x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Podsumowanie
Po pierwsze w ocenach redakcji pojawiają się oceny redaktorów i stałych współpracowników. Ponieważ Tanuki.pl jest serwisem niekomercyjnym żadna z tych osób nie otrzymuje wynagrodzenia za swoją działalność. Wynagrodzenia nie otrzymują także osoby piszące od czasu do czasu, ani recenzenci opublikowali jedną lub kilka recek (a takich w historii Tanuka było mnóstwo). Ogólnie cały serwis działa na starej i sprawdzonej zasadzie „od fanów dla fanów”.
Jednocześnie redakcji zupełnie nie obchodzi jaką ocenę wystawia danemu tytułowi jego recenzent, inny redaktor, czy użytkownicy. Tym bardziej nie obchodzi jej jaką ocenę dostaje na innych serwisach. Jedynym warunkiem opublikowania recenzji jest umiejętność uzasadnienia swojej oceny i wypunktowania plusów i minusów. W czasach gdy istniało jeszcze forum Ave napisała wprost, że opublikuje nawet negatywną recenzję popularnego tytułu jeśli recenzent poradzi sobie z obronieniem swojej opinii w samej recenzji.
Jeden z wątków poszedł także w kierunku obiektywności, subiektywności i znajdowania obiektywności w subiektywności recenzji, ale ten temat jest wałkowany od lat i nie będę tym zanudzał czytelników śledzących tą dyskusję (pozdrawiam!). Ogólnie choć wyobrażam sobie obiektywną reckę np. kosiarki i młotka, to obiektywne ocenianie dóbr kultury to jeden wielki kit.
ps. Skoro ta dyskusja dotyczy nie recenzji, ale raczej „niewłaściwego” oceniania anime to zastanawia mnie jedno. Ciekawe ile czasu minie zanim doczekamy komentarza krytykującego jednego z recenzentów który dopiero się zabrał za oglądanie jakiegoś anime w myśl zasady – „bo i tak mu się nie spodoba i pewnie wystawi niską ocenę”?
A mi nie! Troll attack!
A także z trzeciego – czyli to że uważasz że redakcja powinna oceniać anime tak jak chcesz. Kłopot w tym że naprawdę nie rozumiem czemu redakcja miałaby się kierować ocenami osoby która nawet nie jest zarejestrowana. Również dobór argumentów jest nietrafiony. O Katanagatari wspomniała Ika, a Aika której 5/10 uważasz za zaniżone ma na MALu ocenę 6.19. Sic
Jedno pytanie.
Swoją drogą naprawdę cyferki widniejące przy recenzji są takie ważne? Zawsze uważałem że najważniejsze jest opisanie co jest w danym tytule dobre, a co do kitu, tym bardziej że wymaga to większego wysiłku niż parę machnięć myszką.
Nie takie Gonzo straszne...
Re: What?
A sam Heat zdecydowanie nie ma 28 lat. Tzn, na tyle wygląda, a w pewnym momencie chyba mówi że ma tyle lat, ale w rzeczywistości, podobnie jak cała jego rodzinka jest znacznie starszy, choć nie jest podane jak bardzo.
Re: Brawa dla recenzentki
A recenzja rzeczywiście jest niezła. Może i jest przydługa, ale w zamian w pełni wyczerpująca. Brawa także za wyważoną ocenę, gdyż sam w pełni zdaję sobie sprawę że często najtrudniejsze jest recenzowanie właśnie średnich anime.
Kwik!
W dodatku nie jest prawdą by piotrekplay był zaprzysięgłym wrogiem ecchi. Wręcz przeciwnie – pierwszy odcinek B Gata H Kei naprawdę mu się podobał i dopiero późniejsze odcinki mu obrzydły na tyle, że wystawił tak niską ocenę. I nie. Nie istnieje także możliwość by zlecać recenzje osobom lubiącym dany gatunek, a to z jednego prostego powodu. Tanuki jest serwisem niekomercyjnym i żadna z osób piszących recenzje nie dostaje za to wynagrodzenia. W praktyce dany tytuł recenzuje kto chce, a redakcja nie miesza się do tego jaką wystawia ocenę, wychodząc z założenia że najważniejsze jest by recenzja danego tytułu była poprawna stylistycznie i opisywała jego wady i zalety. Tylko tyle (i aż tyle) wystarczy by recenzja została opublikowana na stronie.
Szczerze mówiąc to nie wiem co ci poradzić. Chyba warto poszukać w internecie jakiejś strony poświęconej seriom ecchi, gdyż naprawdę nie chce mi się wierzyć by ten gatunek nagle zaczął być tutaj faworyzowany do tego stopnia by redakcja wymuszała na recenzentach wyższe oceny (co, swoją drogą, byłoby już zupełnym nieporozumieniem). Być może najlepiej byłoby poszukać osoby która miałaby ochotę napisać bardziej przychylną ocenę B Gata H Kei i przekonać ją do wysłania tutaj recenzji, ale to wymagałoby naprawdę dużego zachodu.
Tsundere?
Może mi się zdaje, ale w żadnym z tych zdań autorka nie określa głównej bohaterki jako tsundere. Wręcz przeciwnie – polemizuje z tak prostym i jednowymiarowym przyporządkowaniem tej postaci.
Koszmarnie nierówne anime.
Chyba najbardziej wychwalany element, czyli grafika robiła wrażenie tylko przez pierwszy odcinek, gdyż potem spod kolejnych eksperymentów graficznych zaczął wyłazić niski budżet. Osobiście o wiele większe wrażenie zrobiła na mnie kreska w „Soul Eater”, który w przeciwieństwie do Bakemonogatari, posiadał wyśmienitą animację ruchu.
Równie mieszane odczucia mam odnośnie postaci – Senjougahara była jedną z najciekawszych postaci kobiecych z jakimi się ostatnio spotkałem, a Araragi okazał się dobrym uzupełnieniem duetu, ale już postacie drugoplanowe, z wyjątkowo nijaką Sengoku na czele budziła we mnie mieszane uczucia.
Fabularnie też jest średnio, gdyż reżyser powtarza w kółko taki sam schemat – Araragi spotyka kolejną dziewczynę z nietypowym problemem, po czym postanawia jej pomóc. Pewnie dałoby się z tego motywu zrobić dobrą fabułę (patrz – Kanon 2006), ale nikt się w tym kierunku nie wysilił. Pomimo tego wszystkiego seria wybija się ponad przeciętność dzięki genialnym dialogom, w szczególności tym pomiędzy Araragim i Senjougaharą, i właśnie one są głównym powodem by obejrzeć to anime. W sumie anime nie jest złe, ale do pierwszej ligi wiele mu brakuje.
What?
A ponieważ wygląda na to, że nie wszyscy rozumieją znaczenie terminu pedofilii pozwolę sobie zamieścić, w celach dydaktycznych, definicję z Encyklopedii PWN:
- „pedofilia [gr. país, paidós ‘dziecko’, philéō ‘lubię’], med. dewiacja seksualna; podejmowanie zachowań seksualnych wobec dzieci, najczęściej niedojrzałych fizycznie, często jeszcze przed okresem pokwitania.”
Re: Oddajcie mi pół godziny mojego życia
2. Na ławie oskarżonych prędzej niż za pomówienia ląduje się za samą pedofilię.
3. Zdaję sobie sprawę Tenchi, że lubisz anime w których głównym motywem jest fanserwis w wykonaniu czternastoletnich dziewczynek i na sam dźwięk słowa „pedofil” aż się gotujesz ze złości, ale wrzuć na luz, bo postronne osoby czytające te komentarze pomyślą, że to anime rzeczywiście jest dla zboli.