Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Tuvo

  • Avatar
    A
    Tuvo 5.11.2023 20:49
    Komentarz do recenzji "Cool Doji Danshi"
    Narracyjnie proste, w oglądaniu przyjemne – takie, żeby się nie zmęczyć, ale z satysfakcją naoglądać. I to naoglądać codzienności podanej w komediowej wersji, czyli w zasadzie takiej treści, do której każdy chociaż trochę w życiu przyległ. Dobre na dwa dni deszczowej jesieni.
  • Avatar
    R
    Tuvo 5.11.2023 14:02
    Adnotacja do recenzji
    Komentarz do recenzji "Oooku"
    Po przeczytaniu książki „Ways of Forgetting, Ways of Remembering” (J.W. Dower) nasuwa mi się też myśl, że – być może – anime chce komentować dysproporcję między populacją kobiet i mężczyzn w czasie II WŚ, kiedy większość mężczyzn wyruszała na front, a kobiety wówczas przejmowały męskie role. To taki kontekst historyczny, który się tutaj nakłada fabularnie.
  • Avatar
    Tuvo 25.07.2023 20:29
    Re: Wykorzystane motywy
    Komentarz do recenzji "Oooku"
    Dodam od siebie – wystarczy obejrzeć pierwszy odcinek, żeby wyrobić sobie zdanie na temat wartości całej produkcji. Jeśli ten pierwszy nie przypadnie do gustu, to myślę, że można po prostu nie oglądać całości. Zachęcam do tego, bo to dobra produkcja, która ciekawie dyskutuje z historią, ale trzeba podejść do niej z życzliwą ciekawością.
  • Avatar
    Tuvo 19.07.2023 14:25
    Komentarz do recenzji "Oooku"
    Publikacja mangi pierwowzoru zaczęła się blisko 20 lat temu, więc jeśli ktoś faktycznie zechce w ten sposób interpretować tę historię, pójdzie zdecydowanie w złą stronę.


    Nie wiem. Dlatego też napisałem, że >można interpretować<, a nie że się >powinno<. Można sobie gdybać, że z jakiegoś powodu nie puszczono tej adaptacji w trakcie pandemii, może właśnie dlatego, że pandemia jako taka była zbyt namacalna? Może dlatego, że w trakcie pandemii nikt nie myślał w ogóle o wypuszczaniu adaptacji? Albo nie było wtedy na to funduszy.

    Tak czy inaczej będzie to spłycenie, bo choroba, chociaż stanowi istotne tło, jest… no cóż, tłem.


    Istotne tło jest ISTOTNYM tłem. Gdyby nie było tła, trudno byłoby interpretować wszystko to, co się dzieje na pierwszym planie, w zasadzie nie byłoby pierwszego planu jako takiego. Nie chcę chodzić w szczegóły, ale jest fajny schemat intepretacyjny opierający się na fragmencie psychologii kognitywnej, zwanej zasadą figure­‑ground. To sobie można przenosić na produkcje filmowe, jeśli się chce, co się zresztą czasami robi.

    Czy to jest manifest feministyczny, to zależy, jakie sobie ramy intepretacji nałożymy. Bo niby dlaczego nie? Skoro tak wyraźnie zamienia role, to czym innym jest/mógłby być, jeśli nie takim manifestem na przykład? Myślę, że można to w ten sposób czytać bez żadnego problemu.

    Nie wspominam o wielu rzeczach, które wydawały mi się ciekawe. Taka natura recenzji.

    Dziękuję za komentarz!
  • Avatar
    Tuvo 8.07.2023 13:33
    Re: Tytuł
    Komentarz do recenzji "Skip to Loafer"
    Bardzo proszę! To skojarzenie z pingwinami w ogóle mi nie przyszło do głowy, a przecież jak najbardziej prawidłowe :D

