Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Fruits Basket [2019]

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Kamen 12.08.2019 02:02
    Ktoś pytał, czy „prawdziwa postać” będzie w nowym anime… tutaj jest rozpiska odcinków, która wyciekła.

     kliknij: ukryte 

    Dotychczas wszystko się pokryło… więc chyba tak?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 10.08.2019 03:52
    Fruits Basket (2019) po 14-18 odcinku
    Ehhh… obiecałem sobie, że będę oglądał na bieżąco, no i ostatecznie nic z tego nie wyszło, bo czasu jak zwykle brakowało. Przez to seans kolejnych epizodów odkładałem przez prawie miesiąc i stety/niestety uzbierało się kilka odcinków do nadrobienia. Na szczęście udało mi się zagospodarować chwilę i niespiesznie zabieram się za nadrabianie zaległości, a może i przy okazji co nieco skomentuję.

    Odcinek 14: Według mnie ogólnie opening i ending to zmiana na gorsze pod każdym względem (wyczuwam pośpiech i brak pomysłu), ale rzecz jasna to kwestia w głównej mierze gustu. Chociaż z drugiej strony po ponownym przesłuchaniu, muzyczka w zamknięciu nie jest wcale taka zła, ale z pewnością gorsza od poprzedniej. Natomiast treść trzyma ten sam wysoki poziom co w poprzednich epizodach, więc nie ma co się za bardzo rozwodzić w tej materii. Cały odcinek wzruszający, a sama końcówka to istny sztos, wywołujący reakcję – o k…?! Która jednocześnie przywołuje krótkie wzmianki w tym aspekcie z poprzednich odcinków oraz potwierdza przypuszczenia, kto, co i dlaczego. Czekam na konfrontacje tych wydarzeń i reakcje postaci na prawdę w przyszłości.

    Odcinek 15: Zmiana o 180 stopni jeśli chodzi o klimat i emocje względem odcinka poprzedniego, zresztą jak to zawsze bywa, ale nie narzekam, bo osobiście bardzo lubię taki kontrast. Tym razem lekka komedyjka z zalążkiem „czegoś więcej”. Ogólnie to standardowy odcinek, ale za to nieco gorszy wizualnie niż poprzednie.

    Odcinek 16: Ciężko coś napisać… dostaliśmy kolejne wydarzenia z przeszłości jednej z postaci, jakże dobrze i emocjonalnie przedstawione. Lecę po ciąg dalszy…

    Odcinek 17: Mega wzruszający, a zarazem świetny finał przeszłości Uo­‑chan. Kolejna z postaci, która w ogromie ilości już przedstawionych wcześniej, zyskuje bardzo pozytywnie w moich oczach. Ten tytuł chyba nie posiada słabych charakterów, albo źle wykreowanych postaci. Lub po prostu jeszcze się na taką nie natknąłem. Jak na razie największy plus serii, ale przecież ja już o tym wspominałem wielokrotnie przy okazji komentowania poprzednich odcinków i z tego też powodu już mi się powoli nudzi to „słodzenie”. Coraz bardziej modlę się o to, że w końcu coś się tutaj spieprzy xD, bo przecież nie może być aż tak dobrze, prawda?

    Odcinek 18: Next time, Tooru (Yuki) saves again. Uwielbiam to! :) A co do odcinka to taki… taki… aż się ciepło na serduchu robi po takim finiszu. Po prostu kolejna świetna historia nowej postaci Kisy. Niby takie proste, schematyczne, ale jakże dosadne i kojące. Ten odcinek przekazał wiele, ale najbardziej utwierdza w przekonaniu jak dzieci są momentami niesamowite. Cierpiąc, wzbudzają u starszych chęć do działania i przemiany, a dzięki temu same zyskują i ostatecznie otwierają się na innych nawet jak mogą po raz kolejny odbić się od ściany. Świetny epizod, bo pokazuje, że nawet jeśli jesteś słaby i samotny, to już z samej chęci do zmiany/poprawy swojej sytuacji stajesz się niesamowicie silny, bardziej niż ktokolwiek inny. Ale najważniejsze jest chyba jednak to, być mieć tę odrobinę szczęścia do spotkania na swojej drodze wyjątkowych osób, które zaakceptują nas takimi jakimi jesteśmy, ale jednocześnie nas zmotywują do ruszenia naprzód, nawet jeśli będzie to obarczone kolejnymi nieprzyjemnościami. Ważne żeby mieć to oparcie u innych bliskich nam osób i być świadomym, że na końcu tej ścieżki cierpień na pewno czeka dobro/ukojenie/pozytywne zakończenie, bo inaczej nic nie zdziałamy, a nawet nie ruszymy z miejsca.

