Komentarze
Shoushimin Series
- Anime dla specyficznej grupy odbiorców : Dragonite~ : 5.10.2024 20:21:01
- Re: 150% sie zgadzam z recenzją : Sulpice9 : 2.10.2024 21:11:36
- Re: 150% sie zgadzam z recenzją : Sulpice9 : 2.10.2024 21:11:00
- 150% sie zgadzam z recenzją : Navigator : 1.10.2024 16:50:01
- 10 : ZSRRKnight : 16.09.2024 13:19:29
- Re: Koniec...? : Klemens : 14.09.2024 21:06:29
- Koniec...? : Klemens : 14.09.2024 20:55:01
- Re: 7 : Sulpice9 : 25.08.2024 21:51:04
- 7 : Klemens : 25.08.2024 03:22:47
- 6 : ZSRRKnight : 19.08.2024 14:02:19
Anime dla specyficznej grupy odbiorców
Tak bardzo brakuje anime o zagadkach bez wątków nadprzyrodzonych. Mamy licealistów, którzy nie rozwiązują sprawy morderstwa, co również jest plusem, bo śmieszy mnie, gdy uczeń nagle zastępuje policję albo ma dostęp do ściśle tajnych informacji. I wreszcie inteligencja postaci: łatwo jest powiedzieć, że bohater jest mądry, ale trudno to pokazać. Przejechał się na tym Code Geass i Death Note – zamiast powtarzać nam w kółko, że bohater jest superinteligentny, niech to po prostu pokażą, i w tej serii (mniej więcej) to się udało.
Jak widać, seria ma wszystko, by trafić w moje gusta.
To znaczy, prawie. Trochę zawodzą bohaterowie, bo galeria postaci jest uboga i mało wyrazista. Nie ma niezwykłej chemii między bohaterami (w odróżnieniu od wspomnianej Hyouki).
Tempo jest trochę powolne, co może zniechęcić wielu widzów. A fabuła… po prostu jest, moim zdaniem sprawna, choć nie wybitna.
Do tego ładna, ale nieco zbyt statyczna kreska. Format obrazu (z przyciętą górą i dołem trochę mnie zdziwił, ale nie przeszkadzało mi to. Jedynie wspomniane w recenzji nagłe zmiany tła mnie irytowały, bo na początku pogubiłem się, gdzie bohaterowie w końcu rozmawiają.
Jeśli wymienione wady nikogo nie zrażą, a zalety brzmią zachęcająco – koniecznie trzeba dać szansę i obejrzeć. Ja dołączam ten tytuł do grona moich niszowych przyjemności, obok takich pozycji jak Sakurada Reset czy Sakurako‑san (chociaż zastrzegam, że jedyne co łączy te serie, to fakt, że miło się oglądało, chociaż nie są ani wybitne, ani popularne). Chętnie sięgnę po drugi sezon i tym razem mam już pewne oczekiwania.
150% sie zgadzam z recenzją
Ja doszło do kakao i zaczeła się detektywistyczna jazda, całe anime i fabuła została zniszczona tym zagraniem, kto w miarę normalny poświęci tyle czasu na rozkminę ?
Graficznie swietne ale Hyouka była bardziej zjadliwym daniem.
10
Koniec...?
Co do samej bajki, to ostatni akt historii strasznie popsuł mi jej odbiór. Jestem w stanie zrozumieć to przekombinowanie i ogólnie edgy charakter głównych bohaterów, jako mniej przerysowane przedstawienie syndromu gimbusa (w porównaniu chociażby do Rikki z Chuunibyou), ale to, do czego posunęła się Osanai pod koniec i jak szybko, z jaką wręcz łatwością Kobato to wszystko rozwiązał, jest już z lekka przesadą.
Wiem, komu mogę to polecić. Komuś, kto lubi obejrzeć graficzne fajerwerki i ma kompletnie, TOTALNIE wywalone w każdy inny aspekt anime. Ktoś, komu chociażby minimalnie zależy na czymkolwiek innym – obawiam się, że się odbije, albo obejrzy i będzie bardzo skołowany i niezadowolony z poświęcenia swojego czasu.
7
I muszę przyznać, jednocześnie jestem zaskoczony i kompletnie niezaskoczony na raz. Niezaskoczony tym, jak potoczy się dalej historia, natomiast zaskoczony kompletnie, jak świetnie autorowi powieści i twórcom anime udało się mnie „zaprogramować”, żebym na podstawie kilku tak prostych, wręcz banalnych i niepowiązanych ze sobą historii, potrafił nie tylko przewidzieć dalszą fabułę, ale też potrafić się nią ciszyć.
6
Jak to się mówi po angielsku? Let them cook? No to ktoś to chyba overcooked tę opowieść. I to ostro overcooked.
Bizantyjskie sceny o piciu kakao
Nadal nie wiem o co chodzi w tej serii i powoli zaczynam mieć wrażenie, że jak się nie obejrzę całej serii, to się nie dowiem. Pytaniem jest, czy ładnymi obrazkami i dopieszczoną animacją ruchu dłoni autorzy będą w stanie zatrzymać widzów przed ekranem. Mówiąc w swoim imieniu – raczej wątpię, bo już się złapałem na skipowaniu fragmentów, a to dopiero drugi odcinek.
2
Jedyne, co mnie martwi to to, że bohaterowie są mało charyzmatyczni. Cóż, może się wyrobią, a może zagadki będą na tyle ciekawe, że nie będzie się zwracało uwagi na ich nudne charaktery. Póki co wygląda na to, że przynajmniej w przeciwieństwie do Hyouki będziemy mieć do czynienia z prawdziwym przestępstwem, czyli… kradzieżą roweru xd
Szczytem komedii było dla mnie to, że przedstawia nam się FMC jako osobę lubującą się w zachodnich słodyczach, po czym wcina ona truskawkowy shortcake – najbardziej zjaponizowany (tak się mówi?) deser – no, może na równi z Mount Blanc – jaki chyba istnieje.
Dobra, to tak właściwie o czym ma być ta seria? Bo pierwszy odcinek w sumie nie przedstawił nic, co sprawiłoby, że mógłbym przykleić temu tytułowi jakąś łatkę. Hyouka tak samo się zaczynała? Bo już nie pamiętam.