Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

peregrinus

  • Avatar
    peregrinus 26.12.2014 14:33
    Komentarz do recenzji "Sengoku Basara: Judge End"
    Recenzentowi nawet przez myśl nie przeszło by czuć się urażonym, a liczba komentarzy o dziwo go cieszy ;P Poza tym mi to obojętne „kto, co” pisał.

    Co do samej treści apelu, napiszę tylko, że nigdzie Judge End nie zostało nazwane w recenzji komedią. Wspomniałem zarówno o elementach komediowych (które były!) jak i dramatycznych. Zresztą nie jest to sprzeczne z takim ANN, Mal'em czy AniDB. Tam również Judge End NIE figuruję ani jako komedia, ani jako DRAMAT.
  • Avatar
    peregrinus 22.12.2014 17:37
    Re: na serio to "na serio?"?
    Komentarz do recenzji "Sengoku Basara: Judge End"
    Widzę, że ktoś do mnie pije… No ba, oczywiście moja wiedza bazuje na jednym kursie na kierunku „którymśtam” i to takim na który nie chodziłem, jak na dzisiejszego studenta przystało – dobrze wiedzieć od kogoś kto WIE więcej o mnie niż ja sam. Tak, ewidentnie to ja tutaj byłem nieuprzejmy i bez przerwy snułem insynuacje na temat innych – toż to gołym okiem widać! Na razie jedyny argument jaki widzę to: mi się podobało i było poważne, więc jeśli ktoś inny widział w tym tylko kicz, to jest ZŁY. Cóż, większość znanej mi pop kultury to kicz, do tego należy wg mnie Judge End, jeśli to robi ze mnie nieuprzejmego człowieka, to niech i tak będzie ;)
  • Avatar
    peregrinus 22.12.2014 14:03
    Re: ...
    Komentarz do recenzji "Sengoku Basara: Judge End"
    Dla mnie nie.
  • Avatar
    peregrinus 22.12.2014 14:02
    Re: na serio to "na serio?"?
    Komentarz do recenzji "Sengoku Basara: Judge End"
    Dla mnie ciężka nie jest. Jak w teorii literatury: możesz przyjąć grę, konwencję którą proponuje Ci autor lub nie. Jeśli Ci nie odpowiada, jeśli nie ma ona dla Ciebie sensu, to będziesz widzieć utwór inaczej niż ci, którzy na tą grę przystali. Zresztą to tylko anime, więc nie widzę powodu do oburzania się z powodu braku wczuwania się w sytuację fikcyjnych bohaterów.
  • Avatar
    peregrinus 22.12.2014 13:56
    Re: ...
    Komentarz do recenzji "Sengoku Basara: Judge End"
    Realizm emocjonalny jest
     – na zajęciach z psychologii uczono mnie czegoś innego. Wybacz.

    Nikt się nie czepia, że tsundere nierealne? Jeśli mimo hiperboli ma to być na serio to się czepiam. Takie serie animowane są dla mnie bez sensu jako rozrywka, a innego ich sensu nie widzę.
  • Avatar
    peregrinus 22.12.2014 13:48
    Re: na serio to "na serio?"?
    Komentarz do recenzji "Sengoku Basara: Judge End"
    No właśnie, jest nadal nierealne i jako takie traktowałem poprzednie serie, i tak samo tą.
  • Avatar
    peregrinus 22.12.2014 11:01
    Re: na serio to "na serio?"?
    Komentarz do recenzji "Sengoku Basara: Judge End"
    Chyba zbyt osobiście postrzegasz tą serię, ale „to Twoja sprawa”. Widziałaś albo słyszałaś kiedyś o tylu tak emocjonalnie rozpaczających dowódcach wojskowych (zagęszczenie na kilometr kwadratowy)? Tu logiki nie ma, a nie mam już nastu lat by patrzeć z przejęciem na dorosłych bohaterów charakteryzujących się rozchwianiem emocjonalnym wieku dojrzewania (skoro im kontekst historyczny odbieramy) – takich bohaterów w anime jest zwyczajnie zbyt wiele i wtedy seria jest jeszcze bardziej typowa.
  • Avatar
    peregrinus 22.12.2014 10:49
    Re: ...
    Komentarz do recenzji "Sengoku Basara: Judge End"
    To było na poważnie? Bez gagów z poprzednich części? Bez absurdalnych walk? Okej, oglądaliśmy coś innego.

