Komentarze
Oshi no Ko
- komentarz : Saarverok : 13.08.2024 21:25:58
- Re: Taka jakaś inna recenzja : Łowca czarownic : 11.08.2023 20:58:20
- Re: Taka jakaś inna recenzja : Bez zalogowania : 11.08.2023 18:56:05
- Taka jakaś inna recenzja : Łowca czarownic : 8.08.2023 18:39:41
- Odpowiedź na komentarz użytkownika :) : Shorexen : 24.07.2023 00:33:44
- Re: Potencjalne spoilery na fb : Sulpice9 : 22.07.2023 10:34:48
- Re: Potencjalne spoilery na fb : Klemens : 22.07.2023 01:24:34
- Re: Potencjalne spoilery na fb : Sulpice9 : 21.07.2023 23:52:11
- Po sprawdzeniu... : Sulpice9 : 21.07.2023 23:48:25
- Nah : weiter : 21.07.2023 12:47:28
No i nie wiem, czy to efekt tego braku czekania co tydzień, ale moje emocje odnośnie całości są bardzo pozytywne, pochłonąłem całość w 24h. Aż się zaciekawiłem samym aspektem psychologicznym, bo jak się ma całość podaną od razu to te emocje są nasycone, lepiej się pamięta, w ogóle jestem ciekaw, jak to się sprawdza w takich ogólnych badaniach, ja jestem podjarany :D
Odnośnie gwiazdkowych oczu i oczu w ogóle – zmieniłem zdanie totalnie, bardzo często grają pierwszy plan i przedstawiają sporo emocji u bohaterów. Są bardzo sympatyczne wątki humorystyczne, miałem niezły ubaw z kilku scen. Ale dla mnie zabieg, który robi tutaj największą robotę – kliknij: ukryte Ai została świetnie przedstawiona. Tak normalnie, zwyczajnie, po ludzku, jak jej Akane zrobiła psychoanalizę z karteczek to miałem szczękę na ziemi. Wszystko mi tam grało, te kontrasty, że w sumie była fajną, żywą, mocno mroczną i połamaną postacią, jej kłamstwa były tak idealne, że sama w nie wierzyła/chciała uwierzyć, no po prostu majstersztyk. No i najważniejsza rzecz – została uśmiercona praktycznie od razu, co mnie trochę zdziwiło, ale jednak dodało tajemniczości jej osobie. Po jej śmierci jest takim cieniem ciągnącym się za bohaterami, ale jednocześnie źródłem inspiracji. Nakręca całą fabułę i losy głównych bohaterów. Co za tym idzie – nasze gwiezdne bliźniaki też wypadają spoko, ani Aqua nie ma syndromu pt: „byłem 30‑letnim lekarzem, teraz cofam się w rozwoju bo jestem bombelkiem”, ani Ruby nie wypada jakoś ultra źle z tym swoim nadmiernym entuzjazmem, zresztą uzasadnionym.
Druga mocna karta tego anime – ukazanie show biznesu. Nie mówię, że jest to przeniesione 1:1, ale relacje, układy, ambicje i marzenia są dobrze nakreślone i u mnie na przykład kilka refleksji wywołało. Zwłaszcza kliknij: ukryte historia Akane i hejtu na nią. Takie przypomnienie, że łaska tłumu nie trwa wiecznie i może się w chwilę zmienić z nienawiści w miłość i na odwrót. Zwłaszcza jak zostajemy postawieni w roli obserwatora, który ma inside info i widzi, jak bardzo niesprawiedliwa jest to ocena. No i to, że każdy ma jakieś swoje demony, dźwiga jakiś ciężar i że jednak wspieramy się innych ludziach, bardzo budujące :)
Także z seansu jestem zadowolony, mógłbym jeszcze kilka rzeczy rozbić na czynniki pierwsze, ale zatrzymam je sobie na drugi sezon. Wciąż się zastanawiam, czy łyknąć wszystkie 12 odcinków na raz, czy obejrzeć do połowy tak jak jest teraz i trochę zatęsknić i sobie rozsądniej dawkować tak dobry produkt :D Jak napiszę coś w najbliższych dniach odnośnie drugiego sezonu to znaczy, że jednak miałem syndrom odstawienia ;)
Taka jakaś inna recenzja
Potencjalne spoilery na fb
Bardzo dobre. Czy wybitne?
Mam kilka drobnych problemów z serią, zarówno związanych z rozłożeniem akcentów ( kliknij: ukryte mam wątpliwości, czy potrzebowaliśmy aż tylu wątków drugoplanowych… chyba, że jakoś do nas wrócą, jednak sezon jako całość powinien się bronić samodzielnie), jak i samą tematyką ( kliknij: ukryte bardzo ładne zebranie wszelakich patologii idolkowego przemysłu oraz internetowych problemów współczesnego świata. Pytanie brzmi, czy jest tu coś, czego już ktoś inny wcześniej nie pokazał?.
Tym nie mniej, zdecydowanie polecam. Na razie 8/10, ale jest szansa, że podniosę ocenę po czasie. Jeszcze pogrzebię trochę w poszukiwaniu wyjaśnień. Na pewno trafia do mojego top trójki tego sezonu (a był to sezon szalenie mocny), choć na ostatnie miejsce ;)
Oshi no Ko po 11 odcinku (koniec)
Nic tylko polecić
Everything all at once
Poza tym mam wrażenie, że prolog jednak oszukuje widza, co do tego o czym będzie ta seria. Ja oczekiwałem, że wątek kryminalny to będzie główny temat. A na razie, ok, jest to główny motywator bohatera, ale w sumie to w tych 9 wyemitowanych odcinkach po prologu postęp wątku jest właściwie zerowy.
7,5
Odcinek 7
Oshi no Ko po 6 odcinku
Ale tak serio, ta seria jest przerażająco prawdziwa.
Po 5 odcinku
To jest znacznie lepsze niż myślałem, że będzie – zakładałem, że będzie tylko dobre. Jestem pod wrażeniem jakości wykonania oraz reżyserii.
Co najciekawsze wydarzenia po pierwszym odcinku są dalej interesujące. Polecam – w bardzo silnym sezonie to podium murowane.
Nawet jeżeli Ai nie zdaje sobie z tego sprawy i kocha bliźnięta jak zwykle matka kocha swoje dzieci, to i tak wydaje mi się to zbyt okrutne, że jej pociechy od samego początku nie są niewinnymi istotami jak reszta dzieci, a ich miłość(?) do niej również nie jest taką jaką dzieci darzą swoje mamy. Końcówka też pod tym względem mi się nie podobała, kliknij: ukryte bo gdy Ai umierała Aqua ciągle powtarzał Ai, Ai. Nawet jeżeli nie uważał jej za matkę, w takiej chwili mógł zmusić się do tego, żeby nazwać ją mamą, bo to jest magiczne słowo dla każdej matki.
To wszystko spowodowało, że nie poczułam praktycznie nic (zwłaszcza, że samej Ai nie udało mi się polubić), a jestem osobą, którą nietrudno wzruszyć. Może zerknę jeszcze na kilka odcinków, ale wątpię, żeby to była seria dla mnie.
Oshi no Ko po 1 odcinku
Nie jest to drugie nadejście mesjasza; pilot ma sporo intrygujących wątków, kilka bardzo dobrych momentów i twistów(cieszy mnie niezmiernie, że udało mi się uniknąć wszelkich spoilerów), ponadto nieźle porcjonuje dramę, komedię i okruchy ale no nie czuję się, jakbym właśnie miał objawienie.
Nie mniej na pewno będę oglądać, bo obok Tengoku Daimakyou i DMDP nie wiem, czy jest cokolwiek bardziej interesującego w tym sezonie.
Cieszy mnie również, że nie zmarnowałem tych 90 minut – to był długi pilot :)
Start roku