Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Nobunaga the Fool

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Subaru 19.10.2014 14:41
    Nobunaga the Fool
    Miszmaszowy potworek.

    Wiadomo, że Japończycy uwielbiają zachodnią historię, a zwłaszcza jej bohaterów, tyle że zwykle traktują ją jako bajeczkę – niesłychanie płytko, a umieszcza się ją tylko po to, by dodać produktowi dziwnie pojmowanej oryginalności.

    Ta seria obfituje w takie smaczki, które właściwie są tu jednym z głównych elementów. Mamy Joannę D'Arc, Juliusza Cezara, Da Vinciego i innych – nie żeby obecność tych nazwisk miała coś konkretnego znaczyć – po prostu brzmią cool, a to wystarczy. Poza tym są antypatyczni, a ich osobowości irytujące.

    O niektórych fabułach można powiedzieć, że „w tym szaleństwie jest metoda”, ale zdecydowanie nie dotyczy to tego anime. Tło pseudohistoryczne, wielkie mechy, dramaty, europejskie wstawki, science fiction – wszystko jest tak kompletnie bezsensowne i bez polotu, że głowa boli. Może jeszcze byłoby to strawne, gdyby dało się określić reguły rządzące tym światem, jakkolwiek szalone by nie były, to jednak jest to ważne, żeby dać serii cień wiarygodności. Niestety – tego brak, przez co seria praktycznie dowolnie lawiruje sobie pośród wszelkich bezsensów, a finalnie jest nudna jak flaki z olejem.

    No i wyszedł gniot. 2/10, nie bardzo widzę tu zalety (prócz teoretycznego potencjału).
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    tense 27.07.2014 17:31
    no cóż,jestem świeżo po zakończeniu i mam dość mieszane uczucia.Z jednej strony, niezła grafika,całkiem ciekawa fabula i świetne walki,z drugiej jednak mamy irytujących bohaterów(no może poza da da Vinci, ichihime i hideyoshim, no może jeszcze ranmaru dało się ścierpieć), chaos i chaos.No bo po co wprowadzać widzów w realia świata,czy trzymać się logiki.Finał serii właściwie można podsumować tak: hektolitry patosu, dużo dramatów,zero sensu i  kliknij: ukryte A jednak czuje do tej serii,jaką sympatię,gdyby tylko zmienić 3­‑4 ostatnie odcinki i dać jakieś sensowne zakończenie oraz lepiej wytłumaczyć zasady rządzące światem,mogłabym może nawet posilić się na naciągane dziewięć, a tak dam tylko siedem.Szczególnie,że początkowo było bardzo dobrze,choć dopiero w połowie anime pokazało na co go stać. Zakończenie tej serii plasuje się na drugim miejscu, zaraz przed finałem anime soul eater,na mojej liście najgorszych końcówek.A kontynuacja raczej nie powstanie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    imspidermannomore 13.07.2014 23:53
    Od początku serii brakowało mi jakiegoś wyjaśnienia zasad jakimi rządzi się świat w opowieści oraz ogólnego zarysowania sytuacji na tle której rozwijać się miała akcja. Wobec tego braku rozpoczęcie akcji wypadło zupełnie arbitralnie. Dalej wcale nie było lepiej. Miałem wrażenie, że historia nie rozwijała się według jakiejś naturalnej logiki biegu wydarzeń, co raczej plan dla następujących po sobie wydarzeń wyznaczały kolejne wciskane przez autorów w dużych ilościach nawiązania do postaci, miejsc, symboli z historii i mitologii Wschodu i Zachodu.

    Podejrzewam, że od wrażliwości estetycznej widza będzie zależało, czy taka mieszanka kolejnych nawiązań będzie dla niego do strawienia. Dla mnie czasami wypada dość zgrabnie (wykorzystanie kart tarota), czasami pretensjonalnie (węzeł gordyjski) a czasami nawet kiczowato (ta nieszczęsna  kliknij: ukryte  – sam pomysł ciekawy ale wykonanie wzbudziło we mnie zażenowanie). Pomimo niezbyt udanej fabuły serię oglądałem z przyjemnością (nie licząc może ostatniego odcinka, który serwuje chaotyczne i niesatysfakcjonujące rozwiązanie akcji). O tym, że seria mi się spodobała zadecydowały dwa elementy: postaci oraz oprawa audiowizualna.

    Bohaterowie byli sympatyczni i interesujący na tyle, że byłem w stanie przejąć się ich losami i śledziłem ich perypetie z zaciekawieniem. Antagoniści byli zaś na tyle silni, podli i przebiegli, żeby bohaterowie mieli pełne ręce roboty.

    Seria cieszyła moje oko. Nie była to może uczta estetyczna ale projekty postaci były przyjemne dla oka, podobały mi się wystroje wnętrz i krajobrazy. Użytek jaki twórcy uczynili z animacji komputerowej wydał mi się, z jednym wyjątkiem, w dobrym guście (gdyby twórcy podarowali sobie  kliknij: ukryte  w ostatnim odcinku, nie miałbym do grafiki żadnych zastrzeżeń).

    Ścieżka dźwiękowa przypadła mi do gustu. Fragmenty muzyczne były dobrze dobrane do charakteru scen, kilka powtarzających się kawałków wpadło mi w ucho. Piosenki openingowe i endingowe też mają szanse się spodobać – mnie najbardziej spodobał się drugi ending.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    BlaXk Magic Mushroom 5.07.2014 22:37
    Czekoladowy smalec wędzony w śmietanie
    Utraciłem wiarę w anime. Ostatnio dobierają sobie temat i walą kliszami po oczach aż płaczę krwawymi łzami. Wszystko jest tak plastikowe, począwszy od postaci poprzez fabułę na kresce skończywszy, że nie dziwią nawet te odblaski światła na pyzatych gębach (i cyckach) moeblobów, utwierdzając tylko w przekonaniu – to 100% tworzywo sztuczne. Ma nieprzyjemny wygląd, konsystencję, smak, zapach, jest nieprzyjemne w dotyku, w ogóle nieprzyjemne w przypadku jakiejkolwiek interakcji.

    Ale kochani Japończycy zawsze potrafią zaskoczyć, zwłaszcza jak próbują stworzyć coś oryginalnego. Mianowicie zaskoczyli mnie osiągając takie dno. Pomysł wydawał się intrygujący, mimo że wariacja na temat Ody Nobunagi to nic nowego, w końcu miały tu występować także liczne postacie historyczne z kręgu kultury zachodniej. Tylko dlaczego zasiadały one przy okrągłym stole (brakowało mi tam tylko Kiszczaka i Wałęsy ;), zaraz to nie ten okrągły stół) pod wodzą mitycznego Króla Artura? To był pierwszy zgrzyt wywołujący pewien niesmak, po raz pierwszy pojawiło się wrażenie że ten miszmasz poszedł trochę za daleko. Ale jak to brzmi – Generał Gajusz Juliusz Cezar, rycerz okrągłego stołu, brat Króla Artura! Brzmi podobnie jak plastikowy kocyk na korbkę, czyli potwornie kiczowato, czyli mniemam że Japończycy byli zachwyceni. Jeżeli chodzi o postacie – kompletna klapa. Jedynie Da'Vinci daje się polubić, pozostali albo zachowują się zbyt przewidywalnie, albo zaczynają się miotać chaotycznie co doskonale widać w dziwacznej końcówce anime. Nie wiadomo do końca co kierowało głównym antagonistą czyli Królem Arturem, protagonista, czyli Nobunaga, zachowuje się na końcu… co najmniej dziwnie. Fabuła jest momentami równie niezrozumiała co zakończenie, ciężko nadążyć za dziwnymi pomysłami którymi twórcy sypią jak z rękawa (magiczne portale, Słupy Heraklesa, Cezar władający Excaliburem O_o), zupełnie jakby nie zdołali dokładnie zapoznać widza ze światem fantasy który stworzyli. Sporo efektownych walk mechów, ładna animacja, znośna muzyka. Górę nad pozytywnymi aspektami biorą niestety negatywne, czyli chaos, bezsensowne szafowanie nazwiskami słynnych historycznych postaci, równie bezsensowne nawiązania do legend które tylko potęgują wrażenie bezładu.

