Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Seijo no Maryoku wa Bannou Desu

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Bez zalogowania 27.01.2022 07:26
    Powrót do serii
    Rzadko, niemal nigdy nie wracam do porzuconych serii, ale potrzebowałam czegoś wyjątkowo lekkiego i stonowanego. Wyciszającego.
    I w tym celu owo anime się sprawdza. To jego atut.




    A teraz niestety litania tego, co mi tu nie pasuje.

    Dlaczego nikt nie zwrócił uwagi na to, jak drętwa jest animacja postaci? Ich ruchy są czasem niemal poszarpane, o ilości statycznych ujęć nie wspominając (jestem na przełomie odcinków 3 i 4.)

    Druga kwestia – animacja ruchu. Słabo, sylwetki poruszają się niemal jak roboty, brakuje zwykłych ludzkich gestów, np lekkiego pochylenia pleców kiedy postać stoi. Dla mnie jest to sporą wadą w sytuacji, gdy anime nie przyciągnęło uwagi ani fabułą, ani postaciami.

    Trzeci – mimika mocno okrojona. To mimika sprawia, że łatwiej jest wczuć się w emocje bohaterów. A tu… Czasem ruszają się usta, czasem oczy. Niby (znowu tylko czasem) pojawia się u kogoś jakaś mina, ale to wszystko ma niewiele wspólnego z emocjami widocznymi u żywego człowieka.
    Naprawdę, kreska może być bardzo uproszczczona, ale przekazywać uczucia, czy nawet stosunek bohaterów do czegoś w danym momencie. Dla porównania oglądam właśnie zrzutki z anime TAISHO ZAMURAI. I tam na każdym screenie widać, że to ludzie, żywi ludzie z prawdziwymi emocjami. Ruchy tam są anatomiczne, mimika jasna i wyraźna nawet jeśli stonowana. Wiadomo, co chcę nam przekazać dana postać.
    I tam Kreska jest prostsza. I można się wczuć.
    A tempo wcale tam nie jest większe.


    Tutaj natomiast mam często wrażenie że oglądam rybki w akwarium. Zachowują się jak rybki, cieszą się jak rybki i otwierają usta jak rybki.

    Kolejne, już dużo bardziej subiektywne – nie podobają mi się za bardzo projekty postaci. I to w serii, w której wygląd bohaterów ma przyciągać żeńskie oko.
    Zwłaszcza ich profile kanciasto – szpiczaste.
    Nie jest tak źle jak w Horimiya i twarze nie przypominają nosorożców w bocznych ujeciach, ale przy takiej fabule i założeniach romansowych przydałoby się (dla mnie) lepsze odwzorowanie piękna. Być może bardziej wygładzone ;)

    O kostiumach jest już napisane w recenzji, więc nie będę tu powtarzać.

    O Albercie, czy jak mu tam… Żółtowłosy rycerz w ogóle nie podbił mojego serca ;) choć owszem jest grzeczny, rycerski, układny i od początku okazuje zainteresowanie swojej wybrance.

    Sam romans jest bardzo letni, także z powodu głównej bohaterki. Może jej zachowanie wyda się komuś urocze. Może i mnie by się wydało – gdyby miała ona dziesięć, czy 15 lat mniej niż ma np.

    Gdyby graficznie i animacyjnie urealnić wykonanie, to widz miałby szansę bardziej się zaangażować w seans, którego tempo jest nadzwyczaj spokojne. I to tempo jest tutaj zdecydowaną zaletą, gdy ktoś chce się wyciszyć. I jako takie się sprawdza. To jego atut.

    Polecam przed snem :) i nie jest to ironia.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Zomomo 21.07.2021 15:27
    Jako iyashikei całkiem niezłe, jako isekai nieco za słabe. Widzowie szukajacy wyłącznie relaksu bedą w pelni usatysfakcjonowani, fani logicznej, ciekawej fabuły i interesujących postaci raczej się rozczarują :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    Impos 30.06.2021 05:11
    Po 12 odcinku
    Cóż… jak dla mnie zawód sezonu.
    Normalnie nie zwracam aż takiej uwagi na kwestie techniczne, ale oszczędności w ostatnich odcinkach naprawdę rzucają się w oczy. Np. większość dynamicznych scen to pokazy slajdów, a i w tych spokojniejszych często ledwo co się rusza (jak rozmawiają dwie osoby, to tylko jedna z nich machnie od czasu do czasu ręką itd.). Do tego postacie dostają jakiegoś pomieszania charakterów (np. Aira zrobiła się nagle otwarta i radosna –  kliknij: ukryte ). Przede wszystkim jednak jest nudno.
    Seria nie sprawdza się ani jako fantasy, ani okruchy życia, ani tym bardziej jako romans. Jakby co ostrzegam wszystkich zachęconych sympatycznym pierwszym odcinkiem, że dalej nie warto w to brnąć…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    rool 28.06.2021 22:49
    Przez ten romans mdłe jak flaki z olejem.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Mańka 27.06.2021 18:22
    ojoj
    Mam problem z tym anime. Pewnie dlatego, że przeczytałam opowiadanie,które stanowi pierwowzór. Samo opowiadanie to lekka i przyjemna, niewymagająca lektura. W sam raz na letni wieczór. A w anime to podobają mi się tylko aktorzy głosowi.
    Wiadomo, ekranizacja ma swoje prawa, no ale serio!? Dostajemy prostą historię, więc po co te zmiany? Animacja też mogłaby być bardziej płynna i dynamiczna w scenach walki.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Impos 15.05.2021 00:00
    Po 6 odcinku...
    Choć nie oczekiwałam realistycznej serii, tylko przyjemnej fantazji o tym, jak „szara myszka” z biura niespodziewanie świetnie sobie radzi w świecie fantasy, to jak na razie to anime dla mnie nie działa (oryginalna nowelka jest podobno dość popularna, więc może problem tkwi w jakości adaptacji?).
    Np. niby widz ma wierzyć, że główna bohaterka jest inteligentna, ale nagle okazuje się, że nie wiedziała, kim jest jej rzekomo najlepsza przyjaciółka w nowym świecie (i to nie tak, że tamta zatajała swoją tożsamość). Coś tam można zwalać na różnice kulturowe, ale prezentowane zwyczaje nie są szczególnie nietypowe czy trudne do rozgryzienia (np. w przypadku Arii to, że  kliknij: ukryte ...). Nie mówiąc już o tym, że nie rozumiem czemu obie przybyszki z innego świata nie próbują nawiązać ze sobą kontaktu?
    Poza tym mam też wrażenie, że poza Sei nie ma tam żywych ludzi. Bohaterka intensywnie reaguje czy wewnętrznie komentuje wszystko, co się dzieje dookoła, ale jej relacje z innymi postaciami są zaskakująco płytkie. Panowie są przystojni i trzepoczą rzęsami, ale jak do tej pory nie pokazano żadnej rozmowy czy sytuacji, która pokazywałaby jakieś nawiązanie zwykłej sympatii o romansie nie wspominając (rzeczy, które zawstydzają bohaterkę już nie tylko są dziwne, ale zaczynają budzić mój dyskomfort, a o głównym adoratorze wciąż nie da się powiedzieć nic ponad to, że jest bardzo miły i przystojny). Do tego ta bierna postawa – Sei zawsze mówi, że wszystko jest super, choć jej wewnętrzny głos sygnalizuje, że przeszkadza jej, jak ktoś się za bardzo nad nią nachyla, nie ma ochoty na lekcje tańca itd.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Impos 21.04.2021 01:59
    Pierwszy odcinek wydał mi się całkiem sympatyczny, ale już w trzecim główna bohaterka zdradza wyraźne oznaki atrofii charakteru…
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime