
Komentarze
Ore dake Level Up na Ken
- Uruchom ponownie teraz, by dokończyć proces aktualizacji : kircia : 3.08.2025 11:17:13
- Wciągnęło i.... 8/10 : anmael : 6.03.2025 10:53:09
- Interesujący... początek : wa-totem : 3.07.2024 23:41:56
- komentarz : Saarverok : 31.03.2024 01:19:52
- Solo Leveling po 12 odcinku (koniec) : Shorexen : 31.03.2024 00:24:33
- Solo Levelon po 12 odcinku : genji201 : 30.03.2024 19:43:00
- Re: Solo Leveling po 9 odcinku : Klemens : 12.03.2024 03:07:21
- Solo Leveling po 9 odcinku : Shorexen : 11.03.2024 14:46:50
- komentarz : rool : 6.03.2024 21:31:10
- Re: Po odc 8 : Klemens : 3.03.2024 19:27:02
Uruchom ponownie teraz, by dokończyć proces aktualizacji
Pamiętam, jaki hype to na to był. Co chwilę gdzieś mi się przewijał wizerunek głównego bohatera z tymi świecącymi oczami, i komentarze „o matko jakie to dobre”. Myślałam wtedy, że nawet fajnie to wygląda, ale raczej nie sprawdzę. Mangi ledwo czytam, a co dopiero internetowe powieści, webtoony itp. Ale że jest anime, już nawet drugi sezon, to stwierdziłam, że teraz można sprawdzić.
Na wstępie zaznaczę, że nie wiedziałam o fabule kompletnie nic. Jedyną rozpoznawalną postacią był dla mnie ten niebieskooki chłop, i nie wiedziałam nawet, co on takiego niesamowitego robi.
I jakież było moje rozczarowanie, kiedy okazało się, że w świecie przedstawionym mamy stylizowane na fantasy (skażone mmorpg) lochy i jakieś generyczne potwory stworzone bez wyobraźni. A każdy loch – czy też raczej jaskinia – wygląda dokładnie tak samo. Zero różnorodności.
To, że akurat setting nie wpisuje się w moje gusta, to naprawdę pół biedy. To samo nie decyduje o tym czy anime uważam za dobre czy nie. Natomiast…:
- postacie tak nudne, że szkoda gadać. Wszyscy są dla siebie straszliwie formalni, ich rozmowy donikąd nie prowadzą. Po 12 odcinkach nawet główny bohater nie ma zarysowanego charakteru, o reszcie nie wspominam. Jedyne co można powiedzieć, to że niektórzy są trochę bardziej żywiołowi, bo ogień bucha.
Siostra głównego bohatera tam jest tylko po to, żeby miał jakiś „powód” do różnych decyzji. Miałka jak rozgotowane kartofle.
Łowcy S, to samo. Garstka formalnych, pozbawionych charyzmy przebierańców w śmiesznych zbrojach. Lub garniturach.
Jak się pojawił ktoś ciekawszy, kto mógł namieszać kliknij: ukryte to bardzo szybko został sprowadzony do roli zwykłego mordercy i wyeliminowany. Mówię tu o tym w garniturku rangi B. Szkoda potencjału.
- sam główny bohater, a raczej jego ewolucja… Nigdy, przenigdy, w żadnym innym anime, nawet w typowym shounenie, który niczym się nie wyróżniał, że oglądałam tak zrypanej przemiany głównego bohatera. Tak straszliwie nieangażującej, bezpłciowej, pozbawionej faktycznego, odczuwalnego wysiłku, itd. itp. Masakra. Nie wiedziałam, że można aż tak zepsuć motyw „muszę stać się silniejszy”.
Co to miało być w ogóle? kliknij: ukryte „Przychadował” w 4 odcinki, i żadnych emocji większych to nie wzbudza, bo tam nie ma żadnego realnego zagrożenia. Wiemy, że jakoś wybrnie, bo tak to anime działa. W nim samym brak zmian, jedyne co można powiedzieć, to że zrobił się pewny siebie.
- i czemu, na litość boską… to jego levelowanie… to jest jakiś kliknij: ukryte system jak z głupiej gry??? Czemu tak, co to ma wspólnego z resztą świata i z tym, skąd ta moc się bierze? Wyskakujące okienka!?
Niby zaczyna się jak coś z pogranicza fantasy a potem wywala mu errory przed twarzą. „Czy chcesz zamknąć system Windows Vista? Jesteś pewien, że chcesz zakończyć pracę z systemem Windows Vista? Czy jesteś pewien, że jesteś pewien, że chcesz zostawić system Windows Vista sam w tak ciemną i straszną noc?”
A to, że on bez przerwy do siebie gada, i widz nie dostaje możliwości przeczytania niczego samemu, żeby zrozumieć o co chodzi, to kolejny problem. Non stop blablabla do siebie samego, chyba jeden z najgorszych sposobów narracji, jakie istnieją.
- te tło polityczne i mniej polityczne, też bardzo nijakie i nieciekawe. Ogólnie zarys tej fabuły póki co jest totalnie mdły. Coś tam się niby zaczyna dziać na horyzoncie, ale czy mnie to interesuje? Czy motywy pobocznych postaci, które coś tam robią, zostały pokazane w interesujący, klarowny sposób? Nie.
Neutralna zupełnie jest dla mnie sprawa animacji. Z tego co widzę, ludzie chwalą, ale wg mnie jest tylko z wyższej półki przeciętności. Niby płynna itp, ale jak się człowiek przyjrzy, to te walki często sprowadzają się co nieruchomych postaci i błysków wokół nich, smug, niewyraźnych latających figurek.
A co do samej kreski, to już zupełnie nie moja estetyka i wygląda tak samo nieciekawie jak cała reszta.
Natomiast są dwie rzeczy, które mi się podobały, i przez które zaliczam tą produkcję do przeciętnych, a nie do złych.
Po pierwsze, początkowe odcinki. Mimo bardzo nijakiego początku i przedstawienia świata, dostajemy zaskakująco fajny motyw tego ukrytego lochu, czy tam świątyni.
O, tam to był fajny klimacik. Zaczyna się fajtłapowato i tak w sumie nikt nie wie o co chodzi, a potem nagle kliknij: ukryte przecina chłopa na pół. Nie zależy mi specjalnie na gore, bardziej na takich niespodziewanych elementach. I tutaj to właśnie miało taki efekt. Kolejny odstrzelony, komuś zostają same nogi… A reszta drużyny kompletnie sterroryzowana, i dzięki temu można było wprowadzić motyw ludzkiej psychologii w takich sytuacjach. I to się nawet nieźle oglądało. No i zamiast ryczących, debilnych potworów, dostaliśmy milczące posągi o bardzo fajnych projektach. Zwłaszcza ten „bóg” wyglądał niesamowicie przyjemnie, osobliwie, niepokojąco. A potem szlag to wszystko trafił, bohater się budzi z pływającymi powiadomieniami na linii wzroku. Tfu. I niestety reszta sezonu już się jakościowo nie zbliżyła do tamtego momentu.
Drugie, ta walka pod koniec z kliknij: ukryte Igrisem też nie była najgorsza. Przynajmniej trochę zmieniamy otoczenie na przyjemniejsze. Igris też ładny. Aczkolwiek to, jak bohater go pokonał… to w sumie, co to miało być? Zbyt duże oczekiwania ten pojedynek we mnie chyba wzbudził, więc zakończenie go w ten sposób to dla mnie oszustwo. Plot armor mocno, zwłaszcza w kolejnym zadaniu z nieskończonymi wrogami. Ale trudno. Przynajmniej na koniec też bohater odblokował nową klasą, która – przynajmniej dla mnie – jest trochę ciekawsza niż to, co robił do tej pory.
Podsumowując, oglądać się da, ale zupełnie bez fajerwerków. Nie ma tutaj rażących błędów, co jest na plus, ale szczerze, ta produkcja się niestety zupełnie niczym jak dla mnie nie wyróżnia z tłumu przeciętniaków. Drugi sezon może obejrzę, ale tylko dlatego, że zakończenie poprzedniego potencjalnie rozpoczęło nowy element, który trochę to urozmaici.
Nie będę sobie jednak robić żadnych większych nadziei, bo mniej więcej widzę, z czym mam do czynienia.
Wciągnęło i.... 8/10
Fajan grafika, ciekawy choć nie innowacyjny pomysł, wystarczy zajrzeć do „Overolrda”.
Anime jak najbardziej zasługuje na uwagę i nikt kto jest fanem tego typu produkcji się nie zawodzie.
Interesujący... początek
Solo Leveling po 12 odcinku (koniec)
A no i prawie zapomniałem. Po czasie, bo po czasie, ale doceniam niezwykle za całokształt ending. Naprawdę świetny.
Solo Levelon po 12 odcinku
Animacja mi się podobała, muzyka była bardzo dobra no i oczywiście voice acting. Aktor głosowy Jin woo naprawdę był świetny i przy niektórych kwestiach pojawiały się ciarki.
Oczywiście seria ma wady, niedociągnięcia w animacji etc
Największą wadą jest jednak chyba reżyseria, i tu zgadzam się z poprzednikami którzy pisali że przydał by się odcinek pilotażowy (45) minut, czasami akcja dzieje się za szybko a czasami za wolno ale jednak bawiłem się świetnie i czekam za drugą część 1 sezonu która ma się pojawić jeszcze w tym roku według przecieków.
Ja daję 9/10 i czekamy na drugą część
ARISEEEE !!
Solo Leveling po 9 odcinku
Po odc 8
Ale żeby nie było, po pierwszym dungeonie seria zaczęła nabierać rumieńców i szczerze na koniec emisji chciałem napisać pozytywny komentarz dotyczący całości z zaznaczeniem zmarnowanego potencjału wynikający z braku dłuższego odcinka pilotażowego, który jak na moje jest jednym z ważniejszych kluczy potrzebnych do stworzenia hitu.
No ale potem przyszedł odcinek 7.5 i odcinek 8 i na miłości boską… Czy ja naprawdę zobaczyłem filler, w i tak dość powolnie rozwijającej się serii, która chce być pretendentem do AOTY? Tempo i akcja zaczęły powoli nabierać rumieńców, już można było wyczuć, że anime weszło na dobre tory, już się rozpędzamy iiiiii… I kupa, przerwa w transmisji. I to w najgorszym możliwym według mnie sposobem, wrzuceniem RECAPU zdarzeń, które do tej pory miały miejsce… Nosz kurde! Tak naprawdę prawie nic ciekawego nie miało jeszcze miejsca! Skąd pomysł, że w historii wydarzyło się tyle, że widz poczuje się przytłoczony zdarzeniami i trzeba będzie dać mu odetchnąć?! Przecież do tej pory ledwo załapaliśmy pierwszy głęboki oddech, a studio już nam mówi, że mamy się nie zapędzać…
Ale okej, powiedzmy, że rozumiem jakie są/mogły być inne „powody”, dla których ktoś inny niż widz potrzebował chwili oddechu. Zapomnijmy o tym blamażu i powróćmy do rozpędzonego pociągu akcji
I bam, dostajemy odcinek 8… Cały poświęcony bezsensownej gadaninie, w tym takim scenom jak kliknij: ukryte scena, gdzie kompletnie nieznany widzowi dziadek tłumaczy jak dziecku jak działa świat przedstawiony, czy sceny poszczególnych członków zbliżającego się rajdu, które kompletnie nic nie wnoszą do historii. I nagle cały pęd, który zdobywaliśmy przez ostatnie tygodnie został całkowicie wytracony. Znowu wracamy do powolnego, żmudnego przedstawiania historii, które nie mają znaczenia dla fabuły aktualnie, lub zwyczajnie w ogóle.
To anime jest to scenariuszowy potworek. Szczerze, nie pamiętam już, czy zawarte w odcinku 8 sceny, były w manhwie czy nie i jakoś nie mam ochoty tego sprawdzać.
Natomiast muszę powiedzieć, że osobiście nie jestem fanem idealnego trzymania się pierwowzoru, jeżeli miałoby to zaszkodzić adaptacji. I zdaję sobie sprawę z tego, że istnieją ludzie, dla których nie ważne jak zły w niektórych momentach pierwowzór by nie był, odejście od niego jest grzechem śmiertelnym.
