Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

6/10
postaci: 5/10
fabuła: 6/10 muzyka: 5/10

Ocena redakcji

7/10
Głosów: 4 Zobacz jak ocenili
Średnia: 6,50

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 174
Średnia: 6,98
σ=1,51

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Piotrek)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Isshuukan Friends

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2014
Czas trwania: 12×24 min
Tytuły alternatywne:
  • One Week Friends
  • 一週間フレンズ.
Tytuły powiązane:
Postaci: Uczniowie/studenci; Pierwowzór: Manga; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność
zrzutka

Jak zdobyć przyjaciela w siedem dni? Poradnik dla nastolatków cierpiących na brak osobowości, wydanie 482, niekoniecznie poprawione.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Avellana

Recenzja / Opis

Odmienność fascynuje. Skutki tej oczywistej prawdy odczuwa na własnej skórze licealista Yuuki Hase, którego z każdym dniem coraz bardziej intryguje koleżanka z klasy, Kaori Fujimiya. Z jakiegoś powodu trzyma się ona z dala od rówieśników, z nikim się nie przyjaźni, a przerwy między lekcjami zawsze spędza samotnie na dachu szkoły. Kiedy Hase wreszcie zdobywa się na odwagę i proponuje jej przyjaźń, zostaje z miejsca odrzucony. Zaskoczony, choć nie zniechęcony odpowiedzią Fujimiyi, ponawia próby zbliżenia się do niej. Wreszcie dziewczyna wyjawia mu, że nie nawiązuje żadnych znajomości, gdyż z niewiadomych przyczyn co tydzień, w poniedziałkowy poranek, doświadcza zresetowania pamięci, dokładnie zaś tych jej obszarów, które wiążą się właśnie z przyjaciółmi. By zaoszczędzić przykrości sobie i potencjalnym znajomym, Fujimiya unika bliskiego kontaktu z kolegami ze szkoły. Niedowierzający Hase przekonuje się o prawdziwości tej historii, gdy w następny poniedziałek dziewczyna faktycznie nie rozpoznaje go i na powrót traktuje w szorstki, by nie powiedzieć wrogi sposób. I to nie zniechęca jednak wytrwałego i pogodnego nastolatka – ponownie zbliża się do Fujimiyi, przy okazji proponując, by od tej pory prowadziła pamiętnik, który będzie mogła przeczytać w poniedziałkowy poranek, przed pójściem do szkoły, tak by już na początku, nawet nie pamiętając Hasego, była w stanie go rozpoznać. Tak rozpoczyna się przyjaźń dziewczyny, która nie pamięta i chłopaka, który się nie poddaje.

Ów lekko abstrakcyjny pomysł z wybiórczą amnezją, pachnący tajemniczą intrygą z paranormalnym tłem, stanowi tak naprawdę wstęp do bardzo prostych i najzupełniej przyziemnych okruchów życia. Isshuukan Friends to kolejna seria szkolna, w której Japończycy, naród jak na ironię produkujący młodocianych hikikomori, po raz kolejny przekonuje widza o potędze, potrzebie i terapeutycznej mocy przyjaźni. W omawianej serii wzniosłe hasła na temat przyjaźni pojawiają się z taką częstotliwością, że swym moralizatorstwem przywodzą na myśl utylitarny charakter literatury pozytywistycznej. Motyw amnezji głównej bohaterki służy tutaj za element oryginalny, który w pewien sposób faktycznie wyróżnia tę serię na tle innych szkolnych obyczajówek, stanowiących hołd na cześć pierwszych, w założeniu najsilniejszych i nieprzemijających przyjaźni. Niestety jednak na tym kończy się jakakolwiek oryginalność tego tytułu. Gdy bohaterowie przechodzą już do porządku dziennego nad nietypową przypadłością Fujimiyi, widz zalany zostaje powodzią wyświechtanych motywów – po pierwszym przyjacielu przychodzi czas na kolejnych, potem spotkania na karaoke, wspólne powroty do domu, absolutnie obowiązkowa wycieczka nad morze, bez której seria szkolna nie ma prawa istnieć, wreszcie powrót kłopotliwej postaci z przeszłości, która zostaje wprowadzona po to, by namieszać w relacji głównych bohaterów. Gdyby jeszcze znalazło się miejsce na szkolny festiwal, mielibyśmy komplet – o dziwo, z tej atrakcji zrezygnowano.

Jakby mało było problemów z wtórnością serii, w trakcie seansu przychodzi nam zmierzyć się również z sympatycznymi, ale wyjątkowo mdłymi postaciami protagonistów. Zarówno Fujimiya, jak i Hase są mili, uprzejmi, nad wyraz grzeczni, uwielbiają przepraszać, dziękować i serdecznie się uśmiechać. Wszystko to robią nieustannie, rzecz jasna, mówiąc o swej przyjaźni i o tym, jak ważna jest dla nich obojga. Nie chcę przez to powiedzieć, że miły bohater równa się nudny bohater. Niestety w tym przypadku zabrakło niezbędnej odrobiny indywidualizmu. Twórcy Isshuukan Friends wykreowali cukierkowy i śliczny świat, który zasiedlili równie cukierkowymi i ślicznymi postaciami. Niestety zapomnieli, że nawet do słodkiego ciasta trzeba dodać choćby szczyptę soli, by nadać smakowi wyrazistości i głębi. Oglądając serię naturalnie życzyłam bohaterom szczęśliwego zakończenia, wszak byli tak wdzięczni i poczciwi, że nie sposób byłoby z nimi nie sympatyzować. Jest jednak zasadnicza różnica między sympatią a empatią. Jednowymiarowość postaci uniemożliwiła mi wczucie się w ich sytuację i emocje, stąd trudno było na serio przejąć się ich losem. Który zaś gatunek, jak który, ale okruchy życia niepozwalające widzowi wczuć się w losy bohatera i przejąć jego rozchwianą emocjonalnością, to po prostu kiepsko zrealizowana produkcja.

Czy w takim razie warto w ogóle dawać szansę tej serii? Może trochę na przekór temu, co napisałam powyżej, odpowiem na to pytanie twierdząco. Przy całym swym braku wyrazistości, Isshuukan Friends pozostaje relaksującą i przyjemną opowieścią, która bardzo wyraźnie kierowana jest wyłącznie do fanów gatunku i jeśli już ktoś powinien jej dać szansę, to właśnie oni.

Największą zaletą serii jest jej klimatyczność. Pełna ciepła historia, w której subtelnie przedstawione emocje balansują na granicy przyjaźni i miłości. O ile bowiem bohaterowie sami w sobie nie porywają złożonością charakterów, to urzec może sposób przedstawienia ich relacji. Czy to jeszcze przyjaźń, czy już kochanie? Dobre pytanie. Uczucie między Hase a Fujimiyą rozkwita powoli, nic nie zostaje powiedziane tu dosłownie i na pewno, stąd od wrażliwości widza zależy, jak zaklasyfikuje tę relację. Wszystko jednak, co się między tą dwójką dzieje, ma w sobie sporo wdzięku. A skoro jesteśmy już przy potencjalnych zaletach serii, warto wspomnieć o bohaterach drugoplanowych, którzy mają już bardziej wyraziste osobowości – niekoniecznie ułatwia to ich polubienie, ale są przez to zwyczajnie bardziej interesujący. Najlepszy przyjaciel Hasego, Shougu Kiryuu, to nieprzeciętnie zblazowany młodzieniec, który zachowuje niewzruszoną obojętność wobec wszystkiego, co go otacza, ale potrafi przy tym wykazać się zaskakującą spostrzegawczością i zrozumieniem – Kiryuu w pewnym stopniu przypominał mi Orekiego, choć bez talentu detektywistycznego. Jeśli więc oglądaliście Hyoukę i polubiliście jej protagonistę, istnieje spora szansa, że zapałacie sympatią również do bohatera Isshuukan Friends. Oprócz niego uwagę zwraca na siebie Saki Yamagishi, pierwsza po Hase przyjaciółka Fujimiyi – dziewczyna tak kompletnie roztrzepana i oderwana od rzeczywistości, że zdumieniem napawa fakt, iż co rano jest w stanie skupić się na tyle, by dojść do szkoły. Przez większość czasu Saki działała mi na nerwy. Nieprzytomne spojrzenie, fajtłapowatość, kompletny brak samodzielności – osobiście nie przepadam za tym typem bohaterek. Obiektywnie jednak stwierdzić muszę, że dzięki tym cechom wydawała się postacią bardziej interesującą i żywą, aniżeli perfekcyjnie ugrzeczniona protagonistka serii.

