
Komentarze
Ore Monogatari!!
- komentarz : Re: ultra zawansowana cukrzyca : 1.09.2023 09:54:09
- ultra zawansowana cukrzyca : Navigator : 31.08.2023 22:30:33
- 10 na 10 : Anonimowa : 15.03.2020 02:37:54
- Gusta : Anonimowa : 15.03.2020 02:33:29
- Re: Postać Takeo : Anonimowa : 15.03.2020 01:13:20
- Postać Takeo : Anonimowa : 15.03.2020 01:12:25
- Re: "Każdy z nas zasługuje na miłość" : Aoi : 15.03.2020 01:02:31
- Re: "Każdy z nas zasługuje na miłość" : J ♣ : 26.02.2016 12:07:46
- "Każdy z nas zasługuje na miłość" : YukoNyaa : 26.02.2016 11:46:14
- Ore Monogatari!! : Countach : 19.01.2016 16:44:26
ultra zawansowana cukrzyca
Przedawkowanie gwarantowane po 3 odcinkach.
Przed oglądnięciem skontaktuj się z apteką lub doktorem.
10 na 10
Nawet głos głównej bohaterki zniosłam dzielnie xd
"Każdy z nas zasługuje na miłość"
Fantastyczni bohaterowie o dopasowanych charakterach, każdy był zupełnie inny. Związek Takeo i Rinko miał powolny rozwój, lecz było to naprawdę słodkie i wcale nie przeszkadzało :)
Ore Monogatari!!
Bohaterowie. Może i są przesadnie dobrzy i przerysowani, ale jednocześnie w 100% konsekwentni, co stanowi miłą odskocznię od sztampowych anime pełnych typowych postaci z dere w nazwie. Takeo, który wygląda na co najmniej zapaśnika sumo ma dobre serce i jest skrajnie rycerski. Po prostu gość, na którym można zawsze polegać. Jego raptowne zachowania i strzelane miny w przeróżnych momentach potrafią nieźle rozbawić i są podstawą humoru w tej serii. Przy tym wszystkim spokojny charakter i opanowanie jego kolegi Suny budzi więcej niż podziw. Co ważne, Suna to nie typowy zimny i dumny szkolny orzeł, na którego może się jawić na samym początku.
Rinko też jest bardzo fajna, ani beksa, ani przemądrzała. Jedna z bardziej naturalnych dziewcząt w romansach (oczywiście z poprawką na ogólne przerysowanie serii).
Graficznie jest dobrze – czasem dają się we znaki dziwne skrzywienia twarzy, ale nigdy to zbytnio nie razi. Za to bardzo dobre wrażenie robią tła. Muzyka jest całkiem sympatyczna i w sumie tyle mogę powiedzieć na jej temat.
Polecam amatorom romansów szkolnych, a najbardziej tym zmęczonym współczesnymi konwencjami :)
Mocne 7/10
kolejne udane shojo
Plusy:
- genialni seiuu od Takeo i Rinko, świetnie dopasowani do postaci
- nie nudziłem się – cały czas coś się działo, no może z naprawdę krótkimi momentami gorszymi
- miła odmiana po tonach haremówek. Osobiście bardzo podobała mi się powolna ewolucja ich związku.
- mega pozytywne oraz ciepłe
Minusy:
- przez całą serię irytował mnie rozmiar Takeo – rozumiem ze miał być wielki i w ogóle ale to była przesada. Kiedy dochodziło do trzymania się za ręce i calowania czułem się po prostu niezręcznie
Chyba sięgne po kolejne shojo :D
Polecam: 8/10
Zawsze by ktoś w anime jest trochę większy to już jest tak narysowany że masakra i wiecznie dają te wielkie usta.
Bohaterów nie dało się nie lubic. Takeo miał dobre serce, Yamato zawsze była szczera a Suna był kochany.
Głos Rinko o dziwo wcale mi nie przeszkadzał. Na początku może było trochę dziwnie go słuchac ale potem już nie zwracałam uwagi.
Szkoda że Suna sobie nikogo nie znalazł ale myślę że to co zrobili z tymi dwoma odcinkami o nim i okularnicy było dobre. Nie wciskali na siłe laski.
Serię można polecić każdemu, bo jest lekka i przyjemna. U mnie ma 10/10.
Ale to anime nie ukazuje tylko świetnego romansu, ale także solidną przyjaźń, relacje między bohaterami są prawdziwe i niewymuszone, anime nie stara się być na siłę dramatem, powiem więcej jest ono utrzymane w lekkiej formie która przypadnie do gustu każdemu.
W tym anime wszystko jest zrobione bardzo dobrze, a o relacjach między bohaterami wspominam dlatego, że naprawdę trudno jest trafić na anime które przedstawia je realnie. W większości serii relacja dwojga bohaterów, jest płytka i opiera się na błahostkach, albo jest na siłę przekoloryzowana, przez co trudno traktować takie anime poważnie.
Kilka razy wydawało się, że seria popadnie w jakiś schemat (np. kliknij: ukryte formowanie związku Takeo i Yamato zajmie całą serię, zrobią z siostry Sunakawy pełnoprawną rywalkę o względy głównego bohatera itd.), ale jakoś za każdym razem byłam pozytywnie zaskoczona…
Najbardziej spodobało mi się to, że Ore Monogatari pozostając cały czas dobrą komedią było miejscami o wiele bardziej realistyczne, niż większość serii nastawiona na pokazywanie „typowych nastolatków”.
