x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Być może za wiele się spodziewałam po tym anime, ale wydawało mi się, że z historii Yasuke można coś ciekawszego zrobić… Oczywiście o głównym bohaterze niewiele wiadomo, ale zaskoczyło mnie np., jak mało historycznych postaci wykorzystano. Z tych ważniejszych oprócz Ody Nobunagi, Akechiego Mitsuhide i Hattoriego Hanzo pojawia się jeszcze tylko kliknij: ukryte (zupełnie bez sensu) Hojo Masako z zupełnie innej epoki, a brakuje chociażby tak podstawowych graczy politycznych jak kliknij: ukryte Toyotomi Hideyoshi czy Tokugawa Ieiasu. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to nie miało być historyczne anime, ale trochę bez sensu wydaje mi się robienie serii o pierwszym (jedynym?) czarnym samuraju i wrzucenie go do opowieści, która mogłaby się dziać gdziekolwiek, a jej bohaterem mógłby być ktokollwiek.
Zamiast zabaw wątkami historycznymi są mechy, czarna magia, szamani itd., ale najlepiej mi się oglądało te momenty, kiedy ich nie było, czyli wstawki z przeszłości Yasuke kliknij: ukryte , kiedy jeszcze służył u Ody.
Do tego wszystko jest bardzo uznaniowe – wieśniacy raz są tolerancyjni, a raz nie, moce kliknij: ukryte dziewczynki, którą opiekuje się Yasuke, zyskują lub tracą na sile w zależności od potrzeb fabuły itd.
Finałowe starcie jest z kolei dość przewidywalne, więc mimo tego, że seria liczy zaledwie 6 odcinków, pod koniec trochę mi się dłużyła. W sumie szkoda, bo mogło być tak fajnie, a wyszło nijako…
Jak zacząłem to oglądać, spodziewałem się anime o bardzo głupim settingu: mechy, magia i sengoku. Musze powiedzieć, że zostałem pozytywnie zaskoczony: na początku wydawało się, że ten temat uda się tytułowi ten głupi setting udźwignąć. Anime to taka mordo‑rąbanka w stylu Ninja Scroll czy Basilisk. Przede wszystkim tytuł dźwiga głupi setting za pomocą całkiem niezgorszych designówi, animacji i estetyki serii. Dźwiękowo też jest dobrze.
Problem polega na tym, że niestety do settingowej głupoty dołożyli postaci, które nie do końca moim zdaniem wiarygodnie się zachowują i finałową walkę/bitwę, która była nie szczególnie ciekawa. Nie rozumiem po co robić ten power creep, w którym ostatecznie wszyscy walczą przy użyciu jakichś przenoszących góry mocy. Te nie jest ani ciekawe, ani estetyczne.
Powiem szczerze, nie jest to tak zły tytuł jak się spodziewałem. Ma tą jakość, tych nie przez wszystkich lubianych, OVA lat 90‑tych bazujących na hiperprzemocy. Jak ktoś lubi takie tytuły (a ja lubię za ich estetykę), to może zerknąć. Jak dla mnie 6/10, nawet ok.
W sumie szkoda...
Zamiast zabaw wątkami historycznymi są mechy, czarna magia, szamani itd., ale najlepiej mi się oglądało te momenty, kiedy ich nie było, czyli wstawki z przeszłości Yasuke kliknij: ukryte , kiedy jeszcze służył u Ody.
Do tego wszystko jest bardzo uznaniowe – wieśniacy raz są tolerancyjni, a raz nie, moce kliknij: ukryte dziewczynki, którą opiekuje się Yasuke, zyskują lub tracą na sile w zależności od potrzeb fabuły itd.
Finałowe starcie jest z kolei dość przewidywalne, więc mimo tego, że seria liczy zaledwie 6 odcinków, pod koniec trochę mi się dłużyła. W sumie szkoda, bo mogło być tak fajnie, a wyszło nijako…
Ok
Problem polega na tym, że niestety do settingowej głupoty dołożyli postaci, które nie do końca moim zdaniem wiarygodnie się zachowują i finałową walkę/bitwę, która była nie szczególnie ciekawa. Nie rozumiem po co robić ten power creep, w którym ostatecznie wszyscy walczą przy użyciu jakichś przenoszących góry mocy. Te nie jest ani ciekawe, ani estetyczne.
Powiem szczerze, nie jest to tak zły tytuł jak się spodziewałem. Ma tą jakość, tych nie przez wszystkich lubianych, OVA lat 90‑tych bazujących na hiperprzemocy. Jak ktoś lubi takie tytuły (a ja lubię za ich estetykę), to może zerknąć. Jak dla mnie 6/10, nawet ok.