Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Miroll

  • Miroll 4.08.2020 15:42:13 - komentarz usunięto
  • Miroll 4.08.2020 11:29:31 - komentarz usunięto
  • Miroll 4.08.2020 11:19:48 - komentarz usunięto
  • Miroll 3.08.2020 10:07:40 - komentarz usunięto
  • Avatar
    Miroll 20.07.2020 11:20
    Re: Wyjątkowo realistycznie ukazane różne kwestie
    Komentarz do recenzji "Kuzu no Honkai"
    Okej, czyli muszę obejrzeć do końca aby mieć pełny obraz w takim razie.

    Natomiast póki co:

    Jest taka książka „Mózg Buddy” całkiem szanowanych amerykańskich psychologów, jest też książka J.Petersona „12 życiowych zasad” – i niestety żaden z tych psychologów by się z Tobą nie zgodził.

    Zastępowanie negatywnych odczuć/wspomnień pozytywnymi jest jak najbardziej pozytywną praktyką i całkiem skuteczny sposób radzenia sobie z szeroko rozumianym stresem.

    W tym anime faktycznie na pierwszy plan wchodzą uczucia i logika (jeżeli jakaś istnieje) jest zepchnięta na dalszy plan. Natomiast przedstawienie wszystkich sytuacji w sposób przemyśleń (czyli postacie rozważają i świadomie wybierają takie a nie inne działania, co wskazuje że rzadko kiedy działają pod wpływem chwili) stara się pokazać jakieś logiczne uzasadnienie ich działań.

    Mamy chyba trochę inne rozumienie słowa realizm. Dla mnie realizm to, może nie tyle dosłowne przedstawienie rzeczywistości, co chociaż próba przedstawienia za pomocą takich a nie innych zabiegów. Dla mnie twórcy tutaj mieli na myśli celowe, dodatkowe skomplikowanie wszystkiego, zamiast przedstawienia w sposób rzeczywisty.

    I tak:

    - nie znam przypadków (może w jakichś bardzo niszowych grupach społecznych) aby osoby świadomie wybierały sobie zamienników za osoby w których są zakochane.
    - samo 'kochanie' jest tutaj przedstawione bardzo dziecinnie. Miłość (ehh Japończycy…) jest czymś tak niewinnym, tak pure, że sam Papież by się zawstydził. Jest to nierealne i w rzeczywistości miłość oraz związki nie są takie zero­‑jedynkowe.
    (dlatego lolitka moim zdaniem ma tutaj najbardziej dojrzałe podejście ze wszystkich jeżeli chodzi o miłość, zdaje sobie sprawę czym miłość jest a czym nie jest i się nie oszukuje).
    - Wywyższenie jednych uczuć ponad inne – tylko na potrzeby danych sytuacji – jak np. relacje Hanami z Ecchan. Myślę, że to miałaś na myśli pisząc o działaniach (auto)destrukcyjnych. Główna bohaterka świadomie daje sobą fizycznie i emocjonalnie pomiatać przez Ecchan – mimo że, stwierdziła sama w początkowych odcinkach, że takie coś nie powinno mieć miejsca. Strach przed utratą przyjaciółki – nie sądze, bo widz jest kilkukrotnie informowany o intencjach Ecchan.
    - I z tego własnie wynika kolejny argument – w realnym świecie wiele osób robi pewne działania nieświadomie. Stara się poradzić z takimi czy innymi kompleksami popadając w jakieś nałogi czy po prostu sytuacje które pozwolą na trochę zapomnieć o bólu. W tym anime niemal wszystkie działania są przemyślane i świadome. Jest to realnie przeciwstawianie się swojemu własnemu kompasowi moralnemu. Czyli świadome działanie wbrew sobie wiedząc jak to się skończy. Dla mnie to nie jest realne. Ludzie przychodzą do psychologów z problemami różniej maści a w 99% przychodzą dlatego że sami nie potrafią/nie rozumieją jak sobie poradzić z problemem. Nasi bohaterowie żyją w pełnej świadomości swoich działań i sami (w swoich przemyśleniach, które widz widzi) wiedzą jakie przyniosą konsekwencje.