Problem w tym, że scenarzyści Solo Leveling sami nie są w stanie dopasować się do żadnej z tych grup. Bo z jednej strony dostajemy non stop informacje o wydarzeniach, które nie będą miały znaczenia dla fabuły przez następne (potencjalne) dwa sezony ( kliknij: ukryte mówię tutaj oczywiście o wstawkach dotyczących Wyspy Jeju, które znajdują się w manhwie, ale sam arc dotyczący tego tematu dzieje się ponad 100 chapterów dalej) przy czym informacje są zawarte w manhwie w miejscach, w których przedstawia je anime, a więc scenarzyści trzymają się ściśle pierwowzoru pomimo tego, że zabiera to bez sensu czas antenowy, ALE jednocześnie dostajemy wątek kliknij: ukryte eliksiru leczącego chorobę mamy MC, który pojawia się w serii o wiele później, co pokazuje, że jednak scenarzyści nie są aż tak skorzy do ścisłego przywiązania się do wydarzeń z manhwy.
I tu pojawia się moje pytanie – dlaczego oni łączą te dwie najgorsze rzeczy z obydwu światów? Przez takie zabiegi seria kompletnie straciła swoje tempo i szczerze powiedziawszy, wątpię czy uda jej się rozpędzić na tyle, żeby pozostawić pozytywny ślad po sobie.
Piszę ten komentarz z dużą dozą smutku i poniekąd złości, bo naprawdę, zaczynałem widzieć w tym tunelu światełko i z wielką chęcią przyznałbym się, że się myliłem, a Solo Leveling pomimo słabego startu, udało się dowieść, ale ten i poprzedni tydzień transmisji kompletnie zabiły we mnie tą nadzieję.
Dramatyzm
W drugim odcinku scenarzysta i animatorzy zatrudnieni przez A‑1 Pictures kliknij: ukryte „zmasakrowali” Jinwoo bardziej niż w komiksie. Podczas kliknij: ukryte walki z cerberem jest to samo. Ja rozumiem pokazanie okrucieństwo lochów, stworów, ludzi, słabość bohatera, itp, ale to już wywoływało u mnie żenuę taką, że trzymałem się za głowę i nie mogłem przestać. Komiks ukazywał wyżej wymienione sceny o wiele krócej, lecz treściwiej i sugestywniej. kliknij: ukryte (No i w walce z Cerberem komiks poniekąd zrobił z Jinwoo takiego trochę badassa, kiedy w anime był on typowym bohaterem shounena)
Solo Leveling po 6 odcinku
Odcinek 06
I jest okej, z edgy momentu zrobili edgy moment, obniżyli i stonowali głos Seyuu, dodali jeszcze nastrojową muzyczkę – jest OK. Jak wszystkie walki będą takie to jest dobrze.
Sinusoidy ciąg dalszy
Takie Yamada lv 999 w całości to okruchy, a znuzenia nie czułam. Także tu mogliby do tych okruchowych fragmentów zatrudnić kogoś innego.
No i jeszcze ten pokaz slajdów w lochu.
Rzecz w tym, że w ogóle jak dla mnie nie zdołali w tym odcinku zbudować poczucia zagrożenia. A przecież w manhwie już kliknij: ukryte od spotkania z tym „zespołem” jest wchodzący z napięciem klimat.
A musiałam sobie kliknij: ukryte walkę z wężem powtórzyć na poprawę humoru.
Dla mnie odc 5y to maks 3‑4/10
Początek solidny
No i MH nie wkurza jak np. ten z Łan Pisa, Buffy czy jakoś tak. Aż się scyzoryk otwiera brrrrr
Graficznie nie ma nawet porównania do pierwowzoru, a to było największym atutem manhwy.
Pacing serii jest tragiczny. Dopiero (i aż!) 25% sezonu za nami, a my dostajemy kolejny cliffhanger! Reżyserzy kompletnie nie potrafią sobie poradzić z materiałem. Brak pomysłu widać do tego stopnia, że nawet z wykorzystaniem fillerów ( kliknij: ukryte tak, sceny z goblinami w manhwie nie było), nadal jakimś cudem podjęto decyzję, że idealnym momentem na zakończenie odcinka będzie sam środek walki głównego bohatera – nie np. moment wejścia do lochu, nie moment kliknij: ukryte pokonania goblinów, czy nawet dociągnięcie jakoś do kliknij: ukryte końca walki z wilkiem i zwięzłe podsumowanie przemyśleń bohatera lub danie znać, co go dalej czeka. Nie. Środek walki jest IDEALNYM momentem, żeby zakończyć odcinek. I to nie walki jakoś super ważnej dla fabuły, ot, po prostu, jednej z wielu, które jeszcze zobaczymy. I do tego to przeciąganie jakichś statycznych ujęć, gdzie MC leży sobie w szpitalu, żeby pokazać, ile, 40 sekund realnej, dynamicznej animacji walki? Tego, co miało być mięsem serii? Mhm, super pomysły. Słabo, oj słabo.
I sama animacja – cóż, A1 nie dowiozło. Nawet tak prosta (w porównaniu do tego, co dopiero miałoby być/będzie zanimowane) i krótka sekwencja wygląda… No średnio co najwyżej. Może jeszcze nie ma tutaj typowego zastosowania zasady „nie stopuj animacji studia A1, bo się zawiedziesz”, ale zdecydowanie widać uproszczenia w rysunku, nienaturalne wygibasy bohatera czy dysproporcje. Mówię, nie jest to najgorsza rzecz jaką widziałem, ale jeżeli na początku serii, przy relatywnie prostej animacji, z praktycznie zerowymi efektami specjalnymi dostajemy takiego średniaka… No nie napawa to optymizmem, oj nie napawa.
Także podsumujmy – grafika nie, reżyserka nie, animacja nie – 3 razy na nie, dziękujemy. Coś czuję, że to będzie największa klapa tego sezonu, jeżeli nie roku. A mamy dopiero styczeń…
Oczywiście to wszystko jest tylko i wyłącznie w odniesieniu do hajpu, jaki był na Solo Leveling. Szczerze, gdyby to była nikomu nieznana i w ogólnie nie oczekiwana bajka, to pewnie by przeszła po cichu, bez większego echa jako średniak, który zaliczył pewne checkboxy i zdobył paru fanów. Natomiast patrząc, z jakim globalnym fenomenem mamy do czynienia – nawet moi znajomi, którzy na co dzień nie oglądają anime, TO akurat oglądają, bo gdzieś w popkulturze im się przewinęło o uszy to i owo o Solo Leveling – no to sorry, ale A1 zwyczajnie nie dało sobie rady i widać to od samiutkiego początku.
Jako no‑name anime, to średniak. Jako coś, co miało być światowym hitem – kompletna porażka.
No jestem dosyć rozczarowana.
Przerwałam seans pierwszego odcinka w momencie wejścia przez bramki do lochu, bo tak mi ciśnienie podnieśli.
Więc komentarz ponizej dotyczy pierwszych 2/3 odcinka i skierowany jest raczej do wielbicieli manhwy.
Dam w spojler
kliknij: ukryte
Na szczęście po wylaniu żółci w komentarzu dokończyłam seans. I powiem tak: no jest jeszcze nadzieja dla tej adaptacji.
Za pierwszą część odcinka pierwszego 4,5/10
Za drugą conajmniej 7, więc średnia wychodzi…średnio.
Zobaczymy, co będzie w drugim epizodzie, czy znowu generyczność, jak pierwsze naście minut, czy jednak się ogarną i całość zrobią tak, jak końcówkę pierwszego odcinka.
Małe światełko nadziei się tli ;)
Chciałabym, żeby to jakoś fajnie pociągnęli.
No i nie coś zrobią z ruchami postaci, żeby nie były tak sztywne jak roboty gdy chodzą.
Jeżeli uda im się to urealnić
i dodać gore i lepszy podkład muzyczny i dźwiękowy w trakcie, to będzie dobrze.
Nawet trudno mi polecić/ nie polecać nowym widzom, co nie znają Solo Leveling.
Jakby coś do tych co nie znają Solo – są tu sceny przemocy, a powinno być ich potem jeszcze więcej.
Pierwsze wrażenia.