Isshuukan Friends to jeden z tych tytułów, które nastręczają dużych trudności przy ocenie walorów technicznych. Ostatecznie wstrzymałam się od wystawienia oceny za grafikę. Nie nazwałabym jej w żadnym razie eksperymentalną, jednak ocenianie jej według typowych standardów nie byłoby do końca uczciwe. Widać, że produkcja ta stworzona została z pewnym zamysłem. Grafika miała odzwierciedlać klimat serii i jak najbardziej udało się ten efekt osiągnąć. Akwarelkowe kolory, mnogość refleksów świetlnych, rozmywających niekiedy tło, uproszczone projekty postaci (choć przy tym bardzo charakterystyczne, z nisko zarysowanymi ustami i sterczącymi kosmykami włosów na głowach), scenerie pozbawione szczegółów – na upartego można to zrzucić na niewielki budżet produkcji. Osobiście jednak uważam, że za takim przedstawieniem kryje się wyraźna celowość. Serię tę ustawiłabym w jednym rzędzie z tytułami takimi, jak Hachimitsu to Clover, Kimi ni Todoke czy nawet Bokura ga Ita – wszystkie cechują się skromną grafiką i animacją, nie sposób jednak odmówić im dużej estetyki, co zaś najważniejsze, uproszczenia i oszczędności nijak nie psują odbioru. Tak jest też z Isshuukan Friends, które choć nie jest w stanie równać się z olśniewającymi produkcjami obyczajowymi Kyoto Animation czy P.A.Works, niezaprzeczalnie potrafi zaskoczyć ślicznym pejzażem, jak robi to chociażby w odcinku plażowym, gdy oglądamy bohaterów na tle zachodzącego słońca czy w świetle zapalanych już nocą zimnych ogni.

Nikogo zapewne nie zaskoczy fakt, że ścieżka dźwiękowa Isshuukan Friends, podobnie jak pozostałe aspekty tej serii, do oryginalnych nie należy. Mamy tu do czynienia ze spokojnymi, nastrojowymi i niestety mocno bezbarwnymi kompozycjami. Zarówno opening, jak i ending, choć brzmią przyjemnie i towarzyszą im bardzo ładne klipy, nie zapadają w pamięć. Zespół aktorów głosowych zaangażowanych do produkcji serii składa się w dużej mierze z młodych seiyuu, dopiero stawiających pierwsze kroki w zawodzie. Dość zaskakujący wyjątek stanowi udział Yoshimasy Hosoyi, który na koncie ma już niejedną sporą rolę (wystarczy przypomnieć tytuły takie jak Sakamichi no Apollon czy No.6), zaś w Isshuukan Friends swoim charakterystycznym głosem pomógł wykreować postać Kiryuu.

Oglądać czy nie oglądać? Oto jest pytanie. Jak już wspomniałam, to seria kierowana do fanów ciepłych okruchów życia, pełnych uroczych scen i postaci. Przy Isshuukan Friends mają oni szansę spędzić kilka miłych, niezobowiązujących godzin. Choć nowych odcinków serii nie wypatrywałam z zapartym tchem, to jednak oglądałam je regularnie i na bieżąco, nigdy do seansu szczególnie się nie zmuszając. Sądzę, że podobne odczucia mogą wobec tego tytułu żywić inne osoby, lubujące się w spokojnych, klimatycznych opowieściach obsadzonych nieco wyidealizowanymi postaciami. Całej reszcie zapoznania się z Isshuukan Friends raczej bym nie polecała – z dużym prawdopodobieństwem odebrać by ją mogli jako nudną i przesłodzoną.

Lin, 28 sierpnia 2014

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Brain's Base
Autor: Maccha Hazuki
Projekt: Eri Yamazaki
Reżyser: Tarou Iwasaki
Scenariusz: Shoutarou Suga