
Komentarze
Oshi no Ko
- Re: Taka jakaś inna recenzja : Łowca czarownic : 11.08.2023 20:58:20
- Re: Taka jakaś inna recenzja : Bez zalogowania : 11.08.2023 18:56:05
- Taka jakaś inna recenzja : Łowca czarownic : 8.08.2023 18:39:41
- Odpowiedź na komentarz użytkownika :) : MrParumiV18 : 24.07.2023 00:33:44
- Re: Potencjalne spoilery na fb : Sulpice9 : 22.07.2023 10:34:48
- Re: Potencjalne spoilery na fb : Klemens : 22.07.2023 01:24:34
- Re: Potencjalne spoilery na fb : Sulpice9 : 21.07.2023 23:52:11
- Po sprawdzeniu... : Sulpice9 : 21.07.2023 23:48:25
- Nah : weiter : 21.07.2023 12:47:28
- Re: Potencjalne spoilery na fb : Klemens : 21.07.2023 04:15:37
Taka jakaś inna recenzja
Potencjalne spoilery na fb
Bardzo dobre. Czy wybitne?
Mam kilka drobnych problemów z serią, zarówno związanych z rozłożeniem akcentów ( kliknij: ukryte mam wątpliwości, czy potrzebowaliśmy aż tylu wątków drugoplanowych… chyba, że jakoś do nas wrócą, jednak sezon jako całość powinien się bronić samodzielnie), jak i samą tematyką ( kliknij: ukryte bardzo ładne zebranie wszelakich patologii idolkowego przemysłu oraz internetowych problemów współczesnego świata. Pytanie brzmi, czy jest tu coś, czego już ktoś inny wcześniej nie pokazał?.
Tym nie mniej, zdecydowanie polecam. Na razie 8/10, ale jest szansa, że podniosę ocenę po czasie. Jeszcze pogrzebię trochę w poszukiwaniu wyjaśnień. Na pewno trafia do mojego top trójki tego sezonu (a był to sezon szalenie mocny), choć na ostatnie miejsce ;)
Oshi no Ko po 11 odcinku (koniec)
Nic tylko polecić
Everything all at once
Poza tym mam wrażenie, że prolog jednak oszukuje widza, co do tego o czym będzie ta seria. Ja oczekiwałem, że wątek kryminalny to będzie główny temat. A na razie, ok, jest to główny motywator bohatera, ale w sumie to w tych 9 wyemitowanych odcinkach po prologu postęp wątku jest właściwie zerowy.
7,5
Odcinek 7
Oshi no Ko po 6 odcinku
Ale tak serio, ta seria jest przerażająco prawdziwa.
Po 5 odcinku
To jest znacznie lepsze niż myślałem, że będzie – zakładałem, że będzie tylko dobre. Jestem pod wrażeniem jakości wykonania oraz reżyserii.
Co najciekawsze wydarzenia po pierwszym odcinku są dalej interesujące. Polecam – w bardzo silnym sezonie to podium murowane.
Nawet jeżeli Ai nie zdaje sobie z tego sprawy i kocha bliźnięta jak zwykle matka kocha swoje dzieci, to i tak wydaje mi się to zbyt okrutne, że jej pociechy od samego początku nie są niewinnymi istotami jak reszta dzieci, a ich miłość(?) do niej również nie jest taką jaką dzieci darzą swoje mamy. Końcówka też pod tym względem mi się nie podobała, kliknij: ukryte bo gdy Ai umierała Aqua ciągle powtarzał Ai, Ai. Nawet jeżeli nie uważał jej za matkę, w takiej chwili mógł zmusić się do tego, żeby nazwać ją mamą, bo to jest magiczne słowo dla każdej matki.
To wszystko spowodowało, że nie poczułam praktycznie nic (zwłaszcza, że samej Ai nie udało mi się polubić), a jestem osobą, którą nietrudno wzruszyć. Może zerknę jeszcze na kilka odcinków, ale wątpię, żeby to była seria dla mnie.
Oshi no Ko po 1 odcinku
Nie jest to drugie nadejście mesjasza; pilot ma sporo intrygujących wątków, kilka bardzo dobrych momentów i twistów(cieszy mnie niezmiernie, że udało mi się uniknąć wszelkich spoilerów), ponadto nieźle porcjonuje dramę, komedię i okruchy ale no nie czuję się, jakbym właśnie miał objawienie.
Nie mniej na pewno będę oglądać, bo obok Tengoku Daimakyou i DMDP nie wiem, czy jest cokolwiek bardziej interesującego w tym sezonie.
Cieszy mnie również, że nie zmarnowałem tych 90 minut – to był długi pilot :)
Start roku