    Zwracasz uwagę na to że płeć żeńska często łączy współżycie fizyczne i emocjonalne w jedną całość i niechętnie dopuszcza możliwość istnienia bliskości fizycznej bez emocjonalnej (ale w drugą stronę już tak). Natomiast spójrz jakie jest argumentowanie naszej głównej bohaterki. Rzadko kiedy kieruje się ona stricte przywiązaniem emocjonalnym jako głównym wyznacznikiem w relacjach z postaciami 2go czy 3cio planowymi :). To dopiero jej przemyślenia (nie wypowiadane na głos) wskazują na fakt, że po prostu boi się fizyczności a nie ją odrzuca. I to nawet nie chodzi o wstyd bo przynajmniej nie widziałem do 7 odcinka aby Hanami się czegoś wstydziła. A w rzeczywistości? Przede wszystkim nieśmiałość – czyli brak wiary we własne umiejętności, własną samoocenę, powstrzymuje nastolatków przed rozwijaniem znajomości a nie strach przed fizycznością (własciwie im silniejszy popęd tym mniejszy strach, a popędu w tym anime nie brakuje żadnej ze stron :) – przynajmniej tak to jest przedstawione)

    Moim zdaniem Twoja opinia bazuje trochę na próbie zrozumienia motywacji bohaterów i przez to wytłumaczeniu ich zachowań zamiast na ocenie ich zachowań takimi jakie są – bez dokładania empatii od siebie.

    Być może zmienię zdanie po obejrzeniu całości ;p
  • Avatar
    Miroll 20.07.2020 00:21
    Re: Wyjątkowo realistycznie ukazane różne kwestie
    Komentarz do recenzji "Kuzu no Honkai"
    Przyznam się że obejrzałem to anime (tzn 7 odcinków), żeby przetestować prawdziwość Twojego komentarza i wysokiej oceny – zwłaszcza, że podkreśliłaś wysoką ocenę za realizm.

    A więc niestety skonfrontuje Twój komentarz z moim, który niestety już tak pozytywny nie jest.

    Zwłaszcza, jeżeli chodzi właśnie o realizm.

    Dygresja i tło kulturowe:
     kliknij: ukryte 

    Konkretna treść komentarza:

    Najbardziej realną i moralnie neutralną osobą w całym anime… jest ten drugi uczeń babeczki od muzyki (blondyn), z którym była w kawiarni i spędziła noc. Nie chodzi tu tylko o szczerość z jaką się wypowiada ale realizm całej swojej postawy jako postaci epizodycznej, która mogła by przecież być nic nieznaczącą osobą, a jednak jest najbardziej realną. Pragmatyzm 100%, Ironia twórców? :).

    Drugą w kolejności jest ta lolitka, która również ma konkretnie nakreślony kompas moralny i jej decyzje oraz myśli wyraźnie pokazują, że twórcy chcieli z niej uczynić „dobrą” wersję głównej bohaterki. Notabene – jej postawa jest bardzo bliska realizmowi/rozumowaniu dziewczyn z naszego Europejskiego/Polskiego podwórka w tym przedziale wiekowym.

    I teraz im bliżej dochodzimy do postaci głównych bohaterów (Hanabi + Mugi) tym coraz gorzej. Najpierw postać Ecchan, która niestety została „narysowana” przez twórców również jako jakaś dolepka dla urozmaicenia fabuły, wszystkie jej wypowiedzi i sposób myślenia są jak czytane z kartki na scenie. Pojawia się, odgrywa rolę, schodzi ze sceny. 0 realizmu.

    Postacie nauczyciela (źródło achów i ochów) jak i nauczycielki to tylko kalki innego typu bohaterów z tego typu anime wsadzonych w postaci na pozór dorosłe. Ani ich zachowanie ani motywacje nie są dorosłe. Przynajmniej jeżeli mówimy o dojrzałości emocjonalnej. Bycie bitch'owatą nauczielką lub wstydliwym nauczycielem może i jest realne, o tyle zupełnie nielogiczne w kontekście całości życia w społeczeństwie. Jedyne co moge powiedzieć to że są tylko oczko wyżej w skali normalności przez to że otwarcie mówią o swoich uczuciach/wyznaniach a nie kłócą się sami ze sobą.

    No i główni bohaterowie… matko co to jest. Twórcy (to jest na podstawie mangi? nie znam oryginału więc komentuję tylko anime i ich twórców) z mangaką na czele wsypali wszystkie możliwe wersję aby dodać tyle „koloru”, tyle „moralnych zawirowań” aby uczynić sytuacje tak skomplikowane aby tylko ich kompleks indywidualizmu, o którym pisałem wcześniej, zasłonić. Przez to dostajemy postacie odrealnione do tego stopnia, że w jednej (dwóch) osobach mamy aspirującego Paulo Coelho, Nietschego i Mariolki Kiepskiej (z Świat wg Kiepskich) na raz.

    Robienie z emocji i związków tak skomplikowanego węzła jest kompletnie nierealne. Wielcy romantycy ubiegłych wieków by się za głowę złapali. Nie rozumiem trochę Twojego podejścia do tematu jakoby bohaterowie działali autodestrukcyjnie – a już zupełnie nie mam pojęcia o co chodzi z destrukcyjnym działaniem seksu. Współżycie seksualne w realnym świecie jest wyraźnie i dobitnie rozdzielone względem sfery emocjonalnej gdyż popęd seksualny i uczucie zauroczenia czy miłości działają w inny sposób. (jeszcze raz ukłon w stronę epizodycznej postaci blondyna ;) Tworzenie połączenia między emocjonalną autodestrukcją a popędem seksualnym jest nie na miejscu – a przynajmniej w taki sam sposób jak każdy kompleks prowadzi do autodestrukcyjnych myśli – jest on jednym z elementów i nie przesądza o niczym.
    Działania bohaterów z logiką nie mają nic wspólnego  kliknij: ukryte . Wiem że rozmawiamy o uczuciach, no ale logika i jakiś zamysł powinien być w tym co robią.
    Faktycznie zgodzę się tu poniekąd z pierwotnym recenzentem anime, że jest to trochę takie school­‑life ecchi z „extra steps”. Ładna laurka z mnóstwem kolorów, z pod których ledwo co widać ukryty, napisanym zwykłym czarnym długopisem napis: „to skomplikowane”.


    Zdecydowałem się skomentować po 7 odcinku, bo akurat w nim padło najwięcej mądrych i przemyślanych stwierdzeń i nie chciałem psuć swojej opinii kolejnymi – dzięki temu mogę napisać coś pozytywnego a nie tylko jechać po tytule :D
    Realizm odkładając na bok, to jest kolejne anime w których postaci drugoplanowe są przedstawione lepiej i z większą konsekwencją. Nie wiem czy to limitowany czas na pierwszym planie czy co innego, ale coś wymusza na twórcach utworzeniu spójnych i logicznych postaci. (mimo że Ecchan to robot :D „beep boop” suki­‑desu „beep boop”).
  • Avatar
    Miroll 9.07.2020 00:39
    Re: Chang Shik
    Komentarz do recenzji "The God of High School"
    Źle się wyraziłem. chodziło mi o „O” nie o smoka :)
  • Avatar
    A
    Miroll 9.07.2020 00:37
    Chang Shik
    Komentarz do recenzji "The God of High School"
    Zaraz Zaraz… przecież Chang­‑Sik jest facetem, czy ja dobrze słyszałem kobiete seyuu? :/
  • Avatar
    Miroll 2.07.2020 15:27
    Re: niezłe
    Komentarz do recenzji "Kami no Tou"
    Niestety to co mówisz o Bamie ma rację bytu jeszcze przez wiele chapterów manhwy :/.  kliknij: ukryte 
    I również popieram stwierdzenie że postacie poboczne są siłą tego webtoona, o wiele częściej śledziłem losy jakichś epizodycznych bohaterów niż MC.
  • Avatar
    A
    Miroll 30.06.2020 23:09
    Sredniak
    Komentarz do recenzji "Gleipnir"
    Seria miała potencjał,
    Podobały mi się wyraźnie narysowane żeńskie postaci i ogół fabuły  – dają Ci do ręki grę a w to jak zagrasz sam sobie ustal.
    Niestety seria poleciała z balkonu na 10 piętrze w momencie kiedy „mamoru i ishho­‑ni” zaczęło padać w każdym odcinku (około połowy).
    wykrakałem, że może się z tego zrobić shounenek z MC przechodzącym przemianę „from zero to hero” i jakąś epicką bitwą z głównym antagonistą, bla bla.
    To samo tylko nowe twarze do bicia.

