Trinity Blood
- Licencja na wypożyczenie: brak
- Dodatki: kartka pocztowa
Opis
Na półmetku serii epizodyczne historie zaczynają już wyraźnie ustępować miejsca dłuższym wątkom. Odcinki 13. i 14. kontynuują część zatytułowaną Ibelis – opowieść o wizycie w Kartaginie wysłanników imperialnych, których zadaniem jest spotkać się z kardynał Sforzą. Mimo że wydarzenia dalece odbiegają od pierwotnych planów, tę połowę misji udaje się zakończyć względnym sukcesem. Jednakże pozostaje jeszcze powrót do Imperium i przekazanie wieści cesarzowej: o tym właśnie opowiada następna część, Władcy Nocy, obejmująca w sumie odcinki 15‑19 (co oznacza, że na jej zakończenie przyjdzie poczekać do ostatniego woluminu). Tu akcja przenosi się do stolicy Imperium, a poznanemu w Ibelisie hrabiemu Memfis towarzyszą, rzecz jasna, ojciec Abel i siostra Esther. Wyprawa niesie liczne niebezpieczeństwa: potężne siły, którym zależy na wojnie między ludźmi a wampirami, nie cofną się przed niczym, aby osiągnąć swój cel. Pytanie, jak wysoko i szeroko sięgają ich wpływy i powiązania…
Tłumaczenie pozostaje na dobrym poziomie, co jest godne pochwały tym bardziej, że dla tłumaczki jest to debiut w tego rodzaju przekładach. Trafiają się pojedyncze potknięcia („stracić panowanie nad złością”), trochę też dziwi mnie stosowanie w niektórych momentach form w rodzaju „hrabia z Memfis” lub „księżna z Mediolanu”, podczas gdy w języku polskim tego rodzaju tytuły mają konstrukcję „hrabia Memfis” i „księżna Mediolanu”, tak jak „książę Walii”, a nie „książę z Walii”. Pojedyncze literówki to zwykle rzeczy łatwe do przeoczenia, w rodzaju „posty” zamiast „prosty”. Chwali się dostosowanie skryptu lektora, który nie ma problemów z utrzymaniem odpowiedniego tempa i nie gubi się w dialogach postaci. Napisom początkowym i końcowym towarzyszą na przemian informacje o twórcach, polskie tłumaczenie piosenek i transkrypcja ich wersji oryginalnej. Niestety bez zmian pozostają problem z obrazem, przede wszystkim z kontrastem w jasnych ujęciach – w jedynym odcinku rozgrywająca się w łaźni scena jest tak rozjaśniona, że przez kilka minut oglądamy praktycznie czysto biały ekran. Co gorsza, w świetle natychmiast zaczynają się rozmywać rysy postaci, a obraz bywa po prostu męczący dla oczu widza.
Menu na płycie pozostaje bez większych zmian: start odtwarzania, dostęp do poszczególnych odcinków oraz ustawień, a także dodatki. Pod hasłem „Zwiastun” ponownie ukrywa się czołówka z napisami w wersji karaoke, miły dodatek dla osób przyzwyczajonych do takiego traktowania tekstu w fansubach, „O filmie” zawiera powtórzenie zawartości dołączonej do płyty ulotki, do tego dostajemy przegląd zwiastunów anime, a także katalog filmów i muzyki firmy Vision. Natomiast dobór ozdabiających ten wolumin grafik może budzić pewne wątpliwości – nie z powodu ich jakości, ale treści. Okładka przedstawia ojca Abla, oraz jedną z nowych postaci, Seth. O ile szybko można dojść do wniosku, że nie jest ona zwykłą uliczną handlarką, o tyle przepych stroju, w jakim jest ukazana, zdradza trochę zbyt wiele w stosunku do etapu fabuły, na jakim zamykamy ten wolumin. Pierwszą stronę ulotki ozdabia ładna grafika z dwoma postaciami… których nie udało mi się zidentyfikować w ogóle. Albo nie pojawiły się w tych odcinkach, albo odgrywały w nich tak marginalną rolę, że w ogóle ich nie zauważyłam (w co jednak wątpię). Sama treść ulotki jest natomiast ciekawa: zawiera wyjaśnienia, jak rozmaite nazwy i imiona, którymi gęsto ozdabiana jest fabuła, mają się do rzeczywistości (niestety odpowiedź brzmi: w ogóle, wyraźnie wybrano sobie to, co fajnie brzmiało). Odpowiednia do woluminu jest za to pocztówka, przedstawiająca cesarzową oraz imperialnego arystokratę, Sulejmana – chociaż zabawne jest, że w stosunku do wyglądu w serii jego skóra została dość wyraźnie „rozjaśniona”.
Wydane w Polsce
Nr | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Trinity Blood vol. 1 | Anime Gate | 2009 |
2 | Trinity Blood vol. 2 | Anime Gate | 2009 |
3 | Trinity Blood vol. 3 | Anime Gate | 2009 |
4 | Trinity Blood vol. 4 | Anime Gate | 2009 |