
Komentarze
Mushoku Tensei ~Isekai Ittara Honki Dasu~
- Ekranizacja "klasyka" : wa-totem : 4.07.2024 00:13:30
- komentarz : japski_bez_logowania : 2.11.2021 12:47:08
- komentarz : Saarverok : 2.11.2021 00:08:32
- komentarz : ? : 17.10.2021 08:29:01
- Zwiastun drugiej połowy : ursa : 2.09.2021 21:39:07
- 9=-/10 : Windir : 21.06.2021 13:35:51
- całkiem OK : God Himself : 16.06.2021 12:22:39
- Re: ??? Co k**** ??? : Apokalips : 24.05.2021 16:39:28
- zagląda pod dpódnice dziewczynie w wieku 14-16 lat : poprostuszymon : 11.05.2021 11:38:11
- Czemu ten gościu ma łeb jak Equus caballus : Kurubuntu : 8.05.2021 02:34:05
Ekranizacja "klasyka"
Biorąc pod uwagę że mamy do czynienia z materiałem źródłowym składającym się z 25 tomów przy których blednie objętościowo nawet taki Harry Potter… można spodziewać się typowych dla ekranizacji ryzyk.
Ale obawy się nie sprawdziły.
Brak pośpiechu, brak nieuzasadnionego skracania i pomijania wątków. Oprawa muzyczna jest nastrojowa, a animacja generalnie staranna. Projekty są wystarczająco bliskie ilustracjom, by nie dawały dysonansu. Tempo produkcji zauważalnie i zamierzenie jest spokojne, i obliczone na utrzymanie jakości. 5 lat które już upłynęły to pewnie coś między 1/2 a 2/3 planowanej całości.
I to, czy ktoś zdoła obejrzeć, zależy tylko od tego, czy nie odrzuci go gatunek, i oczywiście wszechobecne „tropes”. Już sam koncept reinkarnacji przyprawia europejczyków o „błędy mózgu” – jak ktoś twierdzi, że pamięta że w poprzednim życiu był Juliuszem Cezarem, to ile ma lat, tyle ile w metryce, czy mamy mu doliczać te 55 które przeżył (jako) Cezar? A to, to dopiero początek kontrowersyjnych tematów. Czytając, można mieć wrażenie że autor naczytał się japońskiego odpowiednika „Lancet”, względnie, podręczników psychopatologii.
Ja koniec końców skłaniam się do twierdzenia, że ta megaprodukcja, to mimo wszystko propozycja przede wszystkim dla fanów którzy wytrwali przy noweli. Zazwyczaj anime powstają jako reklama dla całej „franczyzy”, ale tutaj faktem pozostaje, że komplet 25 tomów wyszedł także na zachodzie. Oznacza to, że fanów zdolnych odsiać fanserwis i „dziwaczne” pomysły jednak jest sporo. I sądzę, że to właśnie ta „wiara” w istniejący fandom pozwala wydawcy na spokojnie produkować tą serię, chociaż zachowując wszelkie zasady minimalizowania kosztów typowe dla branży.
Właśnie to jest dla mnie siłą tego anime. Pacing przypomina mi Grimgar, moje ulubione fantasy anime. Powolne budowanie świata, rozwijanie mikrorelacji między postaciami, delikatne fabularne wtrącenia. Ta seria ma potencjał na 500 takich odcinków, o ile będą dobrze poprowadzone w scenariuszu.
Dawno nie oglądałęm tak niesamowicie nudnej serii, że aż musiałem przewijać z nadzieją „spokojnie, zaraz się zacznie” no i się nie zaczęło, tzn zaczęło się na 2 minuty chyba 8 odcinka jak ich kliknij: ukryte wciągnęło do czegoś tam i wylądowali w tej wiosce niebieskowłosych ludzików
Ogólnie nuda straszna, wszystko strasznie przeciągnięte i nieciekawe, do tego główny bohater to zwykły pedofil i to, że wsadzili go w ciało kilkulatka niczego nie zmienia, coś jak „PANIE SĘDZIO ONA MA 1000 LAT BO TO WAMPIR I CO Z TEGO ŻE WYGLĄDA JAK 5 LATKA NA TYM OBRAZKU JA WCALE NIE MAM POCIĄGU DO DZECI” jak to sobie fani loli tłumaczą.
