Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

1/10
postaci: 2/10 grafika: 1/10
fabuła: 1/10 muzyka: 1/10

Ocena redakcji

3/10
Głosów: 6 Zobacz jak ocenili
Średnia: 3,33

Ocena czytelników

5/10
Głosów: 181
Średnia: 5,34
σ=2,55

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (wa-totem)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Amaenaide yo!

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2005
Czas trwania: 13 (12×24 min, 23 min)
Tytuły alternatywne:
  • Ah My Buddha
  • あまえないでよっ!!
Tytuły powiązane:
Gatunki: Komedia
zrzutka

„Nigdy nie należy wątpić w potęgę zboczeńca!”

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Ikko Satonaka to kandydat na buddyjskiego mnicha. Jest za głupi, by celować w recytowaniu sutr czy nauce i za leniwy, by przydawać się do codziennych prac. Pewnie dlatego rodzice odesłali go w diabły, do świątyni Saien, której przełożoną jest jego babka, Jotoku. Ale Ikko ma jeden niezaprzeczalny talent – niezrównaną moc egzorcyzmowania duchów. Jednak aby ją obudzić, potrzebny jest striptiz… Tak, dobrze usłyszeliście. Striptiz. I żeby wszystko było jasne: w nowej świątyni, poza Ikko i jego babką, jest jeszcze szóstka młodych mniszek, które mają skłonności do popadania w kłopoty z najrozmaitszymi duchami…

Normalnie należałoby coś wspomnieć o fabule. Niestety, w tym „wiekopomnym dziele” coś takiego jak fabuła nie występuje. Ta seria to zwyczajne podglądanie młodego świńtuszka i jego haremu. Wszystko, co się dzieje, służy tylko jednemu – rozebraniu którejś z mniszek. Albo wszystkich. Albo pokazaniu jej majtek bądź tego, jak ktoś – Ikko albo inna mniszka – obmacuje jej zbyt obfity (lub, zdaniem posiadaczki, zbyt skąpy) biust. Po obejrzeniu pierwszego odcinka pozostałe można oglądać we właściwie dowolnej kolejności.

Pod koniec serii widać wprawdzie, że gdzieś w mandze może poniewierał się jakiś wątek fabularny, jednak anime zostało z niego starannie wykastrowane. Niby pojawiają się kilka razy jacyś tajemniczy „źli”, mamy jakieś mętne wzmianki o jakowychś mocach, ale nic nie zostaje sensownie powiedziane, a tym bardziej wyjaśnione w finale. Rozwój postaci? Twórcy może coś o tym słyszeli, ale już zastosować raczej nie umieli. Prawie wszystkie odcinki mają ten sam schemat: zawiązanie akcji (bohaterowie gdzieś idą, coś robią, coś się dzieje) – pojawia się duch – potrzeba egzorcyzmów i nic nie skutkuje – trzeba znaleźć Ikko i pokazać mu „co trzeba” – duch zostaje wyegzorcyzmowany…

Na tę ogólną mizerię fabularną nakłada się fatalny poziom artystyczny. Kreska jest toporna i bez charakteru, animacja pełna uproszczeń, tła formalnie poprawne, ale rozpaczliwie ubogie. Do tego nieustające zbliżenia na biusty i majtki – po seansie aż bierze ochota krzyknąć, niczym ginekolog po wyjściu z pracy na ulicę, „Wreszcie twarze!”. O oprawie muzycznej nie warto wspominać. Lepiej zaśpiewane piosenki można usłyszeć w każdym większym japońskim lokalu z karaoke, a sama strona kompozycyjna, cóż – lepszą muzykę skomponowano kilkanaście lat temu dla gry Monkey Island. Odgrywana była piknięciami głośniczka PC…

Tytuł Amaenaide yo! można przetłumaczyć jako „Nie zachowuj się jak zepsuty dzieciak!” albo „Nie polegaj wyłącznie na życzliwości innych!”. Właściwie, biorąc pod uwagę szokującą szmirowatość tej produkcji, należy to interpretować jako ostrzeżenie. Tym bardziej dziwne jest, że tak żenująca seria doczekała się… kontynuacji! Nie zmienia to jednak faktu, że moim zdaniem eromaniacy powinni poszukać jakiegoś hentaja – będzie to miało więcej sensu. Z kolei amatorzy komedii ecchi powinni sięgnąć raczej po serie takie jak Green Green, które na tle Amaenaide yo! mogą uchodzić za perełki animacji.

wa-totem, 23 kwietnia 2006

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Studio DEEN
Autor: Bohemian K, Toshinori Sogabe
Projekt: Kumi Horii
Reżyser: Keitarou Motonaga
Scenariusz: Makoto Uezu
Muzyka: Yasunori Iwasaki

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Amaenaide yo! - artykuł na Wikipedii Nieoficjalny pl