x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Obejrzałam ten pierwszy odcinek… Czuję absolutnie nic :D Hori jest oczywiście skrajnie beznadziejna, ale przyjmuję to ze spokojem. Jedynie scena skakania przez płot odpowiednio podziała na moje nastoletnio bijące serce (ładne chłopce są ładne).
Mam za to sporo podziwu dla „wyluzowania” rodziców Miyamury, którzy dali mu pieniądze na taką hmmm… zachciankę (dali mu ją, nie okradł ich na kilkadziesiąt tysięcy, prawda? druga opcja, to że sam gdzieś zarobił… ciekawe gdzie?) i studia tatuażu, gdzie zgodzono się na obsłużenie tak mocno nieletniej osoby.
MrParumiV18
11.01.2021 01:04 Horimiya po 1 odcinku
Nie spodziewałem się, że będzie mi się to aż tak dobrze oglądać. Myślałem, że do komiksu nie będzie mieć podjazdu, a tu proszę. Dodatkowo muszę sprostować to co pisałem przy okazji materiałów promocyjnych. Seiyuu do Miyamury pasuje jednak idealnie, a o Hori i Yoshikawie to wiadomo, wybory według mnie perfekcyjne już na starcie. Czekam na więcej!
Cóż, może jeszcze nie jestem na 100% przekonany, bo nic szczególne innowacyjnego w pierwszym odcinku nie pokazali, ale kreacja Miyamury od razu mnie kupiła. Tak sympatycznego i oryginalnego bohatera dawno już w komedii romantycznej nie widziałem, więc jestem ciekaw na ile zostanie wykorzystany potencjał jego postaci. No i Hori też wypada całkiem nieźle. Charakterna kobita :)
Więc zacząć należałoby od seiyu – główne role dobrane są perfekcyjnie. W życiu bym nie pomyślał, że Hori podkłada Asuna, a Miję podkłada Seiya z ABP. Obaj czują swoich bohaterów, czuć naturalny ton w głosie i słychać, że „nie idą na skróty”. Role drugoplanowe też brzmią bardzo fajnie, choć na razie raczej nie było tam nic, czym mogliby się wykazać.
Styl graficzny również mi się podoba – przypomina mi momentami trochę mangi shoujo ale bez podkoloryzowania, czy stylizacji specjalnie pod żeńśką grupę odbiorców. Chardesigny nie są unikalne(co w tym wypadku działa na plus) ale wyróżniają się na tyle, żeby każdego bohatera można było odróżnić z osobna. Hori jest trochę szczegółowiej rozrysowana ale to wydaje się być oczywiste, skoro ma być tą „piękniejszą”.
Jako komedia w ogóle mnie nie bawi(zresztą ciężko obecnie w romcomach o unikalny, czy autentycznie zabawny humor) ale część okruchowa jest o wiele lepsza – relacje nie wydają się być wymuszone, dialogi względnie naturalne(nie licząc wstawek pod gagi) i ogólnie oglądanie sprawia przyjemność.
Na chwilę obecną jestem naprawdę zadowolony, zdaje się być to dość solidna pozycja.
Mam za to sporo podziwu dla „wyluzowania” rodziców Miyamury, którzy dali mu pieniądze na taką hmmm… zachciankę (dali mu ją, nie okradł ich na kilkadziesiąt tysięcy, prawda? druga opcja, to że sam gdzieś zarobił… ciekawe gdzie?) i studia tatuażu, gdzie zgodzono się na obsłużenie tak mocno nieletniej osoby.
Horimiya po 1 odcinku
1
Styl graficzny również mi się podoba – przypomina mi momentami trochę mangi shoujo ale bez podkoloryzowania, czy stylizacji specjalnie pod żeńśką grupę odbiorców. Chardesigny nie są unikalne(co w tym wypadku działa na plus) ale wyróżniają się na tyle, żeby każdego bohatera można było odróżnić z osobna. Hori jest trochę szczegółowiej rozrysowana ale to wydaje się być oczywiste, skoro ma być tą „piękniejszą”.
Jako komedia w ogóle mnie nie bawi(zresztą ciężko obecnie w romcomach o unikalny, czy autentycznie zabawny humor) ale część okruchowa jest o wiele lepsza – relacje nie wydają się być wymuszone, dialogi względnie naturalne(nie licząc wstawek pod gagi) i ogólnie oglądanie sprawia przyjemność.
Na chwilę obecną jestem naprawdę zadowolony, zdaje się być to dość solidna pozycja.