Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Oshi no Ko [2024]

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    R
    Jiri50 20.11.2024 15:46
    Czyż nie dobija się . ..
    Przeczytałem sobie tę doskonałą recenzję. Poprawiłem równie dobrą z sezonu pierwszego. I nie sposób z autorem się nie zgodzić w każdym punkcie. Co najwyżej dorzucę tu parę swoich odczuć i przemyśleń.

    Osobiście nawet lubię taką konstrukcję opowieści w wersji pisanej. W której autor wrzuca pewien często mniej lub bardziej sensacyjny wątek jako rusztowanie. Które służy mu potem do prezentacji różnych fajnych smaczków, klimatów, uczuć czy bardzo ciekawych i pouczających  informacji. Takie dwa w jednym, sensacja cię przykuwa a te wypełniacze czegoś tam uczą i sprawiają dodatkową frajdę.

    W naszym przypadku autor na „rusztowaniu” tragicznego i sensacyjnego wątku bliźniaków i ich rodziny rozwiesił parę bardzo interesujących szkiców prezentujących różne aspekty ze świata japońskiego show­‑biznesu. Obrazki te są nawet dla mnie dosyć ciekawe. Celowo okraszone sytuacjami sygnalizującymi toczące te światki patologie. Mieliśmy już idolki – jak dla mnie patola sama w sobie. I dalej po kolei : tv z naciskiem na tv show, teatr, manga, youtuberzy itd.

    Cóż nawet jeśli odmiany azjatyckiego popu wiszą mi jak kilo kitu. I uważam, że najlepszym podsumowaniem tego zjawiska jest konstatacja jaka pojawiła się u Alta w „Czystym Wymyśle”. Poziom artystyczny się nie liczy. Ważne aby to było na tyle łatwe do zaśpiewania, aby na karaoke trafiło. A promocja zrobi resztę. No i niezbyt wybredni ale fanatyczni fani też.

    I niestety zdaje się taki tryb podchodzenia to twórczości zdaje się dominować w wielu dziedzinach. Co możemy obserwować i w naszych seriach. Patrz np. ten serial z mangi pierwszej autorki i to co tam się odwalało. Jak to spaprali.

    I tu to mi naprawdę szkoda ludzi wrzuconych w tę maszynkę. I to się nawet trochę czuje u autora . . . ale umówmy się, że niezbyt nachalnie. Co jest moim podstawowym do niego zarzutem.

    Nie znam się na tyle aby wyszukać inne analogie zamieszczone w tych szkicach. Ale będę się upierał, że duet mangaczek jest troszkę zerżnięty. Chyba nawet w anime specjalnie z tym się nie kryli. Stąd ten soczyście zielony kolor bluzy jednej z magaczek. No ja się będę upierał, że tę bluzę gdzieś widzałem. I tę przyjaźń też. I nie robię z tego zarzutu. Ten wątek jest świetny!

    A teatr wręcz wybitny. I po prostu mnie porwał.

    Cóż można począć z taką serią. Uważam że najlepsze wątki tj. te szkice z artystycznego światka chwilami wręcz ocierają się o doskonałość, a nawet te gorzej przez mnie oceniane bo mówiące o sprawach w sumie średnio mnie interesujących też są na przyzwoicie dobrym poziomie. Przykuwając uwagę i dając ciekawe informacje.

    Niestety wg. mnie nie daje się tego samego powiedzieć o trzymającym to wszystko „rusztowaniu”. W porównaniu z  tymi miniaturkami według mnie wypada ono sztucznie, mdło i płasko. Namiętności często nie czuję, pasja mnie nie porywa, więzi bohaterów są takie sobie. Przyznam się mam spory żal do autora. Tam są takie piękne rzeczy. Matka sierota która nie usuwa problematycznych dzieci. Kobieta wychowująca je po jej śmierci. Ech cóż za zmarnowany potencjał.

    O dramacie i zmarnowanym potencjale tych którym się nie powiodło, albo ich powodzenie okupione jest tą bardzo słoną ceną nie wspomnę.

    No tak . . . główna parka jest generalnie to genialna, no i wybitnie uzdolniona po mamusi i tatusi biologicznej. Niemniej przyznajmy, że mamusia zastępcza ale zakochana w pociechach. Która do tego szefem firmy promującej talenty może wiele zmieniać w kwestii ułatwienia kariery. No to o tym chyba nie wypada wspominać. Nepotyzm to niekoniecznie Japoński wynalazek, kojarzymy to z Rzymem Borgiów. Ale zdaje się bardzo dobrze się u nich przyjął.

    Wielka szkoda, Moja Gwiazda jest gwiazdą jednego sezonu. A i to poniekąd jak zauważa słusznie recenzent jest to „zasługa” marnej konkurencji. To nadal jest raczej dosyć lukrowana opowieść tylko dla trochę mniej grzecznych i naiwnych dzieci.

    A mogło to być wg. Mnie coś kultowego. Czegoś jednak zabrakło. Czego?

    Może tego czegoś co widzę w takim małym filmiku który pozwole sobie polecić.
    [link]
    Ale może po prostu jestem naiwny.

    Dobra . . . wiem . . wiem ale ja azjatów nie rozróżniam. A już tych gatynków muzycznych to zupełnie. Co do zasady krew, pot i łzy . . . albo i jeszcze gorzej. Bardziej prawdziwe emocje i prostsze dramaty. I było by było naprawdę coś wspaniałego. A tak po prostu nie jest źle.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Dragonite~ 25.10.2024 19:24
    Jedna z najbardziej rozczarowujących kontynuacji
    Wcale nie zmierzałem oglądać tego anime, opis był zniechęcający, ale dobre opinie skłoniły mnie do zobaczenia pierwszego odcinka (tak, ja często czytam recenzje i sprawdzam oceny, by wybrać coś dla siebie), a potem poleciał cały pierwszy sezon i był naprawdę dobry. Wciągał i trudno było się oderwać. To rozbudziło oczekiwania, które okazały się kompletnie chybione w kontynuacji.
    Nawaliło przede wszystkim tempo akcji. Przez kilka odcinków obserwujemy sztukę sceniczną, gdzie za wiele się nie dzieje. Wcześniej rozmaite wątki jakby się swobodnie przeplatały, co nie jest łatwe, ale się udało – a teraz ktoś powiedział: stop, ustawcie się w kolejce. W efekcie akcja kręci się włoku jednego motywu, a dopiero gdy skończy, to przeskakuje dalej. I, o ironio, ta łatwiejsza metoda tutaj zawiodła.
    Chciałoby się coś miłego powiedzieć o postaciach, ale większość z nich niczym nie zaskakuje. Ruby jest trochę zmarginalizowana, Kana nie ma nic ciekawego do powiedzenia i zachowuje się bardziej jak psychofanka. Aqua i Akane to wciąż całkiem udany duet, chociaż to chyba zasługa mierności reszty bohaterów.
    Momentami powraca klimat tajemnicy z pierwszego sezonu, ale to tylko na kilka chwil i w dodatku w końcowych odcinkach. Twórcy niepotrzebnie też pokazali nam wizerunek pewnej postaci (kto jest po seansie, ten się domyśla o kim mowa), bo nie dojść, że niczego to wnosi, to jeszcze obniża potencjalne napięcie. Zmarnowana szansa, mogli zagrać tą kartą w przyszłości.
    Na pewno plusem jest animacja, nad którą studio musiało się nieźle napocić, szkoda tylko, że poszło to w nieistotne sceny. Co do muzyki, to już zdecydowanie gorzej, ale to też bardziej kwestia gustu – w mój nie trafiła. Teledysk, który możemy zobaczyć razem z bohaterami, wionie tandetą; niby nic, ale poświęcono mu dwie cenne minuty czasu ekranowego – i to w sytuacji, w której tempo akcji już wcześniej siadło.
    Niestety, mnie to anime rozczarowało tak bardzo, że na ten moment nie zamierzam już sięgać po kontynuację, bo nawet trudno mi wskazać, co mogłoby mnie w niej zaciekawić. Wiem, że są też inni malkontencie, ale patrząc po ocenach, jesteśmy w mniejszości. Dla cierpliwych widzów, którzy pochłaniają kolejne serie masowo, ten sezon może być wciąż przednią zabawą.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Harashiken 6.10.2024 20:35
    Dobre ale...
    Zgrzytam zębami od pierwszego sezonu…  kliknij: ukryte 

    Uff już mi lepiej, musiałem dać upust emocjom po tej karuzeli irytacji.

    A i jeszcze te niepotrzebne elementy nadprzyrodzone…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kapselek 6.10.2024 17:39
    Niestety, pierwsza połowa sezonu koszmarnie nudna, wątek spektaklu niepotrzebnie rozwleczony do granic możliwości, dopiero kilka ostatnich odcinków wróciło na właściwe tory i dzięki temu podciągam ostateczną ocenę do 7/10. Mam nadzieję, że twórcy nie popełnią tego samego błedu przy trzecim sezonie.
    Technicznie cały czas świetnie, opening bardzo dobry, a ending lepszy niż ten w pierwszym sezonie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Mayew 6.10.2024 17:27
    sezon filer ;c
    Przez całą serię nic się nie dzieję jakby leciały filery albo jakies anime z serii „slice of life” i dopiero na 2 ostatnie odcinki wracają do głównej ciekawej fabuły, ale też nie w jakiś sposób oszałamiający; Chociaż znając życie pewnie obejrzę 3 sezon gdy wyjdzie żeby zobaczyć w którą stronę pociągną główny wątek.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 6
    Klemens 23.09.2024 05:56
    22
    I od teraz wpadamy we wspaniałą spiralę samozniszczenia. Najpierw powoli, żeby ludzie się nie przestraszyli, a kiedy się zorientują co się święci, będzie już za późno.
    Ehhh, Aka, Aka, coś ty dobrego narobił z tą serią… Wielka szkoda, że w porównaniu do Kaguyi tutaj nie ma takiego bezpiecznika, na którym twórcy mogliby się zatrzymać, bez jakiegoś większego uszczerbku na historii. Jak się nie zatrzymają, to kaplica, wilczy bilet, a jak się zatrzymają, to będzie hejt, bo ewidentnie będzie widać, że opowieść została urwana w połowie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Sulpice9 31.08.2024 17:51
    Top sezonu i top roku
    Ma kilka drobnych problemów, ale jest chyba nawet lepsze od sezonu pierwszego :) Smucą mnie problemy z materiałem papierowym, ale wciąż liczę na to, że studio jakoś ładnie to ogarnie.

    Jedna rzecz mnie zaciekawiła w ostatnim odcinku i trochę mi nie pasuję do tego co wiem, co japońskiej branży scenicznej –  kliknij: ukryte .
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 4
    Klemens 21.08.2024 23:28
    To, co Doga Kobo robi z tym tytułem to jest po prostu poezja. Przejrzałem sobie jeszcze raz mangę, żeby przypomnieć sobie jak tam była przedstawiona ta część historii i na miłość boską – kojarzycie scenę z 6 odcinka, gdzie Yoriko­‑sensei (ta mangaka w okularach) popłakała się, jak zobaczyła występ Melta? Myślę, że reakcja Aki i Mengo mogła być podobna po obejrzeniu poprzednich trzech odcinków.

    Natomiast nawiązując jeszcze do aktualnych wydarzeń, które mają miejsce w mandze, to skwituje to tak – liczę, że anime dostanie oryginalne zakończenie, albo chociaż nie pociągnie niektórych wątków. Aka zdecydowanie przekombinował i to, co się teraz dzieje w mandze jest… no cóż, po prostu jest. Nie wiem, czy to on się wypalił (co jest opcją, bo jego nowy tytuł, Renai Daikou, był na tyle słaby, że spotkał się z bezlitosnym toporem, tj. dostał tzw. „axa”), czy ma gorszą chwilę, ale historia straciła swój urok. Zrobiła się ona strasznie nielogiczna, do bólu przewidywalna, sztampowa i przeciągana na siłę – po prostu wieje nudą.

    Byłoby wielką szkodą, gdyby studio i ogólnie ta adaptacja dostały po dupie przez słabszą chwilę swojego „ojca”. Może i przejmuje się na zapas, ale początki tegoż spadku jakości, będą widocznie już w potencjalnym następnym sezonie, tak więc… No trochę się obawiam o przyszłość tej serii.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    blob 21.08.2024 20:38
    Seria na pewno jest czymś innym. Można by pomyśleć że dzieli g… na atomy (wręcz idealizuje „idolstwo” czy „aktorstwo”), ale robi to w barwny, wręcz poetycki sposób tak że widz faktycznie to czuje. I chce więcej, bo seria potrafi trzymać w napięciu.

    Nie dziwię się hype­‑owi, to naprawdę dobra, bardzo ładnie animowana seria, ciekawa nawet jeśli nie lubisz dramatów. W sumie obecne odcinki to trochę nawet takie fantasy :P
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Rinsey 21.08.2024 19:49
    Już stawiam 10, nie ma co czekać. To jest po prostu obłędne!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Klemens 15.08.2024 00:43
    Po 6 i 7 odcinku nie mam wątpliwości, że Oshi no Ko to jedno z najlepszych anime jakie widziałem. Złoto, po prostu złoto.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Łowca czarownic 10.08.2024 11:28
    Powrót bardzo mocnej serii
    Dopiero zacząłem bo niestety trudne do znalezienia w sieci na normalnych stremingach z tego obszaru geograficznego ale już pierwszy odcinek to świetne wprowadzenie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Shorexen 14.07.2024 13:50
    Oshi no Ko 2 po 2 odcinku
    Opening sztos, seria sztos. :D
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime