Komentarze
Bleach: Memories Of Nobody The Movie
- 7/10 wybielacz...i dalej więcej wybielacza") : anmael : 24.01.2023 15:11:10
- komentarz : ZSRRKnight : 16.05.2022 21:11:15
- Bleach: Memories Of Nobody The Movie : Bortak42 : 2.08.2016 20:48:15
- "Możesz czuć się zaszczycony, gdyż zostaniesz zniszczony przez mój Bankai." : Orihime-chan : 24.01.2014 17:39:31
- "Tylko" 9/10 : Rudra : 7.12.2013 01:00:31
- komentarz : Lilnette : 9.07.2013 15:52:26
- komentarz : Byczusia : 7.06.2012 23:19:36
- Re: Niejednoznaczne zakończenie : yuki-chan : 20.04.2011 19:45:55
- Na szczęście : yuki-chan : 20.04.2011 19:41:37
- miłe zaskoczenie : dark whisper : 14.03.2011 17:25:46
Wzruszające na swój sposób.
Ogółem: Podobało mi się, można śmiało po to sięgnąć w przerwie między wyświetleniami kolejnych odcinków :)
To jest to
Zawsze uważałem, że fabuła Bleacha jest głupawa. Chłopak biega sobie z mieczem, hollowy kroi, potem pojawiają się Shinigami, to ich kroi, po drodze dziewczyny za nim wzdychają jaki to on silny i prawy… w serialu to się sprawdziło, i czegoś podobnego oczekiwałem po filmie. Bo chociaż głupawe, to jednak fajnie mi się oglądało.
I dostałem dokladnie to: jest fabuła, gdzie Ichigo może się wykazać. W dodatku, chociaż mało oryginalna i dosyć przewidywalna, nie jest źle pomyślana (proszę nie mylić „głupawa” z „głupia”). Innymi słowy, pasuje do serii i trzyma poziom. Nowe postacie są średnio interesujące kliknij: ukryte (w końcu większość trzeba było zaszlachtować aby w serialu nie przeszkadzali) nie licząc Senny, którą zwyczajnie polubiłem. Jeśli dodać do tego ładną animację, fajną ścieżkę dźwiękową, dynamicze walki i trzymanie się ogólnego Bleachowego klimatu, daję 9/10 i polecam fanom.
Miłego oglądania :)
To już nie to samo
Ogólnie oceniam na siedem, więcej nie da rady, pozycja wyłacznie dla fanów anime reszta obejrzy i zapomni.
lol lol lol lol lol lol lol
Każda nowa postać była idiotyczna, Senna np. to taka typowa dzierlatka, która potrafiąc latać, a przynajmniej lewitować chciała się przejechać młyńskim kołem, lol. Główny czarny charakter zaś był bez charakteru, nie wiadomo w sumie było czemu próbuje zniszczyć świat, zemsta za klan ? W filmie był tylko widoczny Ichigo i jego: obronię cię za wszelką cenę, choćbym miał zginąć, blee…
Ile to już razy ratowali świat ? Za fabułę 9… no nie mogę tego przeboleć normalnie.
Rozumiem, że po fillerowym okresie jako fanatyk Bleacha byłeś na głodzie, ale trzeba było obiektywnie spojrzeć na ten tytuł.
Jak dla mnie film zasługuje na co najwyżej 5/10. Za fabułę 9/10, rozbroiłeś mnie centralnie w kosmos. Walnąłeś farmazona jakich mało.
Nie taki dobry
Scena w której kapitan 12stu składów oznajmił Rukii, ze dowódcy oddziałow nie wejda do Valley of Screams, przez ziemski portal bo nie zdążą – a zamiast tego odpalą „cośtam” (nie pamietam dokładnie co) ze strony Soul Society narażając świat na zniszczenie – też była przezabawna. Bo chwilkę później wszyscy kapitanowie pojawili się na ziemii i weszli normalnie __^__. Takich fabularnych niedociągniec bylo sporo
Ponadto twórcy zabili mnie jeszcze tym, ze nie pokusili się o wykonanie nowego OSTa pod kinowke tylko wzieli żywcem tego z serii. Kreska tez mnie nie zadowala, bo wbrew pozorom bylo pelno niechlujstwa i niedociagniec. W paru miejscach Ichi mial narysowane oczy tak, ze wygladal jakby zezowal.
Podsumowując – dla mnie kinówka była poprostu nieco dłuższym fillerem. Przyznam, ze nie spodziewalam sie niczego dobrego, ale moglo byc znacznie lepiej.
hmmm
fabuła jest średnia, o ile da sie ja zrozumieć, stroje Mrocznych są okej, pod warunkiem, że przyjmiemy to założenie, że oni kiedyś (dawno temu) opuścili Soul Society i wtedy mogły być takie stroje bojowe. Natomiast nie podoba mi się to, że nic o nich nie było wiadomo, poprostu byli i nagle są zaszlachtowani.
w ten sposób dochodzimy do scen walk w serii TV są one zwykle fajne, wciągające (przyznam, że ostatnimi czasy przydługawe) ale moim skromnym zdanie najlepsze sceny walk były w tej części serii o Soul Society(SS) tutaj pojawiają się kapitanowie niewiadomo skąd i wszystkich wybijają – rozumiem ten zabieg w wypadku Kempachiego (on uwielbia walkę i ma problemy ze słuchaniem rozkazów) to nie jestem w stanie zrozumieć w jaki sposób „brat” Rukii Byakuya wymknął się z SS wbrew rozkazom i przybył ich wspomóc.
może to tylko moje takie zboczenie, ale lubie kiedy motywy działania postaci są wytłumaczone.
także podsumowując tą moją przydługą wypowiedz, myśle że film ten zasługuje na góra 6/10 , no może 6+
ech, ulżyło mi po wypisaniu tego :D
A jednak nie tak kolorowo.
Jednak co do anime pobrałem anime w możliwie jak najlepszej jakości (przez wagę anime trwało to trochę ale warto). I po zobaczeniu anime odczucia są nijakie/obojętne. Standard wylewa się wręcz z ekranu, a o tym poniżej.
Muzyka 9/10
Tu muszę sie zgodzić udźwiękowienie było wspaniałe. Oglądałem to na telewizorze z nietanim zestawem kina domowego, dość głośnio. I muszę przyznać czuć moc eksplozji miodność muzyki i dźwięków w tle ten szczegół dopieszczono doskonale.
Grafika 7/10
Ba tak tła są ładne jednak są pewne przekłamania w animacji a twarze postaci chyba miały bliskie spotkanie z patelnią. Nie wiem czy twórcy myśleli że będziemy patrzeć w tło i zapomnimy o postaciach czy porostu byli pijani ale krzywe buźki i zez mi nie odpowiadał.(Senna miała też przekombinowane oczy)
Postaci. 7/10
Standard z Bleacha + mało przekonywająca Senna i źli kolesie chcący ją dorwać(dziwnie znajomi).
0 orginalności i choćby oznaki jakiegoś zaangazowania. Liczyłem na więcej.
Fabuła. 7/10
Nie oszukujmy się TO JUŻ BYŁO, tylko w innej formie. Ale to nie zmienia faktu żę anime to jest schematyczne. Dramatyzm pod koniec mdlił, chwała twórcą ze nie wstawili słowa „Kocham cię” bo bym pewnie błeeee. To kim/czym jest nowa postać można było wywnioskować po 6 minutach od zapoznania sie z nią. A i ten oczywisty koniec.
Ogólnie anime dam 7+/10
Film nie jest zły ejdnak jest to pozycja wyłącznie dla zapoznanych z tytułem (tematem bleacha). Jest to przykałd sezonowego stadardowego filmu który ma umilić czas. I odziwo jak na Bleacha walki były słabe (te pomiędzy 1 a 70 odcinkiem było o klase wyżej)
polecam fanom serii i wyłącznie reszta może zostawić tytuł w spokoju.
wrażenia
Grafika faktycznie na świetnym poziomie, zwłaszcza tła, które w porównaniu z serialem są o niebo lepsze, pojedynki są „dopieszczone” pod każdym względem. Chociaż postacie już tak bardzo mnie nie zachwyciły, ogólnie znacznie lepiej od serii (w której niestety grafika leży i kwiczy), ale zdażały się momenty w których bohaterowie wydawali mi się „zdeformowani” i to tak porządnie.
Muzyka typowa dla Bleacha, głównie stare utwory znane z serialu, chociaż było kilka nowych, całkiem przyjemnych.
Zgrzytali mi przeciwnicy, w sumie niewiele się o nich dowiedziałam, poza głównodowodzącym nikt specjalnie się nie wyróżniał. Co do głównej bohaterki – Senny, irytowała mnie, na pewno nie w takim stopniu jak na przykład Inoue czy Hinamori ale jednak, nie jestem w stanie wyjaśnić dlaczego, po prostu jej nie polubiłam.
Cieszę się że historia skończyła się w taki a nie inny sposób, muszę przyznać że twórcy się postarali i ślicznie zamknęli całość.
Zgadzam sie z Totemem, że warto chociaż odrobinę zaznajomić się z serialem przed obejrzeniem filmu, inaczej sporo rzeczy może wydawać się wziętych z kosmosu. Moim zdaniem chyba jednak ocena recenzenta jest nieco za wysoka (jest w tym trochę mojej winy), jak dla mnie mocna 8.
Po prostu porządny film kinowy
Muzyka – soundtrack serii TV (ale warto zauważyć że wyjęto z niej zdecydowanie najlepsze bgmy) + parę innych motywów (moim zdaniem świetnych). Ocenę nieco zaniża „tylko” niezły ending oraz brak paru bgmów które w serii TV uwielbiałem. 9/10.
Grafika – moim zdaniem recenzent nieco przesadził z tymi zachwytami. Fakt, tła są pierwsza klasa i reprezentują bardzo wysoki poziom nawet jak na film kinowy, jednak jeżeli chodzi o animację postaci to nie jest już tak cudownie. Fakt, chwilami dosłownie zamiata, niemniej jest parę momentów w których mocno kuleje. 8/10.
Fabuła – tutaj chyba mam najwięcej pretensji, ale żeby nie było że się tylko czepiam najpierw największa zaleta. Przede wszystkim postać Senny jest jedną z najlepszych jakie w ogóle zostały wykreowane na potrzeby serii i aż szkoda że występuje tylko w kinówce. Jednak z drugiej strony autorom należy się porządne lanie za kretyńskie projekty czarnych charakterów, którzy wyglądają jeszcze bardziej cyrkowo niż nieszczęśni bounto. Co do samej fabuły – jest ciekawa, trzyma w napięciu i potrafi wciągnąć. Ale z drugiej strony – kliknij: ukryte czy powody działania Ganryuu przeciwko Soul Society nie przypominają wam czegoś? Dokładnie – takie same powody mieli bounto, więc można mieć niezłe deja vu. Mimo wszystko to nadal porządny Bleach w którym mamy zarówno ciekawe (przynajmniej te pozytywne) postacie jak i sporo spektakularnych walk, więc ogląda się naprawdę przyjemnie. 7+/10.
Ogólnie rzecz biorąc niewątpliwie w filmie widać pewien przerost formy nad treścią, jednak jak na film kinowy na podstawie tasiemca prezentuje on naprawdę porządny poziom. 8/10.
Dobry Blicz.
po prostu Bleach
Pewne rozwiązania fabularne można było przewidzieć ze względu na ciągłość fabularna Bleacha. kliknij: ukryte Senna musiała w jakiś sposób odejść ze świata Ichigo, ponieważ w serii telewizyjnej się nie pojawia. Twórcy wybrnęli jednak z tego całkiem zgrabnie.
Fani Ichigo i spółki nie powinni być zawiedzeni, chyba że nastawią się na niewiadomo jakie arcydzieło. Jak dla mnie film zasługuje na mocne 8/10.
Bleach
Jestem na bieżąco z Bleach i muszę przyznać, że film mnie trochę zawiódł.
Animacja jest bardzo dobra, fabuła też niczego sobie, ale czegoś brakowało…
Nie czułem jakbym oglądał film, ale zlepek dobrze wykonanych kilku odcinków… :/
Film to film, ma być cacy i tyle! Ale cóż, nie można mieć wszystkiego hehe :]
Walki wcale nie były aż tak zachwycające. Już bardziej wspominam walkę oraz moment, gdy Ichigo używa po raz pierwszy swojego kliknij: ukryte Bankai…
Wtedy to czułem lekki dreszczyk podniecenia, że wszystko jest wyśmienicie przedstawione, akcja jest dynamiczna i w ogóle.
Tego tutaj niestety brakuje… :/
Kiepski film