Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Gutosaw

  • Avatar
    A
    Gutosaw 2.01.2020 01:09
    Wspaniały film
    Komentarz do recenzji "Kono Sekai no Katasumi ni"
    Film przeciwny wojnie. W bardzo dojrzały sposób ukazuje śmierć i trudy zwykłych obywateli, ale też ich oddanie sprawie i wiarę w swój kraj. Potrafi zasmucić, a jednocześnie nie jest stworzone z myślą o prostym graniu na emocjach. Styl artystyczny również przypadł mi do gustu. W tej chwili zdecydowanie moje top 5 filmów anime.
  • Avatar
    Gutosaw 28.12.2019 15:03
    Re: Idealne zakończenie.
    Komentarz do recenzji "Code Geass: Fukkatsu no Lelouch"
    Niestety tak. Nie widziałem ich jednak.  kliknij: ukryte , ale to chyba jedyna odczuwalna zmiana.
  • Avatar
    A
    Gutosaw 28.12.2019 01:31
    Idealne zakończenie.
    Komentarz do recenzji "Code Geass: Fukkatsu no Lelouch"
    Zaskakująco dobry film. Miło było wrócić do tego świata i do starych, dobrych bohaterów. Powrót Leloucha jest satysfakcjonujący, fabuła nie powala, ale pozwala na wybicie się bohaterom. Cieszy, że moja teoria sprzed lat, na temat zakończenia Code Geassa się sprawdziła, bo właśnie to sprawia, że ten film w ogóle powstał. Co jednak najbardziej zasługuje na pochwałę, to zakończenie.
     kliknij: ukryte 

    Jeśli ktoś lubił serię, to film jest zdecydowanie godzien polecenia. Nie powinno się go jednak oglądać bez ukończenia serii. Mam nadzieję, że film się „sprzedał”, bo jakiś nowy sezon z innymi bohaterami mógłby być ciekawy.
  • Avatar
    A
    Gutosaw 28.12.2019 01:01
    Satysfakcjonujące zakończenie.
    Komentarz do recenzji "Shokugeki no Souma: Shin no Sara"
    Ostatni odcinek bardzo dobrze podsumował całą serię. Wszystkie postaci dostały trochę czasu, by ich przyszłość została nakreślona. Souma osiągnął jeden z głównych celów, które sobie założył. Aż ciężko wyobrazić sobie lepsze zakończenie, dość dobrego, sezonu. Cierpliwie wyczekuję następnego sezonu, wobec którego nie mam jednak wygórowanych oczekiwań.
  • Avatar
    Gutosaw 3.12.2019 02:11
    Re: Shokugeki no Souma: Shin no Sara po 8 odcinku
    Komentarz do recenzji "Shokugeki no Souma: Shin no Sara"
    Też nie potrafię tego zrozumieć, jak wciągająca jest ta seria. Zauroczyła mnie od początku pierwszego sezonu i czuję, że mógłbym wszystkie 4 zobaczyć w tydzień. Prosta historia i relatywnie schematyczne postaci. Powtarzalność, tłumaczenie wszystkiego… a jednak w jeden dzień widziałem 6 odcinków, czekam z niecierpliwością na wszystko co ta seria może przynieść.
    To pewnie przez ten klimat pojedynków i wyolbrzymianie wszystkiego oraz lekko abstrakcyjny humor. No i Souma jest mniej typowym głównym bohaterem niż w większości podobnych serii.
  • Avatar
    A
    Gutosaw 26.11.2019 20:04
    4 danie - odcinek 7
    Komentarz do recenzji "Shokugeki no Souma: Shin no Sara"
    Shokugeki zawsze było serią, która nie pozwalała się oderwać od ekranu. Nie inaczej jest tym razem. Jednak poziom od sezonu drugiego już nie jest tak wysoki. Fajnie byłoby sklecić ciekawe zakończenie, bo przedłużanie nie wyjdzie serii na plus. Ciągle największą wadą jest to, że znowu trzeba podjadać podczas seansu. Masochistą nie jestem, a oglądanie tych potraw mocno stymuluje. Liczę że przyszłe odcinki będą tak samo wciągające, stymulujące, a finałowe pojedynki będą po prostu lepsze.
  • Avatar
    Gutosaw 20.10.2019 15:26
    Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Warmupek
    Komentarz do recenzji "Notatnik Śmierci"
    Zabił podstawionego L (tego przestępcę). Generalnie Raito nie był przesadnie inteligentny. Seria stara się go tak przedstawić i na siłę wciska to widzowi, ale jednak zachowanie postaci na to nie wskazuje. Popełnia wiele prostych błędów (niedoświadczenie). Daje się złapać w kilka oczywistych pułapek (cztery zdjęcia zamiast trzech, nise­‑L). L z kolei jest nieludzko inteligentny. Liczy jakieś randomowe procenty w głowie i próbuje wmówić widzom, że na tym polega łączenie faktów. Seria jest świetna, ale akurat aspekt ponadprzeciętnej inteligencji im nie wyszedł.
    Jako kontrprzykład podam Edwarda Elrica. Ludzie mówią, że jest genialnym dzieckiem, ale nie powtarzają tego w kółko. Jest to jednak widoczne na ekranie. Do takich bardziej naturalnych geniuszy należy też Kvothe, czy Sherlock Holmes (książkowy, bo BBC jest podobny do Raita).
  • Avatar
    A
    Gutosaw 12.07.2019 18:28
    Jest lepiej
    Komentarz do recenzji "Shingeki no Kyojin [2019]"
    Myślałem, że jestem uprzedzony do SnK. Że nawet jak zrobią coś dobrze, to będę krytykował. Jednak ten sezon pokazał lepszą stronę serii. Krzyki irytującej Mikasy ograniczono do minimum, fabuła przestała podporządkowywać się fochom Erena i odpowiedziano na kilka pytań / domysłów, które pojawiły się na przestrzeni całej serii (logicznie!). Liczę, że następny sezon utrzyma ten poziom, bo widać wyraźną poprawę względem 2. i 3.
    Generalnie jeśli ktoś odpuścił sobie tytanów po poprzednim sezonie, to radzę wrócić. Bo można się pozytywnie zaskoczyć.
    Z tych irytujących rzeczy:
    Retrospekcji, które tłumaczą oczywistości i psują tempo wciąż się nie pozbyto, ale można to wybaczyć. Co jednak najbardziej zapamiętam z tego sezonu to:
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Gutosaw 31.12.2018 03:06
    Re: Mogło być lepiej.
    Komentarz do recenzji "Fate/stay night: Unlimited Blade Works [2015]"
    Minęło trochę czasu, ale odniosę się do Twojego komentarza.

    Fate/ZERO i motywacje.
    Może nie było kolorowo, ale tragicznie też nie. Przynajmniej miałem wrażenie, że ktoś chce wygrać. I już ten fakt czyni wojnę o wiele ciekawszą i bardziej wiarygodną. Przyznasz chyba, że sytuacja, w której walka o niezwykle potężny artefakt nikogo nie interesuje, jest komiczna.
    Oprócz tego metody Kireia i Kiritsugu sprawiły, że starcia były bardziej różnorodne (szkoda, że gorzej wykonane).

    Rozbicie rozwoju postaci na trzy części i pokazanie tylko jednej z nich, jako odbiorcę tak średnio mnie interesuje. Bo fakt, że postaci są płytkie, ale jakbym zagrał w grę i przeczytał LN oraz komentarze fanów, to byłyby głębokie raczej pokazuje słabość adaptacji. Także wszelkie zmiany, które dotyczą charakteru oraz zdolności postaci nie mają wpływu na moją ocenę. Wpływ ma wynik końcowy, a zmiana dotyka raczej ludzi zaznajomionych z oryginałem. Być może dla nich (fanów uniwersum) jest to bardzo dobra adaptacja. Jednak jako samodzielny tytuł (a nawet jako kontynuacja F/Z) nie wypada tak dobrze. Niestety. Bo potencjał jest ogromny. To widać na każdym kroku. Nie przysłaniają tego nawet piękne chmury i pyłki, którymi tak twórcy tego dzieła lubią się chwalić. :)

    W każdym razie ogólne wrażenia są dobre, ale wolałbym jednak zachowanie konwencji z Zero niż bawienie się w takie sztampowe „seigi no mikata”.
  • Avatar
    Gutosaw 21.12.2018 20:55
    Re: Mogło być lepiej.
    Komentarz do recenzji "Fate/stay night: Unlimited Blade Works [2015]"
    Jeden Kiritsugu ma bardziej rozwinięty charakter niż wszyscy z tej serii razem wzięci.

    Może się tak na pierwszy rzut oka wydawać.

    Na drugi i trzeci rzut oka też. To hiperbola była. Ale chodzi mi o to, że postaciom brakuje motywacji i przez to cała wojna wydaje się nie mieć wielkiego znaczenia. Zabija to tempo akcji. Nie było tu też takich ciekawych rozmów jak w Fate/Zero (Aleksander, Gilgamesz i Artur)
    Filmy może kiedyś zobaczę, ale na ten moment uniwersum Fate nie ma mi nic do zaoferowania. Wiem, że niczym mnie już nie zaskoczą (no chyba, że na minus).
  • Avatar
    A
    Gutosaw 21.12.2018 17:14
    Mogło być lepiej.
    Komentarz do recenzji "Fate/stay night: Unlimited Blade Works [2015]"
    Największe wady piątej wojny to nadmierne oszczędzanie się oraz brak postaci z krwi i kości. Jeden Kiritsugu ma bardziej rozwinięty charakter niż wszyscy z tej serii razem wzięci.
    Fabularnie nie jest źle. Wszystko zdaje się mieć sens, ale rozwija się zbyt wolno, jak na serię o wojnie.
    Chciałem zwrócić uwagę na główny zwrot fabularny. Moim zdaniem został zaplanowany bardzo dobrze. Twórcy od początku zostawiają dużo wskazówek i już około 3/5 odcinka pierwszej serii można się domyślić o co chodzi, ale ciężko mieć 100% pewności.
     kliknij: ukryte 
    Duży plus za to, że dali pomyśleć widzowi, a jednocześnie mieli przesłanki by sądzić, iż ten się domyśli.

    Pochwała należy się też za walki. Bo może nie były emocjonujące, ale przynajmniej ładne.
  • Avatar
    Gutosaw 15.12.2018 02:19
    Re: łeh... może nie, ale zawód jakiś jest
    Komentarz do recenzji "Shigatsu wa Kimi no Uso"
    Napisałem obszerny komentarz, ale ochłonąłem i odpowiem prostą frazą.
    Dlaczego nie prowadzisz dyskusji, a zaczynasz od bezpodstawnej obrazy? Nie wiem, choć się domyślam.
  • Avatar
    Gutosaw 14.12.2018 20:04
    łeh... może nie, ale zawód jakiś jest
    Komentarz do recenzji "Shigatsu wa Kimi no Uso"
    No nie wiem. Ja też odniosłem wrażenie, że do 12 odcinka było wspaniałe (8/10), ale później zrobiło się o wiele gorsze i do bólu przewidywalne. Kolejność występów, ich rezultat, zachowanie postaci, WSZYSTKO. Pamiętam, że chwytałem się za głowę, bo od 14 odcinka nie zrobili nic takiego, co w jakikolwiek sposób mogłoby zaskoczyć. Skupili się za to na  kliknij: ukryte , co było pewne od odcinka 4, czy 6 (już nie pamiętam) oraz retrospekcjach. Postaci nie były na tyle rozbudowane, by raczyć nas taką ilością retrospekcji. Pełne zrozumienie ich nie wymagało zaglądania w przeszłość. Może sama historia nie była zła, ale do bólu przewidywalna. I jeszcze zakończyli odcinkiem, który był jak naplucie w twarz. Może czegoś nie zrozumiałeś? To ci wyjaśnimy. Jakby to było trudne :D
    Chociaż moim zdaniem za drugim razem nie będzie mi to przeszkadzać i podniosę ocenę. A przynajmniej na to liczę, bo tytuł początkowo wywarł na mnie duże wrażenie.
  • Avatar
    Gutosaw 9.12.2018 00:05
    Re: Czy tylko mi wydaje się, że to wcale nie jest komedia?
    Komentarz do recenzji "Sayonara Zetsubou Sensei"
    Właśnie je przeczytałem. Zakończenie jest piękne. Idealne, wspaniałe. Cała seria została stworzona, by zakończyć się w taki właśnie sposób. Dobrze, że ten wątek został poruszony, bo żyłbym w niewiedzy.
  • Avatar
    Gutosaw 3.12.2018 04:18
    Re: Czy tylko mi wydaje się, że to wcale nie jest komedia?
    Komentarz do recenzji "Sayonara Zetsubou Sensei"
    Czy tylko mi wydaje się, że to wcale nie jest komedia?


    Oczywiście, że nie. Aż tak oryginalna nie jesteś. Każdy jest wyjątkowy, ale chyba nikt w aż takim stopniu. To przekonanie o niepowtarzalności swoich poglądów nadawałoby się na odcinek Zrozpaczonego Nauczyciela. (oczywiście to tylko żart, wiem czym jest hiperbola)

    Ja jednak uważam, że to jest komedia, ale poruszająca tematy zarówno błahe i te poważne. Robi to jednak w przystępny sposób, który pozwala widzowi się śmiać nawet, gdy nie zrozumie co jest krytykowane. Ja kilu odcinków nie zrozumiałem, bo były zbyt mocno zagłębione w japońskiej kulturze, a bawiłem się przyzwoicie.
    W trakcie pierwszego sezonu też miałem podobne odczucia, że Itoshiki nie jest taki jak go malują. Ale późniejsze odcinki (i sezony) wskazują, że to jest raczej konwencja abstrakcyjnego poczucia humoru, bawiąca się wiedzą widza. Rzucają coś przeciwnego do wiedzy obserwatora, by go skonfundować i w pewnym sensie rozbawić. Podobnym przykładem od tego samego studia jest opening z Monogatari Second Season – historia Hitagi i Kaikiego. Znając relacje między postaciami można się roześmiać do łez. Ja bym się tu nie dopatrywał tak mocnego wątku (jakim jest chociażby ciąża w szkole) w innym kontekście niż czysto humorystycznym.
  • Avatar
    A
    Gutosaw 12.11.2018 16:10
    Proszę o remake.
    Komentarz do recenzji "Rurouni Kenshin"
    Jakbym chciał zremasterowanego Kenshina. Seria potrzebuje nowej wersji, bo ta jest odrobinę zbyt dziecinna i posiada kilka wątków niepasujących do całości. Poza tym brak jej zakończenia z prawdziwego zdarzenia. Potrafię sobie wyobrazić, że przy odpowiednim wykonaniu, poprawieniu wątku romantycznego, niewielkim szlifom przeciwników i postawieniu na mniej nieludzkie moce, otrzymalibyśmy jedną z najlepszych serii. Bo sama baza jest genialna, a bohaterowie nie tylko dają się lubić, ale są też dobrze wykonani i interakcje między nimi nie są wymuszone. Obok kontynuacji Ookami to koushinryou jest to moje największe animowe marzenie, które pewnie nigdy nie zostanie zrealizowane.
  • Avatar
    Gutosaw 11.11.2018 21:37
    Re: Pierwszy drop.
    Komentarz do recenzji "Boku no Hero Academia"
    Zmuszam się, bo sam wygląd serii daje do zrozumienia, że coś sobą prezentuje. Poza tym fajnie znać większe premiery i móc się na ich temat wypowiadać. Być może muszę poczekać, bo istnieje szansa, że jak zupełnie odetnę się od tej sztampowości i skupię na akcji będę czerpał z tego przyjemność.
  • Avatar
    A
    Gutosaw 10.11.2018 22:34
    Pierwszy drop.
    Komentarz do recenzji "Boku no Hero Academia"
    Nie potrafię przebrnąć przez ten tytuł. Pierwszy odcinek najpierw porzuciłem po około 40 sekundach, za drugim razem wytrzymałem 2 minuty. Za trzecim skończyłem go, ale wizja oglądania kolejnych mnie przeraziła. W swoim życiu widziałem wiele serii, które można nazwać „crapami”, beznadziejnymi, ale każda miała w sobie cokolwiek wyjątkowego lub przynajmniej sprawiającego radość:
    ostatnie sezony DxD, Guilty Crown, Mirai Nikki, czy Nisekoi. Przy tych seriach rwałem sobie włosy z głowy, ale potrafiłem je dokończyć. A tutaj jeden odcinek odrzucił mnie bardziej niż wszystko inne. Świat, postaci, pomysł na fabułę… wszystko jest tak schematyczne, że nawet w parodii by mi przeszkadzało. Zmienia się to później? W chociaż najmniejszym stopniu, bo z mojej perspektywy każda zmiana wyszłaby na plus.
    Najdziwniejszy jest dysonans pomiędzy wyglądem serii, sugerującym coś naprawdę dobrego, a tym co zobaczyłem. I to właśnie skłania mnie do dania 4. szansy. Zasługuje na nią?
  • Avatar
    Gutosaw 4.11.2018 21:35
    Re: Legendy
    Komentarz do recenzji "Księżniczka Kaguya"
    I to jest właśnie najbardziej rzeczowa i interesująca mnie odpowiedź. Mimo mnogości zainteresowań, moja uwaga nigdy nie spłynęła w stronę legend i baśni. Dziękuję za tę uwagę, bo zawsze dobrze poszerzyć swoją wiedzę, choćby o szczątkowe informacje.
    Ale ten wątek stał się tak obszerny, że podwoił ilość komentarzy dotyczących tego świetnego filmu. Nic tylko się cieszyć.
  • Avatar
    Gutosaw 4.11.2018 19:48
    Re: Legendy
    Komentarz do recenzji "Księżniczka Kaguya"
    Dziękuję wszystkim za tę merytoryczną dyskusję, ale kwestia, która najbardziej mnie nurtowała nawet nie została poruszona. Jak sama legenda ma się do tego filmu. Czy adaptacja dała aż tyle od siebie? Przeczytałem więc legendę i wychodzi na to, że nie. Sama historia jest ciekawa i rozbudowana, a ten film dodał od siebie piękny styl oraz zmienił parę szczegółów (albo opierał się na lekko zmienionej wersji tej samej legendy.
    Cała moja pierwsza wypowiedź poddała w wątpliwość, czy można znaleźć choć jedną polską legendę na tyle wielowątkową, rozbudowana, ciekawą i uniwersalną by wykonać na jej podstawie świetny pełnometrażowy film.
  • Avatar
    Gutosaw 4.11.2018 19:40
    Re: Legendy
    Komentarz do recenzji "Księżniczka Kaguya"
    Przeczytałem około 10 najdłuższych i przejrzałem na szybko około 1/3 wszystkich z listy, a wiele z nich znałem już z wcześniej. I właśnie o to mi chodzi. Są one jednowątkowe i daleko im do historii z tego filmu. Nie chodziło mi o ilość legend i różnorodność między sobą, a o jakość i rozbudowanie konkretnej legendy.
    Mimo nawału odpowiedzi na mój komentarz, to nie dostałem informacji na temat najbardziej mnie interesujący. Czy adaptacja tej historii jest tak dobra, czy historia sama w sobie? Trochę poszperałem i wydaje mi się, że jednak ta podstawa, którą jest legenda, jest napisana bardzo dobrze.
    W każdym razie dzięki za tę listę. Trochę poszerzyłem swoją wiedzę w tej dziedzinie.
  • Avatar
    Gutosaw 2.11.2018 16:22
    Re: Legendy
    Komentarz do recenzji "Księżniczka Kaguya"
    Już tyle tego widziałem, że nie uważam tego za egzotykę :). A wspomniany kościół rzeczywiście rozwodnił oryginalność kultur Europy, poprzez włączanie ich świąt do własnego kalendarza. Swoją takie mniejsze legendy i baśnie mi się podobają. Kunegunda z Chojnika np. Chodzi mi bardziej o stopień ich rozbudowania. Abstrahując od poziomu wykonania, to historia Kaguyi jest bardziej dojrzała i rozbudowana od tych, które ja znam. Ale może to wynikać z mojej niewiedzy.
  • Avatar
    A
    Gutosaw 2.11.2018 14:56
    Legendy
    Komentarz do recenzji "Księżniczka Kaguya"
    Być może to wina adaptacji, ale wydaje mi się, że Polsce brak dobrych legend. Arturiańskie, rzymskie, greckie, japońskie, niemieckie… moim zdaniem wszystkie biją na głowę te najpopularniejsze polskie o Twardowskim, smoku Wawelskim, Warszawie, czy Popielu.

    Odnośnie do filmu. Moim zdaniem to najlepsze japońskie dzieło obok Sennen Joyū i zdecydowanie zasługuje na wszystkie pochwały, które spływają ze wszystkich stron. Piękna legenda, wspaniałe zakończenie i zapierający dech w piersiach kierunek artystyczny.
  • Avatar
    A
    Gutosaw 22.10.2018 23:00
    7/10
    Komentarz do recenzji "Sangatsu no Lion"
    Odnoszę się do dwóch sezonów.
    Mam wrażenie, że ten styl, który Shaft używa wyciąga z 3­‑gatsu 140% potencjału. Poruszone tu zostają trudy życia zawodowego gracza shogi, praca jaką należy włożyć w ten sport i pasja. Ten wątek jest przedstawiony bardzo dobrze ze swoim najlepszym momentem pod koniec drugiego sezonu.
    Jednak więcej czasu poświęcono na dramaty głównego bohatera oraz rodzinie, która jest mu bardzo bliska. Moim zdaniem wiele tych problemów zostało zbytnio rozwleczone w czasie. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby nie to, że w chwili zakończenia jednego dramatu, rozpoczynał się kolejny. Gdyby nakładały się na siebie, to monotonia byłaby zdecydowanie mniejsza. Jakość tych dramatów (jako osobnych bytów) też zostawia sporo do życzenia, ale..
    Ale to robił Shaft. W związku z tym mamy tu spore grono naprawdę dobrze napisanych postaci. I to różnorodność charakterów oraz ich wzajemna interakcja są największą zaletą tego tytułu. Oprócz tego należy wspomnieć o perfekcyjnie wyreżyserowanych scenach. Tę serię warto zobaczyć dla 12 minut odcinka Smitha oraz scen z kotkami.
    Aktorzy głosowi też się spisali. Shimada jest zagrany perfekcyjnie i mogę powiedzieć, że ten ochrypły głos, wycieńczonego człowieka w 100% pokrywał się z kreacją na ekranie.
  • Avatar
    Gutosaw 28.09.2018 13:28
    Re: trudne, ale wciągające
    Komentarz do recenzji "Code Geass: Lelouch of the Rebellion"
    C.C owinęła sobie Leloucha wokół palca i od początku planowała go wykorzystać do wiadomego celu. Nie musiała się silić na żadne manipulacje, bo i tak robił to co ona chciała. Mnie się podoba takie przedstawienie głównego bohatera. Silny, stanowczy, bezwzględny, hipokryta… ale jest uległy w stosunku do kobiety. Oczywiście ich relacja była partnerska, ale to ona była wiodącą postacią w „związku”. Co nie znaczy, że nie była zdolna do poświęceń.
    Czy się zatracił? On zły do szpiku kości był od samego początku, a moc dała mu tylko pewności, że nie zostanie za swoje czyny ukarany. Chociaż w pewnym momencie chyba sam zaczął wierzyć w kłamstwa, które głosił. Więc w pewnym sensie utracił cel do, którego dążył.