    6/10 za pierwszą połowę, bo przynajmniej intrygowała i przyciągała do siebie.
  • Avatar
    Miroll 28.06.2020 21:48
    Rachel
    Komentarz do recenzji "Kami no Tou"
    Rachel Ci się nie podobała. Niesamowite <sarkazm> :D
  • Avatar
    Miroll 24.06.2020 15:15
    Re: MC
    Komentarz do recenzji "Domestic na Kanojo"
    W tym właśnie polega brak logiki oraz 'wymuszenie' na bohaterze wpasowania się w konkretne cechy charakteru przez twórców:
    słusznie zauważyłaś:  kliknij: ukryte 
    Czyli po tym powinniśmy mieć osobę, która jest świadoma swoich uczuć i potrzeb a mimo tego dostajemy osobę, której emocje są na bardzo niskim – wręcz 0, 1 poziomie. Do tego moralny kompas MC jest całkowicie rozregulowany. Brak mu jakichkolwiek konsekwencji w podejmowanych działaniach – a nie przepraszam, praktycznie wszystkie działania są podejmowane za niego. Sam robi tylko 'uhh.” „ohh.” i „uhm” i jest praktycznie stawiany przed faktem dokonanym.

     kliknij: ukryte 

    Po prostu jest to dla mnie odrealnione i wymuszone gdy dostajemy postać, która jest praktycznie czystą kartką na której bazgrane jest coś niespójnie z odcinka na odcinek, a potem ściera się to gumką kiedy twórcy twierdzą, że nie pasuje do danej sceny….
  • Avatar
    Miroll 24.06.2020 15:05
    Re: MC
    Komentarz do recenzji "Domestic na Kanojo"
    Na postacie żeńskie nie narzekam. Wszystkie żale wylewam na głównego – męskiego – bohatera.

    No zgadzam się, że tu jest lepiej – ale i wymagał tego scenariusz. Czyli sposób postępowania bohatera tylko trochę został usprawniony na rzecz poruszenia bardziej skomplikowanych kwestii. Mimo to, wg mnie, wszystko to było bardzo wymuszone.
  • Avatar
    Miroll 23.06.2020 13:58
    Re: MC
    Komentarz do recenzji "Domestic na Kanojo"
    Tutaj bardziej mi chodzi o jego cechy charakteru, a rozszerzając o uparte wpychanie pewnych cech charakteru do bohaterów tego typu obyczajówek.

    Naiwność, zupełne nieobycie z życiem, odrealnione opinie – tak jakby anime niby było w czasach obecnych ale mentalność głębokie lata 80…
    Na siłę robi się bohaterów, którzy jakby wykluli się w wieku 16 lat z jajka i uczą się wszystkiego na oczach widza.

    Tutaj pasowałaby osoba, która ma faktycznie te 17­‑19 lat zarówno z zachowania jak i emocji.
    Kto w tym wieku wstydzi się na samą myśl o pocałunku?
    Kto w tym wieku reaguje na nagość jak na jakieś tabu?

    I nie chodzi o to że jest to kwestia różnicy kultur. Zupełnie nie. Jest to celowy zabieg twórców aby takiego bohatera stworzyć co dla mnie jest sporym minusem.
  • Avatar
    A
    Miroll 21.06.2020 01:02
    MC
    Komentarz do recenzji "Domestic na Kanojo"
    Czy tylko ja uważam że to ogromny strzał w stopę, w kolano i w co tam jeszcze… dawanie takiej ciepłej kluchy – przetrawionej przez krowę i wyplutej na ziemię (jak w shounenkach), jako MC – do anime o tak poważnych tematach?

    Ubolewam strasznie, bo o ile tematy są przerysowane i scenariusz z życiem za dużo wspólnego nie ma, to chociaż są dobrze przedstawione i jakieś tam puenty można wyciągnąć… ale główny bohater to typowy przedstawiciel naiwnego siusiumajtka.

    Odpycha troszkę że Twórcy tak bardzo lubują się w obsadzaniu naiwnych, pustych kartek papieru bez charakteru i inteligencji za głównych bohaterów.

    Najlepsze sceny w anime to te w których MC się nie odzywa :/
    Szkoda. 6/10
  • Avatar
    Miroll 4.06.2020 21:28
    Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Slova
    Komentarz do recenzji "Kami no Tou"
    MarPett napisał(a):
    Nie do końca rozumiem twój tok myślenia, w jednym poście piszesz, że anime jest przeznaczone dla fanów pierwowzoru, a w drugim, że zostało ono stworzone, żeby promować webtoon. Te dwie rzeczy się wykluczają

    Źle rozumujesz.
    1. Promujesz anime na popularności webtoona, zyskujesz widza anime, który lubi pierwowzór.
    2. Oglądasz anime ale masz niedosyt – sięgasz po webtoona, zyskujesz czytelnika

    A co do drugiego akapitu, ja się z wami tutaj całkowicie zgadzam. Sam o tym przecież pisałem. Anime powiela grzechy pierwowzoru i sam stwierdziłem że jest zupełnie nieprzyjazne osobie która nie miała styczności z webtoonem.
    I sam na miejscu nowej osoby pewnie bym anime dropnął b.szybko.
  • Avatar
    Miroll 4.06.2020 13:10
    Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Slova
    Komentarz do recenzji "Kami no Tou"
    Sposób promocji anime bardzo przypomina anime robione na podstawie gier. Promując anime zachęcają do kupienia gry. Tutaj jest podobnie tylko że nie gra a webtoon.

    Oczywiście masz prawo do subiektywnej opinii i krytyki, natomiast miej na uwadzę, że zabieg jest 100% celowy bo CR robi anime dokładnie w ten sposób w jaki pisany jest ToG.

    Więc jeżeli scenariusz Ci się nie podoba to po prostu taki gust a nie błąd scenariusza.
  • Avatar
    Miroll 3.06.2020 23:17
    Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Slova
    Komentarz do recenzji "Kami no Tou"
    *insert* cały mój poprzedni komentarz *insert*.

    Chociaż jedno CR trzeba przyznać – trzymają się pierwowzoru.
    Info w którym dowiadujemy się SZCZĄTKOWYCH informacji o głównym protagoniście jest dopiero w kilkusetnym chapter'ze webtoona. Więc taki urok tego anime/toon'a. Są postacie które znikają na setki chapterów żeby potem się z 'dupy' pojawić.

    I jeszcze jedna uwaga: nikt nie twierdził że to anime jest dla wszystkich. Natomiast wyraźnie wszędzie się trąbi że jest to dla fanów pierwowzoru.

    take it or leave it
  • Avatar
    Miroll 2.06.2020 20:33
    Re: 18+ hardcore ecchi
    Komentarz do recenzji "Gleipnir"
    a może przestańmy z ciała i seksualności robić jakiegoś tabu?
    Japonia w męczarniach wręcz ślimaczym tempem powoli wychodzi z cringe'owatości scen o zabarwieniu seksualnym więc, ja z drugiej strony takie rzeczowe a nie podmiotowe podejście do tematu traktuję jako krok w dobrą stronę.

    Bo sceny o których piszesz nie są ani wyuzdane ani przesadnie karykaturalne. Są naturalne (jak na anime) i dużo lepiej sie takie coś ogląda niż krwawa fontanna na widok majtek.
  • Avatar
    Miroll 30.05.2020 20:57
    Komentarz do recenzji "Murenase! Seton Gakuen"
    „gagi na poziomie”

    czyim poziomie? mułu rzecznego chyba
  • Avatar
    Miroll 23.05.2020 19:49
    Re: Grzech pierwowzoru
    Komentarz do recenzji "Kami no Tou"
    a jesteś na bieżąco z webtoonem? :)
  • Avatar
    A
    Miroll 21.05.2020 17:07
    Grzech pierwowzoru
    Komentarz do recenzji "Kami no Tou"
    Anime na podstawie webtoona?

    Jestem pozytywnie zaskoczony. Nie cierpie shounenów, ale mimo wszystko koreańczycy jakoś bardziej logicznie i hmmm… zjadliwie? do nich podchodzą.
    Nie ma płaczących dzieci, nie ma żałosnego dziecięcego humoru i/lub pokazywania majtek. Pozostaje cała reszta, która jest – co najmniej – akceptowalna do pewnego stopnia.

    No i do takiej podstawy dodajemy fabułę – i tu od razu duży minus. Grzechem webtoona ToG jest to że pierwsze kilkadziesiąt chapterów jest strasznie ale to strasznie miałkich i wręcz monotonnych.  kliknij: ukryte 

    Siu sam się później z tego tłumaczył, że koncepcję zmienił już w trakcie wydawania ToG, ale po prostu nie było jak tego odkręcić i musiał uporać się z tym co już powstało.

    No i ten sam grzech jest widoczny w anime, z uwagi na ograniczoną ilość odcinków to co dostaniemy to będzie tylko tak na prawdę wstępem i do tego mało istotnym.
    Możemy co najwyżej poznać garstkę podstawowych postaci i zapałać (słuszną) nienawiścią do pewnej osoby i nic więcej.
    Rozkręcanie jest zbyt długie i mało satysfakcjonujące dla widza.
    Gdybym był osobą, która nic nie wie o fabule tej serii pewnie porzuciłbym po kilku odcinkach – a szkoda.
  • Avatar
    A
    Miroll 18.05.2020 00:37
    Co to jest
    Komentarz do recenzji "Gleipnir"
    Anime dosyć ciekawe, po 7 odcinku sam nie wiem co oglądam.
    Uczucie cringe'u przeplata się z zaciekawieniem i docenieniem narracji (nie znam pierwowzoru) i dodatkowo jeszcze zalatuje tanim shounenem – i tak w kółko, intrygujące.

    Na pewno jedna z ciekawszych pozycji. Wiele elementów się splata, ale jakoś nie czuje się by było wplecionych na siłę. O ile nie przechyli się w typowego shounenka z „mamoru” w tle (a już niestety są zadatki) to pewnie anime dostanie wysoką ocenę.
  • Avatar
    Miroll 3.05.2020 16:14
    Re: Co ja właśnie obejrzałam?
    Komentarz do recenzji "Ishuzoku Reviewers"
    Może dlatego że jesteś dziewczyną i podchodzisz do tematu seksu zbyt podmiotowo – podczas gdy seks tutaj został ukazany przedmiotowo, czyli tak jak powinien.
  • Avatar
    A
    Miroll 3.05.2020 16:09
    Przyklad
    Komentarz do recenzji "Ishuzoku Reviewers"
    Przykład dla świata anime jak można zrobić serie, w której seks nie jest tematem tabu i nie trzeba za każdy razem dawać dzieciaka w roli MC, którego na sam widok majtek krew leci z nosa.

    Niestety znaczna większość pozycji (nawet traktowanej jako seinen) traktuje seks 0­‑1. Albo 0 – czyli MC na widok majtek dostaje palpitacji lub 1 – gwałty w pornografia jako coś gorszącego.

    Seria napawa nadzieją, że Japończycy potrafią zrobić zrównoważone anime w tym temacie gdzie humor jest faktycznie śmieszny (a nie żałosny), seks jest czymś z czym można przejść do porządku dziennego a polityczna (czy w tym wypadku seksualna) poprawność jest zupełnie (i słusznie) pomijana.

    więcej szarości Japończycy, tak trzymać :).