Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

6/10
postaci: 4/10 grafika: 8/10
fabuła: 6/10 muzyka: 7/10

Ocena redakcji

8/10
Głosów: 22 Zobacz jak ocenili
Średnia: 8,36

Ocena czytelników

9/10
Głosów: 1079
Średnia: 8,51
σ=1,55

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (GoNik)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Higurashi no Naku Koro ni Kai

zrzutka

Twórcy świetnego Higurashi no Naku Koro ni próbują udowodnić, że kontynuacja nie musi być wierną kopią oryginału. Nie każdy da się przekonać…

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Smutna prawda o sequelach (i dotyczy to nie tylko anime) jest taka, że choć czasem narzekamy na powtarzalność, wcale nie chcemy dostawać w nich niczego nowego. Bo przecież po co zmieniać coś, co już jest dobre? Po co silić się na oryginalność? Wiadomo, że najlepiej sprawdzają się stare, wypróbowane pomysły, a kontynuację idealną można by opisać tak: to samo, co w części pierwszej, tyle że jeszcze więcej. Idea Higurashi no Naku Koro ni Kai – stworzyć coś nowego, innego, coś więcej niż kilka kolejnych alternatywnych historii morderstw w Hinamizawie – sama w sobie nie jest zła. Gorzej z jej wykonaniem.

Kai w tytule oznacza „rozwiązanie”. W założeniu druga seria miała być wyjaśnieniem wszystkich tajemnic pierwszej, co oczywiście wiąże się ze zmianą klimatu. Ta zmiana, która sama w sobie jest dla wielu wielkim minusem – Higurashi pozbawiono w ten sposób jednego z najważniejszych atutów – pośrednio osłabia także inne elementy Higurashi no Naku Koro ni Kai, zwłaszcza fabułę. Tym razem historię podzielono na jednoodcinkowy prolog, będący raczej epilogiem poprzedniej serii (konieczne było uzasadnienie kolejnego „restartu” po pozornym happy endzie) i trzy właściwe rozdziały. Pierwszy z nich to po prostu kolejna alternatywna wersja wydarzeń w Hinamizawie, tyle że wzbogacona o komentarze Riki – wyraźnie czuć już tutaj zmęczenie materiału i widać, że twórcom zaczęło brakować nowych pomysłów. I choć zmiana klimatu wydaje się w tym momencie uzasadniona, dwa kolejne rozdziały okazują się jeszcze większym rozczarowaniem. Niewątpliwą zaletą Higurashi no Naku Koro ni była dopracowana, skomplikowana fabuła – przede wszystkim, twórcy świetnie opanowali sztukę wprowadzania widza w błąd i wielokrotnie zaskakiwali mnie w chwilach, kiedy byłem przekonany, że przewidziałem kolejne wydarzenia. Wie o czym mówię każdy, kto pamięta podzieloną na dwie części historię bliźniaczych sióstr Mion i Shion – z początku wydawała się ona najoczywistszą i najsłabszą częścią serii, ale opowiedziana z innej perspektywy całkowicie zmieniała znaczenie. W Kai z założenia nie ma miejsca na takie zagrywki – wszystko jest jasno przedstawione i wyjaśnione, co teoretycznie powinno stanowić zaletę, ale w praktyce pozbawiło fabułę elementu wyróżniającego ją spośród innych produkcji.

Znani nam już bohaterowie od samego początku nie mieli bogatych ani oryginalnych osobowości, ale w pierwszej serii było to akurat uzasadnione. Kontrast pomiędzy schematycznymi i zupełnie normalnymi na co dzień postaciami a ich zachowaniami pod wpływem szaleństwa robił mocne wrażenie i właśnie dla osiągnięcia tego kontrastu nadano im takie, a nie inne charaktery. Ale bez niego Keiichi i jego przyjaciółki stają się zupełnie nijacy, a momentami wręcz cukierkowi. Pogłębiono natomiast postać Riki – jak się okazuje, pamięta ona wszystkie wersje Hinamizawy i żyje w ciele kilkuletniego dziecka już od setek lat. Do grona młodocianych bohaterów dołącza jedna, aczkolwiek niezbyt interesująca postać – Hanyuu, a w trzecim rozdziale mamy okazję poznać bliżej motywy Głównego Złego, które niestety nie wybiegają poza dobrze już znany schemat „trauma z dzieciństwa/mroczna tajemnica z przeszłości”.

Oprawa audiowizualna uległa poprawie względem pierwszej części i choć muzyka nadal pozostaje w tle, nie robiąc większego wrażenia, na wyróżnienie zasługują opening, ending oraz, przede wszystkim, hipnotyczny Main theme, pochodzący jeszcze ze ścieżki dźwiękowej pierwszego sezonu – trudno o utwór, który lepiej oddawałby klimat Higurashi.

Problem Higurashi no Naku Koro ni Kai polega na tym, że znane z pierwszej serii elementy próbuje się tutaj złożyć w nową całość – ale jest ona sprzeczna z ich pierwotnym przeznaczeniem. Tym, którzy cenili Higurashi no Naku Koro ni za fabułę i klimat, a których irytuje nadmiar słodyczy, stanowczo odradzam oglądanie kontynuacji – nie tylko nie przypadła mi do gustu, ale wręcz zepsuła opinię o poprzedniczce, bo „racjonalne” wyjaśnienia tajemnic okazały się zupełnie niesatysfakcjonujące. Dobrym określeniem Higurashi no Naku Koro ni była „psychoza w cukierkowej otoczce” – szkoda, że w serii Kai została już tylko otoczka.

JJ, 1 listopada 2008

Recenzje alternatywne

  • Chessman - 3 lutego 2008
    Ocena: 9/10

    Hinamizawa – tajemnicze miasteczko, w którym dzieją się dziwne rzeczy, i grupka bohaterów, która próbuje wygrać z przeznaczeniem. Ciekawy materiał na serię i jeszcze lepsze wykonanie. więcej >>>

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Studio DEEN
Autor: 07th Expansion, Ryuukishi07
Projekt: Kyuuta Sakai
Reżyser: Chiaki Kon
Scenariusz: Toshifumi Kawase
Muzyka: Kenji Kawai

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Podyskutuj o Higurashi no Naku Koro ni na forum Kotatsu Nieoficjalny pl