Komentarze
Caligula
- Re: Nie tylko "Dodatek do gry" : Ryuki : 15.07.2022 13:41:30
- Nie tylko "Dodatek do gry" : Bez zalogowania : 15.07.2022 12:44:55
- Dodatek do gry : Ryuki : 14.07.2022 12:30:22
- Re: Kolejna nie znaczy słaba : Ryuki : 20.06.2022 13:28:22
- Re: Kolejna nie znaczy słaba : Bez zalogowania : 20.06.2022 11:43:16
- Re: Kolejna nie znaczy słaba : Ryuki : 20.06.2022 09:38:39
- Kolejna nie znaczy słaba : Anonimowa : 20.06.2022 04:48:58
- 7/10 : Ephant : 11.10.2018 00:15:29
- komentarz : Nikodemsky : 28.06.2018 04:34:47
- Po 12 odcinku : Impos : 25.06.2018 23:57:52
Dodatek do gry
Cóż, nie powiem tu nic zaskakującego. Fabuła anime może pokrywa 1/10 gry. Co nie jest dziwne przy tytule, który dość mocno wchodzi w problemy psychologiczne postaci zarówno po dobrej jak i „złej” stronie. Anime robi to czasami ale zostawia dziury wielkości rowu mariackiego lub jest zbyt dosadne. Chociażby dobrym przykładem jest scena z Sweet P gdzie fakt, że kliknij: ukryte Mifune widzi osoby otyłe prawie jak potwory zostało odzwierciedlone zbyt dosadnie, brak ostatniej sceny gdy dziewczyna się rozpłakała i przepraszała za swoje słowa nie pomogło wydźwiękowi tego momentu <- to Sweet P miała tutaj rację nie Mifune i ten fakt jest bardzo ważnym trybikiem w jej zmianie zachowania. Tak jest ze wszystkim postaciami gdzie wiele ważnych faktów po prostu w anime nie istnieje. Drugim problemem było niepotrzebne przeciąganie pierwszych 5 minut gry na dwa odcinki. Też szczerze nie lubię tego, że adaptacje gier często boją się pokazywania akcji, tak to jest moje narzekanie na nie pokazanie jak cool są catharsis effects :p 7 odcinek to zbyt mało zwłaszcza u głównego bohatera. Też to, że jakimś cudem Aria najpierw spotkała Shogo i to on obudził zdolność pierwszy było dziwnym zabiegiem tak jak nie istnienie od początku klubu. Jednak najbardziej tutaj oberwali muzycy, nawet omijając dodatki z overdose większość ich problemów i elementów charakterów nie istnieje.
Tak więc jest to złe anime? Nie, ale tylko jako dodatek do gry. Patrząc się po opiniach jak Imposa to jest strasznie widoczne bo to o czym wspomina i co chciała od serii jest w grze. Najciekawszą rzeczą w anime jest to co wymyślili z głównym bohaterem bo w grze gracz ustala jego( lub jej w overdose ) traumę i powód bycia w Mobius. Tak więc pomysł twórców jest ciekawy. Natomiast już zmienienie zakończenia to zupełnie inna bajka. Osobiście miałam przędną zabawę oglądając anime ale ja sobie zasklepiałam dziury wiedzą z gry. No i odcinek z Lesque‑man ekhm Resque‑man mnie rozbroił :D
Co do strony graficznej… yeah gry nie pobili. Rysunek postaci często kulał co bolało gdy się spędziło tyle czas z tego typu artami [link] w jedynce każda postać ma po trzy inne arty w menu. Animacja była ok ale też nie była niesamowita, unikanie walk nie pomagało. Jednak muzyka była niesamowita głównie dlatego, że używali utworów z gry. Zawsze puszczali piosenkę danego muzyka gdy ten/ta się pojawił/a co było przyjemne. Poza tym opening świetny, śpiewany przez seiyuu głównego bohatera i Shogo( wszyscy seiyuu są ci sami co w grze ).
Kończąc nie najgorsza ale nie zastępująca oryginał adaptacja. Ciekawe czy powstanie anime dla dwójki( które jest jeszcze lepsza ), która wyszła rok temu. Polecam jednak zagrać jeśli pomysł na fabułę się spodobał, jedynka jest tania i jest na ps+ extra :D
Kolejna nie znaczy słaba
Niemniej uważam, że jest to niezła alegoria naszych czasów, próbująca odpowiedzieć między innymi na pytania o szczescie.
To, co w Platinum end zostało wyobrazowane w zupełnie kiczowaty sposób, tu jest pokazane łopatologicznie, ale (moim zdaniem) atrakcyjniej.
Duży plus za to, że nie jest to kolejna pasza animacyjno – dźwiękowa.
Wątek z Miu troche spaprany, ale… Pomimo, że Sonny Boy było dla mnie zdecydowanie lepsze i dostało 9/10,
to obecnej tu animacji w pierwszym odruchu chciałam dać 10.
Jeżeli miałabym do czegoś porównać, to może klimatem zbliżone do Black rock shooter, tylko nie aż tak epatujące dramą i przemocą.
Dużo czytania, więc wymaga skupienia, bo w przeciwnym razie treść umknie, a zostanie się z sieczką i rąbanką.
7/10
Jeśli ktoś by się zastanawiał czy warto obejrzeć, to odpowiedź jest prosta – nie. Jest to przeciętniak, o którym bardzo szybko się zapomina i są lepsze zapychacze czasu. Ode mnie 4/10.
Po 12 odcinku
Trochę szkoda, bo sam pomysł ludzi kliknij: ukryte w różnym wieku i z różnych grup społecznych udających nastolatków w wirtualnym świecie, żeby zapomnieć o problemach, miał większy potencjał…
3 odcinek
Ogólnie spokojnie można powiedzieć, że seria jest znacznie lepszą personą niż wychodząca w tym samym czasie persona 5. Lepszy klimat, w miarę składne i posiada te typowe dla persony pomysły ukazywania wewnętrznych konfliktów w fizycznej formie. Nie uważam tego za żadną rewelacje, lecz zdatne.
Jestem ciekaw czy poziom trzeciego odcinka się utrzyma, a skoro już porzuciłem oglądanie persony 5 to w sumie mogę poświęcić trochę czasu Caliguli.