Komentarze
Princess Tutu
- komentarz : BlaXk Magic Mushroom : 20.06.2019 16:45:42
- ❤️ : zakuro5 : 17.06.2016 13:03:00
- Cudne, mistrzowskie, bravissimo! : Rinsey : 6.06.2016 22:14:03
- Re: Mistrzostwo : Torren : 30.03.2015 21:59:49
- Re: Magiczne anime : lasagna777 : 4.09.2014 16:09:42
- Re: magiczna seria : lasagna777 : 4.09.2014 15:54:34
- Re: Koniec : kulikorcia : 18.06.2014 14:39:57
- Re: Koniec : Isamii : 18.06.2014 14:00:17
- Re: magiczna seria : Isamii : 18.06.2014 13:56:57
- Re: Świetne anime :D : Domi-kun : 8.03.2014 20:05:18
;(
Nie dość, że jestem gorącą fanką Czajkowskiego,
Nie dość, że mam z niewiadomych powodów fioła na punkcie kaczek
to kocham takie baśnie.
Dlaczego się skończyło ;(
Zupełnym przypadkiem trafiłam na „PT” bo szukałam hasła „Mytho” w znaczeniu „cło” XD ale zaciekawiona obejrzałam jeden odcinek, drugi… ogarnięta z początku pobłażającym rozczuleniem dla pomysłu: Księzniczka, Książę też mi coś… A potem zaczełam przejmować się i ryczeć z zawczasu przygotowaną chusteczką w odpowiednich momentach.
Uwielbiam zachrypnięty głos Ahiru, jej determinację i wiarę w dobro i w Rue (choć wolę wersję z imionami Mute, Fakia, Ruu ).
Fakir był uroczy, a Mytho przypominał mi kogoś kogo znam. Uwielbiam Edel – san i bezpośredniość Uzury. To czego nie znosiłam to postać Lillie. Irytująca dziwczyna wrrr.
chyba zacznę oglądać znów, bo pozostała mi dziwna pustka jak skończył się ostatni odcinek.
lekki zawód
I jeszcze jedno: ending to najpiękniejsza piosenka, jką kiedykolwiek słyszałam. Polecam posłuchanie pełnej wersji :)
Utena dla Juniorów
Nie znam się na grafice i muzyce- po prostu daję się porwać. Tutu wciągnęła mnie do początku. Chłonęłam każdy odcinek, a przy końcu naprawdę odetchnęłam z ulgą.
Zastanawiam się, czy Twórcy świadomie nawiązywali do Uteny- zabawa konwencją księcia i księżniczki, wykręcenie znanych motywów, heroina w dość nietypowej roli, odwrócenie postaci do góry nogami, nonsensowne zachowania kliknij: ukryte bunt przeciwko Mistrzowi Gry.
Anime niby dla dzieci, a ja nie mogłam się oderwać.
Marsz Weselny nigdy już nie będzie taki sam.
Muzyka
Od nienawiści, aż po miłość? No bez przesady.
Klasyka i anime, połaczenie niesamowite
Później już przestaje się zwracać uwagę na to, jak wyglądają postacie, ciągle trwa się tylko w fabule, która z każdym odcinkiem zaciekawia. Oczywiście tylko wtedy, gdy jest to czego się oczekuje od anime.
PrT
Mogę to oglądać wciąż i wciąż! <33
Princess Tutu jest jednym z nich.
Od dawna nie natrafiłam na serię, która tak by mnie wciągnęła, przy której tak się wzruszałam. Ta opowieść ma taką niesamowitą atmosferę, wspaniały baśniowy klimat. Jestem nią po prostu całkowicie zauroczona.
Zawsze lubiłam balet (chociaż nie tańczę), uważałam że jest piękny i niepowtarzalny. Jednak podczas oglądania tego anime… no cóż, jeszcze bardziej się w nim zauroczyłam.
Te wspaniałe utwory w tle, openinig i ending tak wspaniale wpasowujące się w klimat…
Cała fabuła i postacie, muzyka, sceny tańca, wszystko tutaj jest idealnie dopasowane i wspaniale ze sobą współgra tworząc piękną, harmonijną całość.
Nawet kliknij: ukryte smutne zakończenie tutaj pasuje. Nie twierdzę, że nie chciałabym aby było inne. Z całego serca bym chciała. Ale mimo wszystko los Ahiru, był przesądzony od początku (chociaż i tak jest lepiej niż było mówione bo przecież nie zniknęła). I bardzo się cieszę, że przynajmniej Rue miała swój happy end. Mimo tej całej Princess Kreahe bardzo ją lubiłam. Wracając do zakończenia, to jest przecież baśń. Oryginalnie Mała Syrenka też nie kończy się do końca dobrze
Uważam, że jest to anime niemalże dla każdego, i na palcach jednej ręki można liczyć osoby, którym się nie spodobało. I mam tu na myśli osoby, które obejrzały do końca, lub prawie do końca.