Nie mówiąc już o tym, że choć wygląd i charakter postaci był (zwłaszcza w przypadku głównego bohatera) siłą napędową większości żartów, to jednak nie drażniły mnie one ani nie miałam poczucia, że powstały tylko na potrzeby jakiegoś dowcipu.
Ode mnie 9/10 :)
Btw. spodobał mi się zabieg z napisami w tle wypowiedzi bohaterów – zwłaszcza w przypadku Sunakawy, który wiele myśli nie wyrażał wprost;)
Mimo wszystko uważam, że trochę przerysowano postać Takeo (dosłownie xD), przez to romantyczne momenty z maleńką, drobniutką Yamato wyglądają komicznie (pocałunek, czy trzymanie za ręce, mimo że słodkie same w sobie wyglądają karykaturalnie z powodu projektu postaci Takeo). Poza tym grafika ok. Jeżeli o muzykę chodzi, bardzo przyjemne opening i ending. Może nie słucham obu za każdym razem, ale potrafię sobie w dowolnym momencie przypomnieć ich brzmienie. Pasują do tej serii jak ulał.
Podsumowując, jeżeli w ostatnich odcinkach nie nastąpi jakaś diametralna zmiana w klimacie moja ocena dla tego tytułu to 8/10.
odcinek 22
Nigdy nie jest tak dobrze, by nie mogło być lepiej :)
Po pierwsze – strasznie karykaturalny wygląd Takeo. Ja rozumiem, że on miał górować wzrostem i posturą nad innymi, ale mam wrażenie, że kogoś tu ostro poniosło, zwłaszcza jeśli porówna się jak on wygląda postawiony obok Yamato. W ludzkich wymiarach albo ona powinna mieć metr trzydzieści w kapeluszu i na stołku, albo on być rekordzistą Guinessa w dziedzinie wzrostu. Być może to był celowy efekt, ale mi się to zwyczajnie nie podoba i myślę, że dało się go narysować jako większego od innych, nie czyniąc z niego przy okazji golema.
Po drugie – strasznie, ale to strasznie nie podobają mi się głosy głównej pary, do tego stopnia, że chwilami mam ochotę oglądać to na głucho. Głos Takeo jest okropnie agresywny, a to zupełnie nie pasuje przecież do jego charakteru. Myślę, że nieco łagodniejszy ton bardziej by tu pasował, bo dodatkowo fajnie kontrastowałby z groźną aparycją. A on, obojętnie co mówi – czy pyta o godzinę, czy czyni miłosne wyznania – brzmi, jakby właśnie miał komuś zasadzić gonga w nos. Może jestem jakaś nienormalna, ale nie przypuszczam, żeby podobało mi się, gdyby chłopak tak non stop na mnie warczał. Natomiast głos Yamato cierpi na syndrom uroczej głównej bohaterki. Czy jak dziewczyna jest słodka to musi mieć jednocześnie głos, którym można lukrować torty weselne? Litości, tego się nie da słuchać. W każdym razie, w dawce nie większej niż jeden odcinek dziennie z przerwami na śpiączki cukrzycowe. Zapowiada się długie oglądanie… ;)
Kurde, ja – osoba, która nie widzi nieruchomych postaci w tle (ani w ogóle tła!), nie słyszy muzyki i nie rozpoznaje seiyuu, narzeka na grafikę i dobór głosów. Armagedon jest bliski.
Zawiodłam się - ODC. 5
Teoria po 4 odcinku
po 3 ep.
(loading…) aha, bo to ten sam autor, już się nie dziwię ^^.
W każdym razie Takeo Gouda (serek ;D) jest pocieszny, emocjonalny, brzydki, absurdalnie wielki, prostolinijny i nieco tępy. Yamato jest słodziutka, malutka, z piskliwym omdlewającym głosikiem. Suna to mruk, który wygląda na wiecznie znudzonego kolesia, który poddaje się bezwolnie entuzjastycznemu koledze bo mieszkają po sąsiedzku, a poza tym nie ma żadnym znajomych i nie chce ich mieć…
takie jest pierwsze wrażenie trzech głównych, i jedynych jak na razie, bohaterów.
Na szczęście niż bardziej mylnego. Takeo jest kochliwy i naiwny, ale bardzo szanuje najlepszego przyjaciela i chce aby był szczęśliwy nawet kosztem własnego szczęścia. Yamato w wątłym ciałku skrywa spore pokłady inicjatywy i samozaparcia. Jej słodka powierzchowność nie jest tylko maską. Jest szczerą miłą dziewczyną, którą nie zmylą pozory. Bałam się o jej postać najbardziej ale już po 3 odcinku utwierdzam się w sympatii do niej. Suna z pozoru beznamiętny i zblazowany jest inteligentny i spostrzegawczy. Okazuje się bardzo troszczyć o nieporadnego Takeo, również dostrzegając w nim wiele dobrych cech. Bohaterowie stanowią świetne trio, jestem bardzo ciekawa jak to się będzie fabularnie rozwijać.
Jeśli chodzi o opening i ending to są stylistycznie dopasowane do charakteru serii, przy czym uznaję za bardzo udaną animację openingu – sam początek, małe stópki goniące duże ślady rozmiaru stopy 53 XD.
Oczywiście zachwyty są dostosowane do typu serii. Jest to urocza opowiastka romans z elementami komediowymi, czekam z uśmiechem na dalsze odcinki!