No ale wróćmy do samej chińskiej bajki.
Jest OK do momentu zakończenia nauki przed rudolfa, no ale od momentu spotkania z czerwonowłosą eris wszystko szlag trafił.
Sama czerwonowłosa to postać irytująca, no ale dobra, w 9/10 chińskich bajek takie się trafią i „można się przyzwyczaić” jednakże ta tutaj przez pozostałe odcinki które oglądałem, zamiast troche się ogarnąć to była irytująca coraz bardziej i bardziej.
Ogólnie bajka przegadana, nudna, marne postacie, fabuły brak, no przynajmniej do 9 odcinka, no ale ludzie, tak się nie robi że dajesz 9 odcinków praktycznie o niczym(poza jasnym przedstawieniem, że autor tej bajki jest trochę skrzywiony na tle jego „seksualności”) a potem na parę sekund przedstawia się parę postaci i powrót do tej miernoty..
Nie lubię takich porównań, ale patrząc po postaciach to widać, że bajka raczej skierowana do fanów „1000 letnich wampirzyć w ciele 5 latki” patrząc po np. władczyni demonów z 8 czy 9 odcinka..
No ale pomijając te aspekty, bajka nadal strasznie nudna.
Zwiastun drugiej połowy
Premiera 3 października.
9=-/10
PS: Zmartwił trochę ostatni EPek. kliknij: ukryte Liczyłem na chłodną kalkulacje i kosę pod żebra w ciemnym zaułku dla „głowy konia”, który próbował szantażować. Oby w kolejnym sezonie MC nie okazał się na wskroś dobry i ugodowy :(
całkiem OK
Postaci na plus, fabuła też jakby trochę mniej sztampowa niż w większości isekai‑ów, tylko…
Tylko ten główny bohater. Ja rozumiem że to stary creep. Ale… ale przesadzili.
Jeśli Rimuru jest creepem lvl 3 – lubi pooglądać cycunie ewentualnie trochę się poprzutulać, ale tylko za zgodą macanej, Kazuma jest creepem lvl 7 – kradnie majty i pakuje się (trochę dla beki) dziewczynom do łóżka…
To Rudeus jest creepem lvl 20 ze specjalizacją napastowania seksualnego. Trochę przesadzili – o ile jego pozostałe zachowanie i akcje mogą przysporzyć mu trochę sympatii, o tyle pod tym względem ciężko go było lubić, nie wspominając już o pochwalaniu jego czynów.
Poza tym bez zastrzeżeń.
Czemu ten gościu ma łeb jak Equus caballus
kliknij: ukryte I te pustynne miasto, czy raczej jego mieszkańcy. Kompletnie randomowa zbieranina antropomorficznych zwierzaków, japońskich demonów czy innych diabołów. Rozumiem, że miasto to jest jakimś dużym ośrodkiem osadniczym, a sam demoniczny kontynent jest pełen różnych plemion i nacji, no ale mimo wszystko to za dużo różnorodności naraz, przez co świat przedstawiony traci na wiarygodności. W sumie to pierdoła, większość widzów nawet w ten sposób o tym nie pomyśli.
??? Co k**** ???
Unikatowe, ale... ugh
Mushoku Tensei to porządny kawał niesamowicie pięknego isekaja. Świat przedstawiony zdaje się być rozbudowany i bardziej w klimacie zachodniego fantasy. Są ludzie, są i inne istoty. Są i potwory – które naprawdę wyglądają jak potwory, a nie kolorowe mięso armatnie, które wzbudza litość. Jest i magia. Magia, której nie dostaje się „ot tak”, ale której się uczy, którą się rozwija, która ma prawa którymi się rządzi. Do tego ciekawe zwroty akcji, wartka historia… dopełniona piękną grafiką. Może nie na poziomie „masterpiece”, ale oferująca bardzo fajną kolorystykę, świetnie tworzącą klimat. Gdyby to było wszystko, co ta seria oferuje, to spokojnie dałabym 10/10.
Niestety to jednak nie wszystko. Mam sporo problemów z głównym bohaterem, Rudeusem. Otóż nasz główny bohater odradza się w innym świecie, ale jako zupełnie nowa istota – czyli od momentu narodzin, zachowuje jednak psychikę dorosłego faceta. A niestety w poprzednim życiu umarł jako dorosły człowiek z masą problemów… bezrobotny, śliniący się do pornografii wyrzutek społeczny. Wyobraźcie sobie więc bobasa śliniącego się na widok cycków własnej matki, a to naprawdę jeszcze nic. Tak naprawdę byłam w stanie przełknąć taką konwencję – no, okej, po prostu twórcy podeszli aż nazbyt poważnie do tematu i nadali anime mocno zaakceptowaną warstwę erotyczną. Tak mocno zaakcentowaną, iż czasem miałam wrażenie, że główny bohater to chyba do nieba trafił, mogąc delektować się majtkami, cyckami, dorosłymi kobietami zupełnie‑przypadkowo wyglądającymi fizycznie na nastolatki, chętnymi małoletnimi… oj. Elementy te są na tyle kontrowersyjne, że nie trzeba szukać daleko, by znaleźć głosy oskarżające tą produkcję o pedofilię. Czujcie się ostrzeżeni.
To anime potrafi momentami mocno zniesmaczyć. Naturalnie każdy widz, nawet dojrzały, ma trochę inną granicę co jest dla niego akceptowalne, a co już nie. Jestem pewna, że sporo osób skusiło się na seans, ale szybko odpadło z gwizdem i głębokim zniesmaczeniem, gdy natknęli się na któryś element, który im zepsuł całą radość z oglądania. Są oczywiście i osoby, którzy będą wręcz próbować usprawiedliwiać zachowanie Rudeusa – w końcu to dorosły facet w ciele dziecka! Facet z problemami i bagażem doświadczeń, które nagle się nie naprawiają no. A poza tym „on się zmienia”... tak jakby jego zachowanie to usprawiedliwiało. No cóż. Jak dla mnie to co odwala momentami na ekranie jest obleśne i nic tego nie zmieni. Nie raz i nie dwa miałam ochotę za te akcje anime odwalić 1/10 i wyrzucić przez okno.
To takie anime, które jednocześnie uwielbiam i nienawidzę. Uwielbiam, bo niesamowicie mnie wciągnęło swoją strukturą i pięknością; szczerze nienawidzę, bo po tym jak mnie oczarowało, to chwilę potem przywaliło bezlitoście z liścia akcjami Rudeusa. Na szczęście w pewnym momencie jego zachowanie osiąga apogeum, a dwa ostatnie odcinki oglądało mi się znów niesamowicie przyjemnie, stąd ostatecznie ocena 7/10 i z chęcią czekam na kolejny sezon.
Mushoku Tensei: Isekai Ittara Honki Dasu po 11 odcinku (koniec)
Kłoniec
Daje 9/10. Byłoby 10/10, ale w mojej ocenie zabrakło jakiegoś świetnego soundtracku. Do tej serii idealnie nadawał się Kevin Penkin, miałby naprawdę spore pole do popisu, znacznie większe niż w tarczowniku.
Równie świetnie wypadliby autorzy ost od Shuumatsu nani Shitemasu kaa
[link][link]
[/link]
Zmarnowany w tej kwestii potencjał.
Gorąco polecam.
Fantastyczna seria, nie zawiodłem się. Aczkolwiek czegoś mi brakło, czegoś czego nie potrafię jeszcze zidentyfikować i może S2 to zmieni.
Tak czy tak 9+/10.
No i kliknij: ukryte dialog z bogiem to też ciekawy event, te w isekajach bywają zwyczajnie nudne, a tutaj wyszedł fajny dialog.
Anime
kto nie widział musi zacząć. Anime jest tak genialnie wyważone że ze świeczką szukać – a przez ostatnie kilka lat nic nie przychodzi do głowy co by trzymało ten poziom.
Oczywiście jest to isekai więc dla niektórych to od razu może tą produkcję skreślać, natomiast, powinni mimo wszystko obejrzeć aby doświadczyć świetnego spasowania elementów – postaci, fabuły i scenariusza.
ep 8
Same urodziny Rudego były sporym eventem, na którym praktycznie wszyscy przekonali się do mc(włącznie z kliknij: ukryte matką Eris!), potem krótkie przedstawienie nowych bohaterów(miałem trochę nadzieję, że zrezygnują z fanserwisu kliknij: ukryte dla loli‑władczyni‑demonów, no ale cóż…) i na koniec zapoczątkowanie eventu, który potrząśnie całym światem, zmieni bieg historii i nada nowy cel bycia dla Rudego.
Cieszy mnie, że bajka cały czas trzyma poziom, oby drugi cour prezentował się podobnie.
To nie będzie tylko reklamówka :3
Mushoku Tensei: Isekai Ittara Honki Dasu po 4 odcinku
Ep 4
Największe zaskoczenie tego sezonu i radzi sobie znakomicie nawet w starciu z absolutnymi asami. Personalnie bardziej wyczekuje odcinka z tej serii niż chociażby tytanów/re zero/neverland (choć ten ostatni, to sobie zakpił z fanów po całości) :D
23 odcinki mają być? Świetnie.
Zaczynając od sytuacji z kliknij: ukryte pokojówką, która została rozwiązana ździebło inaczej, niż w pierwowzorze, czy adaptacji mangowej – jest to sensowne i przekonywujące.
Dwa, brakowało mi trochę szerszego wyjaśnienia dlaczego koniec odcinka był jaki był – być może jeszcze do tego wrócą(powiedzmy, że jest to dosyć jasne ale mogli powiedzieć krótko i wprost, że w obecnej sytuacji ani kliknij: ukryte Sylph ani Rudeus nie mogli się rozwijać).
Trzy, pojawia się w końcu moja druga ulubiona żeńska bohaterka – kliknij: ukryte Ghislaine, takie właśnie powinny być beastmenki w isekajach, a nie „niewiasty czekające na ratunek” czy wykupienie od handlarza niewolników. Ofc ma ona dość… specyficzny design ale nadrabia charakterem.
Widać tutaj następny raz jak wiele rzeczy MT robi prawidłowo ale inne isekaje zamiast zaciągać te lepsze rozwiązania, zmieniły je na własne, kompletnie je spłycając. Chciałbym naprawdę, żeby ta adaptacja zmieniła ten trend – zwłaszcza, że rynek już nie jest zalewany isekajami jak kilka lat temu i pojawiają się co raz to bardziej oryginalne pomysły.
W następnym odcinku pojawia się kliknij: ukryte najbardziej, z dotychczasowo irytujących bohaterek – co ciekawe, z czasem ona będzie łamać też kilka stereotypów.
Niedziele są o wiele lepsze przez MT :3
Odc 4.
Pomyśleć że się zastanawiałem jak to jest że z takim kliknij: ukryte jurnym chłopem jak Paul pod jednym dachem i nocnymi ekscesami rodziców Rudy'ego nie dochodzi do żadnych „skandali” z kimś takim jak Lilia. No cóż, jednak doszło…. Rudy się dobrze zachował. kliknij: ukryte Oczywiście wina była nie tylko Paula, ale chyba nie dało się tego inaczej rozwiązać jak pozwolić jej zostać.
Swoją drogą znowu wychodzi atut tej serii. Historia snuje się z głową, nie ma się wrażenia, że pewne zdarzenia biorą się znikąd.