Komentarze
Kami-tachi ni Hirowareta Otoko
- komentarz : rool : 22.02.2021 17:25:21
- komentarz : skrytyfankamena : 23.12.2020 19:03:59
- Re: Niby miłe, ale... : Zomomo : 23.12.2020 16:11:55
- Niby miłe, ale... : Impos : 22.12.2020 21:31:27
- Re: co to za gatunek? : Impos : 15.11.2020 21:38:08
- co to za gatunek? : Chmura : 28.10.2020 15:24:08
- 4 : Zomomo : 26.10.2020 18:27:35
- komentarz : Impos : 11.10.2020 21:46:15
6/10
Niby miłe, ale...
Dla mnie jednak Kami‑tachi… okazało się jedną z tych serii, o których im dłużej myślę, tym bardziej wydają się niepokojące. Głównym celem miało chyba być podniesienie widzów na duchu – przez całą serię nie pojawia się żadne realne zagrożenie, wszyscy są dla siebie mili i zachwycają się zdolnościami lub mądrością głównego bohatera. Tyle, że jak próbowałam sobie podsumować fabułę, to wychodzi na to, że:
kliknij: ukryte - główny bohater (wcześniej nie posiadająca prawie żadnych bliskich osób ofiara mobingu w pracy) odradza się w ciele 8‑latka i spędza 4 lata samotnie w lesie tak, że potem ma trudności z mówieniem
- później przez przypadek spotyka rodzinę Jamilów, która zabiera go do miasta, gdzie zaczyna zarabiać na własne utrzymanie m.in. sprzątając szalety miejskie i wybijąc potwory w nieczynnych kopalniach
- wszyscy dorośli bez większych problemów przyjmują jego tłumaczenia, że nie chce być dla nikogo obciążeniem i sam musi o siebie zadbać (mimo, że Jamilowie są jedną z najbogatszych rodzin w kraju). Oczywiście pamiętam, że psychicznie bohater też jest dorosły, ale wiedzą o tym tylko bogowie, a do tego przebywanie w ciele dziecka też, jak podkreślono w pewnym momencie, ma wpływ na jego psychikę
- na koniec bohater zostaje w mieście sam, a w tle słychać podsumowanie, że jedni ludzie odchodzą, a na ich miejsce spotyka się kolejnych i co jak co, ale główny bohater sobie poradzi
Przez to, że seria była przez cały czas taka miła i letnia nie odniosłam wrażenia, że znajomości, które w nowym świecie nawiązał Ryoma, były jakoś szczególnie głębokie. Tyle tylko, że może swoje niezdrowe nawyki z pracy kontynuować bez nadzoru w fantastycznym otoczeniu ;)
Czyli coś nie zadziałało, przynajmniej w moim przypadku. Jakoś dużo bardziej podnosiło mnie na duchu takie Honzuki no Gekokujou, w którym bohaterka będąca w podobnej sytuacji nawiązuje zdrowe relacje ze swoją nową rodziną…
co to za gatunek?
4
Choć już kilka razy padło stwierdzenie, że jak ktoś ma talent do każdego rodzaju magii, to nie opanuje w pełni żadnego, ale ta zasada chyba nie obejmuje głównego bohatera. Szkoda, bo liczyłam na jakieś kreatywne wykorzystanie śluzków.
No a cała reszta jest strasznie sztampowa. Nawet lokaj nazywa się kliknij: ukryte Sebastian.