Komentarze
Mahou Shoujo Ikusei Keikaku
- komentarz : Maciejka : 15.01.2018 15:45:51
- No, to kto chce drugi sezon? : SecretHope : 5.03.2017 08:07:11
- Re: drobna literówka : IKa : 20.02.2017 11:46:23
- drobna literówka : ~Aloes : 20.02.2017 03:03:04
- Re: Element zaskoczenia? : Koogie : 19.02.2017 14:43:02
- Element zaskoczenia? : Orzi : 19.02.2017 11:05:30
- Re: Podsumowując : kamil88 : 19.12.2016 16:27:26
- Re: Dobra seria z beznadziejnym zakończeniem. : kamil88 : 19.12.2016 16:25:49
- Podsumowując : Koogie : 19.12.2016 11:18:49
- Re: Dobra seria z beznadziejnym zakończeniem. : blob : 18.12.2016 23:41:01
1) zmienić zakończenie. Spodziewałam się czegoś kliknij: ukryte bardziej rozdzierającego serce, bo skoro już cała seria miała negatywny wydźwięk, to zakończenie jej takim miałkim happy endem pozbawia ją wyrazu i sprawia, że widz po seansie niedowierzająco wpatruje się w ekran. Tyle rozpaczy, brutalnych śmierci ulubionych postaci i taki koniec? Dobre żarty.
2) zmienić główną bohaterkę. Nie wiem doprawdy, po co ona tam właściwie była i dlaczego została mahou shoujo. Jasne, zapewne miała być przeciwwagą dla ześwirowanych czarodziejek polujących na swoich pobratymców, ale takich bohaterek po prostu znieść nie można. Do samego końca płaczliwa i jojcząca, niepojmująca, co się wokół niej dzieje i niepotrafiąca dostosować się do sytuacji, bezgranicznie ufna, a tym samym głupia. Gdyby tak zamienić ją na Swim Swim, to byłoby znacznie ciekawiej :D
No, to kto chce drugi sezon?
Next seasons confirmed?
drobna literówka
Literówka się wkradła. Chodziło zapewne o formę „wrażenia”
Element zaskoczenia?
Podsumowując
Pozwolę sobie jednak napisać coś więcej o postaciach, ponieważ samo powiedzenie, że są dobre nie do końca oddaje co mam przez to na myśli. Trzeba patrzeć na postaci przez pryzmat tego czym seria jest. W tego typu seriach chcemy mieć całkiem sporo postaci i każda z nich musi być na tyle prosta i kolorowa by widz mógł się z nią utożsamić od pierwszej sceny. Muszą jednak one posiadać drobny niuans, który komplementuje nieprzewidywalność fabularną. Potrzebujemy postaci których nienawidzimy i chcemy by spotkało je wszystko co najgorsze. Jak i potrzebujemy postaci tak fajne i przyjemne, że drżymy na samą myśl o ich nieuniknionej śmierci. Zdrady, morderstwa, nieporozumienia… Mamy przeżywać całą gamę emocji poprzez te postaci, złość, żal, czy ostatecznie satysfakcje. Także w przypadku tego typu serii kiedy mówię o dobrze zrealizowanych postaciach, nie mam na myśli postaci jako jednostki działające w próżni, lecz jako całą obsadę analizowaną jako jedność. W tym kontekście seria wypada bardzo dobrze, dając nam morze postaci które niesamowicie łatwo zidentyfikować i bardzo łatwo lubić czy nienawidzić.
Na wyróżnienie zasłuży jedna z antagonistek, której udało się zbrudzić swoje ręce krwią najczęściej w tej serii. Kierowała się ona żelazną logiką odporną na niuans. Dzięki temu udało się osiągnąć to fajne uczucie satysfakcji pod sam koniec serii, lecz jednocześnie był zachowany pewien tragizm i ludzki aspekt. Mówię trochę zawile, ale staram się unikać spoilerów.
Muszę jednak wspomnieć o tym, że seria kulała jeżeli chodzi o eskalację emocjonalną. Wszystkie „mocne” sceny były jednak przytłumione, mimo że faktyczne wydarzenia na ekranie były co najmniej drastyczne to reżyseria nigdy nie tego nie potęgowała. I jest to o tyle problem, że egzaltacja emocjonalna jest jednak istotnym aspektem tego typu serii. Oczywiście można bardzo łatwo z nią przesadzić i przypadkowo stracić przez to widza, lecz tłumienie tego po prostu ogranicza serie. I tutaj zarówno początek, koniec jak i niektóre sceny cierpią. Start bez dwóch zdań jest zbyt wolny, główna postać wydaje się niesamowicie statyczna, a sceny które powinny nami mocno wstrząsnąć wywołują raczej reakcje typu „ooooooohhh”. Nadal jest to wszystko ciekawe i to jak historia została napisana definitywnie przyciąga do ekranu, lecz brakuje tej serii tego porządnego prawego sierpowego który powala widza. Myślcie w kategoriach jak Madoka knockout‑owała widza, czy jak Re‑Zero atakowało cios za ciosem. Tutaj to było potrzebne, ale nigdy się tak naprawdę nie pojawiło.
