Komentarze
Air
- komentarz : Kitsu : 3.12.2018 03:22:32
- komentarz : xvz : 2.12.2018 18:45:03
- komentarz : qwerty : 19.07.2018 00:54:37
- komentarz : xvx : 19.07.2018 00:52:57
- Air : Bortak42 : 2.07.2017 12:11:05
- komentarz : Rosalinda : 2.07.2016 21:56:46
- komentarz : qwerty : 27.02.2016 04:29:47
- biegunka : Chmura : 27.02.2016 00:31:27
- komentarz : Zachajv : 30.12.2015 02:47:24
- komentarz : qwerty : 29.12.2015 23:03:23
wtf :D
hmmmm
a więc, moja ocena:
Fabuła 7/10
Postaci 7/10
Muzyka 9/10
Grafika 10/10
Cóż...
Air według mnie
Głownym atutem Air jest nastrój, krajobraz oraz dopieszczona fabuła. W końcu przynajmniej jedną scenę ostatecznie otrzymujemy z 3 różnych punktów widzenia. Tych którzy oczekują wartkiej akcji i fajerwerków to anime może sobie darować, ale jeśli po Anime ktoś oczekuje tematu do przemyśleń, jeśli lubi się wzruszać, to anime jest zdecydowanie dla niego. Do wczoraj uważałem, że to najlepszy romans jaki oglądałem, po obejrzeniu „Ef – a tale of memories” będę musiał to jeszcze przemyśleć jak pierwszy zachwyt przeminie będę mógł z czystym sumieniem stwierdzić, która pozycja jest lepsza
Co do zakończenia. Jak dla mnie jest w 100% pozytywne, choć przyznaję, że z początku myślałem inaczej. kliknij: ukryte Tylko kruk mógł dotrzeć do uwięzionej w niebiosach Kanny i złamać klątwę samotności. W końcu miał skrzydła. Dzięki temu „dziewczyna ze skrzydłami” została uwolniona z klątwy nie tylko na obecne, ale także na wszystkie pozostałe życia. Szkoda tylko, że odcinek 13 nie opowiada choć w części o tym. Znamy tylko efekt końcowy – dwójkę dzieci (kolejne wcielenia Yukito i Mizusu) bawiących się na plaży i machających do swoich niczego nieświadomych starszych wersji…
Co do grafiki – 10/10 – kreska barrrrrdzo ładna, sam zakochałem się w grafikach z tego anime, Zwłaszcza jako tapety
postaci – przesympatyczne i niezwykłe. Choć nie da się nie zauważyć, że bohaterki Air (2005), Kanona (2006) i Clannadu (2007) są do siebie podobne, bohaterowie zresztą też (choć Okazaki Tomoya z Clannadu jest najbardziej zgorzkniały). Z drugiej strony nie powinno to dziwić, biorąc pod uwagę, że za wszystkie tytuły wzięło się Kyoto Animation. ostatecznie 10/10
Muzyka – Tori no Uta (opening) na stałe zagościło na mojej playliście, czasami na repeat. To samo dotyczy endingu. Muzyka w czasie trwania odcinków dobrze współgra z klimatem serii.Oczywiście ponieważ seria należy do spokojnych, więc i muzyka taka być musi. znowu 10/10
Fabuła – Dla miłośników akcji nie znajdziemy w niej nic ciekawego, ale jeśli szukamy interesującej, dopracowanej historii – majstersztyk. Jedynymi minusami jakie znalazłem są: bezzasadność nazywania odcinka 13 trzynastym – ten „odcinek” stanowi tylko streszczenie całości (ja bym go nazwał bonusowym) i można go sobie z czystym sumieniem darować. Z drugiej strony można go obejrzeć, by jeszcze raz przemyśleć „o co do diabła w tym wszystkim chodziło?” Drugą słabostką jest fakt, że jednak zakończenie jest w 3/4 przewidywalne kliknij: ukryte mam tu na myśli śmierć Mizusu . Ogólnie 9+/10
Całość policzyłbym na 10/10. Absolutnie genialne z kilkoma nieznaczącymi defektami – więc jak na mój gust spełnia definicję.