    Acha, czyli nie ma realizmu, także emocjonalnego (jeśli chcesz mówić o zaburzeniach to wiele postaci z tej serii miałoby to tego świetne przykłady, patrząc z dzisiejszego kontekstu), ale ja mam przejmować się sztucznie wykreowanymi i nie trzymającymi się kupy osobowościami.

    Udawana psychopatia.


    Nie chce mi się nawet komentować.
  • Avatar
    peregrinus 21.12.2014 23:02
    Re: ...
    Komentarz do recenzji "Sengoku Basara: Judge End"
    Tak, jestem złym człowiekiem – wybaczcie, ale zawsze chciałem to napisać ;P

    Słabo znam japońską mentalność, historię tego okresu trochę lepiej, jeszcze ze studiów i… w Judge End nie ma realizmu. I nie piszę tu o walkach czy strojach, ale zwyczajnie o postaciach. One są zbyt przerysowane bym mógł je brać choć trochę poważnie (ich armie na pewno by nie potrafiły). W ogóle anime zupełnie na serio są z reguły nudne z mojej perspektywy, a to na dodatek miałoby być realistyczne tylko w przypadku problemów emocjonalnych bohaterów – sorry, ale nie kupuje tego.
  • Avatar
    peregrinus 11.10.2014 18:15
    Re: Ujdzie
    Komentarz do recenzji "Fate/stay night: Unlimited Blade Works [2014]"
    Prawdę powiedziawszy szkoda mi cennego czasu na odpisywanie, szczególnie, gdy tekst pisany przez drugą osobę jest „nacechowany emocjonalnie”, stąd na zakończenie tej jałowej dyskusji:

    1. Przyznaję, nie zauważyłem, że zignorowaliście sensowny przykład i ograniczyliście do konkretnej sytuacji. Niestety linie łączące odpowiedzi na kolejne posty (i wcięcia) są, przynajmniej jak dla mnie, na Tanuku mało widoczne. Tutaj mea culpa.
    2. Jeśli żądasz od kogoś dokładności to sam naucz się czytać ze zrozumieniem – nigdzie z mojej strony nie ma pretensji „do ludzi, którzy nie zmienili domyślnego „obejrzane”". Teraz mi coś insynuujesz(!), ale mimo wszystko „pokory” nie doradzam, nie zawsze jest dobra ;)
  • Avatar
    peregrinus 8.10.2014 18:12
    Re: Ujdzie
    Komentarz do recenzji "Fate/stay night: Unlimited Blade Works [2014]"
    A co mnie Kamiyan 3991 obchodzi? Przecież pisał, że to ocena tymczasowa, więc oczywiste, że nie piszę o nim. Odnoszę się do tego, co pisał Cthulhoo i oceny 1, którą sam zauważyłeś. Wątpię by to była pomyłka wynikająca z, cytuje, „niedorobienia”, skoro takich ocen ten użytkownik wiele wystawił – jego sprawa, ale nie insynuowałbym mu pomyłki na Twoim miejscu.
  • Avatar
    peregrinus 8.10.2014 13:53
    Re: Ujdzie
    Komentarz do recenzji "Fate/stay night: Unlimited Blade Works [2014]"
    Tutaj. Jeśli ktoś oznacza serię jako „obejrzane” i wystawia ocenę, to jest to ocena serii, a nie jednego odcinka. Co innego, gdyby została zaznaczona opcja: „porzucone”, „w trakcie”, lub „wstrzymane” – wtedy byłoby wiadomo, że jest to ocena części.
  • Avatar
    peregrinus 7.10.2014 19:15
    Re: Jakież to głębokie...
    Komentarz do recenzji "Ergo Proxy"
    Traktując to zdanie dosłownie, to masz rację, jest to przesada, bo Bajki robotów arcydziełem na pewno nie są. Punkt odniesienia tutaj pomijam, bo, jak pisałem, dla mnie takie zestawienie jest bez sensu. Co do „Ciacha”, nie mam zielonego pojęcia co to za program (zakładam, że program), mogę się tylko domyślać, ale tego robić nie chcę ;)
  • Avatar
    peregrinus 7.10.2014 00:01
    Re: Jakież to głębokie...
    Komentarz do recenzji "Ergo Proxy"
    Jakież to zabawne, kiedy ktoś miesza jakiś tytuł z błotem, a sam poleca „Bajki robotów” – bodaj najgorszą książkę Lema (chociaż niektórzy jeszcze niżej cenią sobie pilota Pirxa ;P )


    Tylko „bodaj” – przeczytaj chociażby Astronautów albo lepiej przeczytaj coś o nich, choćby wypowiedzi samego Lema, bo na książkę raczej szkoda czasu.

    Poza tym tam było napisane:
    Niestety, ani mądrze, ani oryginalnie, poczciwe „Bajki robotów” mistrza Lema, to przy tym arcydzieło.


    Słowo poczciwe nie oznaczana, że Bajki robotów były jedną z lepszych książek Lema. Sam za nimi szczególnie nie przepadam, a pisana w tej samej konwencji Cyberiada jest o niebo lepsza. Co nie oznacza, że Ergo Proxy jest lepsze od Bajek, jako anime je bardzo lubię, ale do większości książek tylko „niegłupich” jej daleko. Z drugiej strony samo porównanie Ergo i Bajek jest dla mnie zupełnie bez sensu – nie widzę podobieństw, choćby gatunkowych/fabularnych.
  • Avatar
    peregrinus 27.09.2014 12:44
    Komentarz do recenzji "Zankyou no Terror"
    O_o Chyba jednak muszę ograniczyć pisanie kilku rzeczy naraz… spojrzałem na tekst wyżej i jest on straszny: powinno być „które”, „strzelać do”, a „niej” jest zbędne.
  • Avatar
    peregrinus 27.09.2014 09:16
    Komentarz do recenzji "Zankyou no Terror"
    Raczej nie… Zachowanie snajpera z anime było sprzeczne zarówno z psychologią, jak i procedurami, która wpaja się antyterrorystom. kliknij: ukryte  Twórcy pewnie przedłożyli potrzeby fabularne nad pewną logikę, co też nie dziwi – realizmu za wiele w tej serii niej nie było. ;)
  • Avatar
    A
    peregrinus 19.09.2014 11:43
    Zieeew...
    Komentarz do recenzji "Tokyo Ghoul"
    Ten ostatni odcinek był nudny jak flaki z olejem, tyle, że bez oleju. Bezsensowne teksty, brak ruchu, białe tła i  kliknij: ukryte . Jedyne co mi się w miarę podobało w tej serii to właśnie sceny akcji, które stanowiły niezłą rozrywkę, a tu nawet tego prawie nie było. Miałem nadzieje, że pokażą trochę dalszy fragment mangi (której kilka rozdziałów przekartkowałem), a zamiast tego dostałem prawie  kliknij: ukryte . Nie dość, że było głupie, to teraz zrobiło się jeszcze nudne. 4/10.
  • Avatar
    peregrinus 8.09.2014 23:22
    Re: Solaris Lema
    Komentarz do recenzji "Eureka Seven"
    Tak, ale różnice bardziej rzucają się w oczy. Toć tu jest mniej podobieństw niż w obu ekranizacjach Solaris, a te podobne do książki Lema zbytnio nie były…

    A całkiem poważnie (nie żebym wcześniej żartował) to trafna obserwacja, choć jest to właściwie jedyne sensowne podobieństwo.
  • Avatar
    peregrinus 15.08.2014 23:07
    Re: Trailer
    Komentarz do recenzji "Hitsugi no Chaika"
    Był news o kontynuacji, news ze zwiastunami też na stronie głównej będzie. Akurat przyczyną jego braku są inne newsy – nie ma sensu dodawać kolejnego, jeśli inne, dopiero co wrzucone, wypadłyby ze strony głównej. Niestety nie wszystko od razu na puszystym „jenocim” futerku się mieści.
  • Avatar
    A
    peregrinus 3.07.2014 20:40
    Komentarz do recenzji "Free! Eternal Summer"
    Z ciekawości zabrałem się za pierwszy odcinek, ale tylko fragmenty mi się spodobały, więc sporo przewinąłem. Poza tym cztery litery kapitana oraz ukwiecony basen to trochę za wiele, chociaż trzeba przyznać, że twórcy skrzętnie realizują pomysły pobudzające wyobraźnie fanek. Drugi sezon jest na pewno dobrze technicznie zrobiony, ale sama ładna grafika, przy w gruncie rzeczy monotonnej fabule (ja tu fazy nie mam), do dalszego oglądania mnie raczej nie przekona.
  • Avatar
    peregrinus 28.03.2014 20:17
    Re: Zaraz będę miał poczucie winy, że komuś na odcisk nadepnąłem
    Komentarz do recenzji "Free!"
    O Olimpiadę chodziło. Mało mnie interesowała, co jeszcze potęgował nastawiony na sensację przekaz medialny.

    Ogólnie mam wrażenie, że zwyczajnie nie zrozumieliśmy się nawzajem

    Też mi się tak wydaje. A słownictwo z m&a to nie zarzut. Póki żargon nie jest przesadnie specjalistyczny, to nic nie mam do nowych słów, ja tam chętnie je poznaje.
  • Avatar
    peregrinus 27.03.2014 22:07
    Zaraz będę miał poczucie winy, że komuś na odcisk nadepnąłem
    Komentarz do recenzji "Free!"
    Dziwię się, że mój post wzbudził, może nie agresje, ale jakieś emocje. Czuję (tak, jako facet, i z pewnością nie „macho”) po tej wypowiedzi jakbym zaatakował kogoś jakimś ostrym narzędziem. Nikt Ciebie nie krytykuje, więc nie rozumiem całkowicie populistycznych argumentów (pierwszy akapit) i całego tego oburzenia.

    Znaczy się, co rozumiesz poprzez „do tego sportowców”? Każdy sportowiec musi być totalnie męski, twardy (jednym pierdnięciem rozwalać wraże drużyny), hetero i w ogóle? W Rosji mieszkasz?

    Sportowa rywalizacja, czy w ogóle rywalizacja prowadzi do tzw. postaw „męskich”. Serio. A skąd Rosja, to za Chiny nie rozumiem. Jakiś stereotyp?

    Po pierwsze nie używam trudnych słów, żadne chyba nie wychodzi poza program liceum.

    Ja za to musiałem sprawdzić co to „hedcanon” i parę innych słów z recenzji, które należą do świata mangi i anime. Po drugie używasz w recenzji zdań bardziej wielokrotnie złożonych od mnie. Zresztą chwała Ci za to. Nawet zastanawiałem się czy nie pochwalić tego w poprzednim poście (kropka!). Nie zrobiłem tego, bo nie chciałem oceniać stylu. Pewnie i dobrze. Jak na mój gust za dużo w nim kolokwializmów, ale i tak się fajnie czyta.

    Społeczeństwo patriarchalne ma do tego dużo. Na ogół im bardziej patriarchalne, tym mężczyźni są bardziej, używając Twojego określenia, „macho”. Im bardziej patriarchalne, tym większe prawdopodobieństwo, że społeczeństwo będzie miało cechy „męskie”. „Żeńskie” społeczeństwo np. (częściowo) tureckie i tak jednak jest bardziej „macho” (dalej trzymając się tego określenia) od tej piątki postaci z Free! Już nie będę dalej się rozwodził, bo znowu będzie, że „coś zmyślałem”.

    Oczywiście, że faceci są różni, tacy też by się znaleźli w tych 3,5 miliarda, ale statystyczne znalezienie takiej piątki jest bardzo mało prawdopodobne. I do tego pije. Co nie oznacza, że niemożliwe. Teoretycznie możliwych jest jednak wiele „bzdurnych” rzeczy.

    Co do ostatniego akapitu, to przecież bardzo ważne jest jak dzieło jest odbierane i interpretowane. Nie znam statystyki odnośnie Free, ale więcej powstało fanczegośtam Yaoi o Free!, niż o Tamako Yuri sądząc po wynikach w google. Nic więcej nie pisałem.

    Częściowo różnicami kulturowymi zajmuje się na studiach, stąd te parę zdań o tym, że niekoniecznie krytyka Free! oznacza „mierzenie obcej kultury własną”. Jeśli nadal uważasz, że moje argumenty nie mają sensu to mogę przygotować literaturę antropologiczną i socjologiczną na ten temat. Z tym, że na środę, bo nie mam chwilowo dostępu do biblioteki. Aaa, bym zapomniał, owe „męskie” i „żeńskie” to przede wszystki wzorce kulturowe, jeśli nie łączyć ich z genami to nie są sprzeczne także z nauką gender.

    Pozdrawiam ;)
  • Avatar
    R
    peregrinus 26.03.2014 00:16
    Komentarz do recenzji "Free!"
    Nigdy nie byłam w Japonii i nie wiem, jak to ma się do rzeczywistych zachowań tamtejszych facetów, ale nie wydaje mi się, żeby takie nieco delikatniejsze (i całkowicie hetero) oblicze relacji męsko­‑męskich wzięło się z niczego. W każdym bądź razie za bezsensowne uważam mierzenie obcej kultury własną zaściankową miarą bądź też wciskanie chłopców w jakąś zmyśloną foremkę z pompatycznym napisem „Prawdziwy Mężczyzna” i narzekanie, że nie pasują.

    Delikatniejsze to łagodne słowo. Ich (czterech, ba! nawet pięciu, bo jest jeszcze ten od Sempai) zachowanie bardziej przypominało obniżony poziom testosteronu (nie wyglądają fizycznie na takich) jak u pacjenta w jednym z odcinków House'a. Na pewno nie wzięło się to z niczego, są kultury, gdzie faceci są trochę „cieplejsi” (mimo wszystko tu nie w kontekście homo), ale nie jest to raczej kalką jakiś obserwacji mężczyzn, do tego sportowców. Wątpię by postrzeganie tego jako brak realizmu wynikało ze złej translacji kulturowej. W Japonii też mamy społeczeństwo patriarchalne. Multikulturalizm jako podejście nic tu nie wskóra. Nie zmienia to faktu, że seria nie musi być realistyczna pod tym względem. Twórcy zwyczajnie wykreowali jakiś model hiperbolizując pewne cechy lub je zapożyczając. Ich sprawa, jednym może się podobać, innym nie. Tak jak dla mnie fanserwis nie jest zaletą samą w sobie, także ten żeński. Cóż, trudno mi zrozumieć łaknienie przez panie męskiego fanserwisu w anime, ale pewnie to wynika z przesytu tym żeńskim.

    Przy okazji tego aspektu serii ponownie wypływa na wierzch sprawa studia, która w przypadku tego anime jest właściwie kluczowa – tak naprawdę chłopcy nie robią nic bardziej „gejowatego”, czego nie robiłyby dziewczęta w K­‑ON! czy Tamako Market.

    W Tamako była nawet jedna, co ewidentnie czuła coś więcej niż przyjaźń do głównej bohaterki lub przynajmniej tak jej się wydawało. Liczba podtekstów, jeśli ją mierzyć reakcjami fanów Yuri do Tamako w porównaniu do fanek (i fanów, bo pewnie też tacy są) Yaoi do Free!, wydaje się jednak mniejsza. Zresztą Free! przypomina mi trochę Tamako Market – w obu konwencja wydaje się ważniejsza od postaci i fabuły. Chociaż w serii o klubie pływackim lepiej to wygląda.
  • Avatar
    A
    peregrinus 23.01.2014 15:09
    Zieeew
    Komentarz do recenzji "Miłość, gimbaza i kosmiczna faza: Porywy serca"
    Widać, że fabuły tu nie będzie. Drugi sezon jest zwyczajnie nudny i brak mu sensu – dlatego drop.
  • Avatar
    peregrinus 28.12.2013 15:11
    Re: Wybitne
    Komentarz do recenzji "Gintama Kanketsuhen: Yorozuya yo Eien Nare"
    Wybitne
    ? A gdzie tam! Humor był świetny, ale tylko na początku, jako bardziej oryginalny motyw, potem różnie, momentami bardzo dobrze im to wypadało, ale czasem za bardzo szli na łatwiznę powtarzając te same gagi.

    SJZ napisał(a):
    mocno wzruszyć, widząc jak bohaterowie w imię przyjaźni starają się walczyć z pozornie niepokonanym przeciwnikiem.

    Ten aspekt tutaj słabo wypadł, za mało było w nim parodii, humoru, dystansu do siebie, a za dużo emocjonalnej gadaniny.

    Oprawa graficzna jak na Gintame niezła, walki były ładne, no i  kliknij: ukryte  to niewątpliwie atuty filmu, który jednak wyszedł gorzej od pierwszej kinówki oraz serii telewizyjnej (pierwszej i ciągu dalszego po przerwie).

    W gruncie rzeczy jednak przyjemnie się oglądało, chociaż gdyby darowali sobie niepotrzebny dramatyzm to byłoby dużo lepiej. Oceniłbym na 7 (w sakli do 10).