
Komentarze
Heion Sedai no Idaten-tachi
- komentarz : Uratugo : 6.03.2022 12:00:15
- Zółwik : Harashiken : 4.10.2021 12:34:31
- komentarz : Patka : 2.10.2021 13:21:20
- komentarz : rool : 2.10.2021 12:45:47
- komentarz : blob : 18.09.2021 16:09:34
- komentarz : Miroll : 14.08.2021 00:34:42
- po pięciu odcinkach : Patka : 13.08.2021 19:12:02
- komentarz : vries : 1.08.2021 09:39:44
- komentarz : Nikodemsky : 25.07.2021 03:26:51
- komentarz : . : 25.07.2021 01:17:23
Nie żeby Idaten miał wielką konkurencję – lato bidne było w tym roku. Ale nawet jeśli seria byłaby emitowana w świetnym zimowym sezonie, też znalazłaby się u mnie w czołówce.
Nie przeszkadzały mi wiadome sceny i w ogóle ecchi, i mówię to jako osoba, która ecchi nie lubi.
Nie przeszkadzało mi zakończenie, dokładnie kliknij: ukryte jego urwanie. Bardziej boleję, że pierwowzór zawieszony, no ale może kiedyś coś ruszy.
W sumie – nic mi nie przeszkadzało. :D Bardzo dobra, porządnie wykonana, oryginalna seria z ciekawymi, znakomicie zagranymi (zwłaszcza Ysley) postaciami. Bosz, nie sądziłam, że polubię taką bohaterkę jak Miku… Kreska, kolorki, animacja – cudności, opening – cudności (ending nie moje klimaty). Bardzo podobało mi się, kliknij: ukryte że żadnej ze stron nie można kategorycznie określić mianem dobrych lub złych, dzięki temu cały konflikt przedstawiał się wyjątkowo intrygująco. Stawiam „tylko” 8/10, bo trochę do pełnego zachwytu zabrakło, no i bo kliknij: ukryte Nickelza szybko padł. :D
W sumie do końca nie wiadomo kto jest tutaj protagonistą, bo z jednej strony mamy istoty boskie które, jak to zwykle bywa, traktują ludzi z małym sentymentem no i bezwzględne demony, które jednak są bardziej ludzkie niż się wydaje pod względem swoich potrzeb i chęci przetrwania. Jakby nie patrzeć ludzkość w tej historii ma przerąbane :)
Jak już wspomniałem mamy tu dalece idący pragmatyzm, więc seria nie jest dla każdego a zwłaszcza zachodnich widzów którzy mogą być nieoswojeni z takimi historiami. Całość przypomina chyba trochę różne azjatyckie opowieści, gdzie ludzkość to taki pyłek który utkwił gdzieś pomiędzy wojnami bogów i demonów. I chyba taka jest właśnie konwencja.
Na koniec dnia to jednak ciekawy akcyjniak z dosyć nietypowymi i ciekawymi zwrotami akcji.
po pięciu odcinkach
Mam sporo negatywnych uwag. Nie potrafię się identyfikować żadną stron. Ci dobrzy mają jeden cel: rozwalić demony i podporządkowują temu wszystko. To nudne jak cholera. Postaci tracą moim zdaniem przez to na osobowości. Ci źli mają trochę więcej osobowości, ale niestety ich system wartości, gdzie ceni się wysoko przemoc fizyczną i seksualną, zwyczajnie mnie odrzuca.
Takie wrażenie braku identyfikacji miałem min. przy Shigurui, ale tam to pasowało do konwencji. Tutaj mamy battlemangową rąbankę z elementami dość głupiego fanserwisu. Teraz plusy: tutaj mamy battlemangową rąbanka z elementami dość głupiego fanserwisu i w tej konwencji manga i dość dobrze zrobione anime się sprawdzają (setting, charadesign, choreografia walk). Tyle, że moim zdaniem, to dużo za mało, by odbierać tą serię jakoś bardziej pozytywnie.
Ja dropuję i zobaczę jak wyglądać będzie końcówka i ewentualnie będę kontynuować mangę.
Źle się pierwszego odcinka jednak aż tak nie oglądało, jednak oryginału wyszły tylko trzy tomy. Ciekawie…