    Osobna sprawa to ostatnie odcinki wobec których ciężko być obojętnym. Co? Jak? Dlaczego? Gorzej niż w End of Evangelion, tutaj żaden pseudofilozoficzny bełkot nie pomoże. Chyba brakowało pomysłu na sensowne zakończenie tego bezsensu, tak skopanego finału dawno nie widziałem. Nobunaga the Fool to takie egzotyczne danie które z wierzchu ładnie wygląda, ma swojskie europejskie składniki zmiksowane w podejrzany sposób – pewnie stąd ten paskudny (nie)smak. 2/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Monica91 4.07.2014 19:43
    Typowo japoński miszmasz
    Nobunaga the Fool ... typowy japoński miszmasz.
    Po pierwsze nie mogłam się przyzwyczaić do nazwisk. Pierwsze wrażenie wft? Megellan, Joanna D'arc, L. da Vinci, Juliusz Cezar, Oda Nobunaga, król Artur… czy komuś coś się nie poprzestawiało? Cóż przetrwałam. Prawdopodobnie nazwiska miały jedynie nawiązywać do charakterów postaci (ale po co?).

    Kilka pierwszych odcinków mnie zachwyciło. Piękna grafika, dobra akcja, świetna muzyka, bohaterowie również niczego sobie. Jednak szybko stało się to co w przypadku SAO. Do połowy wszystko trzyma się kupy jest ok. Później… miałam wrażenie, iż ktoś majstrujący przy tym anime (NtF) nie miał pomysłu co dalej zrobić.

    Co dostajemy po około połowie? Chaos. Zero zdrowego rozsądku. Zdarzenia rozrzucane bezmyślnie tworząc coś co miało być fabułą. Anime zaczyna się gubić i tracić w oczach. Co najbardziej mnie uderzyło? To, że z początkowo odważnego, pewnego siebie, narwanego Nobunagi robią marionetkę, kogoś komu zdrowy rozsądek jest chyba obcy. W sumie co się dziwić. Zrobiono sobie czystą rzeź z udziałem większości bohaterów 2,3­‑planowych. Takiego czegoś chyba jeszcze nie widziałam (albo mi się tak w pamięci nie wyryło), a mam na koncie ponad 250 serii za sobą. Próby filozoficznego tłumaczenia oraz wstawki da Vinci'ego nie pomagały ani trochę.

    Podsumowując… właśnie. Jak to podsumować.
    Na plus. Mamy akcję cały czas, mamy dobrą grafikę nawet w bardzo dynamicznych momentach (kasy nie szczędzili…), mamy jakiś tam romans, dramat (tego to nawet sporo) i grupę świetnych postaci ... ale dwuplanowych- Himiko, Hideyoshi, Mitsuhide, Ichihime.
    Na minus. Chaos. Brak logiki po około połowie. Nierówne tempo oraz zakończenie.

    Zakończenie. Co to w ogóle miało być? Serio wszystko się ciągnie tyle czasu, tyle walk, tyle obietnic „Uratujmy świat! Zjednoczmy go!” ..  kliknij: ukryte  Ostatni odcinek jest chyba najgorszym ze wszystkich, ale to tylko moje osobiste odczucia.

    Nobunaga the Fool – naciągane, chaotyczne, ale mimo wszystko cała historia była nieco interesująca i byłam przez cały czas ciekawa jak to rozwiążą. Grupka serdecznych bohaterów, ta otoczka wielkiego boju o świat, walki oraz kwestia połączenia ery Sengoku z mechami były największym plusem.
    Polecam tylko komuś kto nie szuka logiki w tym co ogląda oraz tym którzy lubią dramaty i chwile pełne patosu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    mario12345 2.07.2014 11:53
    nudne oklepanane i naciągane
    po 24 odcinku chyba wiem co autor chciał pokazać ale i tak uwazam że to głupie anime nie polecam no chyba ze osoby są odporne na brak logiki i bez sens ode mnie 4/10 akcja smieśnie poprowadzona nie wiem autor chciał być oryginalny ale moim zdaniem mu nie wyszło tu nie chodzi o dramat i  kliknij: ukryte bo to mi nie przeszkadzało jednak takich głupich bohaterów i ich prowadzenie to naprawde banan na twarzy najbardziej  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    mishishika 1.07.2014 11:01
    słabe anime dobre walki mechów
    ciezko sie ogląda te anime odcinek 6 a tyle tutaj kaszany że ledwo mozna ta przełknąć dobrze że chociaz walki sa fajne główny bohater powinien zostać generałem swojego brata a nie władcą bo żeby byc takim idiota  kliknij: ukryte 