Kurcze. Miałem tylko wyrazić swoje zdanie. Trochę przesadziłem, ale co tam. Może się komuś spodoba i poprosi o więcej :)
Chyba to nie dla mnie...
zaskoczenie
Kreska‑10
Muzyka‑9
Fabuła‑8
Postaci‑8
Ocena końcowa – 8+
Do dwóch razy sztuka
Po paru miesiacach nudy musiałam coś oglądnąć i zabrałam się za Air i musze przyznać że oglądnęłam odcinek po odcinku jednego dnia.
Anime ogółem dobre, kreska w miare chociaż gustuje w innej.
Co do fabuły
Dość zagmatwana i liczyłam na troche inne zakończenie. Dokońca nie wiem czy nawet je dobrze pojmuję. Małe dzieci na plaży machają do siebie samych?
Bez jaj.
Jeszcze ta akcja z krukiem mnie troche dobiła, ale ogółem anime wzruszające
7,5/10
Piekna opowieść.
Jak się okazało zachwyty te były w pełni uzasadnione.„Air” to bardzo wzruszająca, ciekawa historia, opowiedziana z polotem i fantazją.Anime jest świetnie skonstruowane.Najważniejsze są tu losy głownej bohaterki i legendy z nią związanej.Wątki poboczne są ciekawe (widać, że nie były wepchane na siłę) ale najważniejsza jest Misuzu.Niezwykle interesujące jest też przedstawienie początków historii, które pozwala nam bardziej zrozumieć fabułę.
Seria jest pełna symboliki co nie każdemy może się spodobać.Mi to nie przeszkadzało, a wręcz byłem zadowolony.Również kolejność i rodzaj odcinków(kruk i wspominanie wydarzeń z innej perspektywy) jest dla mnie świetnym pomysłem.
Muzyk jest niezła, szczególnie jeden motw bardzo mi się spodobał.Kreska bardzo ładna lecz może trochę „przesłodzona”.Kwestia gustu.
Podsumowując „Air” jest anime dla każdego kto chce przeżyć wiele wzruszeń i zadumać się nad takimi żeczami jak przywiązanie do bliskich nam ludzi.
fail
I naprawdę potwornie się rozczarowałem. Nudne to, przeciągające się, cukierkowe i – co najważniejsze – brutalnie banalne. A przynajmniej przez 10 pierwszych odcinków, do których – jeden po drugim – zmuszałem się na siłę, mając nadzieję, że coś się stanie.
Kreska też nijaka, oczy jak spodki z dziesięciostopniową tęczówką… to nie dla mnie.
O muzyce się nie wypowiadam, bo albo jej nie ma, albo jej nie zauważyłem.
Jedyne co ratuje tę serię to specyficzny klimat (choć już się z takim zetknąłem w Onegai Teacher) wyludnionego latem miasteczka, zahaczający momentami o coś w rodzaju niebezpośredniego surrealizmu.
Ogólnie nie przeczę, że seria może się komuś podobać, ale ja na pewno się do tej grupy nie zaliczam.
Nie...
boskie to anime jest polecam je wszystkim
Średnie...
Dla mnie zawsze najważniejsza w anime jest fabuła. Bo może być cudowna grafika i świetna muzyka ale co z tego gdy np. samo anime jest nudne.
Jeżeli chodzi o Air to nie od razu się w nie wciągnęłam. Pierwsze odcinki nie zrobiły na mnie wielkiego wrażenia, dopiero przy tych ostatnich nieco się wzruszyłam. Po obejrzeniu całej serii poczułam się oszukana. Przez cały 12 odcinek miałam wrażenie, że to już koniec ale cały czas po głowie krążyła mi myśl, że jest przecież jeszcze 13 i zastanawiałam się co oni tam wymyślili skoro w 12 wszystko zmierza ku końcowi. Jednak myśli o 13 były tak intensywne, ze odbierały mi cały komfort oglądania 12 i w efekcie nie mogłam sie należycie skupić i jakoś przeszło to bez echa. A jakaż była moja złość i rozczarowanie gdy na końcu 12 zobaczyłam napis „koniec” a 13 to była już w ogóle jakaś kpina. takie sztuczne naciąganie i oszukiwanie widzów :-/
Osobiście uważam, że zbędne były wątki z tymi dziewczynami – Michiru, Kano, Minagi. Wystarczyłby tylko ten z Misuzu i opowieść o Kannie.
Anime to jest strasznie zagmatwane i do końca nie zrozumiałe a przez to momentami męczące bo po głowie już tylko chodzi myśl, żeby w końcu to się chociaż trochę wyjaśniło. Jak dla mnie jest to zbyt baśniowe, ale to może nie gatunek dla mnie po prostu.
Z całego anime najbardziej podobała mi sie grafika, która jest po prostu bajeczna i oceniam ją najwyżej jak się da. Jeżeli chodzi o muzykę to jest ok., pasuje do klimatu anime lecz spotkałam już ładniejsze soundtracki.
Jednak fabuła jest wg mnie średnia.
Ogólnie Air „ani mnie ziębi ani parzy”.
W internecie spotkałam sie z wieloma opiniami, że to anime jest lepsze od Kanon 2006. Dla mnie wprost przeciwnie. W Kanonie wyczuwało sie klimat, akcja stopniowo posuwała sie naprzód, coraz bardziej sie rozkręcało, było bardzo tajemnicze, a w Air mamy takie skakanie, nagłe zwroty akcji, które nieco szokują…
Do tego postacie – jak dla mnie to powtórka z Kanona: W wielu zachowaniach Misuzu widzę Ayu (przewracanie się, zamiast „Uguu” mamy „Gaou”, obie są słodkie i dziecinne i mnie bardziej podpasowała Ayu. Podobnie z Minagi i Mai (ta druga o niebo ciekawsza) oraz z Michiru i Makoto… Podobieństw jest multum.
I o ile w Kanonie przez ostatnie odcinki gula stała mi w gardle a z oczu ciekły łzy o tyle w Air lekko sie wzruszyłam, ale i tak ostatni odcinek przeszedł bez większego echa.
ok
Anime prawie doskonałe
Piękne
Czy dla każdego? Nie wiem. Mi starczyło zobaczyć 5 min pierwszego odcinka, żeby zdać sobie sprawę, że jest to pozycja która zdecydowanie mnie poruszy. Właściwie to też nie wiem to czy dobrze czy nie, bo po zakończeniu historii wpadłem w małą depresję. Przez te kilkanaście odcinków zdążyłem zżyć się z głownymi bohaterami i tu nagle muszę ich pożegnać. Ciężko mi przeboleć fakt kliknij: ukryte przemiany Yukito we wronę; no ale takie wyjście było chyba najlepsze, jak by został w swojej ludzkiem formie z pewnością by umarł; tak, to może kontunuować swoją twrającą 1000 lat podróż. Tym nie mniej, boli.
No dobra czas na jakieś podsumowanie. Jeśli jesteś osobą o wrażliwej naturze, która łatwo „zaprzyjaźnia się” z fikcyjnymi postaciami i daje się wciągnąć w ich fantastyczny świat namalowany cudownymi barwami, a konieczność późniejszego powrotu do rzeczywistości przyprawia Cię o stany depresyjne to jest to pozycja dla Ciebie. Dół gwarantowany. Ledwo się z niego dopiero wygramolam.
Cudo
;*
Air
Magicznie,ale...
Fabuła dość ciekawa. Jednakowoż można ją było bardziej rozbudować. Historia Kanny początkowo mnie nudziła jednak koniec końców uważam , że była niezła :) Wątek Misuzu i jej przybranej matki…ehh…no smutne , smutne. Reszta historii koleżanek całkiem całkiem ALE ZA KRÓTKO…
Bohaterowie- prawie nic o nich nie wiem. Misuzu i jej „Gao” polubiłam dopiero w ostatnich odcinkach…Haruko również na końcu wzbudziła we mnie sympatię. Yukito uroczy , ale kliknij: ukryte jego przemiana w kruka zdaje mi się zbędnym zabiegiem. Reszta koleżanek mogłaby mieć bardziej rozbudowane historie…
a Potato to kochana kuleczka :)
Graficznie świetnie…płynnie, kolorowo‑nie muszę już nic dodawać , bo wszystko zostało już powiedziane. Ode mnie tylko tyle – nie lubię takiego stylu oczu , jednak z czasem przekonałam się :) Jedynie kolor jaki miał Yukito spodobał mi się od początku.
Muzyka…pasuje do serii.Pierwszy raz oglądnełam opening przed każdym odcinkiem, zwykle preferuję przyspieszanie a sam opening obejrzeć jedynie parę razy…Tu miłe zaskoczenie :) Naprawdę, udana robota ^^
All in all…z czystym sumieniem POLECAM lato i wakacje wręcz wylewają się z ekranu :) jednak jak już mówiłam – imo trochę zabrakło do ideału.
**rzekłam**
Air
Także już chciałem przy ostatnich odcinkach odpuścić sobie, ponieważ zwroty akcji przestały łączyć się w logiczną całość, dopiero przy końcu zrozumiałem cały sens, no i nie powiem że nawet łezki potrafi nieźle wycisnąć :)
Dla fanów właśnie okruch życia, ale w tym „twardszym wydaniu”
Gruszki na wierzbie.
I jeżeli ty czytelniku lubisz zobaczyć swoje odbicie w jakimś tytule to sobie odpuść. Szkoda czasu:)
Nudne
smutne
daję 10 :)
Głębokie rozczarowanie...
Naprawdę nie wiem co powiedzieć, po prostu cholernie się nudziłem. Ja wiem, że to nie jest seria akcji, że nie będą się naparzać, tylko dramat i wyciskacz łez. No właśnie. Air ani razu mnie nie wzruszył, choć prób było wiele. Kiedyś powiedziałbym, że „romanse i dramaty to nie dla mnie, nic mnie nie ruszy”, jednak po Kanonie trochę zmieniło się moje zdanie o samym sobie. ;)
Może jest to spowodowane tym, że miałem zbyt wielkie oczekiwania, a może tym, że po prostu poszczególne postacie dostały za mało czasu. Tyle historii upchanych w 13 odcinkach to moim zdaniem trochę za dużo. Niektórych nawet nie zdążyłem zapamiętać imion, a ich łuk już się kończył. Jedynie Misuzu została należycie potraktowana przez twórców, i to ona była chyba jedynym plusem tego anime.
Oprawa graficzna, jak na KyoAni przystało, jest bardzo dobra, choć nie tak rewelacyjna jak Kanonie czy Clannadzie. Jednakże biorąc pod uwagę, iż jest to produkcja starsza niż dwie wymienione, można za grafikę dać 10/10.
Co do postaci, to nie są zbyt udane moim zdaniem. Główny bohater jest niezły, choć nie będzie mi go za bardzo brakować. Misuzu jest świetna, słodka i przypadła mi naprawdę do gustu, jednak reszta… WSZYSTKIE postaci oprócz dwóch w/w są słabiutkie. W ogóle nie sprawiały dobrego wrażenia na mnie.
Muzycznie też nie zachwyca. Praktycznie jedynym utworem, jaki słyszałem był opening w różnych jego odmianach.
Ogółem jestem naprawdę zasmucony, że Air nie był tak dobry, jak myślałem. To anime sprawiło mi największy zawód ostatniego czasu. Smutne, zaiste, bardzo smutne.
5/10
Dobre, ale szkoda, że nie więcej :(
Graficzne najwyższa półka. Ujęcia bardzo pomysłowe, płynna animacja. Podczas oglądania openingu rzeczywiście mamy wrażenie, że unosimy się w powietrzu. Do tego świetna, nastrojowa muzyka.
Moja ocena końcowa 7/10. Żałuje, bo anime o olbrzymim potencjale zostało niestety podkopane w warstwie fabularnej :(