Godne polecenia dla wszystkich.
Całkowity zachwyt...
Świetny pomysł i doskonała realizacja. Anime, które naprawdę wciąga i pozostaje w pamięci! :D
Cudowne anime...
Sam pomysł jest piękny. Balet z muzyką klasyczną? Perełka po prostu! Cudowne utwory głównie Czajkowskiego, ale i innych wspaniałych wykonawców doskonale wkomponowywały się w akcję.
Coś o fabule.
Konwencja opowieści dla małych dziewczynek, ale zdecydowanie nie dla nich przeznaczona. Seria ta ukazuje, iż każde szczęście może być względne i każde z nas może być tym, na kogo nie wygląda. Sposób jej zawiązania również nie pozostawił mi wiele do życzenia. Mnie osobiście wtrącenia Drosselmeyer'a nie denerwowały, raczej nadawały całej opowieści pikanterii xP a jeśli chodzi o wątki miłosne kliknij: ukryte Ahiru i Fakir są po prostu wspaniali! <3 Jeśli chodzi o Rue i Mytho, są mi obojętni. Chociaż trochę mnie zdenerwowała obojętność białogłowego na los biednej Ahiru – ciekawe, co by zrobił, gdyby był kaczką? :( .
Teraz postaci.
Ahiru vel Princessa: ku mojej uldze nie piersiasta, rozdygotana nastolatka, którą wszyscy muszą ratować. Jest niezależna i urocza z tym swoim 'quack' <3 jest niezależna i odważna…
Mytho: on mnie bynajmniej nie denerwował. Był taki bezbronny i słodki ^^... szkoda tylko, że strasznie niedomyślny. Ale jego pragnienie uczuć, zakrawające już o lekki egoizm sprawił, że jest bardzo naturalną postacią w tym niewesołym świecie.
Fakir: pokochałam go od drugiego wejrzenia! Uzdolniony, przystojny, chłodny z pozoru, a pod spodem bardzo wrażliwy, odważny i opiekuńczy. Aż chciałoby się mieć takiego faceta naprawdę – w chwilach Fakira aż chce się być animowaną :) a jego kliknij: ukryte sceny z Ahiru, między innymi Pas de deux lub w ostatnim odcinku były po prostu piękne. No i ten jego kliknij: ukryte łzy i rumieniec, gdy dowiedział się o drugim „ja” Ahiru – BEZCENNE <333
Rue: zdolna, śliczna, tajemnicza… czego chcieć więcej? Stereotypowa postać, co? Ale należy dodać do tego jej bezcenne kliknij: ukryte alter ego i już tworzy się nam całkiem ładnie wykreowana postać. I w końcu kliknij: ukryte doceniła Ahiru… na końcu za co ją już kompletnie zaakceptowałam. kliknij: ukryte Zdobyła serce księcia – cóż, byłabym na nią wściekła gdyby nie to, że zrobiła w ten sposób miejsce dla Fakira w sercu naszej Kaczuszki :) .
Na temat muzyki rozwodzić się nie będę. Utwory klasyczne, wiadomo. MAJSTERSZTYK <3 a opening i ending również przyjemne dla ucha i z elementami pięknej klasyki :) seiyuu dobrane świetnie, Ahiru i Fakir zwłaszcza mi podpasowali. Ahhhh…
Czasem nieco uproszczona grafika serii tylko nadawała jej aurę bajkowości i lekkiej groteskowości. Bo, przecież, pod słodkimi oczami, ślicznymi strojami, rzystojnymi chłopcami i słodkimi zwierzątkami kryje się coś więcej… a, notabene, animacja jest płynna, przyjemna i udana.
Ogółem, mogłabym pisać poematy na temat 'Princess Tutu', ponieważ była to dla mnie świetna rozrywka, niezła rozgrzewka intelektualna, ukojenie dla moich uszu wcześniej przyćmionych muzycznym kiczem na rynku, swego rodzaju powrót do lat dzieciństwa i powód do śmiechu i wzruszeń. Nic dodać, nic ująć. Powinna być to dla każdego fana anime pozycja obowiązkowa, bo kto choć nie spróbuje – traci naprawdę wiele!
Nie oglądnełam wszystkich odcinków bo trudno je obejżeć z powodu małej popularonści tego anime, ale mam zamiar troche poszperać ;p
Szczerze polecam ^^
Jestem facetem
The End
Zamaskowano spoiler. Moderacja