    po zakończeniu 6 odcinka mysle ze moze sie rozkreci

    Scalono komentarze, wycięto wulgaryzm… Moderacja
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Asmitha 23.06.2014 22:49
    Właśnie ukończyłem seans 24 ep i szczerze mam mieszane odczucia . Ilość kaszany pomieszanej z dobrymi momentami jest masakryczna co czyni serie nie równą. Inspiracje Fate oraz vision of escaflone oraz ta pseudo inspiracja end of evangelion w ostatnim odcinku(tak bo to jest chamska zrzynka) mnie odstraszają.Postacie w miarę niezłe fabuła się trzyma kupy miejscami oczywiście rozum zanikł twórcą ale nie ma dramatu. Dałbym między 6,5 a 8,0 bo ciężko tu jest podać jednoznaczną odpowiedz czy ta seria jest dobra czy nie
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Rinsey 22.06.2014 22:16
    Najpierw było dziwnie, ale coś jednak sprawiało, że nie mogłam dać sobie spokoju z tą serią. Przełomem był 6 odcinek, kiedy poza sielanką pojawił się pierwszy poważny zwrot akcji i wtedy nagle się okazało, że wpadłam. Później zdarzały się denerwujące decyzje czy to Jeanne czy to Nobunagi, ale zawsze potem pojawiał się odcinek, który zbijał mnie z nóg. Postępowanie bohaterów, nawet jak mnie denerwowało, było moim zdaniem zgodne z założeniami postaci. Da Vinci, Mitsuhide, Himiko, Ceasar, Ichihime to naprawdę ciekawe postacie drugoplanowe. Całe anime to teatr wielu aktorów, co jak dla mnie jest ogromną zaletą. Do tego znajomość postaci historycznych, od których bohaterowie zaczerpnęli swoje imiona, również może dodać smaczku w oglądaniu. Zakończenie mnie osobiście całkowicie mnie zachwyciło, przez co podnoszę ocenę do 9­‑ki. Jest to ocena niezwykle subiektywna, gdyż Nobunaga poruszył wszelkie tematy, na które ja osobiście jestem niezwykle podatna. Nie polecę tego anime każdemu, ale dla pewnego wąskiego grona będzie to prawdziwa uczta.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    deduch 21.04.2014 20:20
    Po siedmiu odcinkach: nie jest może tak dobre jak CG, jednak- choć zabierałem się do niego jak pies do jeża – całkiem dobrze daje sobie radę. Z subiektywnych zalet
    - ciekawy, choć nieco sztuczny w założeniach świat technofantasy
    - niezłą, rozwijającą się bez nadmiernych zgrzytów fabułę, ani za słodką, ani zbyt brutalną, potrafiącą stworzyć momenty naprawdę dramatyczne, jednak w kontekście najciekawszych tytułów z tego rodzaju klimatów nie odkrywczą
    - bardzo małe ilości fanserwisu, jeśli już podawanego to w sposób bardziej wysublimowany (patrz karty tarota z pierwszych odcinków)
    - brak sztucznego humoru, próbującego na siłę rozładować dramatyczne momenty
    - dość realistycznie zaprezentowane układy polityczne i walka o władzę, choć wzorem CG twórcy mogliby czasem uderzyć w bardziej cyniczne tony (niemniej bohater jest na początku drogi swojego rozwoju i ma szansę zyskać więcej cynizmu)
    - dobrze zarysowane postaci mające w opowieści określone funkcje i w miarę wyraziste charaktery.
    - w naturalny sposób rozwijającą się fabułę. Ma to jednak ten minus, że jeśli tempo nie przyspieszy kosztem klimatu i płynności, kroi nam się tasiemiec na minimum kilkadziesiąt odcinków.
    - niezłą grafikę – nie jestem jej koneserem, ale nie dostrzegam nic co by mnie do niej uprzedziło

