x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: cross ange
Re: Poziom zachowany
Re: Pierwsze wrażenie
Kiedy z kolei myślę o czymś mniej poważnym, a bardziej komediowym, to od razu nasuwa mi się „Honeymooners” i późniejsze tytuły, dla których był inspiracją, poczynając od „Flinstone'ów”, a na „Simpsonach” czy „Family Guyu” kończąc ;)
Tak więc moim zdaniem można spokojnie pokusić się o taki serial, chociaż być może pod warunkiem, że fabuły w nim nie ograniczy się wyłącznie do interakcji między dwojgiem małżonków.
Re: Pierwsze wrażenie
Racja! Skoro małżeństwo dorosłe, to statystycznie rzecz biorąc lada chwila się rozwiedzie i nigdy nie starczy twórcom materiału na pełnometrażową serię ;P
Niebo gwiaździste nade mną
A na to, że Dr. Gel, to tak naprawdę kliknij: ukryte Jet Black w przebraniu amerykańskiego alfonsa, w życiu bym nie wpadł! xD
Dlatego właśnie porównanie do ewakuacji z tonącego okrętu, ma dużo więcej sensu, niż porównanie do trzęsienia ziemi przed którym nie da się uciec.
A może słyszałaś chociaż tym o koreańskim Lordzie Jimie?
[link]
Koreańczycy i Japończycy to też ludzie, więc reagują na zagrożenia jak wszyscy normalni ludzie. Tak było sto lat temu (o czym wiemy od Korzeniowskiego), tak jest teraz i tak będzie za sto lat.
I naprawdę nie rozumiem, dlaczego polska literatura miałaby być z założenia gorsza od jakiejś innej literatury i dlaczego miałaby być niezdolna do poruszania uniwersalnych problemów?
No i szkoda tego niedźwiadka. Myślałem, że zaprzyjaźni się z bohaterem i go wezmą ze sobą na Marsa. Byłby taki tribute do „Sidonia no Kishi” ;P
No i słusznie nas Ruscy ostrzegali przed bazami NATO w Polsce – z obecności tych złych Amerykańców nic dobrego jeszcze nigdy nie wynikło. Już lepiej mieć przedstawicieli bratniego narodu u siebie.
Tylko dlaczego kliknij: ukryte snajper strzelił najpierw do terrorysty bez detonatora, zamiast do tego z detonatorem, to nie rozumiem O_o?
Re: Odc. 12
Re: Mieszane uczucia
Akurat tego motywu nie traktowałem jako wadę, tylko przytoczyłem odnośnie do rzekomego pacyfizmu miłujących wszystko ludzi.
Ale co innego interpretacja motywacji bohaterów, czy przesłania, a co innego pomijanie istotnych wydarzeń w łańcuszku przyczynowo‑skutkowym, bo autor sam nie wie, nie ma pomysłu, albo boi się że zostaną mu wytknięte niespójności, niekonsekwencja i wewnętrzne sprzeczności.
No właśnie! Musisz sama przyjmować pewne założenia, żeby całość zachowała spójność. Jeśli zaś ja przyjmę założenia przeciwne (a mam do tego prawo święte prawo widza), to nagle całe zakończenie okazuje się pozbawione sensu.
Pokazano nam wystarczająco dużo: kliknij: ukryte na początku byli bardzo prymitywni, by po kilkunastu latach dokonać skoku cywilizacyjnego niemożliwego do dokonania bez pomocy z zewnątrz, której to pomocy nie mogli od nikogo otrzymać. Same plany konstrukcji różnych wynalazków nie wystarczą, żeby je wyprodukować, bo często do ich wykonania są potrzebne inne urządzenia zbudowane wcześniej. Stworzenie od podstaw takiego swoistego „parku maszynowego”, bez potrzebnych surowców pod ręką, trwałoby nie lata, a wieki, i wymagałoby dostosowywania wszystkich projektów do własnych realiów funkcjonowania.
No i znowu. Może było, może nie było. Ja żadnych innych „inteligentów” tam nie zauważyłem, więc mam mocniejsze podstawy domniemywać, że ich tam nie było, niż Ty, że jednak byli. A skoro nie było, to Squeler musiałby w jednej osobie łączyć zdolności chirurga, architekta, inżyniera, wojskowego i Bóg wie jeszcze kogo. Może on też jest anomalią? Szczurogeniuszem? Może, może, może… Za dużo tych pytań, a zdecydowanie za mało odpowiedzi.
Ja nie twierdzę, że to złe, pozbawione wartości anime. Ale ma zbyt wiele wad na poziomie konstrukcyjnym i fabularnym, żeby nazywać je arcydziełem. Wyglądało mi to na trzy osobne historie, które autor postanowił połączyć na siłę w jedną całość, bo brakowało mu pomysłów jak każdy z tych trzech wątków pociągnąć z osobna.
PS
Jak to zwykle w polskiej szkole ;P
Re: Mieszane uczucia
kliknij: ukryte „Akki mógł rozbroić armię…” – to właśnie bardzo charakterystyczne dla tego tytułu. W przedstawionej widzowi historii w bardzo wielu miejscach nie wiadomo „co i dlaczego?” Potem fani dorabiają teorie, że może to, a może tamto, ale to są już wasze prywatne teorie. Anime nie zadbało o wyjaśnienie tych zdarzeń, a zatem posiada luki fabularne.
Ale jak już mnie prowokujesz, to ci wygarnę ;) :
kliknij: ukryte Po pierwsze całe tło historyczne jest z zadu wzięte, jak na serię aspirująca do miana poważnej. Jakiś profesor w XXI wieku odkrywa, że niektórzy ludzie posiadają zdolności telekinetyczne i od tamtej pory ludzie zaczęli je wykorzystywać. To trochę tak, jakbym ja stwierdził, że gdyby Newton nie odkrył prawa powszechnego ciążenia, to nie przewróciłbym się i nie złamał nogi. No sorry, ale to jest komiksowe zawiązanie akcji na poziomie X‑menów. Przecież o wiele lepiej w całym kontekście manipulacji genetycznych byłoby uzasadnić to jakimiś wojskowymi eksperymentami medycznymi na ludziach, które doprowadziły do mutacji dającej takie właściwości. No skądś te moce musiały się wziąć skoro normalnie człowiek ich nie posiada.
Po drugie, dzieci od małego pod okiem ekspertów uczyły się rozwijać i kontrolować swoją moc. Maria się przez kilkanaście lat uczyła samego tylko lewitowania! A tu nagle pojawia się fałszywy Akki i ma najpotężniejszą moce ze wszystkich ludzi. I w tym zdaniu tkwi istota ewidentnego błędu logicznego autora. Akki miał prawo mieć taką moc, gdyby był prawdziwy, ale skoro okazuje się fałszywy, to jakim cudem szczuroludzie zdołali go w taki sposób wytrenować, bez żadnej wiedzy i doświadczenia w tym kierunku?
Co do samych szczuroludzi, to ich skok cywilizacyjny zaliczony w przeciągu zaledwie kilkunastu lat jest wręcz groteskowy. Już nawet z punktu widzenia samej technologii budowlanej niemożliwym byłoby wzniesienie tych budowli w tak krótkim czasie, ponieważ najpierw musieliby zbudować odpowiednie zaplecze przemysłowe i techniczne, do pozyskiwania cementu i stali, a proces technologiczny wymaga czasu. Czy gdybyśmy dali Amazońskim Indianom dostęp do wszelkiej, współczesnej wiedzy, to potrafiliby zbudować na Amazonce Zaporę Hoovera?
I jakim cudem dokonali zabiegu lobotomii na królowej matce, jeszcze zanim dokonali skoku cywilizacyjnego? Ja mogę sobie przeczytać wszystkie książki medyczne na świecie, ale operacji chirurgicznych przeprowadzać nie będę w stanie. To wszystko są niczym nie uzasadnione widzimisię autora. Umowność ewolucji szczuroludzi przybiera tu formy wręcz groteskowe.
I jakim cudem szczurzoludzi dokonują manipulacji genetycznych, tworząc te dziwne zwierzęta bojowe, kiedy inżynieria genetyczna na tym poziomie nigdy nie była ludziom znana? Przecież sami „współcześni” ludzie nie posiadają ku temu odpowiedniej technologii i wykorzystują w tym kierunku umiejętności telekinetyczne.
Zmęczyłem się ^^' A są tylko najważniejsze nieścisłości!
I nie zapominajmy, że nie mówimy tu o żadnym pokojowym społeczeństwie, tylko o totalitarnej dystopii, o niewyobrażalnym wręcz poziomie inwigilacji i opresyjności władzy w stosunku do własnych obywateli. Tu nie ma żadnych dobrotliwych, miłujących pokój ludzi, tylko bezwzględna grupa gotowa zrobić i poświęcić wszystko, żeby przetrwać.
kliknij: ukryte Niech za dowód mych słów posłuży fakt, co zrobili z ludźmi, którzy nie posiadali zdolności telekinezy, zamieniając ich w szczury.
Re: Mieszane uczucia
Poza tym kliknij: ukryte Saki, to mało się nie przekręciła, kiedy Akki zginął, ale rodzicom mordującym własne dzieci nic nie było. Podobnie z Akkim – rozbroił całą armię szuroludzi, pośrednio doprowadzając do ich śmierci, ale do żadnego sprzężenia zwrotnego nie doszło. Jednym słowem dochodziło do niego tylko wtedy, kiedy tak było autorowi fabularnie wygodnie. A kiedy trzeba było podnieść dramaturgię, czy pchnąć historię do przodu, to nie dochodziło.
Niestety, ale jak się bliżej przyjrzeć, to ta cała historia ma pełno dziur! Nie chce mi się ich wszystkich wypisywać, bo już dawno oglądałem, a poza tym wiele z nich zostało już poruszonych poniżej. Natomiast większość z nich odbieram właśnie jak wytrychy autora – najpierw stworzył jakieś mniej lub bardziej spójne realia, ale kiedy zaczynają mu przeszkadzać w poprowadzeniu akcji, to bezczelnie je nagina. Albo po prostu wcale już nie pamięta, jakie były założenia na początku…
ep. 10
Re: Refleksje odbiegające od tematu
Re: Refleksje odbiegające od tematu
Ale pamiętam rozdział o sake, o dziewczynie z jeziora, muszlach, czy ten ostatni odcinek specjalny. Teraz sobie nie przypomnę kolejności, a nie mam mangi pod ręką, żeby sprawdzić, ale na pewno była inna niż w serialu.
Ja to widzę dokładnie tak samo, tylko że to dość wyświechtany schemat i bardzo dziecinne zachowanie ze strony obu bohaterów – jakby nie z Mushishi wzięte ;)
Przydałby się jakiś lepszy powód. np. kliknij: ukryte nad morzem zaległa cisza, a marynarz chciał jak najszybciej dotrzeć do brzegu, więc zaryzykował przywołanie mushi także nocą. Albo pojawiło się jakieś inne zagrożenie i marynarz chciał uratować statek z załogą, przywołując w nocy wiatr.
Natomiast zmierzam tylko do tego, że nawet w Mushishi odcinek odcinkowi nierówny i zdarzają się zarówno perełki jak i puste w środku małże ;)
Czyli mushi funkcjonują po prostu na poziomie kwantowym ^^
PS I nie generalizowałbym aż tak bardzo – są odcinki gorsze i lepsze. Na przykład motyw kliknij: ukryte z gwizdaniem nocą na statku wydał mi się strasznie nachalny i naciągany. Chłopak nigdy wcześniej nie pogwizdywał sobie nocą, ale kiedy Ginko wyraźnie przestrzegł go, żeby tego nigdy nie robił, to akurat właśnie wtedy spróbował. Normalnie „Człowiek Biegunka” mi się przypomniał…