Komentarze
Gate: Jieitai Kanochi nite, Kaku Tatakaeri
- Komentarz po latach : Kurubuntu : 18.03.2024 22:00:53
- komentarz : B4at again : 23.09.2016 14:17:49
- komentarz : B4at : 19.09.2016 23:42:58
- Mogło być wspaniale, a wyszło jak zawsze. : MrHybryda : 3.04.2016 15:09:43
- Re: Na takie 5 i meh. I tik. : kuroioni : 9.12.2015 19:12:27
- Re: Na takie 5 i meh. I tik. : The Beatle : 9.12.2015 17:55:50
- Re: Na takie 5 i meh. I tik. : kuroioni : 9.12.2015 17:08:38
- Re: Na takie 5 i meh. I tik. : The Beatle : 7.12.2015 23:16:32
- Re: Na takie 5 i meh. I tik. : kuroioni : 7.12.2015 22:50:46
- Re: Na takie 5 i meh. I tik. : The Beatle : 7.12.2015 12:48:18
W praktyce, ta seria, to nie jest ani dobry harem, ani wiarygodna seria o wojnie, jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego.
Niestety, taka specyfika japońskiego fantasy, jak można tworzyć baśniowy świat, i nie pokazać neko‑meido, czy jakiejś loli. Dla Japończyków pewnie jest to atrakcyjne, ale dla mnie to jest odrzucające, staram się celować bardziej w poważne klimaty, a fanserwis uważam za ostateczną sztampę.
Ból dolnej części pleców mam ogromny, wiele oczekiwałem od tej serii, zaczynało się obiecująco, i nigdy bym się nie spodziewał, że za kilka odcinków zobaczę, jak wesoła gromadka złożona z Goth loli, czarodziejki, elfki, rycerki, księżniczki, okularnicy i dwóch facetów, pójdzie sobie do gorących źródeł, czy do sklepów.
No niestety to jest problem.
Mogło być wspaniale, a wyszło jak zawsze.
Na takie 5 i meh. I tik.
Machnelam wiec reka na od niechcenia prowadzony watek polityki (naszej, czy drugiej strony) z jednej strony zdecydowanie zbyt malo wyszczegolniony zeby sie w niego wciagnac, a z drugiej upierdliwie wciskajacy sie ze swoimi wywodami miedzy sceny znacznie ciekawsze.
Machnelam reka i na naszych 'bohaterow', ktorzy na rzeczy reaguja rownie ludzko co noga stolowa. kliknij: ukryte Wycieli 120k ludzi, laza po polach gdzie trup sie wala gdzie okiem siegnac, spotykaja elfy, widza magie, ba, SMOKI nawet! I co? Najbardziej ludzka reakcja jaka od tych „postaci” widac jest zwatpienie: beda kocie uszka, czy nie? Cudo.
Ale. Gdy 6 wojskowych smiglowcow po zeby uzbrojonych lecialo wybic ludzi atakujacych pewne miasteczko (z tym, co rownie dobrze moglo byc patykami, bo tyle samo roznicy by to tutaj zrobilo) i kapitan grupy rozkazal 'puscic muzyke', po czym ze wszystkich szesciu zaczelo leciec Ride of the Valkyries Wagnera, machnac juz nie moglam. Takiego cringa dostalam ze oko teraz jeszcze mi tika.
Recenzja
Nie znam ani mangi ani LN. Samo anime jest co najmniej jednym z najlepszych tego sezonu (jak nie najlepszym) i nóż się w kieszeni otwiera jak się widzi niesprawiedliwie krzywdzącą recenzję kogoś kto jak widać pojęcia nie ma.
Smutne
Mogło wyjść z tego naprawdę niezłe political fiction oraz okraszony przygodą seinen… No ale… Nie wyszło xD
Co jest adaptowane
opinia recenzji
Takie „Ushio to tora” jest bardziej zwarte i płynne i nie odczuwa się takiego upychania materiału na siłe.
Mimo wszystko bawiłem się świetnie przy tym anime i czekam na kontynuacje
Pomnik Cesarzowej Achai
Tyle, że zamiast Japończyków z XXI w. są Polacy z XX w. . To co w Gate wyszło słabo, to w Pomniku było zrobione lepiej. Też jest coś takiego, że Polskie wojsko przybywa do stylizowanego na Rzym imperium z magią i zabezpieczają sobie tam teren, olśniewając przy tym tubylców nowoczesną technologią i kulturą.
Ale też tubylcy nie zachwycają się tak XX‑wiecznym jedzeniem, architekturą, a i ubiorem nie zawsze. Polakom zdarza się też zmasakrować trochę tubylców. Nawet gorzej, bo użyli gazu bojowego. Ale zauważają, że zagazowanie półnagich dzikusów może źle wyglądać.
Na obronę autora Gate powiem, że japońscy żołnierze odpierali wiele fal atakujących tubylców i dopiero po wyrżnięciu określonej ilości wróg się zniechęcił. Jeńców też Nippończycy wzięli ileś tysięcy, a nie że dobijali rannych, jak ktoś tu twierdzi. Nie nadinterpretujcie treści utworów.
Pierwsza scena po openingu...
konsternacja
Do licha! nie mogę ocenić, czy to anime jest słabe czy dobre.
Z jednej strony prowadzą jakieś wątki polityczne, z drugiej moe moe elfiki, kocie uszka, goth lolity… Z jednej bohater, który wydaje się fajny, potem okazuje się, że jest leniwym farciarzem, potem, że bohaterem i znów fajtłapą. Tak samo księżniczka: Pina co Lada (serio O.o? to takie niepoważne i zabawne zarazem) księżniczka jest odważna i władcza, a potem zachowuje się jak dziecko, ma super oddział – który zasadniczo jest chyba faktycznie tylko pokazowy, ma pełnić rolę dyplomaty, aż wyskakuje jej fascynacja yaoicami. Rozumiem, że te niepoważne elementy są celowe dla humoru i rozładowania atmosfery, ale robi się przez to dziwacznie. Z jednej strony trauma po ataku smoka na wioski, pozostały tylko zwęglone szczątki, krwawa bitwa, w której legły masy imperialnych rycerzy, wrażenie robi kadłubek generała, który jakimś cudem przeżył, a w kontraście wycieczka do Akihabary, gorące źródła i sklepy z ciuchami… trochę powaga, a nagle słodko i ogólna wszechmiłość… Zgoda, ktoś mógłby powiedzieć: życie. Raz trudniej, raz weselej, trochę powagi, a trochę zabawy. Ale tutaj ten kontrast zrobił na mnie raczej złe wrażenie.
Są elementy ciekawe: wizyta w parlamencie, sklep z artykułami z Japonii (przecena na karabińczyki XD to takie realne), wykorzystanie fizyki w magii ^^, rozmówki imperialno‑japońskie i ogólnie trudności językowe.
z drugiej strony chaos. Pokazane fragmenty wątków, które olano i zapomniano. Jacyś asasyni z Ameryki, gdzieś jakieś intrygi, w ogóle nie wiadomo o co chodzi, Cesarz to w ogóle chyba zasnął po pierwszych odcinkach. Szabrownicy rozpełzli się chyba od razu po bitwie o Italicę, Kapłanka Emloya ma za dużo wolnego czasu w życiu, łazi po mieście i robi za żandarma.
Z jednej strony wojskowy osprzęt, migi, ciężka artyleria, wozy wojskowe full wypas, z drugiej kurde barmanka w króliczych uszkach. To trochę jakby na obrazie bitwy pod Racławicami pojawiły się atomówki, albo kucyponki.
Tak więc jestem zmieszana i w zasadzie wcale nie powinnam wystawiać tej serii oceny. Bawiłam się nie najgorzej, kilka razy nawet się uśmiechnęłam, z drugiej strony nie przykuło mnie do ekranu tak, bym z niecierpliwością wyczekiwała następnego odcinka. Ani dobre, ani złe.
9+/10
Chociaż może nie powinienem mówić tego tylko po 12 odcinkach?…
No ale te 12 odcinków są genialne. Świetnie wyważone anime, dawno takiego nie było :). Sama przyjemność.
Tak dla zainteresowanych: jestem z wykształcenia japonistą, spędziłem 1 rok w Japonii pisząc artykuły o 自衛隊 (ktoś nawet tytułu dobrze napisać nie umie… JiEiTai, a nie JiETai) i nic gorszącego w anime nie znalazłem.
Wtedy kiedy anime nie jest o tym jak bardzo Japonia jest najlepszym krajem we wszechswiecie i jak bardzo wspanialych ma ludzi, produkty i kulture to jest fajnie.
Meh… Bede ogladal dalej, bo smoki i mysliwce, ale ta. Meh
Pierwsza połowa
Pierwsza połowa serii trafiła w mój gust, oby tak dalej, 9/10
We wszystkich zapowiedziach Gate miało mieć 24 odcinki – a tu nagle patrzę, że jest 12 odcinków i anime zakończone???
O co chodzi – czy to ja miałem jakieś zwidy czy przerwali emisję?
smuteczek :(
Rozbrajające jest też nagłe zainteresowanie bohaterów rzeczywistością kliknij: ukryte scenka z koniecznością ogłuszenia kierowcy pojazdu jak by ta kreskówka miała cokolwiek z realizmem wspólnego.
A „wycieczki” do amerykanów są już naprawdę na żenującym poziomie… Ja rozumiem, że kompleksy japońskie na tym tle są bardzo silne, co w kliku anime widać gołym okiem. Ale tutaj wchodzi to już na nowe wyżyny.
nic tylko się pastwić
Niestety zostanie usunięty – prawo autorskie. (mam nadzieję że link nie zostanie usunięty)
stwierdzam, że załączona kreskówka jest majstersztykiem subtelnej propagandy w wykonaniu amerykanów jakieś 60‑70 lat temu…
Kurcze… Co to za hańba być ostatnim na liście osób, które zdały kurs rangerów i przejść go tylko dlatego, że w ostatniej chwili osoba z lepszymi wynikami odpadła?
Przecież zaledwie 1 procent ludzi ma odpowiednie predyspozycje psychiczne i fizyczne, żeby choćby podejść do takiego kursu. A kandydaci są niemalże celowo uwalani, by wyłowić tą niewielką garstkę najlepszych.
Japończycy… Naród, który nigdy nie załapie, czym jest „awans merytoryczny”.
Pytanie
Jaki ja jestem wredny
Pojadą do gorących źródeł za dwa odcinki.
Tylko czemu, po tym jak okazało się, że frontalne ataki guzik dają, nikt w tym neverlandzie nie wpadł na to, żeby wywabić przeciwnika z umocnień i szarpać go działaniami nieregularnymi?
potwierdzone