Komentarze
ReLIFE
- Zapis wewnętrznych przemian. : Anonimowa : 10.07.2020 19:06:33
- Relife : Sogi : 27.03.2018 01:05:53
- Solidne anime : Konucci : 9.07.2017 02:13:06
- Re: Ale chamski spojler! : VHVH : 8.04.2017 05:20:43
- No kurczę... Ciekawe : Raikami : 11.12.2016 03:20:41
- Re: Ale chamski spojler! : Piotrek : 20.11.2016 19:25:14
- Re: Ale chamski spojler! : Slova : 20.11.2016 15:51:06
- Re: Ale chamski spojler! : Easnadh : 19.11.2016 21:48:37
- Re: Ale chamski spojler! : J ♣ : 19.11.2016 21:31:11
- Re: Ale chamski spojler! : Kysz : 19.11.2016 21:06:30
Zapis wewnętrznych przemian.
Seria skupia się nie tyle na przystosowaniu społecznym osób nieprzystosowanych, co na ich dojrzewaniu emocjonalnym i wydobyciu drzemiącego potencjału, oraz tym – jaki wpływ ma człowiek na życie innych ludzi.
Początek bardzo lekki, z czasem coraz bardziej emocjonalny, a 4 odcinków ova może nawet spowodować dawkę rozemocjonowania.
Komedia zamieniająca się z czasem w wielowątkową opowieść o dojrzewaniu.
Polecam całość do obejrzenia.
Jeżeli miałabym jakiekolwiek skojarzenia, to formuła niemal jak isekai, główna bohaterka ( i nie tylko ona) z Kimi ni todoke, a ogólna atmosfera od mniej więcej połowy serii przypomina film „Dom nad jeziorem”
Odcinki 1 do 13 na 8, a kontynuacja dla mnie 9/10
Relife
Solidne anime
No kurczę... Ciekawe
Oceniłbym to na uczciwe 7/10, ale dam ósemeczkę za miłe zaskoczenie i powiew świeżości. Przy okazji budując oceną zachętę do oglądnięcia. Warto spędzić nudne, ponure dni na sympatycznych przygodach Araty i reszty ferajny.
Ale chamski spojler!
kolejny ulubieniec 9/10
dziwię się
Akcja niby cały czas toczy się w szkole, ale tak właściwie, po prostu tego nie czuć.
czy...
Pytanko (spoiler)
Anime a manga
Jak można było przenieść tę scenę na most pełny ludzi ? Jeśli ktoś chce zobaczyć jak to wyglądało w oryginale, link do fragmentu mangi obejmującego początek festiwal (dla osób które obejrzały 13 odcinek):
Zmoderowano
9/10
Jedno pytanie
Nie otwierajcie wątku poniżej!
pytanko
Polecam
Po zwiastunie spodziewałem się czegoś w stylu Si‑Fi, więc nie byłem zbyt rozentuzjazmowany, ale postanowiłem zaryzykować. Już po pierwszym odcinku dotarło do mnie, że zupełnie źle spojrzałem na to anime (myślałem, że facet cofnie się w czasie do swoich lat licealnych) i natychmiast się przestawiłem.
Fabuła jest prosta i jasna: Arata, który ma kłopoty z odnalezieniem się w dorosłym życiu, dostaje szansę na „resocjalizację” w postaci eksperymentu, polegającego na powrocie do liceum w odmłodzonej wersji siebie. Jako 27‑latek musi stawić czoła realiom szkolnym (i wszystkim problemom z tym związanym) i nawiązać relacje z „rówieśnikami”, zachowując przy tym swoją tożsamość w ukryciu. Eksperyment trwa rok i po tym czasie wszyscy, których w ciągu tego roku poznał, zapomną o nim.
Myślę, że dla fanów okruchów brzmi to dość atrakcyjnie. Historia kładzie nacisk na nawiązywanie relacji głównego bohatera z pozostałymi, nie zapominając o jego historii, która wyjaśnia stan, w jakim się znalazł, jako 27‑latek. Mamy tu dużo interakcji miedzy postaciami, dużo uczuć, ale bez specjalnej egzaltacji, problemy natury społecznej współczesnego świata (bądźmy szczerzy- generacja NEET, to nie problem jedynie Japonii) i bardzo dużo realizmu, czego często brakuje mi w tzw. „obyczajówkach”.
To już drugie z rzędu anime, które usatysfakcjonowało mnie w kwestii kreacji bohaterów. Każdy ma swoją historię, motywację, osobowość, rozterki, a to wszystko nie jest nam przedstawiane łopatologicznie, a w sposób niezwykle naturalny. Główna postać zadowala mnie szczególnie- ma wszystko, co powinien mieć oraz jest bardzo wiarygodny. Wydaje się być lekkoduchem i dość łatwo przychodzi mu zaprzyjaźnienie się z nastolatkami, ale mimo to nie dają nam zapomnieć, że koniec końców, jest on starszy od nich o całą dekadę: słychać to w jego sposobie mówienia, dojrzałości emocjonalnej, częstym pouczaniu i doradzaniu kolegom, oraz jego stosunku do nich (choć z biegiem czasu co raz częściej się zapomina, ale to też jest naturalne i zamierzone).
Kreska bardzo mi sie podoba- nie jest specjalnie wyszukana, ale jest ładna, bohaterowie się od siebie różnią, nic się ze sobą nie zlewa… Wszystko gra.
Soundtrack był wyjątkowo skąpy. Jednak przy tak statecznym i spokojnym anime nie wydaje mi się to wadą, a przeciwnie- fortepian w tle nie zwracał na siebie uwagi, a tylko lekko podkręcał klimat. W ReLife nie ma żadnych scen akcji, melodramatyzmu, tragedii, ani nic z tego rodzaju, dlatego nadzwyczajna ścieżka dźwiękowa nie była tu konieczna.
Daję mocne 8/10. Temu tytułowi niczego nie brakuje i zasługuje on na uwagę, ale nie ma tutaj wybitności. Polecam fanom okruchów i lekkiego, ciepłego klimatu. Można się naprawdę pośmiać, ale jest tu również sporo realizmu i poruszania problematyki dzisiejszego świata (ale bez jakiejś dramaturgii i wysokich tonów), więc nie jest to bezrefleksyjna wydmuszka. Jeszcze raz polecam. :)
W wielu momentach udało mi się pośmiać, całość jest w miarę spójna i przy tak małej ilości odcinków trudno było się wynudzić.
Sama seria miała kilka problemów – największym z nich zapewne był niski budżet, który często odbijał się na leniwej kresce, czy „prostej” oprawie muzycznej, która średnio wkomponowywała się w klimat sytuacji. Choć znów też można było usłyszeć seiyu, którzy podkładali głos do niejednej serii i brzmieli całkiem profesjonalnie, osobiście jednak przyczepiłbym się tylko do dźwiękowców, którzy mogli popracować nad lepszym stonowaniem głosów.
Drugim problemem zapewne byłyby tutaj charakterystyki postaci drugoplanowych, które były mało dopracowane. Postarali się przy nieco bardziej przy samym Kaizaki, czy nawet po części, przy „pracownikach” ReLIFE( kliknij: ukryte An pozostaje chyba dalej największą zagadką, przynajmniej według mnie) ale brak tutaj głębi i tym samym ciężko się zainteresować samymi postaciami – największy problem miałem z Tamarai, której „problemy” wręcz wydawały się wymuszone, a ona sama jest do bólu przeciętną postacią wyciągniętą z jakiejś mało ambitnej serii sportowej.
Oczywiście pozostają tu jeszcze problemy kwestii moralnej, prawnej, fizjologicznej i całej reszty ale jako iż sama seria nie próbowała się w żaden sposób na nich skupiać(poza oczywistymi), to chyba nie ma sensu drążyć tematu.
Zastanawiałem się też, czy miałbym ochotę obejrzeć jakąś kontynuację ale szczerze mówiąc wolałbym, aby zakończyli to 2‑3 OVAmi, zamiast ciągnąć to przez następne kilkanaście odcinków.
Bardzo fajny pomysł moim zdaniem z puszczeniem całej serii za jednym razem(co jest oczywistą rzadkością, jako iż niewielki ich odsetek jest w pełni gotowy przed emisją), choć to raczej nie jest dobry przykład takowej, którą warto puścić od razu – dobrze się ją ogląda „w małych dozach” ale za jednym razem nie byłbym w stanie jej pociągnąć do końca.
Generalnie całkiem niezła seria na rozluźnienie, da się nawet pośmiać. Jest trochę romansu, trochę dramy(okazjonalnie w niepotrzebnym nadmiarze), trochę komedii i trochę okruchów życia – nie widzę przeciwwskazań, aby nie obejrzeć jej w wolnym czasie.
Ode mnie mocne 6/10.
Żałuję tylko, że udostępnili od razu całą serię. Wiem, że są ludzie, którzy specjalnie czekają aż wyjdzie całość, ale jak dla mnie ta historia świetnie by się nadawała do cotygodniowych spekulacji typu kliknij: ukryte jakie są motywy An czy kto się okaże obiektem badawczym nr 1.
jedno słowo
ok
1-13
[link]