    Pozdrawiam serdecznie!
  • Avatar
    Tuvo 1.06.2023 21:55
    Re: powroty
    Komentarz do recenzji "Gravitation OVA"
    Może tak być, bo serii głównej w ogóle nie pamiętam, oglądałem ją pewnie z 10 lat temu. Jak przez mgłę pamiętam tylko, że była chyba tak samo dramatyczna w sensie fabuły jak ten jeden odcinek.
  • Avatar
    A
    Tuvo 29.05.2023 19:16
    powroty
    Komentarz do recenzji "Gravitation OVA"
    Właśnie odkopałem ten tytuł po latach i właściwie trudno do niego nie patrzeć przez pryzmat współczesnego traktowania związków jednopłciowych. To, co w tej produkcji dobre to to, że można ją czytać jako artefakt starych dziejów i to, że daje się porównać do tytułów mniej lub bardziej współczesnych. Relacja przedstawiona w tym skrawku historii wydaje mi się mocno przedramatyzowana, ale przy tym jest nawet miejscami komediowa, co wychodzi całości na dobre. Warto wrócić po latach chociażby z sentymentu do muzyki i kreski.
  • Avatar
    R
    Tuvo 25.05.2023 22:46
    Komentarz do recenzji "Suzume"
    Absolutnie trafne jest spostrzeżenie w recenzji alternatywnej o terapeutycznej funkcji filmu, która to funkcja zupełmnie mi uciekła sprzed oczu, jak sam zabierałem się do recenzji. Fajnie poddać ten film takiej terapeutycznej analizie, bo ciekawe rzeczy mogą z tego wyniknąć. Rzadko się patrzy na filmy z punktu widzenia globalnego odbiorcy i w ogóle jego relacji ze światem pozafilmowym w kontekście traum. Dzięki za tę perspektywę.
  • Avatar
    Tuvo 12.05.2023 16:01
    Re: Ilość treści przygniata
    Komentarz do recenzji "Suzume"
    Szybko przyszło, szybko poszło – u mnie też już nie grają. Grali chyba dwa tygodnie. A szkoda.
  • Avatar
    Tuvo 12.05.2023 08:39
    Re: Ilość treści przygniata
    Komentarz do recenzji "Suzume"
    Czyli jednak rzeczywiście warto iść dwa razy, intuicja mnie nie myliła!
  • Avatar
    Tuvo 16.01.2023 10:19
    Re: Miło
    Komentarz do recenzji "Cider no You ni Kotoba ga Wakiagaru"
    Właściwie to fajne porównanie z tego wyszło, że to anime to trochę takie filmowe lato – stąd to moje wrażenie o sentymentalności.
  • Avatar
    A
    Tuvo 25.12.2022 13:03
    historycznie i sentymentalnie
    Komentarz do recenzji "Makowe Wzgórze"
    Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to anime to taki filmowy odpowiednich serii ''Syberia'' w muzycznym kontekście. Film bierze nas w trochę inną podróż niż to, do czego jesteśmy przyzwyczajeni po oglądaniu wszystkiego magicznego, ale na pewno ma w sobie jakieś magiczne brzmienie i ślad po wcześniejszych produkcjach. Piękna muzyka, która niesamowicie pasuje do klimatu lat 70, w których dzieje się akcja. Nie ma się właściwie do czego przyczepić, to po prostu jest dobre.
  • Avatar
    A
    Tuvo 24.12.2022 21:17
    Stride-ish
    Komentarz do recenzji "Bubble"
    Czuć mocno inspirację serią Stride i to chyba wyszło filmowi na dobre, bo inaczej niczego ponadprzeciętnego nie miałby do zaoferowania. Fabuła jest przeciętnie ciekawa, choć właściwie ma potencjał, bo przecież jest tam całkiem sporo bohaterów, którzy mogliby to wszystko jakoś wzbogacić. Mam wrażenie, ze twórcy mieli nadzieję, że grafika i animacja wybroni kiepską z kolei narrację. Muzyka też bardzo Stride'owa, ale to akurat na plus, bo bardzo pasuje.

    Obejrzeć można przede wszystkim dla ładnej animacji i klimatu parkouru – nawet dobre, jak się przymknie oko na tracąca powierzchownością treść.
  • Avatar
    Tuvo 19.08.2022 09:27
    Re: Powtórna ocena serii
    Komentarz do recenzji "Blue Period"
    To jest chyba specyfika ocenienia sztuki (filmu, książki, etc.), że nigdy nie będzie opierać się obiektywnych kryteriach (o ile takie obiektywne w ogóle istnieją). Jasno określone pewnie mogą być, bo recenzent_tka może sobie założyć, że chce się skupić na jakichś elementach, a inne pominąć, bo w taki sposób chce nadać recenzji struktury. Bo przecież mogę coś ocenić subiektywnie (jako =/= obiektywnie), ale zrobić to według jakiegoś recenzenckiego schematu z mojej głowy.

    Pozdrawiam!
  • Avatar
    Tuvo 18.08.2022 21:16
    Re: Powtórna ocena serii
    Komentarz do recenzji "Blue Period"
    To ja się wezmę i odniosę do niektórych rzeczy.

    Po pierwsze, dziękuję za komentarz – co prawda nie jest do recenzji, ale trochę z recenzją dyskutuje, więc pozwalam sobie na następne trzy grosze.

    Żeby rozwinąć wszystkie wątki wskazane przez recenzenta potrzeba by conajmniej 24 odcinków.


    Zdecydowanie. Stąd moje lekkie narzekanie na to, że w anime są rzeczy, które można byłoby rozwinąć, a nie tylko sygnalizować. A oś wydarzeń właśnie dlatego mi się rozmywała, bo miałem wrażenie, że próbuje się wypchnąć na pierwszy plan więcej niż jedną historię.

    Ponadprzeciętność rozumiem bardzo szeroko, na zasadzie lepiej­‑niż­‑przeciętnie, a nie w kategoriach prawie­‑wybitnie.

    Pozdrawiam!
  • Avatar
    Tuvo 2.05.2022 12:46
    Komentarz do recenzji "Sasaki to Miyano"
    Dzięki za „metafikcję”. Przyda się.

    Dobrego.
  • Avatar
    Tuvo 30.04.2022 18:02
    Komentarz do recenzji "Sasaki to Miyano"
    Dziękuję za pytanie.

    Myślę, że hipoteza cechuje jednak bardziej wywody o charakterze naukowym, niż recenzje jako takie. Po przeczytaniu recenzji pewnie można odnieść wrażenie – i pewnie poniekąd słusznie – że próbuję coś w niej udowodnić, na przykład to, że StM jakoś dyskutuje ze schematami. Wydawało mi się, że – bez względu na postawioną hipotezę lub jej brak – przedstawiłem swoje argumenty w sposób przejrzysty.

    Albo jest miejscem stawiania hipotezy, ale może sposoby argumentacji są inne? Trudno powiedzieć. Rzecz do zastanowienia się. Dzięki.
  • Avatar
    Tuvo 29.04.2022 22:13
    Komentarz do recenzji "Sasaki to Miyano"
    Pozwolę sobie odpowiedzieć, jeśli nie dla kontynuowania dyskusji, to dla osób, które kiedyś tę dyskusję będą chciały prześledzić po przeczytaniu recenzji.

    To, co napisałem w recenzji – o tym, że bohaterowie ZASTANAWIAJĄ SIĘ nad tym, czy powielają schematy – odnosiło się do tego, że twórcy produkcji, być może, ZASTANAWIAJĄ SIĘ nad tym, jak pokazać to powielanie schematów. Utożsamienie potencjalnej linii interpretacyjnej twórców z tym, co mówią bohaterowie być może było niefortunne. Napisałem o tym na samym początku, w jednym z pierwszych komentarzy.

    Odnoszę wrażenie, że to te wyznaczniki gatunkowe traktuje się bardzo binarnie: albo są, albo ich nie ma, albo MUSZĄ BYĆ, albo nie. Raczej nie o to mi chodziło.

    O świadomości czy nieświadomości bohaterów trudno dyskutować, bo – ponownie – to postaci wyobrażone, które przekazują to, co przekazać chcieli twórcy.

    Tak, jeśli ktoś chce zatrzymać się tutaj na poziomie słodkiej historyjki, ma do tego pełne prawo, ale odniosłam wrażenie, że chcesz się tutaj wgryźć głębiej. Piszesz jednak, że nie chcesz. No to po co się tu rozpisuję i czas tracę…


    To była również moja konkluzja, którą zawarłem w recenzji. Ponownie napiszę, że mam wrażenie, że w wielu rzeczach się zgadzamy, tylko na trochę innych poziomach i z innej perspektywy.

    Bronić swojej hipotezy nie będę, bo ciągle wydaje mi się, że recenzja miejscem stawiania hipotezy nie jest. Jeśli jest tam hipoteza, która powinna była być obroniona, a nie jest, to może jest to kwestia słabej recenzji. Teraz już wiem, na co zwrócić uwagę, za co się kłaniam.

    Mam jednak wszelką nadzieję, że wymiana komentarzy nie była stratą czasu, a jeśli była, to cóż – wyrażam ubolewanie i jeszcze raz dziękuję za wyjaśnienie moich wątpliwości.

  • Avatar
    Tuvo 29.04.2022 17:36
    Komentarz do recenzji "Sasaki to Miyano"
    Dziękuję za komentarz.

    O gatunku piszę ogólnie, bo recenzja w swojej naturze jest raczej ogólna. Nie chciałem napisać analizy, bo wydaje mi się, że nie taka jest rola recenzji.

    Nie czytałeś ich zbyt wiele, co…?


    Może to jest moja nadinterpretacja, ale nie wiem, na ile to było bezpośrednim pytaniem, czy się znam. Wydawało mi się bardziej sugestią. Jeśli chodzi o rozłożenie rąk, to oznaczało ono tylko tyle, że niewiele mogę na takie postawienie sprawy dopowiedzieć, bo trudno mi odpowiedzieć na naprawdę nie wiesz, że…, coś co nadawałoby temu komentarzowi jakiejś merytoryki.

    Jeśli chodzi o to, że napisałem, że nie mogę się odnieść, to wynikało to z tego, że nie zrozumiałem treści zdania. Czytałem je kilka razy i nadal ich nie rozumiem. Trudno.

    Wszystkiego dobrego.
  • Avatar
    Tuvo 26.04.2022 22:18
    Komentarz do recenzji "Sasaki to Miyano"
    Pozwolę sobie dopowiedzieć kilka słów w kontekście eksperckości lub jej braku. Dziękuję za komentarz.

    Wiem, że istnieje przekonanie, że recenzent_tka ma być ekspertem_tką w dziedzinie, którą recenzuje. Ja tego przekonania nie podzielam, bo nie wiem, jak eksperckość się mierzy. Może doświadczeniem, może liczbą napisanych recenzji, a może liczbą obejrzanych produkcji.

    Myślę, że podzielenie się tym, co się w danej produkcji zaobserwowało, to szeroko rozumiana wartość dodana. Wiem, że nie dla każdego to, co napisałem, będzie powiewem świeżości, ale to chyba można powiedzieć o każdej recenzji.
  • Avatar
    Tuvo 25.04.2022 11:27
    Re: Recenzja
    Komentarz do recenzji "Sasaki to Miyano"
    Dziękuję!
  • Avatar
    Tuvo 25.04.2022 11:26
    Komentarz do recenzji "Sasaki to Miyano"
    Hmmm naprawdę nie wiesz, że tekst „ale ja przecież jestem facetem” to jeden z podstawowych punktów na checkliście do umieszczenie w dialogach BLa? Nie czytałeś ich zbyt wiele, co…?


    ¯\_(ツ)_/¯

    Ogólnie rzecz biorąc, swoje wnioski na temat serii i jej komentowania cech gatunku, wysuwasz tylko z tego, co jest w samej serii, nie z własnej wiedzy?


    Chyba w ogóle nie jest możliwe, żeby te dwie rzeczy oddzielić. Czy się znam, to trudno powiedzieć. Jeśli chodzi o to, czy widziałem trochę takich serii, to tak i czy znam – chociaż pobieżnie – cechy gatunkowe, to pewnie znam.

    To nie znaczy, że każdy seme ma być „tokscyczny” z definicji, po prostu można się po takiej postaci spodziewać pewnego modelu zachowań.


    Nie rozumiem, do czego się to odnosi. Ja tego podziału na seme/uke w recenzji nie wprowadzałem dość celowo, bo mi się ten podział wydawał dość słabo zachowany.

    Wydaje mi się, że w bardzo wielu miejscach mówimy o tym samym, tylko innymi słowami i z innej perspektywy. Ta sytuacja w klasie to była pewnie ta odwrócona klisza, taka mi się wydawała i tak sobie o niej napisałem, kiedy robiłem notatki do recenzji.

    Odnoszę wrażenie, że gdybym produkcje tego typu oglądał częściej lub do każdej podszedł w ten sposób, jak do tej, to może z każdej z nich wyciągnąłbym podobne wnioski. Trudno powiedzieć. Nadal myślę, że to metafora gatunku w fajnym wydaniu.

    Dzięki za wyjaśnienie moich wątpliwości!
  • Avatar
    Tuvo 24.04.2022 22:45
    Komentarz do recenzji "Sasaki to Miyano"
    A tutaj wychodzi, że BL jest metaforą BLa

    No tak, ale podczas oglądania wydawało mi się często, że w serii chodziło o to, żeby BL komentowało samo siebie. Może podchodzę do tego za bardzo symbolicznie – bo może szukam drugiego dna tam, gdzie go nie ma – ale żeby komentować konwencję, to trzeba wyjść trochę z tej konwencji (w jakiś sposób, który teraz mi trudno nazwać) i stanąć w jakimś oddzielnym polu. Stąd te dwa pola – jedno stereotypowe, które widzi widz/widzka, i drugie to meta­‑gatunkowe, które też widzi widz/widzka, ale tylko będąc chociaż przez chwilę w tym pierwszym. To chyba ma sens.

    Gdybym chciała odwracać kota ogonem, mogłabym teraz napisać, że hej, jak taki tekst nie pada, to jest święto lasu! Bardzo go nie lubię, swoją drogą.

    Nie rozumiem i nie umiem się odnieść.

    Sasaki odchodzi od swojej kliszy nieświadomie.

    Nie wiem, na jakim poziomie to refleksja. Scenariusz, który został stworzony przez twórców, to scenariusz stworzony świadomie, i wszystko wewnątrz niego ma wywrzeć jakiś efekt na odbiorcy.

    Co do reszty – nie przyszło mi do głowy, żeby w recenzji pisać o tym, czy jakiś bohater jest toksyczny i ma taki być, bo to jakiś element gatunku (a jest? nie wiem, nie mam do czego porównać). Rzuciły mi się w oczy inne rzeczy, o których napisałem.


  • Avatar
    Tuvo 24.04.2022 20:30
    Komentarz do recenzji "Sasaki to Miyano"
    Dziękuję za komentarz do recenzji – odniosę się do kilku rzeczy.

    Zastanawia mnie, czy trafne jest użycie w recenzji określenia „metafora gatunku”.


    Też mnie to zastanawiało przez pewien czas. Można to sobie pewnie swobodnie wymieniać na >symbol<, jak ktoś chce – mi się metafora podobała. Nigdzie nie zresztą napisałem, że to metafora z poziomu twórców i/lub bohaterów. Metafory mają to do siebie, że to, czy są, czy ich nie ma, zależy od odbiorcy i kontekstu.

    Poruszamy się w jednym obszarze znaczeniowym.


    Metafora ma też to siebie to, że NIE operuje na jednym obszarze znaczeniowym, ale przynajmniej na dwóch.

    jest strasznie oklepanym motywem.


    Tak, o to mi chodziło. Czy to jest 10/9 (?), to nie wiem, trudno mi operować takimi ogólnikami. Może tak jest.

    a Sasaki od swojej kliszy odchodzi jak tylko się da najdalej.


    Trochę o to mi chodziło, kiedy napisałem, że „przeglądaj się w gatunkowym lustrze”. Kliszę trzeba znać, jeśli chce się od niej odchodzić. Tutaj nie chodzi o bohaterów i pewnie też nie chodzi o twórców, ale JEŚLI O KOGOŚ CHODZI, to pewnie o TWÓRCÓW właśnie.

    Jeśli coś w recenzji jest niejasne lub nieskładne, to bardzo chętnie wyjaśnię, co miałem na myśli. To moja pierwsza recenzja, a konstruktywna krytyka zawsze się przyda.

    Serdecznie pozdrawiam,
    T
  • Avatar
    A
    Tuvo 24.08.2021 13:06
    jak wybiec z dworca i już nie wracać
    Komentarz do recenzji "Evangelion 3.0+1.0 Od-nowa"
    Ten Evangelion ma wszystko to, do czego Anno przyzwyczaił nas w swoich poprzednich produkcjach. To, co – jak się zdaje – zasługuje na szczególną uwagę jest fakt, jak bardzo symboliczna jest ta produkcja. Nie symboliczna w kontekście wykorzystania symboli z szeroko pojętego kręgu cywilizacji europejskiej, ale symboliczna na poziomie meta.

    Myślę sobie, że ten Evangelion był bardziej dla Anno niż dla całej fanbazy. Kiedy oglądałem ostatnią scenę,  kliknij: ukryte , pomyślałem sobie, że to Anno wychodzi ze swojego Evangeliona, w którym siedział przez tyle lat. Świat zaczyna nabierać realnych kształtów, zaczyna się jakieś prawdziwe życie bohaterów (przynajmniej niektórych) w prawdziwym – a nie narysowanym – świecie. To zresztą znajduje wyraz w przedostatnich scenach filmu, gdzie  kliknij: ukryte  To ciekawy zabieg, bo zaczyna angażować widza w sposób, który wcześniej był niedostępny – w sposób bezpośredni pokazuje, że dzieło filmowe jest dziełem filmowym, o czym może chciałoby się zapomnieć, bo przecież rozrywka jest po to, żeby nie przypominała prawdziwego świata.

    Ostatnia część serii z pewnością pozostanie z pewnością na długo w pamięci fanów i fanek, bo zakończenia z reguły się pamięta. W mojej pamięci przede wszystkim zostanie muzyka – jak zawsze świetnie dobrana, piękna animacja, czasami celowo uproszczona (co przed niektórych interpretowane jest jako brak budżetu (?!), psychologiczne profile bohaterów, które chyba od zawsze przyciągały psychoanalityków i miłośników filozofii egzystencjalistycznej.