Anime
Oceny
Ocena recenzenta
6/10postaci: 6/10 | grafika: 5/10 |
fabuła: 5/10 | muzyka: 7/10 |
Ocena czytelników
Kadry
Top 10
A.D. Police
- ADポリス
Najmroczniejsza karta w historii świata Bubblegum Crisis?
Recenzja / Opis
Na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych wiele wskazywało na to, że twórcy popularnego nie tylko w Japonii, ale też w USA Bubblegum Crisis planują poszerzyć to uniwersum. Tym razem skupiono się nie na Knight Sabers, lecz na bohaterach drugiego planu – Advanced Police, walczącej z boomerami jednostki paramilitarnej wyodrębnionej ze zwykłej policji.
Pomysł uczynienia policjantów głównymi bohaterami anime ze świata Bubblegum Crisis wydaje się równie dowcipny, jak nakręcenie filmu z Godzillą, którego protagonistami będą Japońskie Siły Samoobrony. Pomimo uzbrojenia w ciężki sprzęt, funkcjonariusze A.D. Police ginęli tuzinami tylko po to, aby kupić nieco czasu potrzebnego Knight Sabers na pokonanie wroga. Jednak to prawda. Choć anime A.D. Police zaczęło się ukazywać w 1990 roku, sam pomysł przesunięcia akcentów w pokazywaniu walki z boomerami z Knight Sabers na siły porządkowe jest nieco starszy. Jego zwiastunem był ukazujący się od 1988 roku komiks Tony'ego Takezakiego pt. A.D. Police 25:00. Co ciekawe, aby uczynić tytuł bardziej przystępnym dla niejapońskiego odbiorcy, komiks był dwujęzyczny. Właśnie jego ekranizacją jest A.D. Police – lub raczej mogło być.
A.D. Police bliżej do amerykańskiego serialu kryminalnego niż do anime policyjnego. Jednak amerykański serial policyjny z tamtych lat odbiega od seriali w rodzaju Prawa i porządku czy CSI. O postępach w śledztwie nie decyduje mozolna praca laborantów ani szczegółowe odtworzenie przebiegu zbrodni. Tutaj sprawa rozwiązuje się „sama”, a raz odnaleziony trop niezawodnie doprowadzi do sprawcy tak jak świnia do trufli. Autorzy nawet nie próbują zaskoczyć widza rozwiązaniem zagadki kryminalnej, czym nie odbiegają od standardów wyznaczonych przez Bubblegum Crisis. W odróżnieniu jednak od tego anime, A.D. Police nie kładzie takiego nacisku na akcję.
O ile inspiracje Bubblegum Crisis nie zawsze były łatwe do zauważenia, o tyle A.D. Police jest mniej subtelne. Przedstawione historie nie tylko nie aspirują do jakiejkolwiek oryginalności, lecz bez posądzania autorów o plagiat można je nazwać przeróbkami znanych filmów czy historii medialnych. Opowiedziano je pod kątem transhumanizmu – przekraczania tego, co ludzkie, m.in. dzięki osiągnięciom nauki i techniki – pomieszanego jednak z charakterystycznym dla cyberpunku pesymizmem. Nie to jednak sprawia, że A.D. Police zapada w pamięć. Twórcy chcieli zaszokować widzów i czynią to skutecznie, pokazując sytuacje przywodzące na myśl filmy pornograficzne, a nieraz zmuszając bohaterów do zmagania się z absurdalnymi sytuacjami. Problem polega na tym, że nagromadzenie takich „incydentów” czyni fabułę mało wiarygodną, za to szytą grubymi nićmi. Dlatego łatwiej tutaj o obrzydzenie i szukanie dziur logicznych niż o refleksję.
Na dobre i złe dotyczy to także postaci. Bohaterowie A.D. Police nie są bardziej wielowymiarowi niż ci, którzy przewijają się w Bubblegum Crisis. Żyją jednak bardziej intensywnie, a wydarzenia, jakich doświadczają, znacznie lepiej pokazują ich charakter. Nie odniosłem też wrażenia, że poświęca się im mniej lub więcej czasu, niż jest to konieczne. Wciąż potrafią jednak zachowywać się wręcz groteskowo.
Oprawa muzyczna ponownie nie próbuje być czymś więcej niż tylko akompaniamentem podkreślającym wydarzenia na ekranie. Tym razem jest jednak bardziej zróżnicowana, a minorowe dźwięki dobrze współtworzą mroczną, pełną niepokoju atmosferę serialu. Chętniej także odchodzi od syntezatora, np. na rzecz fragmentów jazzowych ze świetną solówką na trąbce z pięknie współbrzmiącym akompaniamentem gitarowym i z dyskretnymi klawiszami. Nie wiem, czy jest dużo lepiej, ale na pewno inaczej.
Jeśli chodzi o oprawę graficzną, to jakość animacji dzieli przepaść od tej z Bubblegum Crisis. Nieruchomi statyści i mnóstwo stopklatek mających podkreślić bardziej dynamiczne momenty są tu na porządku dziennym. Te niedostatki rekompensuje jednak pewna doza artyzmu. W pierwszym odcinku w celu podkreślenia przeżyć wewnętrznych bohaterów akcja przedstawiana jest także z perspektywy pierwszej osoby, a na obojętnym kolorystycznie tle dzięki wyraźnemu kontrastowi łatwiej zwrócić uwagę na emocje postaci. W kolejnych odcinkach tła wędrują, dzięki odpowiedniemu oświetleniu i lekkiemu rozmyciu, od impresjonizmu do fotorealizmu. Kontrastujące kolory pozwalają zauważyć wiele szczegółów otoczenia. Większość barw jest neutralna – ani wyblakła, ani przesycona – jakkolwiek autorzy niezbędne elementy potrafią podkolorować bądź stonować. Brutalność i erotyka – nieraz bardzo wulgarna – wykracza poza to, z czym widz miał do czynienia w Bubblegum Crisis. Projekty nawet znanych bohaterów nie bazują na pracy Kenichiego Sonody, a w dodatku zmieniają się w kolejnych odcinkach.
Moim zdaniem A.D. Police jest serią o wiele bardziej wyrazistą niż Bubblegum Crisis. Poza wspólnym uniwersum i pewnymi elementami konstrukcji fabuły więcej je dzieli niż łączy. Nie jest to bowiem próba powtórzenia sukcesu pierwowzoru, jak w przypadku Bubblegum Crash, ale stworzenia czegoś skrajnie odmiennego, czasami niepotrzebnie groteskowego. Przypuszczam, że fanom Knight Sabers A.D. Police raczej nie przypadnie do gustu, i vice versa. Polecam je tylko widzom lubiącym świat, w którym ten cykl się rozgrywa. Dzięki obu tym produkcjom zyskuje on na głębi i staje się bardziej wielowymiarowy.
Recenzje alternatywne
-
Zegarmistrz - 10 grudnia 2005 Ocena: 4/10
Zbuntowane roboty, nazywane boomerami, są prawdziwą zmorą ludzkości… Nie może się im przeciwstawić nikt, z wyjątkiem elitarnej jednostki policji, tak zwanej AD Police. więcej >>>
Twórcy
Rodzaj | Nazwiska |
---|---|
Studio: | AIC (Anime International Company), Bandai Visual |
Autor: | Toshimitsu Suzuki |
Projekt: | Fujio Oda, Masami Oobari |
Reżyser: | Akira Nishimori |
Scenariusz: | Noboru Aikawa |