Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Fate/Apocrypha

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Mordarg00 20.02.2021 17:53
    ddd
    wiem że jest seria Fate Zero a później do tej historii mamy jakby 3 scieżki opisane – jedną w formie anime . Jendą w formie anime i filmu i jedną w formie filmów. Ale czym jest to wszystko poboczne i w jaki sposób sie łaczy w główna seria?? NIE MAM POJĘCIA !!!


    Czy istnienie tej seii wyklucza istnienie wydarzen z serii fate stay bught i zero np??
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    rool 31.08.2018 00:42
    Debilne to. Jakim trzeba byc idiotą aby non stop wałkować ten sam temat? a na dodatek kolejny debilizm sie pokaże o tym samym temacie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    mordarg 13.02.2018 18:28
    Jak to się ma Do Fate Stay Knight / i Fate Zero ?? To jest kompletnie alternatywny świat? Są jakieś motywy wspólne ? Znajdzie się ktoś kto mi to wytłumaczy ?? Wiem że np w tej o Illyi wszystko było cukierkowe działo się wokół jakiejś szkoły i ogólnie był to inny świat a tutaj ??
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 2
    Kamen 10.02.2018 19:17
    gdyż nawet ufotable w Unlimited Blade Works zaczęło się już wyraźnie powtarzać

    Przecież fatalna reżyseria to już znak firmowy Ufotable. Pokazali to w God Eaterze, pokazali to w UBW, a Zestiria było już istną tragedią, nawet jak na nich. No niestety, sama grafika wszystkiego nie pociągnie. A nawet tutaj są pewne niedociągnięcia, bo animacja jednak jakby niepełna (przyśpieszanie, świsty, zamiast pełnego przejścia, jak np. u A­‑1 w GBF).

    Sama seria to mimo wszystko powiew świeżości. Chociaż nie taki jak Last/Encore, której do tej pory zapowiada się najlepiej ze wszystkich Fate'ów.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Heroine 19.01.2018 20:24
    Tragedia
    Dotrwałem do 13 odcinka. Tylko dlatego, bo w 11 Mordred „zabiła” Siega i chciałem zobaczyć, czy naprawdę jakże wkurzająca postać nie odrodzi się po raz 2. Niestety ;) Odrodził się.
    + Mordred zabiła Berserka, który dostał zajebiste zajęcie rozkazu od mistrza, nic to nie dało, a głupia Mordred niestety przeżyła. Jak ja nie cierpię tego Saber'a, no straszna postać. Chamska i w ogóle. Dobrze, że nie jest główną postacią.
    Ta seria fate wyszła bardzo słabo. No ale poprzednie fate uwielbiam, także..
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Rekt 9.01.2018 01:46
    7/10
    Pochwaliłem, ponarzekałem, przemilczałem. Ale w gruncie rzeczy seria raczej na plus, chociaż nierówności są wręcz rażące.

    Początek bardzo przyjemny.
    Środek przeciągany i ogólnie strasznie nudny.
    Końcówka całkiem zadowalająca, aczkolwiek daleko jej do początku.

    Mam też wrażenie, że sporo ucięto tutaj z oryginału. O Mistrzu Zabójcy nie wiemy praktycznie nic, o Mordred też praktycznie nic. Niektóre wątki w ogóle były dziwnie poucinane (np. ten „nalot” Szermierz i nagle akcja przeskakuje, pani od trucizn gdzieś znika, wszystko w cały świat).

    Mimo wszystko seria jako całość prezentowała się całkiem strawnie. Jeanne też zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu niż Arturia. Chyba największym plusem tej serii jest paradoksalnie to, że mało tu Fate w Fate. Ta franczyza nigdy się niczym specjalnym poszczycić nie mogła (może nie licząc świetnej animacji w Fate/Zero), toteż miło przywitałem wersję alternatywną.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    blob 6.01.2018 01:26
    Nie przesadzajcie, nie było takie złe. Ta seria była o tyle spoko, że skupiła się na samej wojnie i walkach servantów. Mieliśmy dużo epickich walk i fajny klimat Rumunii (np. dzięki serii dowiedziałem się o takim zacnym mieście jak Sighisoara – o ile większość Rumunii w serii byłą fikcyjna to akurat to miasto jest autentyczne, zobaczcie sobie zdjęcia jest praktycznie w 1:1 przeniesione do serii o tu np. [link][link][/link]). Było paru fajnych bohaterów np. Mordred czy Chiron. No i ulubiony trap wszystkich otaku czyli Astolfo!

    Fakt główny bohater nie był mocną stroną, ale oglądanie x­‑wariantów Shiro też jest meczące (zwłaszcza ten użalający się nad sobą). Grafika nie najwyższych lotów, ale niektóre walki były porywające, a przede wszystkim było dużo akcji, a mało gadania! I tu moim zdaniem seria się spełnia. A główny motyw muzyczny bardzo fajnie pasował do „walek”. Seria wogóle miała fajny klimat: umiejscowienie w Rumunii + muzyka robiły swoje wdg mnie.

    Wiem, że to nie jest ten tradycyjny, filozoficzny wręcz Fate, ale jako odmóżdżająca seria akcji Apocrypha sprawdza się znakomicie, zwłaszcza jeśli ktoś lubi epickie pojedynki mitycznych/autentycznych/książkowych postaci (w serii mamy chyba najbardziej porypany miks w dziejach, Szekspir a jednocześnie potwór Frankensteina itd :D). I myślę, że tak należy ją traktować… jako miła odmiana od zwykle ciężkich Fate­‑ów (nie mówimy o spin­‑offach)...
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Rinsey 5.01.2018 00:54
    Bezdyskusyjnie najsłabszy z Fate'ów, jakie dotychczas oglądałam. Nie udało mi się polubić głównego bohatera. Udziwnianie postaci niekoniecznie mnie przekonywało. Aśka miała swoje lepsze i gorsze momenty. Muzyka była ok. Fabularnie było przeważnie bez składu i bez sensu.

    Ale…

    Kilka scen, zwłaszcza tych na sam koniec, mnie ujęło a miejscami nawet i wzruszyło. Nie podobał mi się wątek miłosny  kliknij: ukryte  Końcowe walki oglądało mi się też całkiem przyjemnie. No i Mordred. Za nią podnoszę ocenę o oczko w górę :)

    Ostatecznie, pomimo zawodu, daję 7, ale nie jest to pozycja dla każdego.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Uratugo 1.01.2018 20:10
    5/10
    Nie miałem zbyt wielkich oczekiwań, ale i tak zostały one przygaszone ostatnimi pięcioma (mniej więcej) odcinkami. Jedyne, co mi się w nich (tych ostatnich odcinkach) podobało, to walka Sieg vs Karma (klimatycznie zrobiona) i to właściwie tyle. Jak już ktoś niżej wspomniał- mało tu było fejta w fejcie. Czy się zawiodłem? Może odrobinę, ale nie na tyle, żeby się zirytować. Jest to po prostu średnia seria z papierowymi bohaterami, choć były sceny, które oglądało się z przyjemnością.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Mavinus 1.01.2018 00:22
    Wrażenia po całości
    Pfff…. Cóż… No i się skończyło. Nie mam pojęcia jak to ocenić. Z jednej strony uwielbiam serię Fate, więc miałem naprawdę duże oczekiwania co do Apocryphy. Z drugiej strony Apocrypha całkowicie te oczekiwania zawiodła. Po kilkunastu odcinkach oglądałem to już bardziej z „obowiązku”, ponieważ nie lubię dropić serii, niż z przyjemności oglądania. Co i rusz pojawiało się pytanie „gdzie się podział Fejt w tym Fejcie?”

     kliknij: ukryte 

    Co do postaci… Jestem zawiedziony większością z nich.  kliknij: ukryte 

    Reasumując… Słabo. Tym razem A1 nas zawiodło. RIP in Pepperoni, Fejt Apokryf nie wyszedł. Dlatego oceniam 5/10.

     kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 4
    Weiter 12.12.2017 02:47
    22 ep
    Co tu się właściwie stało? Od kiedy to w fate występuje taki rodzaj animacji/kreski? Czułem się jakbym oglądał walkę pain'a z naruto w formie lisa.

    I co to za przeskok? Ja coś ominąłem?
     kliknij: ukryte 

    Ogromny minus za moc „przyjaźni”.  kliknij: ukryte 

    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    C@rolus Io@nnes 11.12.2017 13:31
    Odcinek 22 jako zapowiedź klęski... NASUVERSE w żałobie.
    Odniosłem wrażenie jakby nagle zatrudnili rysowników pracujących przy Durarara!!x2, ewentualnie Bakemonogatari...

    Ja do dziś mam sentyment do pierwszych produkcji z tego uniwersum w wykonaniu Studia DEEN. Oczywiście Ufotable przeniosło serię Fate na inny poziom, ale sentyment pozostaje.

    Silver Link również całkiem udanie zrealizował Fate/Kaleid Liner Prisma Illya, aczkolwiek ta seria to już inny target widza.

    Natomiast kolejne studia, które wyciągnęły łapska po Nasuverse już nie do końca spełniły oczekiwania. Oczywiście po ledwie jednym filmie Fate/Grand Order trudno Lay­‑duce oceniać, chociaż moim zdaniem film ten wyszedł raczej jako promocja gry.

    Fate/Apocrypha w wykonaniu A­‑1 Pictures zawiodła. Co może dziwić, bo temu studiu nie brakuje budżetu na produkcję ani zdolnych rysowników – co świadczy o tym, że tą serię studio potraktowało jako produkt drugoplanowy, mammonę oszczędzają zapewnie na jakieś nowe SAO czy cuś…

    Natomiast aż strach pomyśleć jak wypadnie Fate/Extra Last Encore od studia SHAFT – już widzę te eksperymentalne zabiegi graficzne…


    Byle do stycznia, aż w Europie wypuszczą pierwszy film Heaven's Feel od Ufotable.
    A potem niechaj zekranizują Tsukihime lub Mahou Tsukai no yoru!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Idho 11.12.2017 01:27
    Dzieje się dużo
    Strasznie poplątane się to robi. Szkoda że zaczyna im brakować hajsu.

    Ale nie mogę się doczekać walki Wiluś vs Aśka.
    I jeszcze jedno. Gdzie do ***** ***** jest Mordred. I Nekromanta!!! Oddawać mi ich!!!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    oo44wo 9.12.2017 20:36
    Co ta animacja?
    Odcinek 22 jest jednym z najlepiej wyglądających odcinków TV w tym roku. Dziwię się że dopiero teraz, bo pamiętam że pierwsze odcinki były raczej pod tym względem średnie, a słyszałem że ostatnie parę było jeszcze gorsze…
    Niemniej polecam spojrzeć, jeśli kogoś to interesuje.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Rekt 15.11.2017 15:47
    Straszna papka się zrobiła z tej serii. Naprawdę szkoda, bo początek był bardzo obiecujący.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Playboy 9.11.2017 05:28
    Serio a­‑1 nie miało pieniędzy żeby graficznie to wszystko jakoś ładnie wyglądało?

    Pomijam już tą kupę fabularną do której doszło w połowie serii

    spójrzmy chociażby na
    Hai to Gensou no Grimgar
    orgazm dla oczu

    Jestem po prostu zawiedziony
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Rekt 24.10.2017 21:55
    Początek bardzo spoko, ale dalej akcja idzie jak krew z nosa. Stoimy na 16 odcinku, a tu dopiero mają się uganiać przez kilka odcinków za kolejnym genderowcem.

    Swoją drogą, nawet nie wiem, jaka tu jest logika (o ile występuje jakakolwiek). Oryginalnie „Jack the Ripper” (Kuba Rozpruwacz) był rzecz jasna mężczyzną. Z drugiej strony, co wyczytałem na wiki, w języku angielskim „Jack” może pełnić też funkcję skrótu od imienia „Jacqueline/Jackeline”, ale czy taki był zamysł autora, to jakoś śmiem wątpić. Japończycy jednak dość nieudolnie posługują się angielskim. Poza tym sama Szermierz nie była nazywana „Arturią”, tylko dalej „Arturem”.

    Taka mała dygresja, bo strasznie razi mnie, jak się to językowo kupy nie trzyma (gender przy co drugiej postaci to już pominę).
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Rinsey 16.10.2017 17:42
    Jest to chyba najsłabszy z oglądanych przeze mnie Fate'ów. Przy Siegu chyba zaczynam troszkę tęsknić za starym, dobrym pociumanym Shiro. (Rany, nie myślałam, że taka myśl, kiedykolwiek wyjdzie z moich ust/klawiatury). Aśka też trochę zawodzi, ładny z niej bezstronny Ruler… Z „Command Spell” robią, co im się żywnie podoba. No, ale jest Mordred ^__^. Dla Mordred będę oglądać do samego końcuszka! :D
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 5
    Uratugo 15.10.2017 21:21
    Zaczyna mnie to powoli nudzić. I nie to, żebym miał coś do fabuły- jest dokładnie taka, jak się spodziewałem. MA jednak problem z faktem, że jest mniej rąbaniny, niż być powinno i generalnie jakoś niewielu bohaterów ubywa. Zarzut mam do akcji, która niestety jest zbyt łagodna, przez co nie podnosi do góry fabuły. Cały czas oglądam z umiarkowanym zainteresowaniem i to się pewnie nie zmieni, ale jednak liczyłem na coś efektowniejszego.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 8
    Co za dramat 9.10.2017 12:45
    Wrzuce tylko jedno ostrze do tego wora>
    Widzicie tutaj efek 13 lat mielenia tego samego tematu. Smutne że autor nie nauczył się pisać a design umarł…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Alt_TruIsta 24.09.2017 10:14
    Ja to muszę kiedyś poczytać o Universum Fate, bo się trochę gubię oglądając Fate/Apocrypha. W poprzednich seriach z tego cyklu występowało tylko siedem klas sług, a w tej dowalali czternastu plus jeszcze jakaś nową klasa. No ale przynajmniej dzięki tej ilości jest rąbanina od samego początku. Same sługi jakoś specjalnie mnie nie zachwyciły. Mówią jakieś dziwne, nieciekawe teksty i klimatycznie nie wyglądają. No ale jakbym miał wskazać komu kibicuje byłby to Kubuś. Wojnę ma tam gdzieś, woli bardziej dbać o ognisko domowe – czym poruszył moje serce.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 14
    kircia 16.09.2017 00:06
    Jednak znowu muszę coś napisać.

    Na początku coś, o czym zawsze zapominam, więc żeby mieć to z głowy: opening jest PASKUDNY. Przerażająca kakofonia, nic tam nie współgra. Na szczęście można przewijać!

    A teraz konkrety…
    Jak cudownie było oglądać Mordred w akcji!  kliknij: ukryte 

    Na plus ogółem są też walki, oczywiście gdy walczą ze sobą sensowna postacie, a nie zaprojektowane przez zboczeńca półnagie XIX­‑wieczne dziewczynki, różowo­‑włosi rycerze o aparycji dziecka czy panny młode ze śrubami w głowie.
    Np. efekty dźwiękowe podczas walk Karny są dość niesamowite.
    Mordred jest świetna, jak to ktoś napisał, faktycznie szkoda, że to nie ona jest tu główną postacią. Przynajmniej ma spodnie, a nie „bojową sukienkę” (super pomysł) jak jej pożal się Boże  kliknij: ukryte .
    Niestety, bardzo szybko okazało się, że Sieg to kopia głupiego Shirou, a Ruler przypomina starą Saber. Czy Type­‑Moon w ogóle ma jakieś oryginalne pomysły na postacie?
     kliknij: ukryte  Ja rozumiem, że to fikcja, że gra, że magia, przywoływanie dusz bohaterów, wszystko to nie istnieje – ale bez przesady. Skoro coś jest głupie, to nawet w fikcji fantasy głupie pozostanie.
    A twórcy czerpiący z mitologii i historii powinni jednak trochę głębiej się w nią wczytać i trochę bardziej na tym znać, nawet jeśli wykorzystują tylko puste skorupy a resztę zmieniają. Nie, w sumie ZWŁASZCZA wtedy powinni znać źródło z którego czerpią.

    Oglądam dalej, bo się biją.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Idho 5.09.2017 19:45
    Mordred the Best
    Mordred to najfajniejsza postać. Kurde, chyba pierwszy raz widziałem w takim anime że postać nie prowadzi przez pół odcinka dialogu by potem machać mieczem i by nic z tego nie wynikło tylko robi co trzeba i eliminuje jak w miarę możliwości. Uwielbiam tą dziewczynę. O wiele lepsza od tatusi 😀
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Mavinus 4.09.2017 04:22
    wrażenia po 10 odcinku
    No fajnie. Rżną nam Fejta xD Nie wiem czy tak było w novelce, ale wydaje mi się, że twórcy zaczynają zapominać o zasadach, które ustalili w Stay Night i Zero.  kliknij: ukryte  Słabo widzę tego Fejta, oj słabo…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Saarverok 15.08.2017 22:00
    Ciekawe, jak na 25 odcinków fabuła wydaje się strasznie lecieć do przodu. Podejrzewam, że znawcy nowelki znają temat, ale ja nie chcę sobie psuć zabawy i bardzo mnie ciekawi, do czego to dojdzie :)
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime