
Komentarze
Gen'ei o Kakeru Taiyou
- Re: Ustosunkuje się do Mocnego Spoilera, jak ktoś nie oglądał niech nie czyta. : Donia : 22.09.2015 20:46:31
- komentarz : Donia : 22.09.2015 20:37:05
- Ustosunkuje się do Mocnego Spoilera, jak ktoś nie oglądał niech nie czyta. : Obsédé : 22.09.2015 20:04:04
- komentarz : Domi-kun : 22.09.2015 16:35:40
- komentarz : Donia : 22.09.2015 15:47:13
- Gen'ei o Kakeru Taiyou : Subaru : 6.09.2014 18:33:57
- komentarz : Costly : 11.07.2014 12:53:14
- komentarz : Donia : 10.07.2014 16:39:27
- komentarz : Avellana : 10.07.2014 15:25:56
- komentarz : Sezonowy : 10.07.2014 14:46:09
Kilka dni temu kupiłam sobie nendoroida Akari i właśnie myślałam o tej serii, a tu recenzja alternatywna! ;-)
Wygląda na to, że jednak ja i Obsédé zgadzamy się w wielu sprawach. Że poszczególne elementy tej serii są dobre, ale nie idealne, tylko on zauważył więcej wad ode mnie. To pierwszy alternatywny tekst do mojej recenzji i w sumie cieszę mnie to, że drugi recenzent podzielił moje zdanie bo po tej krytyce anime w komentarzach bałam się, że ta druga recenzja okaże się całkowicie sprzeczna z tym co napisałam tak jak recenzje Seval i fm do Opowieści z Ziemiomorza ;-)
Mam tylko parę uwag do recenzji Obsédé i spróbuje polemizować:
Na sam bieg wydarzeń to może nie miał, ale dobrze rozładowywał atmosferę i dzięki niemu widzowie mogli trochę ochłonąć ;-) (początkowo to chciałam kupić nendoroida Ginki, ale była to figurka do samodzielnego malowania i trudniej dostępna niż Akari).
A o którą piosenkę Dody konkretnie chodzi?
Hmmmm… Tego porównania akurat nie rozumiem, bo te dwa utwory w moim odczuciu nie są do siebie podobne. A jeśli chodzi o ten głos, to on nie był znowu taki dziecinny jak np. piosenka Momoiro Clover Z z nowych Sailorek.
Fakt, pewnie jakby pokazali trochę więcej z jego przeszłości, tak jak w przypadku bohaterk bohaterki, stałby się ciekawszy, ale twórcy chyba nie chcieli tego robić by stał się bardziej zagadkową postacią.
Dobry pomysł z tym porównaniem do obrazów. Szkoda, że sama na to nie wpadłam ;-) I walki są na pewno są lepiej zanimowane niż w Madoce. Nie ma porównania np. walki z wiedźmą Ghertrud i walki z Daemonią malarką.
Uwaga Mocny Spoiler!!!
kliknij: ukryte Za to fakt, że koniec końców żadna z głównych bohaterek nie zginęła był ogromnym zaskoczeniem! Bo wszystkie wydarzenia (plus scena w trailerze gdzie Akari płacze nad zakrwawiona Luną) wskazywały się, że śmierć przynajmniej kilku ważniejszych postaci jest nieunikniona. A tu miła niespodzianka :-)
Dokładnie, tutaj mamy tylko połączenie pomysłów twórców z elementami zainspirowanymi Madoką. Zwłaszcza, że w tym gatunki często czerpie się pomysły z serii (np. na Sailor Moon wzorowano dziesiątki mang i anime).
Nigdy nic nie wiadomo. Skoro takie gmiotki jak wspomniane poniżej Spanie z Hinako doczekały się kontynuacji, to Day Break Illusion też może się jej doczekać. Zwłaszcza, jeśli mówimy o tytule, który jest ewidentnie nastawiony na kontynuację ;-)
Gen'ei o Kakeru Taiyou
Dziewczynki ratują świat. Mało skomplikowane, ale wytrzymać się da.
Już na samym początku wiadomo, jak potoczy się fabuła. Pojawiają się koleżanki, nawiązują więzi, a towarzyszące temu gadające zwierzęta i „tajemnicza organizacja” zwiastują, że tak, będzie tu coś z „Madoki”.
Jest przewidywalnie i dość sielankowo do momentu, gdy dowiadujemy się o zjawisku kliknij: ukryte bliźniaczych kart, wtedy na widza nagle spada spora dawka dramatyzmu, ma się zrobić mrocznie… ale czy to działa? Raczej nie. Ciągle ma się wrażenie, że to wszystko już było, sam tarot to bogactwo możliwości, mimo wykorzystania go już niejednokrotnie w seriach anime, ale tym razem nie pełni on żadnej funkcji, po prostu z czegoś trzeba było wyłuskać genezę zdolności bohaterek.
Same walki nie zapierają tchu w piersiach, nie ma w tym wszystkim takich emocji, jakie twórcy chcieli wzbudzić.
Grafika jest przesłodzona, kolorki walą po oczach, a bohaterki mają zdecydowanie za wielkie łepetyny i za cieniutkie kończyny. Zapewne miało to potęgować mhroczność akcji, ale to też nie wyszło. Dziewczynki są całkiem śliczne, ale nic poza tym.
Aż tak strasznie się nie wynudziłem, ale kompletnym dnem też bym tego anime nie nazwał. 4/10.
I dziękuje wszystkim za uwagi, nastepnym razem postaram sie być bardziej subiektywna ;-)
2) WYSTAW 8 :DDD
#fakinlogic
Ale zapoznam się, skoro zrzyna z Madoki, to może przetrawię, o ile jest w miarę dobrze wykonana.
... i ocena 8/10. Ile w takim razie by dostała rzeczywiście udana seria? 20/10? Jeśli napiszę, że to średnio udana recenzja, zostanie to odebrane jako pochwała?
Komentarz pełen jadu
Jednak z całą moja antypatią do serii Puella Magi – porównywanie do niej Gen'ei o Kakeru Taiyou jest krzywdzące… Dla Madoki. Motywy które pojawiły się tam – bardzo „charakterystyczne” projekty ludzkich postaci, jednostronne zauroczenie pomiędzy koleżankami, banda nieletnich dziewczyn transformujących się w czarodziejki walczące ze złymi potworami zagrażającymi ludzkości – pojawiają się i tu, jednak wszystko wygląda dla mnie o kilka klas gorzej.
Postaci prezentują się koszmarnie – nie chodzi tylko o wygląd (tak jakby anorektycznemu ciałku ktoś doczepił dużą, słodziutką główkę nendroida) ale i charaktery, a raczej ich brak. Główne bohaterki można skatalogować jako „uczynna główna bohaterka (z okropnym głosem)", „twarda i chłodna”, „jedyna normalna i trzeźwo myśląca” czy „nieśmiała i delikatna”. A inni? Główny zły jest zły bo jest zły, a pozostałe dziewczyny plączą się gdzieś tam na drugim planie, żeby nie było za pusto. Ale i tak jeszcze gorsze są projekty „normalnych ludzi” czy ofiar potworów - kliknij: ukryte scena, kiedy „rozwścieczony tłum” niszczy i pali siedzibę głównych bohaterek gotuje mózg od nadmiaru głupoty i brzydoty…
Dalej – po co projektować szczegółowe ubrania czy potwory ([link] ), jeśli później rysuje czy animuje się je wszystkie „na odwal się”?
Jedyny graficzny element jaki mi się podobał, to ogniste włosy głównej heroiny po przemianie, a to trochę mało jak na 13 odcinków…
Ciężko mi pisać o „fabule” żeby nie zepsuć innym „radości” z oglądania, ale mamy tu kwiatki typu „niezdarna 12‑letnia bohaterka po przemianie jest mistrzynią miecza siekającą wrogów z bojowym okrzykiem na ustach (może potwory są sparaliżowane ze strachu słysząc jej „okrzyk”...?)", dodatkowo Poświęcenia w Imię Prawdziwej Przyjaźni, tragiczne przeszłości, tragiczną walkę z przeznaczeniem, tragiczne śmierci i tragiczne anime.
Co do muzyki, to nie pamiętam niczego poza dzwonami – początkiem openingu i miłą muzyką endingu zapowiadającą upragniony koniec odcinka.
Najgorsza seria anime jaką oglądałam od czasu „11 eyes”, nie polecam nikomu, nawet wrogom >.>
Gen'ei o Kakeru Taiyou
Plagiat Madoki, czy nie plagiat Madoki?
Oglądając przy nastawieniu się na plagiat Puella Magi można nie wyciągnąć z seansu nic nowego. Ale przy nastawieniu się na zupełnie nowe anime bardzo przyjemnie się ogląda.
Fabuła nie jest niczym odkrywczym. Mamy bohaterkę z mocą, szkołę i potwory do pokonania. Postacie też nie są niczym odkrywczym, można z nich wyciągnąć pewien schemat widziany już wcześniej w wielu anime.
Ale jednak coś ciągnęło mnie do kolejnych odcinków. Może to mrok ukryty gdzieś głęboko w bohaterkach, pod cukierkowym przykryciem, może to lekko skomplikowane relacje między nimi, może to całkiem realistycznie pokazane ludzkie dążenie do celu choćby po trupach. Ta seria ma coś w sobie, co odróżnia ją od wszystkich innych, również od tej, którą naśladuje.
Ostatecznie to przeciętna seria, która jednak ma „to coś” co sprawia, że może nie czeka się na następny odcinek jak na szpilkach, ale jednak widząc przetłumaczony następny odcinek wzbudza ciekawość co będzie dalej.
podróbka madoki
9 odcinek ...
Ech.
Z fabułą do 6 odcinka słabiej. Do tej pory jedynym interesującym elementem wydaje się być daemonia oraz co takiego wspólnego ma z nimi główna bohaterka. Do końca 7 odcinków i jak na obecną chwilę lecą odcinki prezentujące każdą bohaterkę po kolei (i jej przeżycia). Sam szczerze nie spodziewam się czegoś nadzwyczajnego odnośnie fabuły, ale z drugiej strony można całkiem przyzwoicie je zakończyć.
Nuda, panie, nuda
Madoka na bis