcinków miałem trochę wrażenie, jakby zabrakło materiału na wątek główny, w większości to praca, życie w ciasnym mieszkaniu i codzienne problemy – nie żeby mi to przeszkadzało ale z tym pomysłem i odpowiednim scenariuszem można by spokojnie rozciągnąć serię na co najmniej 20 odcinków. W całej serii brakowało mi najbardziej porządnego rozwinięcia wątku głównego, historia mogłaby być całkiem interesująca, a tutaj pełni rolę drugoplanową i daje wrażenie, jakby nieco na to przymknięto oko.
Swoją drogą mimo, dziwię się, że seria nie jest otagowana jako ecchi, może nie ma jakichś perfidnych ujęć majtek itd. ale jest widocznych co najmniej kilka cech.
Serią śmiało można polecić miłośnikom komedii, pomysł jest całkiem oryginalny i obejrzenie na pewno nie będzie stratą czasu. Ode mnie za całość 7/10 – dałbym więcej ale brakowało mi lepszego rozwinięcia wątku głównego, jak już wspominałem wcześniej.
Bardzo sceptycznie podszedłem do tej serii, spodziewając się kolejnej serii fantasy z typowym romansem, demonami i generalnie… Bardzo się zdziwiłem.
Ogląda się to przyjemnie już od pierwszych scen, cały wątek fantasy jest potraktowany z dużym przymrużeniem oka, nie jest tak istotny, bo bazą tego anime jest przede wszystkim humor, i to w realiach dzisiejszego Tokio.
Dylematy, jak przetrwać miesiąc na pensji minimalnej, praca kierownika zmiany w fast foodzie, władca demonów, który… no zwariowane i niesamowicie sympatyczne. Problemy bardzo życiowe i przyziemne, ukazanie pracy w sieciówce, wszystko okraszone naprawdę trafnym humorem i ironią. Bawiłem się przy tym znakomicie, bo humor naprawdę do mnie trafił.
Bohaterowie wydają się być z krwi i kości, są ludzcy i mimo że postaci żeńskie niesamowicie często w anime popadają w schematy, tym razem wypadły też wiarygodnie, nie są irytujące, choć skorzystano ze starego duetu: Płaska Deska vs. Biuściasta. Na szczęście raczej niewiele scen komediowych w tej serii na tym bazuje. Chłopcy są przezabawni, ich wspólne mieszkanie i relacje sympatyczne.
Wady? Wszystko fajnie, ale ta historia nie ma właściwego zakończenia, brak jakiegoś stałego, bardziej poważnego wątku do pociągnięcia, ale jak komedia, to komedia. I po seansie pozostaje uczucie, że zabrakło jeszcze dwunastu odcinków. To jest przykre. Poza tym relacje między Sadao i dziewczętami oraz ich rozwój są łatwe do przewidzenia, mogli je ciut bardziej skomplikować.
7/10 za śmiech.
+większość bohaterów dało się lubić, choć żaden się nie wyróżniał szczególnie
+całkiem przyjemnie było, czasami zabawnie
+fajny opening
-za mało o świecie fantasy, w ogóle tam bym widział akcję i inną fabułę
-wątki romansowe spełzły na niczym
-drobne niespójności
Najbardziej rozbroiła mnie scena reklamowania mcdonalda przez Sasaki(nasze mięso nie ma kości), chodzą ludzie, podchodzi starszy cżłowiek i mówi, z pamięci, ale sens ten sam : „wasze mięso nie ma kości? oczywiście, że nie ma, taka śliczna dziewczynka a taka głupiutka” <kawaii> <3
Sam szatan smaży frytki
Mile zaskocznie bo naprawde latwo tu bylo o wtope na kazdym kroku
Miedzy 6‑7/10
Będzie coś więcej?
Doskonała komedia.
Hataraku Maou-sama!
daje 4/10
Wzorowa komedia z elementami fantastycznymi
drugi sezon poproszę
Polecam wszelkim miłośnikom komedii, gdyż to jest pozycja, która Was nie zawiedzie. 8/10