
Komentarze
Arata Kangatari
- W połowie drogi do. : Bez zalogowania : 1.05.2023 12:55:07
- 5 : AnimeGirl : 14.12.2016 14:35:40
- -10 : Chmura : 15.10.2016 00:52:12
- komentarz : Farathriel : 4.02.2015 22:10:26
- komentarz : chi4ko : 4.02.2015 21:49:40
- komentarz : Farathriel : 4.02.2015 19:22:25
- komentarz : chi4ko : 4.02.2015 15:27:44
- komentarz : mario21 : 17.07.2014 07:51:02
- komentarz : Ruka : 6.01.2014 22:51:48
- komentarz : Jackass : 21.09.2013 19:24:00
W połowie drogi do.
Idealizm przebija wszystkie słabości ;)
5
moja ocena to 5.
-10
Najgrosze że zakończyli to w takim momencie.
Kreska ok ale czasami przeszkadzały mi ich nosy bo wydawało się że co jakiś czas zmieniają wielkośc.
No i jeszcze w walkach gdzie w powietrzu latały części mostu a potem most pokazany był w nienaruszonym stanie.
Plus scena gdzie Arat ma w dłoni swojego hayagami jak podchodzi do kotohy to już go nie ma a za chwilę znowu go trzyma
dla mnie 6/10
Najsłabszym punktem są bohaterowie, ale to nic szczególnego przy tak krótkiej serii. Jedynymi wyróżniającymi się byli moim zdaniem Kannagi i Akachi.
Grafika jest bardzo fajna w odbiorze. Efekty komputerowe tak bardzo nie gryzą się z „normalną” animacją.
Na muzykę oprócz openingów i endingów zbytnio nie zwracam uwagi, ale i one także są całkiem dobre, zwłaszcza endingi.
Moja ocena – 6+/10.
Czas chyba sięgnąć do mangi i zobaczyć, czy bardzo odbiegli od mangi, czy próbowali jej się trzymać.
Po co się męczyć?
Różne wymagania mają fani fantasy, ale to nikogo nie zachwyci. Ta seria naprawdę nie ma silnych stron. Z której strony by nie patrzeć, wypada kiepsko.
Główny bohater jest przeraźliwie nudny i niezajmujący, jego koleżanka jest sztampowa do bólu, a główny antagonista… myślałem, że to żart. Jego motywacja do walki przeciwko Aracie jest mało wiarygodna nawet jak na bajkę dla dzieci. Potrzebowano motywu, ale wybierać coś takiego – to kpina z widza i poczułem się obrażony.
Scenariusz odkrywczy nie jest, ale byłby strawny, gdyby bohaterowie dali się polubić.
Grafika w sumie ładna, choć bez fajerwerków.
Tu by potrzeba… cudu uzdrowienia. 3/10.
kliknij: ukryte Oczywiście były minusy, miedzy innymi główny bohater i jego kolega, co właściwie nie wiadomo z jakiego powodu nad nim się znęcał i tak nienawidził, bo powód, że dał mu wygrać w biegu sprintowym, brzmi śmiesznie, bardzie psychicznie chory zin normalny i do zdecydowanie xD
Niesamowite
Może z powodu niechęci do głównego bohatera strasznie uderzyło mnie też to całe gadanie, że tylko on może zostać królem i w ogóle ta cała shounenowa gadka. Ja naprawdę lubię ten gatunek, ale tutaj ogarniała mnie irytacja zwłaszcza, że nasz główny bohater wziął moc znikąd i teraz kosi wszystkich przeciwników. Nie lubię tego typu gratisów i to że jest kilka scen, w których Arata wymachuje sobie mieczykami z kumplami nie oznacza jeszcze, że przeszedł jakiś trening.
Pierwszy raz od bardzo dawna nie jestem ani odrobinę ciekawa jak dalej potoczą się losy bohaterów. Oczywiście zapowiada się na kontynuację, bo wiele wątków zostało ledwo zaczętych. Ja jednak będę omijać wszystko związane z tym tytułem szerokim łukiem, bo szkoda mi moich nerwów i czasu.
repetiotion repetiotion
Trochę boli powtarzalność kliknij: ukryte „O, główny bohater ma doła. Znowu. O, porwali mu przydupaskę. Znowu. O, odzyskał wiarę w siebie i wywołał ogromną eksplozję światła. Znowu.”, trochę bezsensy fabularne kliknij: ukryte cały wątek z jego arcy‑wrogiem. I ogólne przesłanie serii: „uwierz w siebie i będzie spoko”.
Ode mnie 6 pkt. w skali malkontetnta.
dobrze się zapowiada :)