    Tak w ogóle to żądam pozwolenia na zmianę całej powyższej treści. Po co ja się rozpisuję?! Skoro przy każdym odcinku wystarczy napisać: wzruszający/zabawny i mega satysfakcjonujący seans? Taka prawda. Żaden odcinek do tej pory mnie nie zawiódł, ale za to każdy niesamowicie, a zarazem pozytywnie zaskoczył. Z tego wszystkiego już sam siebie irytuję, ponieważ ciągle piszę to samo. xD
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    ZSRRKnight 5.08.2019 20:51
    18
    Po prostu piękny odcinek. Historia Kisy, jej problem, to jak Haru, Yuki i Tooru jej pomogli… Trudno nie uronić łzy. Dramat realistyczny, dobrze podany i nie przesadzony. Pokazano, że z pomocą bliskich osób da się wyjść na prostą, znaleźć chęć do dalszej walki. Jeden z lepszych epizodów zdecydowanie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 4
    Weiter 24.07.2019 02:26
    Ktoś jest zorientowany mniej więcej ile to będzie miało odcinków?
    Według mal'a 25. Wystarczy do pokrycia całości materiału?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Rinsey 7.07.2019 15:11
    Dotychczas się nie wypowiedziałam na temat tej serii, nawet nie wiem, czemu… Chyba po prostu dlatego, że w tym wątku czytałam tyle opinii tożsamych z moją własną :)

    Mangę przeczytałam dawno temu i zajęła ona w moim sercu szczególne miejsce, pomimo jako takiej kreski.

    Ta ekranizacja jest po prostu… przepiękna. Zachowuje ducha oryginału, kreska i muzyka jest absolutnie przepiękna. Każdy odcinek podnosi mnie na duchu i generuje ogromne pokłady ciepełka w moim wnętrzu. Oby taki poziom utrzymał się do końca :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Kaczka 7.07.2019 11:35
    14 odcinek
    Strasznie przygnębiający był ten odcinek. Nie rozumiem też  kliknij: ukryte 
    Przyjaciółki Tohru jak zwykle były genialne – ta blondyna coraz bardziej przywodzi mi na myśl sukeban, ale chyba jest jeszcze za mało groźna XD
    Podoba mi się ten nowy opening, pierwszy też był ładny, ale ten jakby lepiej pasuje.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 4.07.2019 02:55
    Fruits Basket (2019) po 13 odcinku
    Czas na powtórkę z rozrywki. Tak więc…

    UWIELBIAM TO!

    No i przepraszam wszystkich bardzo, ale ja inaczej nie potrafię. W przypadku tej produkcji to mnie po prostu wewnętrznie zatyka, tracę racjonalne myślenie i nie wykrywam wad – są jakieś w ogóle?

    Przez każdą sekundkę każdego odcinka naprzemiennie uśmiech, wzruszenie lub wyraz podziwu (w zależności od danego momentu, klimatu oraz emocji) z mojej twarzy nie znika i wręcz nie jestem w stanie już inaczej uargumentować tego jak obecnie wybitnie się bawię przy seansie. Pa licho historię, tutaj każda postać jest dla mnie świetna, wyidealizowana i dziecinna Honda kompletnie mnie nie irytuje, co jakaś nowa się pojawia to lepsza od poprzedniej, a (wspomniane już wcześniej przeze mnie niejednokrotnie) ich relacje, dialogi, zachowania i zabawne momenty w nimi w roli głównej tylko dopełniają spełnienia jakie odczuwam po każdym odcinku i jednocześnie przy świetnym muzycznie endingu Vickeblanki. A jak pisałem poniżej, że enjoyment już dawno poza skalą, to teraz gra aktorska do tego zacnego grona dołącza. I na koniec błagam, powiedzcie mi, że to do samego końca tak będzie wyglądać, bo nie wycierpię jak coś się tutaj (zapewne za sprawą Akito…) nieładnie spier…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    ZSRRKnight 24.06.2019 18:59
    12
    *na początku odcinka Kyo czyta mangę z magazynu Hana no Yume, w którym wydawany był Fruits Basket, co znaczy tyle, że bardzo męski Kyo gustuje w gatunku shoujo :)
    A tak btw Akito to serio psychol. Naprawdę, on musi chyba być czymś więcej niż tylko głową rodziny, skoro wszyscy mu pozwalają na takie rzeczy ( kliknij: ukryte )
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Tassadar 23.06.2019 14:56
    Jak dotąd jest bardzo bobrze, ale widać pewne drobiazgi, które może są naleciałościami gatunkowymi/wynikającymi z czasu powstania anime, a może też po prostu na motywy shoujo jestem bezdusznie niewrażliwy. :)

    1. Absurdalne zbiegi okoliczności po to, by podkręcić dramę, albo żeby widz się tylko czegoś domyślał. Gdy pewien jegomość przybywa pod bramę szkoły, dziewoja akurat musi koleżance podać chusteczkę i nie zauważa jego twarzy. Mistrzostwo subtelności, które się zresztą powtarza się notorycznie w różnej formie.
    2. Momentami Tooru wydaje się nieszczególnie zdrowa na umyśle, czy wręcz przesadnie dziecinna. Jak na bohaterkę serii shoujo wyróżnia się na plus, bo nie jest typowym self insertem, ale chwilami wchodzi w tryb Misia o Bardzo Małym Rozumku tak wiernie, że aż bolą zęby.
    3. Akito jak na czarny charakter nie do końca się sprawdza, bo wygląd na to, że wszyscy tolerują wybryki tylko dlatego, że, jest nie tylko głową rodziny, ale też o ile się nie mylę  kliknij: ukryte . Rozumiem szacunek do hierarchii rodzinnej, zasad, japońską mentalność itp., ale o ile nie zostanie to w jakiś logiczny sposób później wyjaśnione, to już za pierwszy pokazany wyczyn powinny pojawić się konsekwencje, o tym co wyszło na jaw w odcinku 11 nie wspomnę. Powoduje to takie nakręcenie psychozy i okrucieństwa w postaci, że jakiekolwiek  kliknij: ukryte , co zakładam jest ważnym elementem fabuły, będzie sztuczne. Tooru musiałaby mieć cierpliwość zawstydzającą Buddę, żeby tego dokonać.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kaczka 23.06.2019 10:00
    po 12 odcinku
    Szczerze mówiąc, nie jest to anime z gatunku, który zazwyczaj oglądam – nie przepadam za shoujo, romansami i tak dalej. Starszej wersji na pewno bym nie tknęła, ale że teraz wychodzi na bieżąco, a gdzieś z tyłu głowy mam, że „wypadałoby to znać”, zdecydowałam się poświęcić te 20 minut tygodniowo i… nie żałuję. Na początku podchodziłam niepewnie, bo zostałam zawalona masą klisz, ale z czasem zapałałam sympatią do większości bohaterów. Nawet ta Tooru, chociaż jest głupiutka, to przynajmniej nie denerwująca, czasem nawet zabawna. Chociaż i tak fajnie by było, gdyby tak raz dla odmiany coś jej nie wyszło.
    Trochę przeraża mnie, że to będzie mieć tyle odcinków. Wiem, że potem wjedzie jakaś większa fabuła, w końcu mamy Akito i klątwę, ale nie wiem czy to przypadkiem nie zepsuje tej serii XD
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Alt_TruIsta 22.06.2019 18:32
    Odcinek 12
     kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    MrParumiV18 17.06.2019 12:43
    Fruits Basket (2019) po 11 odcinku
    To jest po prostu niesamowite. Nie wiem jak historia potoczy się dalej, ale mało mnie to w tym momencie obchodzi. Kolejne dwa odcinki za mną i kolejny genialnie zagospodarowany czas. Te relacje pomiędzy postaciami są wykonane po prostu po mistrzowsku! Już nawet nie wspominam o poziomie swojego enjoymentu w przypadku tej produkcji, bo chyba wyszedł już dawno poza skalę. Mega pozytywne zaskoczenie, świetna seria i czekam na więcej!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 7
    Kamen 8.06.2019 17:33
    63 odcinki
    Potwierdzono 63 odcinki:
    [link]

    Seria jest podzielona na sezony, więc oczekujcie czegoś typu: 26 + 25 + 12.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    MrParumiV18 3.06.2019 12:03
    Fruits Basket (2019) po 9 odcinku
    No przepraszam bardzo, ale dla mnie ten odcinek po całości wygrała Hanajima. A ostatnie sceny to już totalnie mnie rozwaliły. 🤣
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Annemon 2.06.2019 21:54
    Uch, szybciej, szybciej
    Oglądam co tydzień i tylko czekam, aż anime zrówna się akcją ze starą wersją – choć na pewno nie nastąpi to w pierwszym sezonie… Bardzo, bardzo jestem ciekawa, czy twórcy zrobią to, o czym była mowa – mianowicie przeniosą wiernie całą mangę na ekran. Potwornie mi tego brakowało te X lat temu, gdy anime urwało się, a w mandze dopiero się zaczęło porządnie dziać.

    Jestem ogromną fanką  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    ZSRRKnight 18.05.2019 17:35
    7
    Kurde, ten Akito to psychol.  kliknij: ukryte  Wyczuwam duże ilości dramy w najbliższym czasie, szczególnie kiedy Tooru w końcu spotka się osobiście z Akito.  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 5.05.2019 00:49
    Fruits Basket (2019) po 5 odcinku
    Mini maratonik trzech odcinków uważam za mega udany. Chyba jestem zbyt prostym człowiekiem, bo odcinek 5 według mnie po prostu wspaniały. Niby proste i znane mi zabiegi wraz z przegiętym typkiem dla podkręcenia dramaturgi, ale łezka mi się w oku zakręciła. No i dziadyga odpalił takiego liścia, że klękam i czczę go jak Boga. Wypada jedynie napisać nice shot. A no i wypada również pochwalić dobór soundtracku. Nie było to nic wybitnego, ale spełniło swoje zdanie idealnie czyli podniosło emocjonalny wydźwięk epizodu. Pomimo wad jakich się naczytałem na temat tej pozycji niezmiernie wyczekuję odcinka kolejnego i teraz już raczej będę oglądać na bieżąco, bo nie wytrzymałbym czekania. :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kamen 4.05.2019 17:34
    5
    Ten synalek wydał mi się trochę przegięty w tym odcinku.
    Z drugiej strony dziadek ładnie zaorał.

    Ogólnie seria ma fajny podkład muzyczny.
    Muszę kiedyś inserta z tego odcinka przygarnąć.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 6
    tamakara 20.04.2019 18:37
    uwaga - rant
    Moje stosunki z fruits basket są ... trudne. Taka prawda. Kiedyś byłam wielką fanką, wydawałam nawet ciężko uciułane jeny na mangę, tak. Potem jednak mi się odmieniło. I to do tego stopnia, że na samą myśl jad kapał mi z zębów. Od czasu tego wielkiego rozczarowania nie poświęcałam furubie zbyt wiele swojego cennego czasu (chociaż opening zanucę bez błędu), aż do dnia, kiedy odkryłam, że szykuje się remake.
    Remake uświadomił mi dwie rzeczy.
    Po pierwsze odkryłam z niejakim zdumieniem, że w mej duszy ciągle tkwi zakrzywiony cierń i wezbrane pokłady żółci tylko czekają, by mnie zadławić. Po drugie odkryłam również, z jeszcze większym zdziwieniem, że ciągle mam sentyment do początku tej historii.
    Początek tej historii jest bowiem przeuroczy, ciepły, niemądry, zabawny i intrygujący, i chociaż wydawało mi się, że powinnam reagować na niego cynicznie, to oglądało się to równie przyjemnie, jak wtedy, sto lat temu, kiedy byłam dziewczątkiem z warkoczykami.

    Uświadomiłam sobie również, że ciągle mam ochotę rancić o tym, jak koncertowo ta historyjka została spieprzona. Uważam bowiem, że furuba jest ofiarą swego sukcesu.

    Tohru jest uroczą dziewczynką, ale jako główna bohaterka prezentuje się koszmarnie nijako. Jest sierotką, jak tabuny innych jej podobnych, albowiem łatwiej przeżyć biegając po polu minowym, niż być rodzicem w mandze. Tak więc Tohru jest sierotką, ale nie taką zwykłą. Ona jest sierotką z powołania. Co to znaczy? Niby zaradna i samodzielna, ale jednak nie mamy wyjścia, tylko musimy jej przynajmniej trochę współczuć.
    Co więcej? Tohru nie ma osobowości ani wad, ma tylko niewinność i bardzo dużo zapału. Na początku serii to nie przeszkadza, ale im dalej w las, tym trudniej nie zauważyć, że jest to dziewczę na wskroś kartonowe. Mogłaby zamienić się miejscami z Yui z Diabolik Lovers i NIKT by się nie skapnął.
    Przez pewien czas byłam przekonana, że kreuje się ją na wzór cnót, taką małą yamato nadeshiko, ale po pierwszym odcinku tej nowej wersji zrozumiałam, że to coś innego – Tohru ma mentalnie sześć lat. Ta dziecinność w naturalny sposób powinna powodować w czytelniku/widzu sympatię. I oczywistym jest, że wszyscy będą dla Tohru dobrzy. A jeśli nie są dobrzy, to są złymi ludźmi. Pozostali bohaterowie definiowani są przez swoje traumy i zgryzoty. Czy jest tak ktoś, kto nie jest tragicznie udręczony i pobity przez krzywe drewienko losu? Jest to za to dobry tytuł, by sprawdzić, ilu  kliknij: ukryte  na raz jest w stanie znieść w fabule.

    Nie wiadomo kiedy to niezbyt może wybitne, ale przecież urocze siodzio z wątkami fantasy zmieniło się w spiralę dramy i coraz dziwaczniejszych zwrotów fabularnych, których jedynym celem było pchanie tego wózka po coraz bardziej wyboistych wertepach bezsensu. Sprzedawało się, trzeba było kontynuować!
    A ukoronowaniem tego wszystkiego, w moim odczuciu przynajmniej, była sprawa z Akito.

    Akito animowy 2001 – moje pierwsze spotkanie z tą postacią – to słabowity, oczekujący na śmierć osobnik przygnieciony swoją częścią klątwy, sadystycznie dręczący wszystkie zodiakalne zwierzątka. Dlaczego inni mają żyć w spokoju i może jeszcze odnaleźć szczęście, skoro on musi cierpieć i umrzeć? Był socjopatyczny, wykrzywiony, przerażający i wspaniały.
    W mandze natomiast… cóż… powyższe motywacje zmieniły się w ni mniej ni więcej tylko  kliknij: ukryte 

    Oh problemy straszne, prawda? To, że pani autorka jest kłamczuszką nie ma znaczenia dla historii jako takiej. Patrząc na to pod kątem dzieła jako całości i z perspektywy lat – absolutnie żadnego. I właśnie w tym tkwi cały dowcip.  kliknij: ukryte 

    Do tego się zresztą sprowadza ta historia. Do taniej dramy i spekulowania, ile par da się tu spiknąć. A talent twórczyni do kreowania zwrotów fabularnych jest raczej dyskusyjny.
    Natomiast sprawa klątwy… oh losie, proszę nie każcie mi zaczynać o klątwie.

    Oczywiście ludziom ma prawo się to podobać, nie dyktuję tu nikomu preferencji, broń Boże, to tylko moje zdanie. Też lubię dziwne, obiektywnie kretyńskie, tytuły, których nie da się obronić niczym poza spaczonym poczuciem humoru/sentymentem/guilty pleasure, więc trochę rozumiem, ale z drugiej strony nie rozumiem :D
    Czy to najlepszy siodzio ever? Nie. Nawet w tych okolicach nie stoi.

    Jedno natomiast należy z pewnością policzyć furubie 2019 na plus – zmiana designu to zdecydowanie zaleta. Z początku miałam wątpliwości, ale porównując to z pierwszym animem i, przede wszystkim, mangą… o matko i córko! Niebo i ziemia.
    Osoby stykające się z tym tytułem po raz pierwszy i na jego bazie zachęcone do zakupu mangi… Myślę, że rozsądnie byłoby sprawdzić jak wygląda komiks i zastanowić się kilka razy, żeby nie było rozczarowania…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 15.04.2019 17:51
    Fruits Basket (2019) po 2 odcinku
    Ahhh… ten opening… no i ten ending… czegoś takiego już się nie robi. Aż powiało starymi romansidłami. Coś po prostu niezwykle przyjemnego i tutaj już nawet nie chodzi o kwestię gustu muzycznego (chociaż w sumie…), ponieważ utwory nie są jakieś fantastyczne, ale bez wątpienia mają to „coś”. Według mnie otwarcie i zamknięcie serii mega na plus. I w sumie całe szczęście, że nie oglądałem pierwotnej serii z przed… 18 lat? Bo dzięki temu mogę czerpać fun z oglądania pogłębiających się relacji wszystkich postaci. Oczywiście są to raczej standardowe typy charakterów, ale jak na razie bardzo pozytywnie napisane i to się dobrze „łyka”. Co do historii to nie mam za bardzo wyniosłej opinii, gdyż jest na to za wcześnie, ale jak już pisałem powyżej czuć ten klimat starszych serii oraz na pewno wystąpi standardowy dramatyczny rozwój wydarzeń na co z pewnością czekam i zobaczymy jak to się ma do innych tytułów tego typu ze starszej daty. Aspekt strony technicznej pomijam bo wydaje mi się, że się broni samą prezentacją. Nie ma spadku po pierwszym odcinku, nie jest bosko, ale bardzo ładnie, kolorowo, schludnie i estetycznie. Ostatecznie to wszystko powoduje, że bez wątpienia będę kontynuował seans do końca i coś mi się subiektywnie wydaje iż będzie to jedna perełek sezonu i obym się nie pomylił.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 8
    Patka 13.04.2019 13:11
    Nigdy w życiu nie słyszałam tak mdłego openingu. Ending wcale nie jest lepszy.
    Przy drugim odcinku naszły mnie pierwsze myśli, by porzucić oglądanie, ale wytrwałam. Poczytałam sobie też komentarze ludzi, którzy znają mangę i którzy przekonują, że historia jest bardziej skomplikowana niż się wydaje i nie skręca w stronę taniego męskiego haremu (choć tutaj w tagach on jest, komu więc wierzyć…). No nic, zobaczymy.
    Gdyby tylko Tooru nie była taka jaka jest… Słucham jej z czystą nieprzyjemnością.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kamen 12.04.2019 00:34
    OP
    Wersja full:
    [link]

    Nie wiem, jak to wypadało w starej wersji, ale nowa piosenka jest piękna. Teraz się już takich nie robi.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 5
    Kamen 11.04.2019 08:51
    Porównanie
    Jedna z użytkowniczek MAL­‑a zrobiła porównanie wersji 2001/2019 kadr po kadrze, włącznie z tekstami z dubbingu (pod zdjęciami jest transkrypcja):

    [link]

    Jak na dzisiejsze standardy, to stara wersja wypada tu biednie. No ale wtedy się inaczej rysowało mangi… chyba?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 8.04.2019 03:38
    Fruits Basket (2019) po 1 odcinku
    Na starcie zaznaczam, że nie udało mi się poznać starszej wersji animowanej tego tytułu, więc piszę właśnie z takiej perspektywy, osoby, która ma pierwszy raz styczność z tym światem. Ogólnie seria bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła już na starcie. Bardzo dobrze według mnie balansuje pomiędzy komedią, a takim lekkim jak na razie dramatem. Dobre również wprowadzenie do historii, które przedstawia przeszłość (nie za dobrą) głównej bohaterki i powody znalezienia się jej w namiocie. :D Natomiast tak naprawdę seria ta kupiła mnie w 100% dopiero po scenie w połowie odcinka, a dokładniej chodzi mi tu o moment reakcji naszych dwóch jegomościów (z rodu Souma) na to jak nasza Honda mieszka – reakcja Shigure bezcenna i tego gościa po prostu uwielbiam, chyba za sprawą seiyuu, który bardzo dobrze gra jego rolę. :D Na moją uwagę zasługuje tutaj również scena wyruszenia Yukiego na misję wykopania matki Tooru… tzn. namiotu. Fajnie wykonana, szczególnie ze względu na klimacik i szczurki w tle. ;) Jeśli chodzi o stronę techniczną to nie jest jakaś wybitna, ale solidna i jeśli przetrzyma w takim stanie przez cały okres trwania emisji to tyle mi wystarczy. Tak czy siak, bardzo szybko, ale przede wszystkim niezwykle przyjemnie przeleciał mi ten odcinek, dlatego też niezmiernie czekam na kolejny. Trzymam kciuki oby wyszło dobrze i aby przede wszystkim wiernie oraz w całości zekranizowali komiks, bo z tego co słyszałem to w przypadku pierwszej serii z przed kilkunastu laty z tym właśnie były problemy.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Annemon 7.04.2019 22:44
    Po pierwszym odcinku...
    ...wygląda to obiecująco :) Animacja mi się dość podoba, przypomniałam sobie momentalnie, dlaczego tak lubiłam to anime – to znaczy, że jest okej. Shigure, Kyo – ależ tęskniłam, nawet nie byłam świadoma :D
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime