Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

Brothers Conflict

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Katasza 10.07.2015 15:59
    typowy odmóżdżacz
    jw.
    Najlepiej tylko „paczeć” i wyłączyć funkcję myślenia podczas oglądania, inaczej ciężko to znieść.
    Niech mi ktoś wytłumaczy (Proszę!) po co robić główną bohaterką taką niemrawą sierotę, która nie grzeszy gramem rozumu, do tego nie ma nic do powiedzenia i jest totalnie bezpłciowa/mdła!? Do tego Panowie, poza tym, że byli ładni to byli drętwi jak kłody i tylko kilku nie określiłabym mianem „cioty”, a Wiewiórka… była strasznie wku…rza…ją…ca!!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    ShoriChan 14.02.2015 02:17
    Od czego by tu… a, tak!
    Moja „przygoda” z Brothers Conflict zaczęła się kiedy przypadkowo natknęłam się na pierwszy (nowo dodany wówczas) odcinek. Pamiętam, jak zachwycałam się i rozpływałam nad tą serią! W końcu to było lat temu dwa, a wtedy nie zdawałam sobie sprawy z istnienia o wiele (wieeeele) lepszych serii, ale kontynuując: zachwyt i ogólne urzeczenie. Hm… już nawet nie pamiętam, w jaki sposób „przejrzałam na oczy”, bo to było naprawdę dawno, ale chyba po prostu troszkę dojrzałam. Bardzo możliwe, że najzwyczajniej w świecie mój małoletni móżdżek nie chciał przyjąć do wiadomości, iż ów haremówka to gniot totalny.

    Ema. Ta dziewczyna powinna zapisać się na jakąś terapię, ewentualnie do szpitala dla czubków, bo od normalności dzielą ją miliony lat świetlnych. Okej, wizualnie przedstawia się (muszę to przyznać) uroczo… dopóki siedzi cicho. Chociaż, jak większość tego typu bohaterek, i tak za wiele to ona nie mówi, a jeżeli już, to albo się jąka, albo urywa w połowie zdania. Czyli słowem – idiotka.

    Panowie wcale nie przedstawiają się lepiej, chociaż rzeczywiście jest w czym wybierać. Powierzchownie najbardziej urzekł mnie Tsubaki ( kliknij: ukryte ).

    Cóż, harem, jak harem. Najlepiej oglądać dla samych bishów.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    YukoNyaa 12.12.2014 12:07
    "To my, rodzeństwo"
    Od czego by tu zacząć. Kreska i grafika – ujdzie w tłumie. Opening był według mnie fajny, ending już mniej :) Pomysł na fabułę – no coś innego, aż 13 braci ?
    Teraz o bohaterach, trochę się rozpiszę.
    Główna bohaterka – totalnie bez wyrazu, niczym się nie wyróżniająca, nie umie postawić na swoim ; najpierw mówi, że  kliknij: ukryte  a następnie  kliknij: ukryte  było to naprawdę strasznie irytujące i nie mogłam pojąć dlaczego tak się zachowywała…
    Z tego całego rodzeństwa polubiłam Louisa, Wataru i Tsubakiego. Pod koniec też moją sympatię zyskał Yuusuke. Mieli takie charaktery jakie lubię :)
    Natomiast nie przypadli mi do gustu Subaru i Natsume, nie wiem tak naprawdę dlaczego ich aż tak nie lubię, jak Subaru wchodził do kadru to takie „Boże, znowu on, czyli będą nudne gadki szmatki ehh…”
    I jeszcze irytujący wiewiórko­‑szynszyl Juli, nie lubię go i to strasznie, wszędzie się wtrącał…
    Brakowało mi tutaj rodziców tego ogromnego rodzeństwa, nawet ich nie poznaliśmy. Bardzo dziwne było to, że przez całe anime  kliknij: ukryte  W ten sposób pokazali, że dzieci ich nie obchodzą i ważniejsza jest praca.
    To anime momentami było naprawdę śmieszne, ale też momentami nudne i dłużące się. To tyle co mam do powiedzenia.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Yumi Mizuno 26.09.2014 17:43
    Pozory lubią mylić
    Nie wiem co sprawiło, że recenzent tak surowo potraktował to anime, skoro znam setki gorszych, które cieszą się lepszą opinią w oczach odbiorców. Mimo wszystko powiem w ten sposób.
    Przez recenzję zabrałam się jak pies to jeża oglądając to anime, jednak już po 1 odcinku bardzo mi się spodobało. Kreska ujdzie w tłoku, może jej pastelowy odbiór i delikatne kolory mają swój urok.
    Muzyki nie ma za wiele, ale powiem, że opening i ending naprawdę jest dobry.
    Co do fabuły to… owszem do przewidzenia, ale zabawna. Spodobało mi się zakończenie, że wszystkie wątki zostały wyjaśnione i nie ma nic co widzowi pozostawiałoby niespełnienie.
    Nawet jak na ten typ anime główna bohaterka ma jakiś tam olej w głowie i nie jest pusta. Ma charakter. Niewielki i mało widoczny na tle jej „braci”, ale ma.
    Jedyne co mnie denerwowało to ten Juli – szynszyl.  kliknij: ukryte 
    W każdym razie nie jest to złe anime, lepsze niż mogłoby się wydawać. Niepotrzebnie recenzent tak pocisnął po tej produkcji.
    Osobiście, polecam.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    yasu 27.07.2014 18:30
    A ja się pośmiałam
    Owszem anime sztampowe, banalne etc
    Niemniej nie znaczy to, że nie można na nie spojrzeć „na wesoło”. Świetnie bawiłam przy tym fan serwisie, gdyż dawno się tak nie ponabijałam :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    pozeracz_syfu 17.06.2014 20:11
    cudowne anime dawno sie tak nie ubawilem. parada homoseksualnych bishounenów od świtu do zmierzchu – podaj koki panie majster i hejże ho.

    „najlepsza seria roku” – Józef Stalin 1946.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Subaru 29.05.2014 17:27
    Brothers Conflict

    Ale może być gorzej?

    Nie żebym spodziewał się arcydzieła, byłem po prostu ciekaw, jak jeszcze bardziej można skiepścić scenariusz po „Uta no Prince” i „Amnesii”.

    Nawet się nie nudziłem, właściwie miałem radochę w przewidywaniu obrotu wydarzeń, bo wszystko się idealnie sprawdzało. Dialogi są tak szablonowe i schematyczne, że można z łatwością przewidzieć, co postaci zaraz powiedzą, a przyznać trzeba, że nie mówią absolutnie niczego mądrego. Dialogi są kompletnie puste, klepane jak monotonny paciorek przed snem. W fabule nie ma właściwie żadnych zwrotów akcji, stawia się na emocje, a że są one tak płytkie i niewiarygodne…

    Zwykle najsłabszym ogniwem serii z męskimi haremami jest ten żeński rodzynek (rodzynka?), którym wszyscy się opiekują. Tym razem dziewczyna jest nie tyle najsłabszym ogniwem, co jakąś totalną katastrofą. Nie ma własnego zdania na żaden temat, potrafi jedynie potakiwać, raz jedyny zdarzyło się, że przewróciła chłopaka, ale niestety zaraz potem przeprosiła. Jest jak kukła na dwóch nogach, zdaje się w ogóle nie mieć mózgu, jest straszliwie tępa. Nawet nie ma żadnych przemyśleń na temat otaczającej jej sytuacji, po prostu akceptuje wszystko takim, jakim jest. Pomyślałem nawet, że ma jakąś chorobę psychiczną, bo ta apatia wobec wszystkiego… Mogę sobie wyobrazić sytuację, w której wszyscy ją po kolei katują czy gwałcą, a ona na koniec przeprasza, że obiad będzie później, niż zakładała.

    Otaczający ją mężczyźni niewiele lepsi, każdego z nich można opisać jednym zdaniem, czyli miejsce pracy i stwierdzenie, czy jest typem ekstra- czy introwertycznym, to w zupełności wystarczy. No i… wszyscy się do niej zalecają, mimo że jest ich siostrą! Dla mnie to obrzydliwe, ale jednak najbardziej dziwi to, co ich w niej kręci, to jest dopiero patologia :D Zachowują się, jakby latami kobiety nie widzieli, tak napaleni. Rozumiem, że w rodzinie jest przewaga chłopców (współczucia dla matki, która urodziła tyle dzieci, w ogóle jakim cudem?!), ale to nie znaczy, że mają się zachowywać jak w samczej rui.

    Całkiem niezła z tego komedia, więc 2/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Burzowa 5.05.2014 18:27
    Oj...
    Bohaterka doprowadziła mnie do szczękościsku swoim brakiem kręgosłupa, normalnie mamałyga. Stado panów nie bardzo wiedzące dlaczego zakochało się w kimś tak bezbarwnym i bezpłciowym, masakra.
    Jedna rzecz mnie wprawiła jednak w wyśmienity humor -ending. Tego nie da się opisać, to trzeba samemu zobaczyć. Nie oglądać gdy popija się poranną kawę, oplucie ekranu zagwarantowane.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    SandraChan 16.03.2014 19:27
    Bardzo mi się podobało! Polecam~
    Bardzo fajne anime. Piękna kreska :)
    Najbardziej z ich wszystkich wkurzał mnie Fuuto ;-;
    Główna bohaterka, hmm, daje taką atmosferę, że chce się jej wykrzyczeć "DZIEWCZYNO, TO SĄ TWOI BRACIA, NIE DAWAJ SIĘ CAŁOWAĆ!". Najładniejszy (moim zdaniem) był Tsunbaki (chociaż Azusa jest równie kawaii, Loulis także). Julii, wiewiórka dająca tą szczyptę komedii. Subaru mnie wkurzał, był najbrzydszy z nich wszystkich. Najnormalniejsi natomiast byli Loulis i Masaomi. Jako jedynki nie pocałowali jej w usta.
    ---------------------
    Powiem tak:
    To anime jest dla DZIEWCZYN, które lubią ładne postacie i Romanse.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    ♥_Domi_♥ 6.03.2014 11:25
    Bosh
    Jakoś mnie nie zaciekawiło, i ten wątek romantyczny… Aż rzygać się chce :/
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nocturne 10.02.2014 22:10
    Na nudę akurat.
    Jeżeli to miała być pierwotnie komedia , to udało im się.
    Kilka scen powalało , a inne były tak absurdalne , że aż śmieszne.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Ruka 13.01.2014 22:52
    Uhhhhh…..
    Ta seria… no cóż nic ciekawego to nie było.
    Twórcy wsadzili tu za dużo bohaterów. Ok 2 lub 3 braci to może byc ale 13?? To już lekka przesada. Prócz tego większa połowa była zakochana w głównej bohaterce. No i właściwie co z tego kiedy było ich tak dużo że częśc prawie wcale nie pojawiała się na ekranie. Pojawili się powiedzieli że ją kochają potem przez parę odcinków po nich śladu nie było i znowu to samo.
    Tak samo rzadko kiedy wszyscy pojawiali się na ekanie. Różne wyjazdy rodzinne itp a i tak tylko częśc pojawiła się razem z bohaterką.
    Główna bohaterka… jak mi brakuje jakiejś dziewczyny z silnym charakterem w anime która by przywaliła tam i tam aż by popamiętali. A tak znowu jest nieśmiała cicha wkurzająca bohaterka.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Wasta 9.01.2014 22:12
    Ja mogłam znieść wszystko ( no dobra, nie wszystko – dużo), ale rozwalił mnie ten najmłodszy. Co to jest? Na początku myślałam że sie ktoś pomylił i to dziewczynka jest… Nie wspomne o Louisie, który też wyglądał dziwnie, ale ok. Serie obejrzałam do końca, żeby móc sie pośmiać, bo momentami po prostu mozna umrzeć ze śmiechu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    imspidermannomore 20.12.2013 13:25
    Bardzo trafna recenzja!

    Ta seria jest tyle głupia, co sympatyczna. Pomimo wad oglądałem z pewną przyjemnością.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    tense 16.12.2013 20:45
    nie najgorsze anime. Może fabuła nie jest zbyt głęboka, ale śmiałam się bez przerwy. Dobre na odstresowanie,ale Złe jak się szuka czegoś głębokiego.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Mika-taicho 16.12.2013 01:21
    Przepraszam, ale jak to mówią „coś jest tak złe, że aż dobre.” W moim przypadku idealnie pasowało to do tej serii. Absurd za absurdem, bish za bishem i to wszystko co w grach otome złożone w jedną całość.
    Na tą serię trafiłam w pewien niecodzienny sposób… Otóż moja mama stwierdziła, że jak już zaczęła oglądać anime to może na swój ekran powita jakąś nową serię. No i miała wyjątkowego pecha bo trafiła akurat na „Brothers Conflict”. Powiedziała mi o nim i stwierdziła, że myszka i pasek do przewijania są w takich momentach bardzo potrzebne. Osobiście to za jednego z tych mniej nachalnych uważam Masaomiego, a i o dziwo teksty wiewiórki, drącej się by żaden z nich jej nie dotykał, na początku bawiły mnie. Co do samej bohaterki, to w pewnym stopniu jest o wiele bardziej rozgarnięta niż Heroina w „Amnesii”, której nie ścierpię za nic w świecie.
    Jedyną rzeczą jaka w miarę zaciekawiła mnie (po kilku odcinkach całkowitego „Och, ach, jesteś moim bratem!” )to relacja Tsubakiego i Azusy (może to idiotycznie brzmi, ale  kliknij: ukryte  był znośny).
    Poza tym pierwsza raz tak bardzo raziło mnie w oczy te nienaturalne ruchy postaci.
    Jeżeli chodzi o muzykę: puszczam sobie ending, żeby się z nich pośmiać xD Naprawdę… A sama grafika jaką do tego złożyli była po prostu tak absurdalnie epicko idiotyczna, że o 1:00 w nocy nie mogłam powstrzymać śmiechu, kiedy pierwszy raz to zobaczyłam.
    Ogółem fabuła jest, ale i jej nie ma… Tak naprawdę to nie ma tam nic oprócz ciągłego wpychania się jakiegoś brata + tekstu „Jesteśmy rodziną!” – na tym polega cały serial
    Słabo, słabo, ale może i dobrze, bo samych braci było zdecydowanie za dużo.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Elfik 18.11.2013 19:24
    Może by nie było złe gdyby nie aż tak naiwne i momentami po prostu głupiutkie. Chyba jedyny poważny temat poruszony to fakt,  kliknij: ukryte . Poza tym czasami nie wiedziałam, czy się śmiać czy płakać. Najlepsza jest gadająca wiewiórka jako ochroniarz Emy przez tymi „złymi” Fajne takie gadające zwierzątko. Ale główna bohaterka momentami mnie załamywała. Tym swoim podejściem kliknij: ukryte 
    W recenzji pisze, ze każda znajdzie swojego ulubieńca, ok, dla mnie jedyny normalny to Masaomi,  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    manami 16.11.2013 01:17
    Kamiya :3
    Obejrzę z pewnością, aczkolwiek nie ukrywam, iż najgłówniejszym z powodów bedze jeden z mych ukochanych seiyuu jako wiewórka O.o (Hiroshi Kamiya :3) Parsknęłam aż, jak o tym przeczytałam, oczywiście w pozytywnym znaczeniu. Pokrzepiająca też wydaje się obecność Daisuke Ono (mrauu…). Także Hosoya Yoshimasa przypadnie mi z pewnością do gustu. Podejdę z dystansem i wtedy ocenię wrażenia.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    seethli 8.11.2013 09:05
    Przyjemny odmóżdżacz...
    ...jednak nie da się ukryć, że gadająca wiewiórka Juli miała w sobie więcej sensu i logiki niż cała seria xD Oglądało się przyjemnie, mimo tragizmu fabuły. Da się też nieraz zawiesić oko. Jeśli nudzicie się i macie ochotę na coś naprawdę mało wymagającego – proszę bardzo.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Hachi73 5.11.2013 16:50
    Genialna recenzja!
    Podpisuję się pod Twoją recenzją wszystkimi kończynami :) Uczciwie przyznaję, że obejrzałam calutki sezon. Ba, wręcz czekałam na poszczególne odcinki. Całość jest tak absurdalna, pozbawiona jakiegokolwiek sensu, wali naiwnością, że paradoksalnie stanowi świetną odskocznię od szarości dnia codziennego. Owca, ups… heroina, która tam występuje, świetnie sprawdzałaby się jako tło tarczy strzelniczej. Można było stworzyć z tego świetną parodię gatunku, a tak wyszło dno i dziesięć metrów mułu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    ursa 5.11.2013 08:56
    tak, tak, tak
    podpisuję się wszelkimi odnóżami pod recenzją, idealnie oddaje moje odczucia i podobnie jak Lin bawiłam się świetnie przy tej niezamierzonej komedii, na każdy odcinek czekając z niecierpliwością. w dodatku nie tylko nie przewijałam endingu, ale oglądałam go za każdym razem parokrotnie, kwicząc ze śmiechu. cuuuuudo! te unoszące się nad komputerem opary absurdu…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Marta001 5.11.2013 08:03
    ech...
    Nie przeżyłam połowy pierwszego odcinka ;/
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Maciejka 19.09.2013 00:50
    My sister mechakucha ni aishiteru~!
    Czego ja się spodziewałam po słowie „konflikt” w tytule… Chyba nigdy nie wyrosnę z tej naiwności. Oto kolejne pozbawione oryginalności, schematyczne i nudne anime dla pań. Fabuła przypomina konstrukcję gry otome – jeśli odblokujesz odpowiedni dialog, otrzymujesz w zamian uroczą scenkę z konkretnym panem. Niektórzy panowie nie są tacy źli, kilku można polubić, ale tych kilku to za mało jak na rodzinkę liczącą trzynastu braci. Heroina błąka się między nimi, nie wiedząc co robić, a przy okazji wszystkim chętnym daje się całować. Plus za to, że ma jakieś tam zainteresowanie. W połowie każdego odcinka zaczynało doskwierać mi znużenie i ledwie wytrzymywałam do końca, ale dzielnie trwałam przy serii, żeby doczekać zakończenia. I tu też spotkało mnie gorzkie rozczarowanie, ponieważ skończyło się jak zwykle. Dla tego gatunku nie ma już nadziei.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Ja 14.09.2013 00:08
    Oglądam sobie bodajże 9. odcinek a tutaj  kliknij: ukryte . No chyba jakiś żart. :|
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Akaruisama 13.09.2013 23:58
    To anime osiąga szczyty absurdu, nawet dla kogoś, kto lubi romanse i haremy. Uważam, że można było zrobić z tego świetną parodię, ale jako shoujo się nie nadaje.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime