Komentarze
Mahouka Koukou no Rettousei
- Re: nuda : : : 19.11.2020 01:46:23
- nuda : ziomal : 18.11.2020 17:47:40
- Ciekawy protagonista : Raikami : 2.07.2017 21:44:28
- komentarz : Daerian : 27.06.2017 16:02:36
- komentarz : Saber : 27.06.2017 14:37:12
- komentarz : Jakkubus : 29.04.2016 22:57:57
- komentarz : high level bonifacy : 11.04.2016 22:16:50
- Re: Moja opinia : domek z kart : 11.04.2016 22:08:03
- Re: Pozytywna opinia : Jakkubus : 12.11.2015 01:40:49
- Re: Pozytywna opinia : Zdziwiona : 29.08.2015 23:24:14
Interesujące jest jak zrealizowano tu „unaukowienie” magii, czyli coś co w sumie rzadko kiedy się udaje. To jak bohaterowie tłumaczą działanie magii z wykorzystaniem CAD‑ów sprawia wrażenie czegoś co ma sens. Sprawia, bo jedank wciąż jest to sci‑fi…
Największym atutem jest tu główny bohater. Wiem że taki omnipotentny bohater wielu ludzi odpycha, ja akurat lubię takich protagonistów (na dodatek takich, którzy ukrywaja swój prawdziwy talent).
Anime niby nie jest niczym nowym (ile to już było magicznych szkół przyszłości), natomiast patrząc na nie mam wrażenie jakbym oglądał coś oryginalnego, świeżego.
Reasumując, ogladanie tej serii po prostu sprawia mi przyjemność i cieszę się, że trwa te 26 odcinków, bo ostatnio coś dużo tych jedenastko- i trzynstkowców…
nawet fajne
Moja ocena jak na razie to 10/10 i z niecierpliwością czekam na dalszy rozwój wydarzeń;]
Code Geass with MAGIC
Skrajna prawica - ohyda
Czas na małe i o dziwo – dość istotne podsumowanie.
Generalnie to nie zajmuje się takimi rzeczami, interpretacja dzieła, przekaz… nie interesuje mnie to.
Ale w tym wypadku to aż się prosi… to jest tak kontrowersyjny i pod względem przekazu – tak ohydny twór, że nieźle zdziwiło mnie, iż nikt nie zwraca na to uwagi.
A o co ta cała drama?
Ano o poglądy autora.
Skrajna prawica to najgorsze co może być, już o niebo lepsze jest „skrajne lewactwo”, nawet jeśli to wybór między dżumą a cholerą.
Niesamowicie „dobry” dydaktyczny podział na lepszych i gorszych… super, ale dodajmy do tego jeszcze fakt, że główny bohater stanął po stronie tych złych. Jest to niczym jawna pochwała: dyskryminacji, sprzedania się i moralnego upadku… aż się rzygać człowiekowi chce – to ma niby być bajeczka dla dzieci?
Wracając do podziału – sęk w tym, że nie ma tu tylko podziału wewnętrznego… jest on zinstytucjonalizowany – naszywki na ubraniach, brak reprezentacji w organach szkoły, dostęp do edukacji… wszystko.
A co w najnowszym epku?
,,Debata” godna imienia najlepszej propagandy jaką widziałem – zaprezentowano opozycję jako bandę debili nie będących w stanie wyrazić swojego zdania, a drugą jako „jedyną słuszną”, no bo przecież: „wam to się tylko wydaje, że tu jest jakakolwiek dyskryminacja”.
Ale zaraz, zaraz, zaraz… ona przecież zamierza to ,,naprawić” – teraz nagle będzie inaczej (dziwny zbieg okoliczności)... wiecie jak się coś takiego nazywa?
Socjotechnika.
Bardzo wymowna była też scena z poprzedniego odcinka – nasz główny milusiński tłumaczy lecącej na niego siostrze (Japonia… ), że przecież druga strona to terroryści i „ktoś” nimi manipuluje… a teraz przypomnijcie sobie mapę świata, możecie zgadywać trzy razy – o jaki kraj tu chodzi?
Anime nazwałbym jawną nacjonalistyczną agitacją i wielka szkoda, że nikt tego nie dostrzega.
Ja jestem wręcz oburzony tym, co się tutaj wyprawia.
Polećcie to anime jakiemuś np. Korwinowi Mikke – na pewno mu się spodoba.
Uniformy
Chciałem natomiast zwrócić uwagę na jeden z elementów serii: a mianowice uniformy. Nie miałbym nic przeciwko aby tak wyglądały uniformy szkolne przyszłości. Nie dość, że mamy nietypowy seledynowy kolor (który ładnie się prezentuje), to jeszcze fajny design, zwłaszcza żeńskich strojów (i to, że mają różne warianty kolorystyczne, chyba zależne od używanego typu magii). Może to dziwne zwracać uwagę na taki element, ale naprawdę stroje przykłuły moją uwagę…
zapowiada się bardzo dobrze
Poważna tematyka, dobre walki, brak infantylizmu, niejednoznaczna relacja brat‑siostra niby wtórna, ale – co rzadsze – z premedytacją wykorzystywana przez nich do gry zarówno z otoczeniem, jak i sobą nawzajem… po 4 odcinkach anime celuje w 8/10 jak dla mnie, a mówi to człowiek, który zwykle odejmuje co najmniej punkt za szkolne klimaty.
Hmm
Praktycznie w każdej scenie dobrze wiem, co się wydarzy.
I jeszcze ta irytująca siostra…
Jak to bywa, brat bez mocy, w przyszłości pewnie super‑uber koks, siostra geniusz wzdychająca do braciszka, no bo dlaczego nie. Cały świat nie jest zły, ale też nie zachwyca.
Jak to zawsze bywa, Madhouse stara się przy oprawie graficznej, tak zresztą jest i teraz, może ona pomoże w przyszłym rozwoju serii. Zresztą, to już nie dla mnie, nie dam serii drugiej szansy.
DDD - Denerwujące, dlatego drop
Dalej, mamy rodzeństwo głównych bohaterów – idealną, grzeczną siostrzyczkę z poziomem mocy ponad 9000 i starszego brata, któremu natura poskąpiła mocy ( kliknij: ukryte albo oddał ją w dzieciństwie umierającej siostrzyczce? To tylko taki mój strzał na podstawie migawki przeszłości)... Wróć, dzięki podpowiedziom subtelnym niczym młot pneumatyczny, mamy szansę się domyślić, że „onii‑chan” ma mocy za dwie, czy więcej siostrzyczek, ale postanowił to z jakichś powodów ukrywać przed otoczeniem (żeby być bardziej „cool” i tajemniczym może?)
Następnie mamy siostrzyczkę marzącą o miłości pomiędzy rodzeństwem – tyle dobrego, że postaci wokół niej nie są ani ślepe, ani niekumate i sobie z siostrzyczkowych uczuć żartują.
Co tam jeszcze… A, podział na „gorszych” i „lepszych” – tutaj już nie wytrzymałam i zastopowałam film, żeby się wyśmiać X'D (swoją drogą, taki podział to chyba jest w Japonii ważny temat, skoro takie potworki jak „Assassination Classroom” są na topie…) Wszystkie sceny dyskryminacji były tak kiepskie, że po prostu szkoda słów.
Przewaga żeńskich postaci źle mi się kojarzy z budowaniem haremu wokół głównego bohatera – przecież on jest taki przystojny/tajemniczy/wspaniały/miły/etc…
Tak, były całkiem ładnie zaanimowane sceny walk, żeńskie projekty postaci też mi się podobają (zwłaszcza te półprzeźroczyste „pelerynki”) – ale to za mało, żebym zmusiła się do sięgnięcia po drugi odcinek. Pierwszy epizod „Mahouki” zupełnie do mnie nie trafił, ba, on mnie wymęczył i zdenerwował zamiast przynieść przyjemność z oglądania – dlatego podziękuję już tej serii.
Takie tam
Pierwszy odcinek nie nastawia zbyt optymistycznie.
Siostra leci na brata – widziałem to już milion razy.
Dobra… coś tam mangi poczytałem i będzie zapewne już w 2 odcinku, więc pozwolę sobie bez spoilera:
- siostra jest OP, a jej brat to zero – widziałem już to milion razy
- a nie… bo braciszek ma jakąś tam moc, ale jej nie używa czy coś i tak naprawdę to jest OP… też było
khym.
Świat przedstawiony?
Póki co zapowiada się raczej kiepsko.
Wybitnie słaba była ta scena tych bodajże „Blossoms” i „Weeds” (ale mnie irytuję spam tymi angielskimi nazwami, ale to tak swoją drogą) – tak słabego konfliktu na linii „ci spoko” i „te leszcze” już dawno nie widziałem.
No nic od tego nie czuć, to tak jakbyś ktoś tworzył utarte skrypty w generatorze…
Wizualnie jest tak sobie.
Audio – ujdzie, ale też bez rewelacji (nawet fajny OP, ale LiSA tworzyła już lepsze kawałki).
Szansę pewnie dam, w końcu lubię te wszystkie super‑mahou‑sci‑pałery itd., szkoda tylko, że żaden nie jest choć w 40% tak dobry jak Toaru.
Na plus na razie na pewno jest grafika, dynamiczne walki oraz – niewiele jej było – ale ścieżka dźwiękowa. Fabuła również zapowiada się ciekawie, choć mam wrażenie, że z czasem może być trochę problemów z wytłumaczeniem działań pewnych mechanizmów( kliknij: ukryte choćby „skill” analizowania sekwencji czarów Tatsuyi)
Na minus pojawia się siostra głównego(?) bohatera, której zachowanie bardziej pasuje do jakiejś serii ecchi… Ponadto zauważyłem, że upychają 3D w różne miejsca, mam nadzieję, że nie będzie tego zbyt dużo.
Jestem jednak dobrej myśli, dawno nic nie było tak ciekawego z magią w świecie współczesnym, a Mahouka Koukou no Rettousei wydaję się być kandydatem na dobrą serię w tej kategorii.
[link]
niezle