    Podsumowując – nie rewelacyjnie ale solidnie i ciekawie, choć wiele wskazuje że to tylko początek. Widać delikatne mruganie okiem do młodszej/bardziej infantylnej widowni, jednak anime celuje głównie w grupę nastoletnich widzów spragnionych przygodowych klimatów z domieszką realizmu (o ile można o takim mówić w świecie fantasy).
    Ciekawostka: bohaterowie noszą nazwiska znanych postaci historycznych zebranych bezładnie do kupy. Ciężko mi uznać to za zaletę, ale w ogólnym przekroju filmu nie razi, a niektórzy może oswoją się z ich brzmieniem i zadziwią na lekcjach historii nauczycieli :)
    Moja ocena 6,75/10, może zawyżona bo z opisu nie spodziewałem się niczego powyżej 5/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Sanbu 3.03.2014 03:30
    Gotowizna
    Nie moge wyjść z podziwu jak ktoś przy zdrowych zmysłach zatwierdził ten projekt… i ten budżet. Niebywałe. Swoją drogą, pomijając absurdalną otoczkę, jest zabawnie i całkiem ciekawie. Na chwilę obecną 7/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    blob 13.02.2014 00:52
    Hej ho!
    Momentami idiotyczne, ale zaczyna się rozkręcać. Powiem wam, że w tym szaleństwie jest metoda, bo radosna twórczość w postaci miksu cywilizacji wschodu i zachodu osiąga tu już ponadprzeciętny (nawet jak na anime) poziom, tak, że aż chcę zobaczyć co twórcy jeszcze wymyślą! Seria co prawda zupełnie inna, ale zaczyna mi przypominać trochę Horizon in the Middle of Nowhere, jeśli chodzi o to „miksowanie”. Swoją drogą seria całkiem nieźle się prezentuje, musiał tu pójść niezły budżet…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Bill Clinton 14.01.2014 20:18
    Nobunaga, głupcze!
    Gdyby małpa z brzytwą potrafiła nakręcić anime, to wyglądałoby właśnie tak. To tyle w tym temacie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    kidakakasz 13.01.2014 13:37
    te nazwy wołają o pomstę do nieba, są idiotyczne -_- co do fabuły, może się rozkręci, MOŻE
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Lonerina 7.01.2014 16:58
    Uśmiałam się.
    Dawno się tak nie uśmiałam. Pomijając fabułę, która w pierwszym odcinku została przedstawiona raczej chaotycznie, postacie dają dużo radości. Dostajemy Leonarda da Vinci z długimi, niebieskimi włosami i „puzonem”, Joannę d'Arc w stroju który dziewicy nie przystoi, oraz Magellana przebranego za kosmicznego pirata. Pierwszy odcinek był beznadziejny, a kolejne nie zapowiadają się lepiej. Jeżeli obejrzę kolejny to tylko dla Juliusza Cezara.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Orzi 6.01.2014 17:07
    Bełkot
    Jak w tytule – bełkot. Tyle mogę po pierwszym odcinku powiedzieć. Twórcy widocznie zbytnio zachłysnęli się stworzonym przez siebie światem i próbowali pokazać go zbyt wiele już na samym początku. Niestety, taki natłok informacji jedynie przyprawia o ból głowy nie zaciekawiając w jakikolwiek sposób. Świat i postaci wydają mi się próbą powtórzenia sukcesu Code Geass, jednak na razie się nie bronią. O świecie już pisałem, zaś postaci jak na razie nie reprezentują ze sobą nic poza powielaniem schematów. Zwłaszcza Nobunaga, który w tej inkarnacji zachowuje się jak niedorobiony Lelouch. Jak to się rozwinie – zobaczymy, ale jak na razie wróżę tej serii los Guilty Crown, tzn. w teorii epopeja, w praktyce nieoglądalny potworek.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Sanvean 6.01.2014 16:28
    Czy oni naprawdę musieli z Joanny d'Arc zrobić emo niewiastę i dodać jej jeszcze „Kaguyę” do imienia? .__.
    Ale postacie są za to ładne, mhm, bardzo. Szkoda, że tylko tyle na razie…
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime