Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Diabolik Lovers

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    wika 13.08.2014 19:01
    ok
    Moim zadaniem anime super . Jeszcze żaden film ani bajka nie oddały tego co istotne. Ja tam się niedziwie zachowaniem bohaterów . Wampir to wampir jak ofiara do niego sama przychodzi to on jej nie wypuszcza i robi to co umie najlepiej . Po drugie faceci zawsze mają głupie gadki i zero hamulców. Po trzecie bohaterka nie miała szans wyrwać się wampirów i sami ją ostrzegali że jak będzie uciekać albo się opierać to ją zabija. W poza tym kto by nie chciał zostać w domu pełnym facetów którzy się o ciebie biją? PS.
    Ajato jest najlepszy.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Utau 3.06.2014 11:52
    Całkowicie skopali to anime. Pomysł był może całkiem dobry, ale wyszło co wyszło. Kompletny brak fabuły. Dla mnie wyglądało to tak, jakby fabuła opierała się na tym że w każdym odcinku gryzie ją inny z bishounenów. I te teksty,  kliknij: ukryte Zrąbany wątek Cordelii. Uważam że mogli coś z tego wyciągnąć. O końcówce nie będę wspominać. Tekst heroiny po prostu powalający:  kliknij: ukryte  Wiele rzeczy nie zostało wyjaśnionych. Co sie stało po tym?  kliknij: ukryte 

    Daje 3/10 za ładną kreskę i bishounenów ^^
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Subaru 15.05.2014 17:56
    Diabolik Lovers

    Ciekawe studium masochizmu, zarówno z poziomu widza, jak i bohaterki.

    Spodziewałem się, że będzie to tragedia, więc się nie rozczarowałem.
    Już pierwsza scena, w której bohaterka podchodzi do bramy i jest w miarę ładna pogoda, a ledwo weszła na teren posesji, to zaczyna się nie wiadomo z jakich chmur i skąd wielka ulewa, dała mi do myślenia, jeśli chodzi o scenariusz.

    Cała fabuła polega na tym, że dziewczyna jest nagle atakowana i poniewierana przez któregoś z młodzieńców, następnie delikwent wysysa jej krew, wgryzając się w różne części ciała, ona słabo protestuje, ale nie żeby się jakoś wyrywała, po czym on mówi, że jej krew jest pyszna i przyjdzie jeszcze.
    Ta seria ewidentnie jest skierowana do kobiet, więc zastanawia mnie, dlaczego uznano, że jest popyt na coś takiego. Zapewne ma to być tytuł dla fanek „Vampire Knight” połączonego z „Kuroshitsuji”, tyle że zdecydowanie bardziej… masochostyczne.

    Robią z bohaterką, co im się podoba, znęcają się werbalnie i fizycznie, sprawiają mnóstwo bólu, a ona nie dość, że nic, to jeszcze się rumieni! Niby się ich boi, ale gdy ma okazję się zemścić, okazuje się, że nie wybaczyłaby sobie skrzywdzenia któregokolwiek. Och, to takie słodkie.

    Druga połowa ostatniego odcinka – kwintesencja debilizmu całej serii. Nagle pojawia się  kliknij: ukryte , a te monologi… o Boże. Chyba przebili teksty z „Hiiro no Kakera”.

    Charaktery płaskie jak deski do prasowania, właściwie nie ma co opisywać, po prostu żenada. Oglądałem dość uważnie tylko dlatego, żeby przekonać się, czy na końcu będzie orgia w postaci rzucenia się na dziewczynę ich wszystkich naraz.  kliknij: ukryte 

    Mhrocznie i głupawo, tytuł alternatywny to: „Debilik Lovers”. W sam raz.

    2/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kanaria. 16.04.2014 23:34
    Seria o bishounenach...bez bishounenów???
    Niska ocena Diabolik Lovers rzeczywiście jest adekwatna do tego co możemy zobaczyć w odcinkach. Jest ich na szczęście mało i trwają dosyć krótko, więc szybko można zapomnieć o zdziwaczałych braciach.

    Pseudo mroczny klimat też raczej śmieszył (te nietoperze w openingu…)
    Cała szóstka głównych bohaterów była irytująca. Charaktery były…charakterystyczne, tak jak i ich zachowanie.
    Z drugiej jednak strony, zobaczyliśmy, że wampir jest wampirem i zachowuje się tak jak na ich gatunek przystało…
    Irytujące wampiry wszędzie za Yui łażą i mruczą swoje super podniecające teksty (można zwymiotować), traktują ją jak istotę im podległą, której zadaniem jest spełnianie ich zachcianek…to niehumanistyczne i masochistyczne zachowanie jest jednym plusem…

    Na dodatek projekty postaci były okropne (Subaru, Kanato, WTF!?). Jedyny bishounen, na którego można było popatrzeć to Ayato.

    Głupota głównej bohaterki nie ma granic. Ma możliwość ucieczki, ale zamiast brać nogi za pas, najpierw musi spakować walizkę i przy okazji stwierdzić, że jednak musi poznać „prawdę”. Postanawia więc zostać i tą prawdę poznawać. Na własne życzenie trafia jej się etat całodobowego automatu z krwią i maskotki dla sadystycznych braci. Jest przy tym tak dobroduszna, że zastanawia się dlaczego bracia są dla siebie niemili, podejmując marne próby ich pogodzenia. No ręce opadają.

    Fabuła, jeśli jakaś się pojawi, zaraz się plącze jak makaron spaghetii. Yui musi chodzić do szkoły więc jak gdyby nigdy nic do szkoły idzie. To czy tam trafia zależy od tego, który z braci akurat się napatoczy. Jeśli ma szczęście – wyląduje w kuchni gotując przepyszne przystawki dla swojego oprawcy, jeśli nie – skończy na liczeniu grobów na cmentarzu.

    A ostatnich odcinków to już w ogóle nie zrozumiałam…
    Rozśmieszył mnie jednak nieudolnie pokazany  kliknij: ukryte 

    Dawno oglądałam serię z jakimkolwiek haremem, więc myślałam, że Diabolik Lovers będzie fajnym przypomnieniem tego gatunku. Okazało się, że nie.


    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Hyotsu 28.03.2014 23:28
    A gdyby zamknąć oczy...?
    To anime było dłuuuugo na mojej liście planowanych. Lubię sobie poczekać, aż seria będzie skończona, żeby obejrzeć wszystko na raz.

    Jednak, okazało się, że tej serii nie da się połknąć w całości, a nawet jeśli, jeszcze długo będą wstrząsać nami odruchy wymiotne. Przykro mi, że ta seria została tak spartaczona. Ale może od początku…

    Z całkiem szerokim bananem na twarzy zabieram się za pierwszy odcinek. Opis anime całkiem ciekawy, sadyści to mój żywioł, męski harem też mnie raczej nie odstrasza. No to jedziemy!

    Początkowe parę minut – ZONK! Pierwsza akcja i już zaczynam mieć jakieś pojęcie o tym, jak „cudowny” będzie ten seans. Mamy tutaj nudną jak flaki z olejem bohaterkę, całkiem niezłego mena… w każdym razie niezłego dopóki nie otworzy ust. I nie mówię tutaj tylko o mówieniu – choć niektóre wypowiedzi tegoż bisha są dobijające – ale też o natychmiastowym przyssaniu się do bohaterki. Odgłos wbijania się kłów jest miodzio spartaczony. Jak ktoś tu niżej napisał – równie dobrze zamiast bohaterki mogłoby być tam jabłko, nieważne…

    Załóżmy jednak, że bohaterka nie jest jabłkiem.

    Moment później poznajemy resztę wampirzego haremu. Robi się gorąco, można nawet i zatrzeć z uciechy rączki, kiedy zobaczy się jakiegoś wyjątkowo urodziwego bisha. Dostajemy jakieś koślawe wytłumaczenie tego, co dzieje się na ekranie, chociaż większość fabuły i tak ogranicza się do chłeptania krwi i molestowania biednej, niewinnej heroiny.

    W tym momencie już zaczynam mieć opory przed zabieraniem się za kolejny odcinek, ale jako, że nie porzucam żadnego anime, jestem zdecydowana je skończyć.

    Co za ból! Szczątki fabuły gdzieś tam się poniewierają, a my oglądamy wciąż i wciąż, jak bohaterka jest napastowana i – oczywiście! – w większości przypadków stoi jak cielę, nawet się nie broniąc.

    Słowem – fabuły to to nie widziało.

    Postacie? W sumie to znosiłam jedynie psychopatycznego shotę z misiem i podkrążonymi oczami.

    Grafika? Cóż, mogła być gorsza, chociaż nie są to wyżyny animacji. Drażniły mnie oczy prześwitujące przez włosy, sama nie wiem, czemu. Na przykład ten koleś ze słuchawkami, miał zaczesane włosy na jedno oko, ale cóż to za przeszkoda dla naszych dzielnych grafików! W końcu bish patrzący jedną gałką byłby mniej kakkoii.

    Dźwięk? Niby nic kiepskiego, ale muzyka kojarzyła mi się tylko z tanią produkcją erotyczną dla dorosłych. Zresztą dialogi również zahaczały o te rejony. Zawoalowane porno, tylko zamiast właściwej akcji mamy wbijające się w heroinę kły dowolnie wybranego mena.

    Byli bishe, było wysysanie niekończącej się krwi bohaterki, było całkowite ogołocenie z fabuły i zmarnowanie – nikłego zresztą – potencjału.

    Ocena: 1/10

    Jedyny plus – odcinek trwa niecałe 15 minut.

    Proszę się nie sugerować moją opinią, jest całkowicie subiektywna. Zawsze warto samemu obejrzeć i się przekonać, w końcu zawsze można obejrzeć to anime dla ładnych wampirów, a tych tu – muszę to przyznać – nie brakuje ^^

    Co do wypowiedzi tense – pomimo mojego masochizmu nie bawiłam się przy tym zbyt dobrze… może nie jestem dość masochistyczna? ;-;
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Alien 7.03.2014 22:44
    I kły w szyję niczym putin na ukrainę.
    Anime nie jest złe, ale wkurzało mnie zachowanie bohaterki w niektórych sytuacjach. Już samo to, że laska przyszła z kościoła do niewyżytych wampirów i przysłał ją tam jej ojciec ksiądz było podejrzane. Moja pierwsza myśl ,,trynkiłkinki w nowej odsłonie?'' Mimo wszystko zapitalam dalej. Patrzę, wampir łapie ją za nadgarstki, a ona wystawia mu szyję! WTF?! O.o Ja chowałabym szyję, a nie wystawiała. Zamykała oczy i myślała ,,O, ja go nie widzę więc on mnie też'' ale nie. Gdzie jest bobas? Tu jest!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    ♥_Domi_♥ 6.03.2014 11:10
    Tym wąpierzom już dziękujemy
    Dziewczynie chciało by się wpakować kulkę w łeb, za to że tak się pozwalała traktować i aż mnie zatkało, że potrafiła ich odepchnąć (Brawo -.-). „Chłopakom” chciałabym wpakować drewniany kołek w dupe, bo są płydźcy jak kartka papieru toaletowego. Po prostu na podstawie gry anime nie robmy (przynajmniej się powstrzymajmy) bo będzie słabe. :/ Grafika to jedyny plusik w tym morzu rozpaczy… ;_; Żal mi tego anime
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    tense 1.03.2014 13:58
    To anime nie żadnej fabuły. Gdzieś się tam co prawda w tle poniewiera jakiś Richter i cordelia, ale co z tego. Była jakaś tam intryga, jakiś dramat, ale kliknij: ukryte Dawno czegoś tak głupiego nie oglądałam. Biedna nieasertywna heroina i stadko kąsających ją, sadystycznych bishów z przykrym dzieciństwem. romantyczne, prawda? W trakcie oglądania tego anime zastanawiałam się czy ta seria powstała z myślą o sadystach czy o masochistach, bo wydaje mi się, że zarówno sadyści jak i masochiści doskonale by się przy tym bawili. nie polecam, chyba,że jesteś kimś z wyżej wymienionej grupki, albo uwielbiasz bishów( nawet jeśli są niespecjalnie urodziwymi sadystami) i jesteś odporna na dużą dawkę idiotyzmu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 4
    Yuuko 26.02.2014 16:44
    Sorry...
    Obejrzałam pięć minut pierwszego odcinka. Scena w której  kliknij: ukryte  już wykracza poza moje nerwy. Potem zdążyłam obejrzeć tylko do fragmentu, gdzie każdy z mieszkańców domu  kliknij: ukryte  Potem wyłączyłam. Sorry…Nie na moje nerwy.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Rainbow 20.02.2014 18:10
    Straszne
    Anime jest po prostu straszne. Nic nie wnosi, jedna rzecz, która w tym jest dobra to moiom zdaniem kreska. Postaci są zazwyczaj niemiłe i z sadystycznymi zapędami (szczególnie Ayato).Denerwujące jest, że w każdym odcinku molestują i gryzą tą biedną dziewczynę(która nie ma prawie charakteru, przynajmniej umie ich odepchnąć).Fabuła jest za przeproszeniem dupna, muzyka też nie powala, chociaż nie jest zła. Jednak trzeba przyznać, że to anime jest wciągająca, trudno się od niego oderwać.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Yuristka69 17.02.2014 22:15
    Ekhem... E... To... Nie na moje nerwy.
    Pierwszy odcinek obejrzałam dopiero za drugim podejściem. Mdliło mnie od tej całej atmosfery i głównej bohaterki… Po prostu przebrnąć przez to nie mogłam. Drugi odcinek włączyłam z ciężkim bólem i po paru minutach przewinęłam do przodu. Akurat trafiłam na  kliknij: ukryte  I przewinęłam na końcówkę. Widziałam, że tam jest jeszcze jakaś szkoła, mundurki, jakieś zamieszanie z ojczulkiem… No, przynajmniej widać, że twórcy starali się wpleść tu jakąś fabułę, ale szczerze mówiąc, nie mogę jej ocenić, bo chyba poprzestanę na tych niecałych dwóch odcinkach. Zniesmaczyło mnie to już po pierwszym epizodzie, a znam już chyba całą fabułę dzięki komentarzom i recenzji, więc nie mam po co. Bohaterowie byli irytujący (szczególnie ten flirciarz w kapeluszu. Nawet nie mogłam go słuchać, wnerwiał mnie do potęgi), żaden nie przykuł mojej (pozytywnej) uwagi, bohaterka to typowa dla tych serii delikatna idiotka, atmosfera w tym anime mnie odpycha, a muzyka jest taka sobie. Jedynym powodem dla którego mogłabym to oglądnąć do końca to ładne projekty postaci, szczególnie Yui, ale w sumie… Jeden pozytywny aspekt na górę wad… Meh, nie chce mi się, to nie jest mój gust. Mimo, że uważam, że jakby twórcy zerwali nieco z wzorem z gry, to wyszłoby lepiej, ale niestety, nie potrafię dać temu więcej niż 1/10. Nie mam w zwyczaju oceniać serii dopóki nie obejrzę przynajmniej 6 odcinków, ale tego po prostu nie da się oglądać i serio, podziwiam osoby które przez to przebrnęły.
    Hm… Chociaż… Jakbym potraktowała to „coś” nie jako anime, ale bardziej jako reklamę zachęcającą do kupna tej gry, to powiedziałabym, że spełnia swoją rolę, bo chętnie bym w to zagrała xD (Jako wielbicielka gier otome byłabym szczęśliwa, gdyby to wyszło po polsku, ale złudne nadzieje~)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    TsukiSachiko 17.01.2014 10:12
    Diabolik or Sadistic? XD
    Anime jakiejś wielkiej furory nie robi…
    Uważam, że anime powinno interesować od samego początku,
    a tu fabuły praktycznie jakby brak.
    Postacie monotonne i chyba aż za bardzo sadystycznie niewyżyte.
    Odgłos wgryzania się w skórę dosłownie przyprawiał mnie o salwę śmiechu, a porównanie go do jabłka jest jak najbardziej trafne.
    Jedynym chyba mocnym punktem jest soundtrack, któremu osobiście nie mam nic do zarzucenia…
    A ja jestem po prostu z siebie dumna. XD – Wytrwałam dzielnie do końca.

    Anyways… Zauważyłam, że kluczem jest ten sztylet, który Subaru dał Yui.
    On odgrywa później doprawdy sporą rolę… Od tego czasu akcja się nieco rozkręca. Ale jak na tak krótką serię, to chyba zbyt długo trzeba na cokolwiek czekać, ne?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    rose 16.01.2014 18:36
    xd
    diabolik lovers zaczęłam oglądać tylko dlatego że moją młodszą siostrę zaintrygowała ikonka na której był ayato , postanowiłam ze włączę to i obejrzę jeden odcinek z nią. Na początku było trochę fabuły i wgl pierwszy odcinek był nawet nawet , ale kolejne to tylko ssanie z głównej bohaterki krwi , przy czym jakieś „próby” jej poderwania czy jak ? najbardziej psychiczny był dla mnie kanato , oraz też laito i jego częsty monolog z podtekstem seksualnym ( jakiś nie wyżyty wampir xD) ogólnie gdyby odcinki były dłuższe i gdyby była bardziej rozbudowana fabuła to było by nawet. najnormalniejszy był subaru który wie do czego sa zdolni i daje jej możliwość ucieczki , jednak ona nie ucieka. główną „gwiazdą” tego anime jest chyba ayato , który uważam że w niektórych sytuacjach zachowuje się przyzwoicie pomijając fakt iż on najwięcej czerpał korzyści z bohaterki jednak podświadomie coś do niej czuł.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    greedy-chan 14.01.2014 02:00
    pseudo sadistic
    Twórcy tegoż dzieła na początku chcieli stworzyć, sadystycznych bishy be serca, ale w połowie stwierdzili, że poprzez dodanie kilku „dramatycznych” scen z ich „strasznego " dzieciństwa…sprawią, ze weźmie nas litość, do bidnych paniczyków? Przynajmniej ja to tak odebrałam, tak czy siak wyszło lipnie (szczerze to mnie ciągnie do określenia tego trochę bardziej dosadnym słowem).

    Mnie osobiście najbardziej odrzucały te pseudo­‑erotyczne teksty, które bishe standardowo rzucały przed ugryzieniem dziewoi („pokaże ci rozkosze piekła” – serio?), miały one za zadanie wprowadzenie w atmosferę, niestety poległy na tym polu, gdyż ja za każdym razem opluwałam monitor i to nawet nie ze śmiechu.

    Fabuła od czasu do czasu próbowała udać, że istnieje, ale przez większość czasu pokazywała bezczelnie zaciśniętą pięść do widzów. Ja osobiście na przykład nie rozumiem,  kliknij: ukryte 

    Postacie, ogólnie puste, ale to raczej żadna nowość w animcach na podstawie gier. Cały ten niesamowity sadyzm był strasznie wymuszony, taki bardziej­‑chamski­‑niż­‑zwykle­‑bad­‑boy. Swoją drogą, czy tylko mi rozpięte na klacie koszule kojarzą się z grubymi mafiozami?
    Główna dziewoja nie była nawet taka irytująca, może oprócz momentów kiedy sama się pchała w ręce oprawców (ale jak ktoś wcześniej skomentował, w grach otome chodzi o interakcję).ce

    O grafice się nie wypowiadam, bo osobiście zazwyczaj nie zwracam na nią uwagi.

    Seria cienka, ale tego się po niej spodziewałam, obejrzałam, bo nawet to lepsze od kucia do fizyki :p.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Ruka 10.01.2014 23:25
    Po przeczytaniu sporej liczby komentarzy myślałam że może niektórzy przesadzają i anime nie jest takie złe ale to naprawdę było jedno z najgorszych anime jakie oglądałam.
    Muzyka do bani bohaterowie to już naprawdę porażka żadnego nie dało się polubic ich charaktery odpychały.
    Jedynie co się działo w tej serii to ssanie krwi co chwile jakiś inny wampir zatapiał zęby w szyi czy też innej części ciała bohaterki.
    Zatrzymałam się na 6 odcinku i nie mam zamiaru do tego wrócic.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    seethli 9.01.2014 18:15
    Hehe.
    Wyłączasz mózg i masz kilkanaście odcinków ślinienia się do całkiem przyzwoitych bishów. Nie widzę nic przeciwko temu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    Aplauz 24.12.2013 05:33
    Fabuła – nie wiem o czym my tutaj rozmawiamy, bo po za „art” obrazkami ssania krwi co 2 min. anime, nie ma tu nic więcej. Sześciu bishonenów i filigranowa blondyneczka, służąca za przekąskę – jedyne elementy, które da się zapamiętać, mimo że odcinek trwał 10 min. to i tak potrafił nudzić. Anime wyglądało trochę jak hentai bez treści właściwej. Może twórcy zakładali że jak dadzą niezmordowanie „modne” wampiry to od razu będzie szał pał, a było nudno. Co do sadyzmu, to raczej jak ktoś lubi to na pewno znajdzie inne i lepsze pozycje z tej kategorii, a nie takie S&M dla ubogich.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Lenneth 20.12.2013 14:40
    Nuda i niesmak
    Dokończyłam w końcu oglądanie tej wiekopomnej serii, mogę więc strzelić pełniejszy komentarz.

    Zabierając się za DL, wiedziałam, w co się pakuję – przeczytałam wcześniej kilka recenzji. Postanowiłam jednak poszerzyć horyzonty (rzadko oglądam serie dla panienek) i sprawdzić, czy może, jako fanka mroczniejszych i ostrzejszych klimatów, okażę się targetem tego anime. ...Lol, nope, jednak nie, ustawiczne wysysanie i poniżanie głównej bohaterki, zamiast wywołać reakcję „mhm, tak, to jest to”, zniesmaczyło mnie i wynudziło, z przewagą tego ostatniego.

    W DL zabrakło mi przede wszystkim pociągających, interesujących bishów i sensownej fabuły.

    Jeśli chodzi o fabułę, mogę jej wybaczyć, że była jednowątkowa, prostsza nawet od konstrukcji cepa – w końcu po anime na podstawie gry otome trudno spodziewać się czegoś więcej. Ubolewam jednak nad tym, w jaki sposób ta fabuła została poprowadzona. Przez całą pierwszą połowę serii nie działo się praktycznie NIC poza kolejnymi, idealnie przypadkowymi scenami gwałtów/wysysania. Bohaterka niby dostała jakąś tajemnicę do rozwiązania, ale szło jej to wyjątkowo niemrawo, a pod koniec scenarzyści i tak machnęli na wszystko ręką i zarzucili wątek na rzecz innej, prościutkiej „intrygi”. Jeszcze bardziej modelowo skopano chociażby wątek nocnej szkoły: pojawia się tylko w jednym odcinku i służy chyba tylko temu, żeby jeden z wampirów mógł zmolestować bohaterkę na tle innego koloru ściany. Fail.

    Porażką są również postacie. Akurat głównej bohaterki nie czepiam się tak bardzo – dziewczę wykazuje przebłyski zdrowego rozsądku i wolnej woli, a jej niemrawe, nieefektywne próby oporu idzie zrozumieć: sterroryzowana, straumatyzowana, całkowicie osaczona ofiara nie będzie zachowywać się inaczej, a wampiry bardzo się postarały, żeby szybko doprowadzić Yui do takiego stanu. Szkoda tylko, że w kolejnych odcinkach realizm psychologiczny idzie się kochać na rzecz popychania „fabuły”/„romansów” do przodu: Yui, zamiast doszczętnie sfiksować, popaść w katatonię, planować samobójstwo albo wykorzystać realną szansę ucieczki (sic!), traci instynkt samozachowawczy, zaczyna sama szukać kontaktu ze swoimi dręczycielami, okazuje im sympatię, życzy im jak najlepiej… Myślałby kto, że jednak lubi być krzywdzona fizycznie i psychicznie, a w zachowaniu wampirów nie ma w sumie nic złego, skoro tak szaleją za bohaterką i na swój sposób się o nią „troszczą” (usprawiedliwmy ich jeszcze traumami i paskudną matką). Takie ukazanie postaci i ich relacji mocno mnie odrzuca. Szczególnie że, nie czarujmy się, DL będą oglądać/ jarać się w większości młodziutkie, niewyrobione życiowo nastolatki, dla których Ayato czy Laito to synonim fajnego chłopaka („bije, pije, ale przecież jest taaaki mhroczny, gorący i rhomantyczny, i myśli tylko o mnie!” <3).

    Nawiasem mówiąc, sześciu lowelasów to chodzące klisze, na dodatek nieszczególnie różniące się od siebie, skoro każdy jeden to sadysta z bardzo podobnym zestawem tekstów. Przez cały seans najbardziej dręczyło mnie pytanie, co oni właściwie robią w „życiu”, poza wylegiwaniem się na sofach i molestowaniem kolejnych dziewcząt? Przecież to okropnie nudne? Nawet arcywyrafinowana „intryga” ich mamusi i wuja dostarczyła im najwyżej jeden wieczór rozrywki.
    Z chłoptasiów, o dziwo, podobał mi się ten nazywający Yui „suczką”, i to chyba właśnie dlatego, że od początku do końca traktował bohaterkę najbardziej przedmiotowo, że „zgwałcił” ją w miejscu dla niej świętym, mimo jej łez i protestów – bardzo to było pedagogiczne, zabrakło mi tylko, żeby na koniec wyssał dziewoję na śmierć i splunął na nią z pogardą; może do zachwyconych fanek by dotarło, że „związki” z podobnymi typami nigdy nie kończą się dobrze.
    Minimalną sympatią darzyłam również Subaru, tego od dziury w ścianie z pierwszego odcinka, bo on akurat traktował Yui względnie PODmiotowo – co też nie przeszkadzało mu jej gwałcić, ale mniejsza o to, wszak ludzki był z niego pan, („A mógł zabić…!”).

    Krótkie odcinki to niewątpliwie największa zaleta tej serii. Grafika i muzyka na kolana nie powalały, ale nie psuły całości jeszcze bardziej, dlatego dorzuciłam w ocenie pół gwiazdki.

    „Ciekawskim” widzom, których jeszcze niewystarczająco odrzuciła główna recenzja i stosik komentarzy poniżej, odradzam oglądanie. Nie warto, nawet dla wątpliwego lolcontentu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Corneille 19.12.2013 23:44
    Dosłownie wczoraj zakończyłam oglądanie „Diabolik Lovers” i szczerzę mówiąc, to nie spodziewałam się tego, że to anime wywrze na mnie jakiekolwiek wrażenie. Oczywiście przed rozpoczęciem oglądania przeczytałam recenzje i podchodziłam do tej serii dość sceptycznie, ale teraz mogę stwierdzić, że nie jest to aż takie złe.

    Zdecydowanie plusem dla mnie jest grafika. Uważam, że tutaj naprawdę nie ma do czego się przyczepić. Tak samo postacie wampirów. Tak, jak ktoś już wspomniał nie są oni niczym lśniący Edward ze „Zmierzchu”, który pała głębokim uczuciem do zwykłej śmiertelniczki. Tutaj mamy do czynienia z prawdziwymi wampirami, które robią wszystko, co wampiry robić powinny. Jestem w stanie nawet znieść samo poniżanie głównej bohaterki, ponieważ gdybym to ja musiała obcować z kimś takim to również czasami trudno byłoby mi się powstrzymać od rzucenia jakimś niewłaściwym komentarzem.

    I to właśnie jest minus tej serii. Główna bohaterka. Mimo usilnych starań nie udało mi się dostrzec jakichkolwiek pozytywów owej postaci. Dla mnie jest po prostu nijaka. Jej jestestwo przez 12 odcinków opiera się na zasadzie: „Niby chce, ale nie chce”. Nie wiem, czy jej zachowanie jest spowodowane niebywałą głupotą, czy strachem, ale nie mogę zrozumieć czemu jej kwestie podczas jakiejkolwiek styczności z którymś wampirem ograniczają się jedynie do jęczenia, nieskładnych zdań, wydawania odgłosów mówiących o intelektualnie pustce…

    Mimo wszystko dla mnie to anime jest zdecydowanie na plus. Ja nie jestem za bardzo wybredna więc jako osoba szukająca czegoś lekkiego zdecydowanie znalazłam to, czego szukałam właśnie w „Diabolik Lovers”.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 13
    _Hideki_ 18.12.2013 14:08
    Ile wampira w wampirze?
    Z przyjemnością obejrzałem „Diabolik Lovers”. Już w pierwszym odcinku urzekło mnie to, w jaki sposób wampiry traktują bohaterkę. W końcu wampiry nie są wielookimi demonami, trzymetrowymi monstrami ani sparklującymi lovelasami. W „Diabolik Lovers” wampiry pokazują śmiertelniczce, gdzie jest jej miejsce – ssą krew, poniżają ją, ssą krew, znęcają się nad nią, ssą krew, traktują przedmiotowo, ssą krew.

    Bawią mnie komentarze rozczarowanych niewiast, które spodziewały się haremu. Przykro mi, drogie Panie, ale „Diabolik Lovers” (anime) nie jest romansem. Wieszanie psów na tym anime za poniżanie heroiny, brak współczucia ze strony wampirów czy brak romansu to tak jakby ocenić negatywnie „Człowieka ze stali” za brak realizmu czy za to, że film ten nie był komedią. Do każdego filmu, książki, koncertu powinno się podchodzić bez oczekiwań, bo późniejszy zawód jest tylko naszą winą.

    Wracając do anime, to wizualnie było poprawne – szału nie było, ale poza „oczami na włosach” nie było się czego przyczepić. Niedoróbki fabularne wynikają z długości serii. 12 odcinków po ok. 10 minut akcji daje małe pole do manewru. Na początku w każdym odcinku przedstawiona jest jedna z postaci. Nagle się okazuje, że zajęło to połowę serii. Nie da się zrobić głębokiej, przemyślanej linii fabularnej w 40­‑50 minut. Lekarstwem byłoby wydłużenie serii, ale niski budżet na to nie pozwalał. Dlatego wytykanie słabo rozwiniętej linii fabularnej w serii trwającej ok. 2 godzin uważam za nietrafione.

    Gdyby nie słabe zakończenie, dałbym jeden punkt więcej, a tak anime to zasłużyło jedynie na 6/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 4
    Yumeka 17.12.2013 22:58
    "Nie podoba mi się, bo nie było zgodne z moimi oczekiwaniami" - wut?
    Uczłowieczanie kilkusetletnich istot, zgłębianie psychiki drapieżnika i wielopoziomowe zauroczenie (albo chociaż takie z „Twillight”) – tego oczekiwałyście? Jesteście nie mniej zabawne, niż to anime (btw. pozdrawiam płeć bishów).

    Raz że Sadistic (op), dwa że harem (gra pewnie pierwowzorem), trzy że syndrom sztokholmski. Plus to, że w końcu są to wampiry, które robią to, co do wampirów należy: stale pragną krwi, są skrzywione swoją długowiecznością (medycyna trucizn, gniew, rozpusta etc.) wywyższają się ponad słabych śmiertelnych. Jednych to obrzydza tudzież irytuje – mnie osobiście intryguje.
    A co do dźwięku jabłka – jasne, przecież mogli dać aktorom kawałek jakiegoś surowego mięcha, byłoby bardziej realistycznie!
    Albo usunąć problem dźwięku gryzienia i podłączyć bohaterkę do jakiejś dojarki z wenflonem, a krew pić z kieliszków… Hej, w sumie dziwne, że tego nie było…

    Do typu głównej bohaterki „słodka kretynka” już się chyba przyzwyczaiłam. Wychodzę z założenia, że ekranizacja po prostu jest swoistą solucją gry dla postaci kreowanej „wszystkich traktuję po równo, staram się być miła, spróbuję ich zrozumieć… a skoro już gram, to nie ucieknę z posiadłości!! Wmahaha.”
    Ach i to oskarżenie: „nie walczy, tylko mówi „proszę, przestań” i leży z zamkniętymi oczami!” – jasne, sparaliżowana bólem i strachem, przytrzymywana przez nadludzko silną istotę… powodzenia. Bishe nawet na początku to komentują… śmiechem.

    Fabuła po przedstawieniu postaci dość sprawnie poprowadzona – inna rzecz, że nie ma się nad czym rozwodzić.

    Diabolic Lovers uważam za całkiem ciekawe zjawisko.

    Nie rozumiem tej tendencji, żeby wyobrażać sobie, o czym będzie produkcja, a potem odejmować punkty w ocenie, bo okazała się inna. Po prostu to do mnie nie dociera. Zwłaszcza, kiedy już po pierwszym odcinku widać, że na ckliwość nie ma co liczyć.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    pac 17.12.2013 19:23
    Za wysoko.
    Zdecydowanie za wysoka ocena grafiki. Znikające kończyny, zdeformowane twarze i członki nawet o zgrozo w przybliżeniu. Tego się nie da wyciągnąć na 5. Chyba większość budżetu poszła w gryzienie jabłek do mikrofonu (następnie trzeba było przy nich siorbać, inaczej sobie produkowania tych dźwięków „wysysania krwi” nie wyobrażam)i animacje openingu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    aa 16.12.2013 10:38
    dobry boże
    Łoboże…
    Zacznę od tego, że moje nadzieje względem tego tytułu były niskie. Nigdy wiele nie oczekuję od haremówek. Może się starzeję, ale nie ogarniam tego… czegoś.
    To że lachon była traktowana jak worek z krwią zostało już powiedziane. Odgłosy siorbających bishonów – obrzydliwe! Całe te anime było obrzydliwe! Ja myślałam, że to będzie romans. Tak to przynajmniej zaklasyfikowano gatunkowo. A to nawet nie stało koło romansu! Mam rozumieć, że kliknij: ukryte lachona miało być choć trochę romantyczne? Po tych kilkunastu odcinkach skóra lachona musiała przypominać sito. Nikt nie brał pod uwagę, że lachon musi jakoś te ubytki w krwi zregenerować?
    Co jest nie tak z tym anime skoro  kliknij: ukryte była w sumie najmilszą rzeczą jaka jej się przydarzyła w tym domu?! Jestem wielką fanką bad­‑boyów, ale wszyscy w tym domu to psychopaci. Zupełnie nie rozumiem dodatkowo lachona, który często sam rozpoczynał rozpoczynał rozmowę. Ja bym siedziała w moim pokoju aż bym nie umarła z głodu, ewentualnie wyskoczyłabym przez okno. Byłoby to lepsze niż tolerowanie tego, co oni jej tam fundowali.

    Ocena: mocne 1/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    ... 15.12.2013 20:45
    Czemu taka niska ocena za grafikę? Choć, moim zdaniem, całość była beznadziejna to animacja i rysunki trzymały dobry poziom…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Raf110 12.12.2013 16:32
    Na początek trzeba pomyśleć...
    Witam! Chyba jako jedna z niewielu osób wezmę w obronę to anime, bo mimo tak szerokiej krytyki – mi się podobało. Po pierwsze czasami był humor, czasami lekko zboczony a'la mroczny klimat. W Diabolicu jak w każdym haremie jedna osoba + zgraja na nią napalonych. Jak ktoś z Was chciał obejrzeć coś „ambitnego” to czemu się nie wzięliście za programy naukowe? Poza tym nie rozumiem jednego. Skoro to „strata czasu” czemu oglądacie do końca?
    Jak dla mnie produkcja na prawdę godna pochwały i miała „to coś”. Osobiście najbardziej pokochałam postać Ayato. Kto nie lubi wrednego drania z sercem?
    Kreska na prawdę śliczna,a muzyka zapada w pamięć i sama lubię jej słuchać.
    A co do fabuły była, ale dla tych co nie przewijają połowy odcinka!
    Ludzie drodzy! Powiedzcie mi, czy serio uwielbiacie tak surowo oceniać, czy po takich produkcjach serio myśleliście, że trafi to na wielki ekran?!
    Jedyne rozczarowanie to zakończenie. W każdym razie jestem niemal pewna, że będzie drugi sezon.
    Z chęcią go obejrzę :)
    Na prawdę same negatywy, a tylko dlatego, że coś co tak na prawdę jest dla trzynastolatków (czyli dzieci z burzą hormonów) nie jest czymś na miarę Oscara.
    Powiem jedno. To anime trzeba zobaczyć, żeby zadecydować.
    Bo znam dużo osób, które na przykład kochają „Naruto” a dla mnie to gniot. Innymi słowy, trzeba wiedzieć co się chce obejrzeć, by potem nie wysnuwać niepotrzebnych komentarzy.

    AVE!
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime