x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Animka dla dzieci
Hmm, tylko że nie zależy mi żebyś mi przyznawał rację. Od tego są opinię aby je wyrazić a nie sugerować się innymi. Lubisz animki dla dzieci to lub. Ja swoją opinię wyraziłem i jej nie zmienisz :).
Animka dla dzieci
Humor bardzo mało wyszukany. Rozwój postaci zerowy – a jak już to typowy dla shounenka „from zero to hero”. Fabuła praktycznie niemająca żadnego wpływu, można by to wszystko umieścić w innych czasach i dać inny główny wątek – nic by się nie zmieniło. Takie Naruto czy inne Wybielacze – żadnej nowej konwencji, żadnej zaskakującej sceny.
Jak ktoś lubi animki o biegających bezpłciowych dzieciaczkach machających kończynami bez ładu i składu to spędzi dobrze czas – jak przy innych tego typu.
Obejrzeć (albo ominąć sobie kłopotu) i zapomnieć.
Redo of Healer był znacznie lepszy w tym aspekcie.
Re: hmm ep5
Świetne jest też zrobienie głównego bohatera z istoty, która póki nie jest świadomie zdolna do eksponowania uczuć. Pomimo wytłumaczenia przez narratora jego rozwoju przez stratę te miny jakie robił w ostatnich scenach to chyba jakichś krok milowy :D…
Ciekawy jestem kliknij: ukryte czy osoby, które będzie „Fushi” spotykał na drodze mają związek z jego kognitywnym rozwojem – poziom zwierzęcia -> poziom dziecka -> ?
Re: hmm ep3
Ja również doceniam Neutralność przez duże N i stonowanie w budowaniu postaci drugo‑planowych (trzecio- póki co brak). Nie jest to w żaden sposób nudne a wręcz pozwala na więcej możliwości w ich ewentualnym rozwoju. Nie przeszkadza to w żadnym stopniu w przebiegu odcinków i ogólnym scenariuszu a wręcz pozwala się skupić na danej sytuacji lepiej niż w przypadku rozemocjonowanych bohaterów.
Noooo, ale oczywiście jest March, która zbyt mocno wchodzi na pierwszy plan i to trochę boli :/...
Obawiam się, że zamiast intrygującej historii dostaniemy „March i przyjaciele zwiedzają świat” :/
Stąd seria taka jak ta – dająca na starcie duże nadzieje – musi od razu spełnić duże oczekiwania widza.
I jak po 4 odcinku stwierdzam, że nie jest źle.
Postać March – głupiutkie, naiwne i wkurzające dziecko to jednak spełnia swoją rolę neutralnego łącznika między widzem a scenariuszem, a sam scenariusz póki co nie pcha niczego w żadną stronę co również jest na plus.
Bardzo mi się natomiast podoba ta obojętność w miejscu gdzie w innych głupiutkich shounenkach jest masa niepotrzebnych przerysowanych emocji. Emocje jak już są to pojawiają się również w oszczędnej formie nie zalewając widza potokiem niepotrzebnych scen. Postaci oszczędne w zbędnych ruchach czy słowach (oprócz March, która najwyraźniej musi być tym 'łącznikiem'); brak walenia z ekranu konkretnej opinii którą Twórcy by narzucali widzowi w stosunku do bohaterów.
Ciekawe jak to się rozwinie.
słabiutkie
Wpada do wora bezmyślnej nawalanki, której przebieg można przewidzieć zanim się rozpoczęła.
Ile setek, jak nie tysięcy tego typu anime miało aspiracje na zostawienie po sobie dobrego wrażenia skończyło na szarym końcu?
Po pierwszym odcinku widać, że ta seria ma duże szanse na zostanie jedną nic nie znaczącą w morzu wielu podobnych.
Znowu dziecięcy dorośli po obu stronach?…
Re: Anime
Re: Anime
Z reguły jest to przeniesienie ze świata A do świata B – często z silnym wpływem doświadczeń ze świata A.
Re: Anime
Re: Kłoniec
natomiast S'n'W to oczywiście Akino Arai i „Mitsu no yoake” :)
Re: Kłoniec
Anime świetnie wyważone i konsekwentne w scenariuszu, seyuu przynajmniej poprawni (nic nie pobije seyuu Ryuzu Meyer z Re:zero, przykro mi ;p) a przede wszystkim nic nie wydaje się wymuszone lub przerysowane/karykaturalne.
U mnie też 9/10 ale minus nie za op/ed(od czasów „Life is like a boat” do Spice and Wolf'a, bardzo lubię tego typu podejście – dodatkowo, tutaj pasuje swoim stonowaniem).
Anime niebezpiecznie zaczyna się zbliżać do schematu „mamoru” i oklepanego „from zero to hero” znanego z shounenów. Bardzo bym sobie tego nie życzył.
Re: Anime
Zresztą isekai sam w sobie nie definiuje że nowy świat ma mieć elementy fantasy.
realia? bohaterowie? cokolwiek?
Re: Anime
Nie wiem jaki jest sens skupianie się na jednym elemencie danego odcinka za wyznacznik do skreślenia serii.
Poza tym brak powściągliwości i otwartego taboo w seri jest jednym z jej mocnych atutów.
Anime
kto nie widział musi zacząć. Anime jest tak genialnie wyważone że ze świeczką szukać – a przez ostatnie kilka lat nic nie przychodzi do głowy co by trzymało ten poziom.
Oczywiście jest to isekai więc dla niektórych to od razu może tą produkcję skreślać, natomiast, powinni mimo wszystko obejrzeć aby doświadczyć świetnego spasowania elementów – postaci, fabuły i scenariusza.
Re: ep 8
Re: Antybohate
Zrobić postać szaleńczego maniaka nie jest trudno, trudno jest nadać postaci drugie dno które bardziej ją „uczłowieczy”.
Więc waham się przed tym czy wolałbym bardzo wyrazistego brutalnego szaleńca czy też berserka z tragiczną przeszłością która popycha go ku szaleństwu.
Pytanie
Stąd pytanie do osób które znają pierwowzór – w jakim kierunku to idzie? Będzie trzymać poziom?
Re: Noblesse
Z tego co wiem, to ogromna część webtoona to były po prostu school‑life z bish'ami z jakimiś tam walkami w tle. Dopiero druga część i końcówka noblesse (straszna porażka fabularna) to nieustanne walki o nic.
Może anime to dobry sposób na zamknięcie serii bez powielania tragicznych błędów webtoona w jego „drugiej” części?
Antybohate
W zasadzie istnieje jakaś granica między 'anty‑bohaterem' a kompletnym sadystycznym świrem wg autorów.
Antybohaterowie to coś co mimo wszystko wzbudza w nas sympatię. Psychologia ładnie to tłumaczy i opisuje. Natomiast poprzez zacieranie granic przez Japońskich autorów nie wiadomo jaki mają zamiar tworząc postacie typu MC.
Jestem ciekawy jak się to rozwinie. Może wyjść coś ciekawego :).
Noblesse
Rozumiem zniesmaczenie męskiej części odbiorców gdy biorą się za adaptacje anime :).