Komentarze
Princess Tutu
- komentarz : BlaXk Magic Mushroom : 20.06.2019 16:45:42
- ❤️ : zakuro5 : 17.06.2016 13:03:00
- Cudne, mistrzowskie, bravissimo! : Rinsey : 6.06.2016 22:14:03
- Re: Mistrzostwo : Torren : 30.03.2015 21:59:49
- Re: Magiczne anime : lasagna777 : 4.09.2014 16:09:42
- Re: magiczna seria : lasagna777 : 4.09.2014 15:54:34
- Re: Koniec : kulikorcia : 18.06.2014 14:39:57
- Re: Koniec : Isamii : 18.06.2014 14:00:17
- Re: magiczna seria : Isamii : 18.06.2014 13:56:57
- Re: Świetne anime :D : Domi-kun : 8.03.2014 20:05:18
kliknij: ukryte Powtarzające się motywy muzyczne:
Mytho – Dance of the sugar plum fairy Dziadek do orzechów
Ahiru – Little Overture Dziadek do orzechów
Drosselmeyer – March of the Toy Soldiers Dziadek do orzechów
Edel – Musique des automates Coppelia
Szkolny zegar – Waltz of the Hours Coppelia
Chyba mój ulubiony motyw:
Kraehe – Gymnopédie No.1 Erik Satie
❤️
Muzyka faktycznie zachowuje się niczym osobny element świata przedstawionego i jest nierozerwalnie związana z wydarzeniami, momentami słychać ją głośniej niż wypowiedzi bohaterów – co prawda nie jestem pewna czy nie była to wina jakiegoś błędu w nagraniu, ale tak czy owak spodobał mi się ten zabieg, miałam wrażenie że zaglądamy wtedy prosto w serca bohaterów.
Animacja momentami była taka sobie, ale nie raziła, a grafika faktycznie pasowała do bajkowej atmosfery i tylko dodawała historii odrealnienia.
Sam pomysł na dekonstrukcję budowy bajki i pytania stawiane przed widzem były fantastycznie przedstawione i rzeczywiście dawały do myślenia. Ogółem anime rzecz jasna nie pozbawione błędów, ale pozytywy bez wątpienia przyćmiewają jakiekolwiek wady. solidne 10/10.
Cudne, mistrzowskie, bravissimo!
To anime ma FABUŁĘ! Nie potrafię wskazać odcinka niepotrzebnego. To doskonały przykład na to, ile znaczy odpowiednie zaplanowanie WSZYSTKICH wydarzeń. Braaaavo po raz drugi!
Sposób narracji! Kompozycja szkatułkowa, wstęp przy pomocy króciuchnej opowiastki, już na początku seansu wywołującej u widza dreszcze. Te pytania na końcu każdego odcinka burzące wszelki spokój ducha u widza, trafiające absolutnie w samo sedno. Braaaavo po raz trzeci!
Bohaterowie, którzy żyją! Zmieniają się! Ich postawy mają całkowite uzasadnienie. Niby utarte schematy obracane o 180 stopni. Akcja biegnąca trudnym do przewidzenia szlakiem! Bravo, braaavissimo!!!
Mówiąc krótko, nie marudzić i oglądać! 10‑ka pełną gębą! Dzięki Tanuku za kolejną rewelacyjną recenzję, która mnie skłoniła do obejrzenia kolejnego arcydzieła!
Świetne anime :D
magiczna seria
Koniec
Polecam serdecznie :P
Przeciętniak
Cudo
P.S
Nie macie wrażenia, że jak Tutu wymawiała imię Fakira to brzmiało to jak " fuck yea " ?
Genialne
Magiczne anime
Co do zakończenia:
kliknij: ukryte Z jednej strony niezadowalające, jak ja bym chciała taki pełny happy end, w którym Ahiru tworzy parę z Fakią! A z drugiej strony, gdy się tak pomyśli, to bardzo… odpowiednie zakończenie. Niesie ze sobą pewien morał, pokazuje że prawdziwą naturą Ahiru, jest bycie kaczką i nie należy udawać kogoś kim się nie jest. A jeżeli do kogoś to nie przemawia, to mimo wszystko pozostaje w miarę otwarte, przez co mogłam snuć śmiało swoje fantazje o Fakii piszącym opowieść w której Ahiru znów jest dziewczynką, nie naruszając przy tym w żaden sposób treści anime.
Princess Tutu oglądałam już 3 razy i za każdym mnie tak samo zachwycała i za każdym razem pod koniec kliknij: ukryte ryczałam jak głupia. Cóż powiedzieć, po prostu czarująca seria, należąca do grona moich ulubionych anime.
Dawno,dawno temu.....czyli stylizowana na baśń Dickensa opowieść na dobranoc?
Skoro akcja tej serii toczy się w szkole baletowej to naturalnością jest,że nie ominą nas sceny tańca,które naprawdę,naprawdę robią wrażenie.Ruchy postaci są płynne i delikatne.Oglądając tańczącą Rue czy Tutu nie mamy wrażenia,że na ekranie 'jakaś kłoda kręci piruety'.Jedynie co na początku może razić to trochę nierówna kreska,sprawiająca wrażenie,że to anime skierowane jest do dzieci w przedziale wiekowym od 6 do 8 lat,bo przecież dla takiego dziecka fakt iż bohaterka ma wielkości balona głowę,przyczepioną do chudziutkiego ciałka nie robi żadnej różnicy.Jednak jak już powiedziałam,ta wada tylko na początku rzeczywiście jest wadą,bo naprawdę można się do tego przyzwyczaić.
To co urzekło mnie w tym anime to muzyka.O ile ktoś do tej pory muzykę klasyczną traktował jedynie jako coś co nadaje się tylko na oprawę muzyczną do starego,polskiego filmu,o tyle tutaj niczego takiego sobie nie pomyśli,ba nawet polubi Jezioro Łabędzie czy Giselle.
W temacie napisałam,że dla wielu Princess Tutu może kojarzyć się z bajką,którą można puścić dziecku przed snem.Każdy jednak kto obejrzy choć kilka początkowych odcinków,od razu zauważy,że nie jest to raczej pozycja,którą rodzic mógłby zaserwować swojej pociesze.Obok słodkiej grafiki i uśmiechniętych twarzyczek,pojawia się mroczny,pełny czerni nastrój.
Nie będę zdradzała szczegółów odnośnie postaci czy elementów fabuły – to po prostu trzeba zobaczyć samemu.I pamiętajcie drodzy czytelnicy,niech was nie razi 'kreska dla dzieci'- pod całą tą milusią (początkowo) atmosferą,kryje się naprawdę coś,co milusie na pewno nie jest.Coś co diametralnie odróżnia Tutu od baśni Dickensa to zakończenie. kliknij: ukryte Te zawsze kończą się happy endem,ale tutaj nie mamy tak pozytywnego podsumowania,a szczególnie dla głównej bohaterki,która oddała swe ludzkie życie za szczęście Mytho i skończyła,na zawsze uwięziona w kaczej postaci
PS: Ja osobiście oglądałam Tutu 2 razy i na pewno sięgnę po nią po raz 3 i 4.
Ode mnie pełna 10.
Tutu
^^
Zamaskowano spoiler.
IKa
-.-'
No i tak właśnie dla mnie było. Pierwsze 13 odcinków były naprawdę ciekawe i oryginalne – taka klasyczna baśń, w której jednak na dobrą sprawę wszystko wydaje się być nie do końca takie, jak być powinno. Tak jak zostało powiedziane: książe, który nie wie co to miłość, księżniczka, która nie swojej miłości nie może wyznać. Ja bym dodał jeszcze: rycerz, który boi się działać i oddać życie za swojego księcia, i czarny charakter, który nie jest wcale taki czarny, i który zastanawia się, czy aby na pewno postępuje słusznie.
Jeśli po tych 13 odcinkach opowieść dobiegłaby końca to spokojnie mógłbym postawić serii 9/10 i odznaczyć sobie w pamięci jako tytuł, który warto obejrzeć raz jeszcze. Ale niestety, nie był to jeszcze koniec. Zaczęła się seria wypełniaczy ze schematem w stylu 'potwora tygodnia'. Charaktery bohaterów powędrowały raczej w stronę utartych schematów. Pewien bohater 'pragnąc więcej mocy' oczywiście ją w sobie odnalazł. Nowy główny zły to już klasyka gatunku, a i poboczni nie są oryginalni w żaden sposób. Rzecz jasna standardowo wygrywa miłość.
Ostatnie odcinki i samo zakończenie mają już trochę wyższy poziom, ale zbyt dużo zdążyło zostać do tego czasu popsute, by te parę scen zdołało uratować tę serię w moich oczach. Druga połowa nie zasługuje na więcej niż 6/10.
Może jeszcze coś. Nigdy w żaden sposób nie interesowałem się baletem czy teatrem, co mogło mi trochę utrudnić odbiór tej serii. Muszę jednak powiedzieć, że choć nie mam nic przeciwko muzyce klasycznej, a nawet jestem za 'symfonicznym udźwiękowieniem' to takie utwory napisane dawno, dawno temu kompletnie nie pasowały jako tło wydarzeń. Poza nielicznymi wyjątkami po prostu zero klimatu – wydarzenia na ekranie swoje, a (często zbyt głośna i natarczywa) muzyka swoje. Jestem na nie.
Ostatecznej oceny wystawiać nie będę, bo ciężko znaleźć jakiś kompromis między ocenami pierwszej i drugiej połowy. Poza tym oglądałem tą serię dopiero raz no i piszę 'na świeżo' po obejrzeniu i pod wpływem emocji, co jak wiadomo mocno rzutuje na opinię. Nie będę się jakoś bardzo upierał przy napisanych przeze mnie opiniach. Chciałem tylko zauważyć, że poza interesującą fabułą jest też spora dawka standardowej szmiry, klasycznej dla tego gatunku, więc takie wychwalanie tego tytułu jest dla mnie nie do końca zrozumiałe.
Anime bardzo dobre
Mistrzostwo
:D
:(