Skoro już o tym mowa, krótko na temat tej serii i Madoki. Czuć pewne inspiracje, lecz serie nie mają ze sobą wiele wspólnego. Nie radzę porównywać ich do siebie, bo poza poszczególnymi elementami to seria wyraźnie idą po zupełnie inny rodzaj doświadczenia. Po prostu nie, to jest to, tamto jest tamto.
Największe wady serii zdają mi się wychodzić z samej realizacji, gdzie największe zalety pochodzą z materiału źródłowego. Z tego co wiem, materiał źródłowy ambitnie się rozrasta, zmieniając koncepty fabularne i bohaterki. Trochę jak JoJo i powiem, że ten sposób prowadzenia franczyzy wydaję mi się niesamowicie ciekawy, bo pozwala serii ewoluować jednocześnie zostając wierny swoim fanom. Wydaję mi się, że z dobrym studiem ta franczyza może być na tyle silna by sobie wyrąbać fragment rynku… Było to na tyle interesujące, że sięgnę po materiał źródłowy.
Podsumowując, jest to seria typu „igrzyska śmierci” w klimacie magicznych dziewczynek. Jest ona napisana pod swoje najmocniejsze strony i jako seria rozrywkowa spełnia ona swoje zadanie w 100%. Przez pewne niedociągnięcia raczej nie będzie to coś co wbija się w pamięć, lecz mimo to polecam spróbować. Historia jest tak prowadzona, że naprawdę to przyciąga do ekranu i fajnie patrzeć jak postać którą najbardziej nie lubimy jest wielokrotnie dźgana ostrym narzędziem.
Podobno kolejne części są lepsze i jak już wspomniałem mają inna strukturę i postaci. Radzę więc bacznie obserwować czy nie pojawi się drugi sezon tej nie wybitnej, lecz bardzo kompetentnej serii rozrywkowej.
Dobra seria z beznadziejnym zakończeniem.
Niestety, tego typu historie mają to do siebie, że zakończenie może znacząco popsuć ogólne wrażenie na ich temat. I tak też było w tym wypadku. kliknij: ukryte Swoistego rodzaju happy end, w którym przeżywają zarówno Ripple jak i Snow White? Ta Snow White, która przez całą serię nie zrobiła absolutnie niczego poza wykrzyczeniem w ostatnim odcinku, żeby Ripple nie słuchała Fava? No chyba gorsze byłoby tylko zmartwychwstanie pozostałych bohaterek rodem z Akuma no Riddle. Bardzo dobrze udało im budować klimat przez wcześniejsze odcinki, odpowiednio zagęścić atmosferę, a potem „puff” i wszystko to uleciało. Nawet jeśli Snow White uczy się teraz walczyć i może troszkę się ogarnęła, to cóż z tego? Jeśli nie dostaniemy drugiej serii, to ten motyw pójdzie na marne. A nawet jeśli czeka nas sequel, to i tak temu zakończeniu ciągle brakować będzie odpowiednio mocnego akcentu, jakieś przytupu na koniec, który pasowałby do wszystkich tych wcześniejszych mordów.
Za zakończenie leci ode mnie oczko w dół przy ocenie, ale i tak uważam, że udało się tutaj stworzyć nadzwyczaj udaną serię, zgrabnie łączącą motywy mahou shoujo z mroczniejszym klimatem. Tempo akcji zostało zresztą odpowiednio dobrane – niczego nie przedłużali, ale też nie czułam zbytniego pośpiechu. Jedyne co, to brakowało mi lepszej prezentacji bohaterów tak, by widz był w stanie kliknij: ukryte ich chociaż żałować, kiedy giną. Niestety pod kątem emocjonalności nie wyszło to najlepiej, bo chociaż nakreślono sylwetki bohaterów, ich przeszłość i motywacje, to czegoś mi w tym wszystkim brakło. Z jednej strony można to złożyć na karb niewielkiej ilości odcinków w stosunku do liczby bohaterów, ale przecież nawet w takiej formie nie jest to niemożliwe (chociażby w Natsume, przy epizodycznych historiach, znacznie lepiej przychodzi wydobycie z każdej jednej sporych pokładów emocji). Co prawda nie jest to aż tak wielka wada, ale po prostu gdyby ten aspekt lepiej dopracowano, dostalibyśmy naprawdę bardzo mocny tytuł. A tak jest „tylko” dobrze.
Miła seria
Niby już od samego początku było wiadomo, że nie ma co się zbytnio przywiązywać do większości postaci, ale kolejność i sposób eliminowania dziewcząt bywał całkiem zaskakujący.
Przez ekran przewijało się sporo postaci, ale nie miałam poczucia, że jest ich za dużo. Historie niektórych były naprawdę ciekawe i fajnie by było zobaczyć serię z kimś takim w roli głównej, część lekko przerysowana, ale za to dobrze wypadała na tle pozostałych. Nawet główna bohaterka nie denerwowała za bardzo…
Jeśli się zdecydują zrobić drugi sezon, to na pewno obejrzę.
Odcinek 12
Za to jestem trochę zawiedziona historią Tamy, bo bardzo przypominała tą kliknij: ukryte Hardgore Alice (choć tej drugiej jakoś bardziej współczułam, bo gapowatość Tamy wydawała mi się trochę przerysowana, podobnie jak dobroć Nany).
Skąd Fav wie, że kliknij: ukryte Swim Swim w płynnej formie jest podatna na ataki nie tylko dźwiękiem, ale też i światłem? Czyżby znał jakieś statystyki?
Odcinek 11
Odcinek 10.
Po pierwsze sprzeczka między Snowwhite i Alice – to wyglądało tak nienaturalnie i głupio, że aż głowa mała.
Po drugie kliknij: ukryte pozbycie się Alice. Dopiero teraz, kiedy zostało ich 7 odkryły, że najlepiej będzie odkryć ich tożsamość i zabić cywilu? Przecież umiejętność Swim Swim aż się prosi o użycie jej do szpiegowania innych. Takim sposobem mogłaby się pozbyć każdej z osobna, wtf.
No i oczywiście Snowwhite nie mogła podać Alice jajka, aby przemieniła się w czarodziejkę. Ech.
Po trzecie, nie wiem czy ktoś zauważył, bo tak to właśnie zostało przekazane, jakby nie miało większego znaczenia, że kliknij: ukryte Cranberry pochodzi ze Świata Magii i przeprowadza na Ziemi egzamin mający wytypować kolejną utalentowaną czarodziejkę, ale że jest psychopatką, to każe im się mordować nawzajem. W sumie liczyłem nie liczyłem na lepsze wytłumaczenie, może mniej wymyślne, ale jest ok, ale tak to ujawniono po tych 10 odcinkach, jakby to zbędne. No jasne, to tylko główny wątek.
Plusem tego anime jest prostota. Widać, że autor nie przeliczył swoich zdolności. Z drugiej strony niektóre dialogi proszą się o pomstę do nieba. ;-;
Odcinek 9
kliknij: ukryte Zastanawiam się jaki jest cel tej gry i tak nie bardzo mogę załapać. Jeśli Cranberry chciałaby zostawić najsilniejszą czarodziejkę, to przecież nie atakowałaby La Pucelle i Weiss, a najsłabszych czarodziejek pozbyłaby się od razu. Poza tym, skoro ta cała gra jest wymyślona przez nią Fava, to po co dawałby Snow White tak nieprzydatną w walce moc, jak słyszenie ludzi potrzebujących pomocy. No i jak tu być bohaterem, kiedy jest się zmuszonym do zabijania ludzi, z którymi naprawiało się świat?
Jeszcze dziwniejszy jest sam sposób wybierania kandydatek, na im taka Tama lub Snow White? Żadna z nich jeszcze nikogo nie zabiła. SW jest główną bohaterką i określonym archetypem postaci, to jeszcze da się zrozumieć. Taką Tamę już mniej. Poza tym jest jedna z dwóch czarodziejek, której tożsamości jeszcze nie znamy. Mam nadzieję, że nie okaże się prawdziwym psem – w końcu płeć i wiek nie ma znaczenia, więc czemu nie gatunek? xd Poza tym Ruler znalazła ją na śmietniku, to też o czymś świadczy. Chyba.
Alice – tak jak zakładałem, nie chce zabić SW, bo jest zafascynowana jej postawą. Wydaje mi się, że SW stałą się jej idolką, kiedy Alice jeszcze nie była maho szodżo. Tylko dlaczego przypomina potwora żywcem wyciągniętego z horroru? Kolejny domysł – być może sama chce pomagać ludziom, ale może, bo na przykład jest ciężko chora? Taki charakter na pewno wzbogaciłby wachlarz osób, które mogą stać się czarodziejkami. W każdym razie, jej przeszłość na pewno będzie miała jakiś wpływ na SW.
Jeśli już wspomniałem o Cranberry, to dlaczego Weiss nie powiedziała Snow White o swoich podejrzeniach dotyczących La Pucelle? I dlaczego każda wie, kto z kim walczy, np. Swim Swim wie kto jest najsilniejszy, ale nie wie już nic na temat Cranberry? :v W dziewiątym odcinku powiedziała, że bardzo rzadko się pokazuje. Czy Top Speed nie mogła przeczekać tej całej morderczej gry, kiedy reszta morduje się nawzajem? Jak na kobietę w ciąży, którą zabić chcą czarodziejki, to tak bardzo beztrosko sobie żyła.
Walka Weiss vs. Swim Swim – Ta walka była najbardziej rozczarowująca. Nana w ogóle nie skorzystała ze swojej umiejętności. W sumie cieszę się, że Nana zginęła. Ludzie w komentarzach nazywają ją idealistką – nie, ona była po prostu głupia. Idealistką mogła być Weiss, bo marzenia nie przysłaniały jej rzeczywistości.
Muszę wspomnieć, że trochę niepokoi mnie strój Swim Swim. Małe dziecko, zafascynowane księżniczkami robi sobie avatar sukkuby w stroju kąpielowym, takiej demonicznej Sonico z mniejszymi cycami. Nie no, spoko.
Chciałbym jeszcze dodać, że liczyłem na tonu cukru lub hektolitry krwi, wymieszanie z pomieszaniem, patetyczne mowy i dialogi, a to całkiem wyważone jest. Nawet ta maskotka nie jest tak denerwująca, jak to bywa w podobnych seriach, ale tutaj nie nawiązuje tak przyjacielskich i bliskich relacji z czarodziejkami i jest też jakimś wrednym gnomem, jak np. Monokuma albo misek z Bokurano. Tzn. jest, ale nie na takim poziomie i nie w tak ostentacyjny sposób.
Odcinek 8
Po 7 odcinku
W sumie nie mogę się doczekać :)
6 epek
Wreszcie też coś więcej wiadomo na temat kliknij: ukryte tej całej „gry”. Skoro Cranberry ma jakiś kontrakt z Favem, to na zwykłym wyeliminowaniu połowy tych tutaj się nie skończy. A pewnie całe to tworzenie magicznych dziewczynek było tylko przykrywką do tego, do czego oboje zdążają. Ciekawe czy to będzie rozwiązanie w stylu „Kyubey 2.0”, czy coś innego.
Ogólnie to bardzo mi się podoba jednak pewna kliknij: ukryte nieprzewidywalność w kwestii kolejnych ofiar. Mimo wszystko nie zdecydowano się w pierwszej kolejności pozbyć tych z drugiego tła, co byłoby najprostszym rozwiązaniem. Zamiast tego giną bohaterki, które dostawały sporo czasu antenowego (np. La Pucelle), na przemian też z tymi, o których do tej pory było mało (Magicaloid 44). W tym momencie stawiam, że następna w kolejce jest właśnie Top Speed, a potem albo któraś z lesbijek, albo z tej czwórki, która przedtem była podwładnymi Ruler.
Jest jeszcze kwestia przydatności Snow White. Mam nadzieję, że wkrótce przestanie być ona takim płaczliwym dziewczątkiem, co to nadaje się tylko do pomagania innym i zbierania magicznych cukierków. Nie żebym liczyła na cudowną przemianę, ale cokolwiek by się przydało. Żeby tylko nie skończyła ona jak druga Madoka, to byłby wielki minus dla tej serii.
Naprawdę nie liczyłam, że aż tak mi się to spodoba, ale jednak wciągnęłam się w tę serię całkowicie. Trzymam kciuki, żeby za tym stał jakiś dobry pomysł, bo wtedy to może być naprawdę bardzo ciekawe anime.
Po 5 epkach
Zgadzam się też, że fajne by było, gdyby okazało się, że mamy do czynienia z kliknij: ukryte prawdziwie zróżnicowaną ekipą stojącą za tymi wszystkimi magicznymi dziewczynkami. Aczkolwiek i tak jestem pod wrażeniem, że zdecydowano się do tego grona wrzucić kliknij: ukryte chłopaka i parę lesbijek. O reszcie jak na razie nic nie wiadomo w większości. Odsłonili jedynie tajemnicę postaci kliknij: ukryte Ripple – to też jakaś nastolatka, co widać po openingu, zresztą w 5 odcinku miała już swoje sceny w „normalnej” postaci. A ponieważ przeczytałam sobie spoiler od Koogie, to podejrzewam, iż kliknij: ukryte kobietą w ciąży jest Top Speed, skoro w 5 epku powiedziała, że nie chce umrzeć przynajmniej jeszcze przez 6 miesięcy. Kogoś pominęłam?
Ciekawi mnie natomiast jak się do tego wszystkiego będzie miała początkowa scena z pierwszego odcinka. W końcu widzieliśmy w niej nie kliknij: ukryte Snow White, a Cranberry. Nie jestem więc do końca pewna, czy pokazali nam coś z przyszłych wydarzeń, czy może to było coś, co już miało miejsce. W końcu kliknij: ukryte te postaci tam leżące to nie były te bohaterki, które znamy z serii, a skoro nie wchodzą one w kontakt z mahou shoujo z innych miast, to raczej wygląda jak coś z przeszłosci Cranberry. Chyba, że bitwa między magicznymi dziewczynkami ma się w którym momencie przerodzić w większe starcie, obejmujące znacznie szersze grono.
Ogólnie, to muszę powiedzieć, że udało im się mnie zaciekawić i mam nadzieję, że w kolejnych odcinkach tego nie zepsują. Bo tu jednak jest potencjał na naprawdę niezłą serię.
Ruler w Light Novel
Po 4 odcinku...
2 odcinek
Pierwsze wrazenia
Designy są bardzo ładne, tła także, ogólnie wizualnie to show się raczej pozytywnie wyróżnia i dobrze leży na oku, co w śmieciówkowych fabularnie seriach jest bardzo ważne. Już show u mnie zdobyło parę punktów poprzez sam make‑up smoczego rycerza, który bardzo zdradza mały twist dotyczący tej postaci, wyróżnienie tej postaci w ten sposób naprawdę pokazuje, że jednak zostało to wszystko przemyślane. Ponieważ nawet głupie rzeczy trzeba przemyśleć.
No cóż, jak napisałem niżej. Pionki i ich rozstaw jest oczywisty, wszyscy dokładnie wiemy czego się spodziewać, a przyjemność będzie czerpana z patrzenia jak te pionki będą fruwać w wirze chaosu poruszającego się po planszy.
Jeżeli to show będzie w stanie zrobić by wszystkie postacie poboczne były bardzo wyraziste i różniące się diametralnie od siebie i wykorzysta te różnice. Będzie fajnie się oglądać. Wizualnie są idealne względem siebie, teraz zobaczymy jak będą wyglądać ich interakcje. Kysz wspomniała o Akuma no Riddle i w tamtej serii właśnie interakcje przerysowanych schematów dostarczało najwięcej rozrywki. Tu chce dokładnie tego samego, mimo że krwi pewnie będzie więcej.
Drugi odcinek powinien pokazać znacznie więcej chaosu i pewnie jakąś jedną czy dwie chore interakcje. Zobaczymy wtedy jak seria naprawdę będzie się nadawać jako śmieciowe anime rozrywkowe.
1 odcinek
Wizualnie ten pierwszy epek zaprezentował się ładne. Zwłaszcza projekty postaci przykuwają uwagę, zresztą już wcześniej patrząc po obsadzie widać było, że postarano się tutaj jak najbardziej urozmaicić projekty poszczególnych magicznych dziewczynek. Zobaczymy wszakże, czy dane nam będzie poznać jakieś bohaterki spoza grona „głównej” ekipy, bo to na nich najlepiej byłoby widać jak bardzo twórcy się do tych projektów przyłożyli. xd Na plus zaliczyć też mogę tła. Zawsze zwracam na nie uwagę i cieszy mnie, że nie zdecydowano się postawić na nijakie plamy kolorów, ledwie przypominające konkretne obiekty (czy też inaczej rzecz biorąc – standard). Było kilka ujęć, które oglądało mi się z prawdziwą przyjemnością.
Cóż… no nie ukrywam, że z niecierpliwością wyczekuję momentu, w którym bohaterki kliknij: ukryte zaczną się nawzajem wyrzynać. xd Byle to nie wyglądało tak, jak w Akuma no Riddle i naprawdę powinno mi wystarczyć to do polubienia tego tytułu. Aczkolwiek miło by było dostać podobny zestaw charakterów, jaki był w tamtej serii, a przynajmniej kilka ze schematów stamtąd. ;p