
Anime
Oceny
Ocena recenzenta
6/10postaci: 6/10 | grafika: 6/10 |
fabuła: 5/10 | muzyka: 6/10 |
Ocena czytelników
Kadry




Top 10
Kashimashi ~Girl Meets Girl~: Shoujo wa Shoujo ni Koi o Shita
- Kashimashi ~Girl Meets Girl~: A Girl Falls In Love with a Girl
- かしまし ~ガール・ミーツ・ガール~: 少女は少女に恋をした

Dokończenie sympatycznej serii shoujo‑ai. Niestety, bez pomysłu.
Recenzja / Opis
Kasimasi: Girl Meets Girl było jednym z przyjemniejszych tytułów, jakie miałem okazję oglądać w 2006 roku. Perypetie uczuciowe z udziałem nietypowego trójkąta, złożonego z dwóch dziewcząt i chłopaka, który stał się kobietą, fabuła balansująca pomiędzy lekką komedią a dramatem, żywe postacie – to wszystko sprawiało, że ta niezbyt długa, dwunastoodcinkowa seria naprawdę mogła podobać się wszystkim, nie tylko fanom opowieści o miłości między kobietami. A skoro wielu widzów podzielało tę opinię, twórcy zdecydowali się na dokręcenie dodatkowego, finałowego odcinka.
To, że taki odcinek powstanie, można było przewidzieć po zakończeniu serii, gdzie na dobrą sprawę pewne sprawy pozostały niejasne, a główny wątek po prostu ucięty. Przyznam od razu – rozwiązanie trochę mnie zaskoczyło, ale widać taka już była wola twórców. Tymczasem odcinek dodatkowy doprowadza wątek podstawowy do cukierkowego happy endu. Akcja przenosi się w czasie nieco do przodu. Tomari wciąż boczy się na Hazumu, który(a?) nie wie, jak z tego wybrnąć. Relacje Hazumu z Yasuną wróciły do normalności, a sama Yasuna odzyskała siły i wiarę w siebie. Oczywiście wszyscy martwią się zimną wojną pomiędzy Hazumu a Tomari, która czuje się (czego by nie mówić, po części słusznie) potraktowana jak towar zastępczy.. Zbliża się Boże Narodzenie i z tej okazji Ayuki szykuje plan, dzięki któremu wszystko ma się skończyć szczęśliwie.
Zastanawiam się, czy aby zakończenie serii telewizyjnej nie było lepsze. Starą prawdą jest, iż przesyt jest gorszy od wszystkiego – a tu tak właśnie się dzieje. Mimo że znajdziemy tu kilka udanych scen (jak na przykład ta, kiedy Tomari ćwiczy na bieżni), całość wypada średnio. Lwią część wypełniają powtórki z przeszłości i wspomnienia bohaterek. Hazumu nie ma wiele do roboty, tym razem to Yasuna i Ayuki są spiritus movens całej akcji. Do tego dochodzą nieodzowni kosmici, pani nauczycielka – wieczny singiel, zboczony tatuś, Asuta, który nagle uznał, że Yasuna się w nim kocha i cała reszta klocków, które tworzyły świat Kasimasi.
Na okazję tego odcinka stworzono nowy opening, który jest nieco dłuższy, ale muzycznie nie różni się znacząco od poprzedniego. To samo tyczy się endingu. Graficznie nie ma tu żadnych istotnych zmian.
Jeśli już obejrzeliście cała serię telewizyjną, to oczywiście warto sięgnąć też po OAV, niemniej moim skromnym zdaniem nie należy ona do specjalnie udanych. Oczywiście należy pamiętać, że Kasimasi to także komedia romantyczna – gdyby patrzeć pod tym kątem, taka wizja zakończenia może wydawać się właściwa. Czy zaś się podoba – to już inna para kaloszy.
Twórcy
Rodzaj | Nazwiska |
---|---|
Studio: | Studio Hibari |
Autor: | Satoru Akahori, Yukimaru Katsura |
Projekt: | Tomoko Iwasa |
Reżyser: | Nobuaki Nakanishi |
Scenariusz: | Jukki Hanada |
Muzyka: | Hitoshi Fujima, Soushi Hosoi, Toshimichi Isoe |