Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

Tsurune -Kazemai Koukou Kyuudou Bu-

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Tuvo 25.03.2024 15:19
    Chyba lepiej by wyszło dla tej historii, jakby się skupiła na sporcie. Od 9 odcinka trochę poleciało w dół dlatego, że załączyły się wątki obyczajowe (i emocjonalne/poważne). Czasami seria sportowa, zwłaszcza, że ma tylko 14 odcinków, powinna zostać serią sportową. Ale obejrzeć i tak warto, choćby dla tego łucznictwa.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    ursa 19.08.2022 20:08
    kontynuacja
    w styczniu 2023 roku poleci kolejny sezon, pt. Tsurune: Tsunagari no Issha
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 4
    Anonimowa 29.12.2021 14:25
    Dosyć przyjemna seria prawie sportowa
    Więcej tu obyczajowego anime o nastoletnich chłopcach, niż sportowego zacięcia, czy rywalizacji, ale da się obejrzeć. Ocena ogólna między 6 a 7.

    Negliżowanie kapłana trochę niepasujące do klimatu tej serii, która bardziej trąci spokojnym i lekkim dramatem, niż komedią, albo przygodą.
    I znowu motyw  kliknij: ukryte 

    Generalnie w miarę przystępne i dosyć przyjemne. Mogę polecić :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Windir 11.03.2020 13:00
    7=/10
    Trochę liczyłem, że będzie więcej sportówki w sportówce, ale źle nie jest. To bardziej drama o początkującym klubie – nowy skład, nowy trener itd. Seria jest o tradycyjnym łucznictwie japońskim – nie miałem pojęcia, że takie coś w ogóle istnieje – na szczęście autorzy nie przesadzają z ilością rytuałów i kosmicznym nazewnictwem.

    Minusy:
    - Emocje jak na grzybach od początku do końca ;)
    - Za mało strzelania!
    - Drużyna sympatyczna, ale nie na tyle żeby zapamiętać imiona. Czegoś zabrakło.
    - Może trochę za dużo przypadków. Problematyczny powrót do strzelania? Cyk:  kliknij: ukryte 

    Plusy
    + Grafika. Ilość i jakość detali wyborna.
    + OP.
    + Sporo bardzo przyjemnych i zróżnicowanych motywów muzycznych.
    + Sensowny „problem sportowy” głównego bohatera.
    + Nieźle pomyślane i zrealizowane „tajemnicze” relacje między bohaterami.
    + Bardzo dobry finał. Spodziewałem się mega patosu, ale wyszło naturalnie.

    Ocena na szynach bo spodziewałem się czegoś trochę innego, ale nie bawiłem się źle. Takie bardziej „anime zen” do popatrzenia i posłuchania.

    PS: wyszła OVA: Tsurune – Kazemai Koukou Kyuudoubu – Yabai.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 3
    Nanami 26.09.2019 14:02
    Kurczę, przeczytałam recenzję od deski do deski (właściwie z grubsza się z nią zgadzam), ale… gdzie jakieś nawiązanie do tytułu? Tsurune – pojawia się w „dwóch zdaniach o”, ale dalej już występuje tylko jako tytuł. A w końcu pełni ważną rolę, a japońscy widzowie z grubsza są w stanie powiedzieć, co to właściwie jest. I nie jest to też żaden spoiler, że to dźwięk jaki wydaje idealnie (...specyficznie?) wypuszczona strzała. Ten element dodaje warstwy estetycznej całej serii, a ja uwielbiam takie elementy wiążące.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    imspidermannomore 22.09.2019 12:50
    Temat znany. Nastoletni chłopcy nie mają łatwego życia. Na szczęście mają siebie nawzajem, dzięki czemu mogą pokonywać przeciwności… etc, etc. Biszowaci księża również nie mają łatwego życia. Na szczęście mają nastoletnich chłopców, dzięki czemu… etc, etc.

    Seria przyjemna. Wykonanie ładne. Mam wąty do ostatniego odcinka, gdy w momencie kulminacyjnym wokół bohaterów i strzał znikąd pojawiają się te zielone listki. Wygląda to głupio i jestem na 'nie'.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    MrParumiV18 1.05.2019 05:52
    Tsurune: Kazemai Koukou Kyuudoubu po 13 odcinku (koniec)
    Właśnie skończyłem oglądać i z czystym sumieniem mogę polecić seans. Nie jest to nic wybitnego, ale bez wątpienia bardzo przyjemne w odbiorze i nie odczułem spadku jakości w żadnym aspekcie przez cały okres emisji. Jest to po prostu bardzo solidna i spoko seria dla każdego. Miała oczywiście pewne fabularne zgrzyty lub niepotrzebne zagrania twórców, ale to tylko moje czepianie się. Natomiast na największą uwagę tutaj zasługuje nie strona techniczna, ponieważ to KyoAni, więc to było do przewidzenia jeszcze przed startem serii, ale muzyka, która jest naprawdę bardzo, ale to bardzo dobra, co jest wielkim zaskoczeniem ze względu na to, że jest za nią odpowiedzialna Fuuki Harumi, czyli osoba z bardzo małym dorobkiem, a już na pewno z zerową popularnością. Polecam śledzić jej dalsze losy, bo w tym tytule wykonała naprawdę bardzo dobrą robotę i myślę, że jeśli dalej będzie robiła muzyczkę do anime to na jednorazowym pozytywnym wykonaniu się nie skończy. To tyle ode mnie, dzięki za przeczytanko i pozdrawiam. ;)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Patka 25.01.2019 12:06
    takie 6/10
    Też czuję trochę niedosyt. Jakoś nie byłam w stanie polubić całej piątki chłopaków (choć też mnie żaden nie odrzucał), a bez tego ciężko o kibicowanie im na turnieju. Bardziej mnie zaciekawili przeciwnicy, np. bliźniaki (na marginesie, niezłe dupki), ale też zabrakło czasu, by ich dobrze pokazać.  kliknij: ukryte  No i  kliknij: ukryte  – słabe. Mimo wszystko oglądało się jednak przyjemnie i nie odradzam, jeśli ktoś zastanawia się, czy zabrać się za tę serię, choć też specjalnie nie polecam.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    GLASS 21.01.2019 20:18
    Koniec
    Mam wrażenie, że zanim na dobre się seria rozkręciła, to się już zakończyła :( Lekki niedosyt jest, ale mimo wszystko seans był bardzo przyjemny. Sympatyczni bohaterowie, trochę smutku, trochę humoru.. Po prostu miłe okruchy życia z ciekawym sportem w tle :) I nie tak przedramatyzowane jak niektóre tego typu serie. No i grafika śliczna, ale to KyoAni, więc to raczej rzecz pewna ;)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Patka 28.11.2018 21:58
    Dobra, po 6 odcinkach do moich ulubionych postaci zaliczam też Kaito. Może dość stereotypowa postać, ale przynajmniej jest wyrazista. Jego reakcję (zwłaszcza krzyk) na dwuznaczną scenę między Minato a Masakim w czwartym odcinku mogłabym oglądać w nieskończoność. :D
    Wie ktoś w ogóle, ile będzie odcinków?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Patka 5.11.2018 22:25
    Jak na razie u mnie biegacze zdecydowanie wygrywają z łucznikami, choć i „Tsurune…” jest ok. Ot, przyjemnie się ogląda nawet mimo mocnej schematyczności w tych początkowych odcinkach. Bohaterowie niestety na razie mnie nie przekonują ani w pojedynkę, ani w grupie, z drugiej strony dopiero zaczną ze sobą więcej bywać i działać w klubie, więc może się to zmieni. Inaczej ciężko będzie im kibicować. Na razie spodobał mi się jedynie Masaki (ło matko, ale mnie twórcy wystraszyli w drugim odcinku, śmiałam się przez łzy, gdy się okazało, co okazało – ci co widzieli będą wiedzieć, o co chodzi), liczę na fajną relację między nim a Minato, a może i z resztą chłopaków –  kliknij: ukryte 
    Z jesiennych anime, za które się zabrałam (a większość z nich porzuciłam po 2­‑3 odcinkach), „Tsurune…” ląduje u mnie na 3 miejscu, po „Kaze ga Tsuyoku Fuiteiru” i „Double Decker”. Oczywiście ta kolejność może się z czasem zmienić – na pewno jednak te trzy tytuły to u mnie pewniaki do obejrzenia do końca.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Kysz 5.11.2018 21:42
    Po 3 epkach
    Klasyczne KyoAni. Trochę pomącą, trochę posłodzą, ale generalnie fajnie się to ogląda. Na pewno zapowiada się lepiej, niż Free, bo tu przynajmniej nie mam wrażenia, że fabuła jest tylko po to, by pokazać urok bohaterów. W sensie czuję w tym ducha serii sportowej a nie tylko biszowej. Są schematy, lecz to w sumie znak rozpoznawczy KyoAni, które na ich bazie potrafi wyczarować naprawdę przyjemny klimat i nawet ostatnia wpadka z Violet Evergarden tego nie zmienia (czy też raczej stanowi wyjątek potwierdzający tę regułę).

    Jeśli chodzi o bohaterów, to drażni mnie Seiya. Taki „do rany przyłóż”, wzorowy uczeń i tak dalej, ale nie podobało mi się jego zachowanie w stosunku do Minato w drugim epku. Niby miało wyjść, że chłopak ma też bardziej mroczną stronę, ale generalnie skończyło się na tym, że pokazał się nam jako totalny buc i tyle. Wkurza mnie, że w sumie Minato zachowuje się teraz jakby nigdy nic i traktuje go jak przyjaciela. Reszta bohaterów ma swoje lepsze i gorsze momenty (niektórzy więcej tych drugich co prawda), ale żaden mnie tak nie drażni. Za to na plus zaliczam postać Minato, który nie jest cichym i spokojnym chłopakiem, nie widzącym poza swoją pasją niczego innego (znaczy nie jest to drugie wcielenie głównego bohatera Free). Potrafi być stanowczy, ale potrafi też schować dumę do kieszeni i przyznać się, że się mylił. Ogólnie wygląda na ciekawą postać, na razie chyba najlepszą z tej bandy. Poza tym mamy jeszcze trzy dziewczyny, które raczej będą się przewijały po drugim planie, ale mam nadzieję, że dostaniemy też jakiś wątek z nimi, bo byłaby to generalnie miła odmiana.

    Wizualnie jest standardowo jak na KyoAni, aczkolwiek przyznam, że spodziewałam się większych fajerwerków graficznych, zwłaszcza jeśli chodzi o animację. Tutaj na razie było ich niewiele, oczuwam więc lekki niedosyt.

    Ogólnie zapowiada się na sympatyczną serię. Raczej nie liczyłabym tu na poziom Hibike Euphonium czy Kobayashi­‑san Chi no Maid Dragon, ale wygląda to na jeden z tych solidniejszych tytułów spod znaku KyoAni. Bo nawet jeśli będzie cokolwiek schematycznie (patrz zawody, próba pokonania silniejszej szkoły, do której uczęszcza znajomy dwójki głównych bohaterów z gimnazjum itp. itd), to nic nie stoi na przeszkodzie, by było to ciekawe.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Patka 28.10.2018 17:06
    Zaczyna się przyjemnie – może nie tak dobrze jak anime o biegaczach, ale w końcu to dopiero pierwszy odcinek. Fajnie będzie znów posłuchać Kaito Ishikawę. :)
    Na minus –  kliknij: ukryte  Mogli to lepiej rozegrać.
    Będę śledzić.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 7
    GLASS 23.10.2018 20:56
    Na razie KyoAni nie zawiodło. Nie mówię tylko o animacji (bo to oczywiste), ale również pod względem przedstawienia postaci i rozpoczęcia historii. Fabularnie oczekuję czegoś pomiędzy Hibike! Euphonium i Free!, i jak na razie tak się zapowiada :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    Kamen 22.10.2018 03:41
    Wieje gejem.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 21.10.2018 22:11
    KyoAni jak zwykle dostarcza pod względem wizualnym – nie jest to taki orgazm dla oczu, jak w przypadku choćby Violetki ale to nadal bardzo ładna bajka.

    Podoba mi się, że już w pierwszym odcinku przechodzą do konkretów – nie ma tutaj żadnego zbyt przydługiego wstępu i całość jest bardzo treściwa. Bohaterowie mieli też już wcześniej styczność z łucznictwem, więc nie ma tutaj żadnych prób, tylko krótkie wytłumaczenie „ceremonii” przy prezentacji klubu Kyudo. No i są dziewczyny!

    No i oczywiście jest standardowy wątek dramy –  kliknij: ukryte . Ciężko na chwilę obecną jednoznacznie określić, czy będzie to przedramatyzowane.

    Jestem jak najbardziej na tak, to może być bardzo przyjemna sportówka.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime