Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

6/10
postaci: 6/10 grafika: 7/10
fabuła: 6/10 muzyka: 7/10

Ocena redakcji

brak

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 5
Średnia: 6,6
σ=1,96

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Avellana)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Kemono Friends 2

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2019
Czas trwania: 12×24 min
Tytuły alternatywne:
  • けものフレンズ2
Tytuły powiązane:
zrzutka

Powrót do Japari Parku, czyli sprawdzanie, czy przypadkiem nie da się wejść dwa razy do tej samej rzeki.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Avellana

Recenzja / Opis

W zrujnowanym budynku gdzieś w lesie budzi się Coś… I niedługo potem spotyka Serwal i Karakal, czyli dwie przedstawicielki tak zwanych Friends – zwierząt, które pod wpływem tajemniczego sandstaru przybrały postać prawie­‑ludzką. Serwal i Karakal dochodzą do wniosku, że najprawdopodobniej mają do czynienia z Człowiekiem – pytanie brzmi jednak, gdzie taki Człowiek powinien zamieszkać? Coś, nazwane przez nowe znajome Kyururu, ma ze sobą szkicownik, zaś znajdujące się w nim rysunki mogą naprowadzić na trop miejsca, w którym żyją inni ludzie. Tak więc nową wędrówkę czas zacząć! (Tu mała dygresja: o ile byłam w stanie stwierdzić, płeć Kyururu nie została oficjalnie podana. Wygląda mniej dziewczęco od Kaban/Torebki z poprzedniej serii i używa zaimka boku, którego najczęściej – ale nie wyłącznie – używają chłopcy, można by więc stawiać tezę, że jest płci męskiej. Z drugiej strony obsada Kemono Friends była zawsze żeńska i strony fanowskie uważają Kyururu raczej za dziewczynkę. Tego się będę trzymać w tej recenzji, z podkreśleniem, że płeć Kyururu nie ma najmniejszego znaczenia – jest potrzebna w polskim tekście tylko z powodów gramatycznych).

O poprzedniej serii recenzentka w naszym portalu napisała: Anime, którego fenomenu chyba nikt nie rozumie. Rzeczywiście, trudno jednoznacznie wskazać przyczyny popularności dziwnej, sprawiającej niemal amatorskie wrażenie adaptacji świeżo wyłączonej gry mobilnej, jednakże praktycznie wszyscy fani są zgodni co do tego, że odpowiadał za nią jeden człowiek, reżyser i scenarzysta Tatsuki. Kiedy więc właściciele marki zdecydowali się powierzyć drugą serię anime (niewątpliwie powstałą wyłącznie ze względu na doskonałe wyniki pierwszej) innym twórcom, na studio Tomason, które przejęło ten projekt, posypały się nie tylko gromy, ale wręcz pogróżki rozżalonych i oburzonych fanów. Co za tym idzie, widzowie, którzy jeszcze przed rozpoczęciem emisji byli do Kemono Friends 2 nastawieni co najmniej niechętnie, uznali ostatecznie nową serię za wtórną, kopiującą pomysły z poprzedniej, ale pozbawioną jej wdzięku i pomysłowości. Ja, szczerze mówiąc, podjęłabym się jednak obrony tezy, że Tatsuki naprawdę dobrze wyszedł na odebraniu mu tego projektu, ponieważ dzięki temu „jego” niepowstała kontynuacja pozostanie w oczach widzów niedoścignionym ideałem, podczas gdy rzeczywistość mogłaby ich rozczarować.

Nie da się bowiem ukryć, że za sporą część magii Kemono Friends odpowiadała aura tajemnicy spowijającej Japari Park i pochodzenie Kaban, a także nieco poważniejsze wątki ukrywające się w prostej na pozór opowieści o zwierzątko­‑dziewczętach. Anime nie odpowiedziało na wszystkie pytania, ale część rzeczy zasugerowało dostatecznie jasno, żeby widzowie mogli poukładać fakty. Druga seria, ktokolwiek by za nią nie odpowiadał, podobnego efektu zaskoczenia nie miała już szans uzyskać. Chyba żeby całkowicie zerwała z wcześniejszą konwencją, ale czy fani na pewno by tego chcieli? Kemono Friends 2 odtwarza poprzedni schemat z udziałem nowego bohatera – ponownie obserwujemy wędrówkę ludzkiego dziecka przez świat zamieszkany przez uczłowieczone zwierzęta, a każdy odcinek ma własny zestaw bohaterek epizodycznych. Pochodzenia Kyururu można się domyślić przez analogię do Kaban, więc nie poświęca się temu wątkowi szczególnej uwagi. Wprowadzono nowy motyw przewodni – spotykane Friends to zwierzęta mające jakiś związek z ludźmi, taki jak szczególne miejsce w popkulturze lub historii naszego gatunku. Pojawia się także nowe zagrożenie w postaci odmiennych niż poprzednio ceruleanów, zaś przy okazji dowiadujemy się ciut więcej na temat ich możliwej genezy. Do tego dochodzi garść nowych pytań – na część odpowiedź się znajduje, część pozostawiono wyobraźni widzów. Mówiąc całkiem szczerze, ta seria zawiera dokładnie to, czego (powinni) oczekiwać fani, ale jak widać, ich łaska na pstrym koniu jeździ. Sukcesu pierwszej odsłony nie udało się powtórzyć, chociaż – uczciwie analizując serię – nie da się stwierdzić, żeby była jakoś znacząco gorsza. Warto docenić też, że stara się pozostawać spójna z wcześniej wprowadzonymi pomysłami i koncepcjami na tyle, na ile to możliwe.

Kyururu pełni rolę identyczną, jak wcześniej Kaban – nowego przybysza, którego oczami widz poznaje świat Japari Parku. Jest też do niej dość podobna z charakteru, czyli miła, łagodna i trochę nieśmiała, szczególnie w kontaktach z bardziej hałaśliwymi czy energicznym Friends. Tak naprawdę największą różnicą między oboma bohaterkami jest szkicownik Kyururu, pełniący tutaj absolutnie kluczową rolę. Zawarte w nim stare rysunki stanowią wskazówki, którymi dziewczęta kierują się podczas podróży, a także podpowiedź, jak różne elementy i budowle Japari Parku wyglądały w czasach, gdy jeszcze funkcjonował normalnie. Puentą do każdego z tych obrazków staje się nowy, narysowany przez Kyururu w kolejnym punkcie jej wędrówki i pokazujący nowo poznane przyjaciółki. Powiedziałabym, że te klamry poszczególnych epizodów sprawdzają się nawet lepiej, niż bym przypuszczała i nadają fabule wyraźną strukturę.

Bohaterce tym razem towarzyszą dwie przedstawicielki Friends – znana z pierwszej serii Serwal oraz Karakal, poprzednio obecna tylko jako głos w przekazach Mirai. Serwal, co okazuje się już na samym początku, nie pamięta Kaban, ma tylko mgliste wspomnienia dotyczące podróży w towarzystwie Człowieka. To może się wydać ułatwianiem sobie życia przez scenarzystów, ale warto pamiętać, że tak samo było poprzednio, kiedy Serwal nie pamiętała swojej znajomości z Mirai. Oczywiście z praktycznego punktu widzenia sprawia to, że jako postać została „zresetowana”, acz warto zauważyć, że chyba bardziej kompetentnie i skutecznie niż poprzednio radzi sobie z ceruleanami. Poza tym pozostaje taka sama, jak była, czyli tryskająca energią, nieszczególnie skłonna do przemyśleń i gotowa zachwycać się wszystkim, co widzi i czego doświadcza. Karakal ma z założenia stanowić dla niej kontrast – jest poważniejsza i bardziej zasadnicza, chociaż jej podejście do świata przynosi czasem komiczne efekty. Odnosiłam jednak wrażenie, że w niektórych odcinkach trochę brakowało pomysłu na jej udział w wydarzeniach i zdecydowanie za często snuła się po prostu po ekranie w charakterze cienia swojej ekstrawertycznej przyjaciółki.

O postaciach spotykanych epizodycznie trudno się rozpisywać, ponieważ wymagałoby to opowiadania ze szczegółami o treści poprzednich odcinków. Widać, że twórcy bardzo starali się, by poszczególne Friends nawiązywały albo do zachowań zwierząt będących ich pierwowzorami, albo też wyobrażeń ludzi na temat tych zwierząt. W niektórych odcinkach wychodziło to lepiej, w innych gorzej; tak samo jak poprzednio pojawiały się też niekonsekwencje – ludzko wyglądające Friends mogły bez problemu wykonywać jedne czynności manualne, ale innych już nie, bez żadnego powodu innego niż scenariuszowy. Starano się jednak zachować to, że Kyururu jako człowiek jest zdolna do większej elastyczności myślenia i pomysłowości niż przemienione zwierzęta, a dzięki temu może rozwiązywać w niestandardowy sposób ich problemy.

Największe różnice widać w warstwie wizualnej. Można by powiedzieć, że werdykt jest prosty i jednoznaczny: nowa seria wygląda lepiej. Projekty postaci są bardziej dopracowane, a chociaż tak jak poprzednio animuje je w całości komputer, znacznie lepiej wtapiają się w otoczenie i nie kontrastują z tłem tak jak w pierwszej serii, ani nie przesuwają się na jego tle jak figurki wycięte z papieru. Pech polega na tym, że – jak pisałam wyżej – ciepłe uczucia, którymi fani darzyli pierwszą serię, sprawiły, że wszelkie zmiany były źle widziane. Ponieważ oglądałam obie serie jedna po drugiej, miałam porównanie na świeżo i mogę stwierdzić, że poprzednie projekty postaci, z pogrubionym konturem, wydawały się wprawdzie bardziej amatorskie, ale też były bardziej charakterystyczne. Nowe Kemono Friends wygląda lepiej, ale też bardziej sztampowo, więc właściwie od poczucia estetyki (i sentymentu) każdego z widzów zależy, co będzie mu bardziej odpowiadać.

Nie zdecydowano się oczywiście na zmiany w zespole seiyuu – pozbyć się reżysera i scenarzysty to jedno, ale pozbycie się pełnych entuzjazmu okrzyków Yuki Ozaki, czyli Serwal, zabiłoby ten projekt nieodwracalnie. Rolę Karakal powierzono Riko Koike, która zagrała dotąd tylko drugoplanową postać w Harukana Receive, ale tu poradziła sobie nieźle, balansując pomiędzy powagą a momentami zakłopotania albo paniki. Bardziej doświadczoną aktorką jest Yui Ishikawa (Kyururu), którą mogliśmy słyszeć m.in. jako Mikasę w Shingeki no Kyojin oraz tytułową bohaterkę Violet Evergarden – muszę przyznać, że trzeba pewnego kunsztu, ponieważ postać, w którą się tutaj wciela, jest kompletnie inna, zarówno wiekowo, jak i charakterologicznie. Nie wymieniono także kompozytora, żeby nie powiedzieć, że wykorzystano dość podobny zestaw prostych melodii pojawiających się w trakcie odcinków. Bardzo podobna w charakterze (i ponownie śpiewana przez Doubutsu Biscuits i PPP, czyli seiyuu różnych bohaterek serii) jest piosenka w czołówce, Notteke! Japari Beat!. Skoro o PPP mowa, to rzecz jasna powracają one z nowym występem i nowym utworem, tak samo pogodnie­‑idolkowo­‑absurdalnym.

Z której strony by nie spojrzeć, widać, że ekipa odpowiedzialna za Kemono Friends 2 koniecznie chciała powtórzyć sukces pierwszej serii. W tym celu starała się wrócić do elementów, które podobały się fanom, i wprowadzić trochę nowych dla urozmaicenia. Jak widać po ocenach – także w naszym portalu – nie udało im się osiągnąć zamierzonego efektu. Paradoksalnie powiedziałabym, że ta odsłona mogłaby się spodobać przede wszystkim widzom, którzy pierwszej serii nie oglądali – nie wymaga jej znajomości, a odgrzewane wątki i pomysły nie rzucałyby im się tak w oczy. Pytanie jednak, kto miałby sięgać po anime z ostentacyjną „2” w tytule?

Avellana, 4 maja 2019

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Tomason
Autor: Nexon
Projekt: Mine Yoshizaki
Reżyser: Ryuuichi Kimura
Scenariusz: Takuya Masumoto
Muzyka: Akiyuki Tateyama