Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Arachne

  • Avatar
    Arachne 30.07.2012 13:18
    Komentarz do recenzji "Arcana Famiglia"
    Zgadzam się z wami obiema, dlatego też zawarłam w swoim komentarzu zdanie ''fabuła w początkowych odcinkach jest na równi z fillerami'', bo właśnie taki poziom prezentuje Arcana Famiglia. Na razie to typowa, nudna sielanka – poznawanie postaci, uganianie się za kotem, przyjęcie dla dzieci. Ale to jeszcze nic. Najbardziej wkurzyło mnie zamieszczenie przeszłości Liberty już w 4 odcinku- nie zdążyliśmy jeszcze poznać tej postaci i przywiązać się do niej, a już wpychają jej dramatyczną przeszłość licząc na to, że będziemy czuć się przez to zdruzgotani. To po prostu przelało czarę goryczy.
    Ah, no i główna bohaterka. Jest wprawdzie dużym rozczarowaniem, ale zawsze mogło być gorzej. Przynajmniej ja tak to sobie tłumaczę ^^' Sprzeciwia się ojcu i jest gotowa walczyć o swoją wolność – chociaż tyle ma do zaoferowania. Nudna, bo nudna, ale przynajmniej nie stoi z boku płacząc, że za jakie grzechy musi tak potwornie wręcz cierpieć(tzn. mieć za męża jakiegoś silnego bisha).
    A tak zbaczając z tematu. Jolly to druga i zapewne ostatnia postać z tego anime, którą polubiłam. Ale czasami męczę się słuchając jego wypowiedzi – mówi strasznie wolno i do tego ma głos staruszka. Kogoś też to irytuje, czy ja naprawdę uczepiłam się tych seiyuu?
  • Avatar
    A
    Arachne 26.07.2012 18:16
    Komentarz do recenzji "Arcana Famiglia"
    To jest jedno z tych anime, gdzie następuje bardzo śmieszne zjawisko. Chodzi tu o sposób tłumaczenia widzom danych pojęć i przedstawianie bohaterów. Zamiast oddać to w ręce narratora, postacie same mieszają się w tą sprawę. ''Przedstawmy się wszyscy grupowo księżniczce nawet jeśli wie kim jesteśmy'' nie brzmi zbyt przekonująco, ale wręcz idiotycznie. Tak samo z tymi kartami, które przedstawiają ich właściciele w gronie osób, które zapewne już wszystko o tym wiedzą.
    Kolejną sprawą to aktorzy głosowi. Tu niestety większość postaci miało źle dopasowanych seiyuu, których momentami nie mogłam słuchać(ale to raczej tylko moje odczucie). Pomijam Debito, bo ten miał naprawdę bardzo dobry głos.
    Samo anime jedzie schematami, momentami zachowania bohaterów są mocno przesadzone, a fabuła w początkowych odcinkach jest na równi z fillerami. Ale muszę przyznać, że warto zabrać się za tą serię – jej głupkowatość przyjemnie się ogląda i mimo wszystko ma to coś w sobie. Nie jest to ambitny tytuł, zasługuje tylko na 5/10. Jednak dobrze się sprawdza jako umilacz czasu i fani romansu nie będą czuć się zawiedzeni.
    Czekam na dalszy rozwój wydarzeń, ale raczej nie zmieni to mojego zdania.
  • Avatar
    A
    Arachne 26.07.2012 17:38
    Kazuto
    Komentarz do recenzji "Sword Art Online"
    Najbardziej bałam się o głównego bohatera. Kiedy zobaczyłam go po raz pierwszy, już z góry założyłam, że będzie typowym ciamajdą i nie poradzi sobie z presją, którą wywrze na nim obecna sytuacja w anime. A ja osobiście takich postaci nie trawię. Całe szczęście zostałam bardzo, i to bardzo mile zaskoczona. Kazuto okazał się być silny, inteligentny i na swój sposób intrygujący. Widać, że się przejmuje i wcale nie jest mu łatwo, ale nie zostało to przedstawione w formie lamentu i przesadzonej dramaturgii pt.,,Dlaczego ja?!''.  kliknij: ukryte  również nie spowodowała morza łez i emowania w kącie jakim to on nieszczęściem nie jest. Szczerze powiedziawszy taki główny bohater to skarb i ulga dla nerwów po takich postaciach jak np. nieszczęsny Amano Yukiteru z Mirai Nikki. Mam nadzieję, że w dalszych odcinkach Kazuto będzie trzymał swój poziom.
  • Avatar
    A
    Arachne 6.01.2012 22:58
    10/10
    Komentarz do recenzji "Mononoke"
    Moje zdanie jest takie samo jak moich poprzedników – arcydzieło, oryginalna fabuła i piękna grafika.
    Tak jak wspomniał autor recenzji, trochę szkoda, że Kayo nie towarzyszyła Sprzedawcy Medykamentów przez całe anime. Była sympatyczną postacią. Trochę narwaną i energiczną, ale z opanowanym i spokojnym Kusuriuri tworzyłaby wspaniałą parę.
    Historie przedstawione w Mononoke były czasami dla mnie niezrozumiałe. Ale chyba o to chodziło – pozwolenie widzowi samemu dopowiedzieć sobie jak potoczyły się sprawy. I tu mi się już bardzo podoba. Pomijając fakt, że czasami nie mogłam wykombinować o co chodziło. Ale cóż, zawsze byłam tępa w tych sprawach.
    Sakurai Tahahiro poradził sobie wspaniale, bo dodawał uroku postaci i właściwie to ją uatrakcyjniał. Taki spokojny, sarkastyczny głos. Po zobaczeniu postaci Sprzedawcy Medykamentów odniosłam wrażenie, że jego seiyuu będzie Mamoru Miyano. A tu takie zaskoczenie.
    Kusuriuri od zawsze mnie intrygował. Wspaniale wygląda, ma genialną mimkę twarzy i… Nigdy, naprawdę nigdy nie potrafiłam wykombinować co w danej sytuacji myśli, albo co czuje. Do dziś nie mam pojęcia co siedzi mu w głowie i właściwie kim jest. Człowiekiem? Mononoke? Pół­‑człowiekiem pół­‑coś tam? Same pytania. Ale przecież o to chodzi.
    Polecam anime wszystkim. Można spędzić przy tym anime naprawdę bardzo miło czas oglądając odkrywanie formy, prawdy i skruchy Mononoke.
  • Avatar
    A
    Arachne 4.01.2011 14:44
    6/10.
    Komentarz do recenzji "Shinrei Tantei Yakumo"
    Uff… Przed chwilą oglądnęłam ostatni odcinek Shinrei Tantei Yakumo i nie wiem co nowego(że tak powiem) napisać. Nie chcę powtarzać tego, co napisały już osoby poniżej(np. że irytujące jest nie zmienianie odzieży przez bohaterów – Yakumo się nie czepiajmy bo w białej koszulce wygląda naprawdę seksi).
    Ale widzę że nikt nie chwalił muzyki… tak więc i ja to zrobię. Muzyka jest wspaniale dopasowana do tego typu anime. Jest wręcz rewelacyjna, boska, wspaniała!
    Za muzykę wielki plus.
    Reszta to już przeciętna… Shinrei niczym kopia Ghost Hunt­‑w czym nie dorównuje Ghost Huntowi do pięt.
    Ode mnie 6/10. Bardzo podwyższyłam ocenę, bo muzyka robi naprawdę wielkie wrażenia i nie jestem w stanie dać niższej oceny.