Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Kandara

  • Avatar
    A
    Kandara 15.04.2016 19:01
    Nie wiem jaki tytuł tu dać...
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal Season III"

    Wreszcie obejrzałam pierwszy odcinek i teraz próbuję zebrać
    myśli, chociaż nie mam tu specjalnie wiele do dodania.
    Poprzednicy powiedzieli już wiele, a ja ze swojej strony
    chciałabym powiedzieć, że faktycznie jest lepiej. Kreska
    chyba się poprawiła, na transformacje wreszcie da się
    patrzeć, aczkolwiek gdy porównać je nawet do tego:
    [link]

    to jednak człowiekowi robi się smutno. Swoją drogą po kilku
    odcinakach Lolirock, mam dziwne wrazenie, ze tam nie tylko
    transformacje są lepsze, ale tez kreska, postacie,
    scenariusz, nawet muzyka. Czyli dokładnie wszystko, a to
    najwyżej średnia półka gatunku. Swoją drogą tak mi się
    nasuwa, ze w tych zachodnich odsłonach tego gatunku fajne
    jest to, ze nikt nie dostaje tam pomroczności jasnej.
    Wrogowie niemal od początku znają tożsamość bohaterek, a te
    z kolei naprawdę dbają o to, żeby nikt ze znajomych nie
    odkrył ich magicznego (znaczy robią wszystko, żeby nie
    pokazać im się w takiej formie i nie chodzi tylko o
    transformowanie się w obecności znajomych).

    No ale wracając. Muszę koniecznie napisać, że bardzo nie
    podoba mi się nowy wygląd Michiru. Szczególnie przyczepie
    się tu do koloru jej włosów… W starym anime była to taka
    fajna niebieskawa zieleń, a tu… tu jest po prostu
    ciemniejsza zieleń! T_I. W sumie do Haruki tez ciężko się
    przyzwyczaić, ale… ona (on? bo w końcu nie wiem) wygląda
    całkiem dobrze.
  • Avatar
    Kandara 6.04.2016 02:07
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal Season III"
    Bo cały ten serial, to planeta drewna XD.


    A ja poczekam aż wyjdzie więcej odcinków 3 sezonu :)
  • Avatar
    Kandara 27.09.2015 17:12
    Re: Najgorsza cześć starego amine.
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon - Czarodziejka z Księżyca"
    Ale w rce i sce właśnie było Chibiusy całkiem sporo, może nie tyle ile w super sce, ale… no w drugiej cześci rki była głównym motorem wydarzeń.
  • Avatar
    Kandara 26.09.2015 16:03
    Re: Najgorsza cześć starego amine.
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon - Czarodziejka z Księżyca"
    No widzisz jak to jest… Ja z dzieciństwa pamiętam ske jako te najmocniejszą, a kiedy obejrzałam ja ponownie wypadła strasznie blado. Mrok? Gdzie jaki mrok? Z kolei super seke zapamiętałam właśnie jako tę słodką i co się potem okazało? Ano okazało się, że w tej słodyczy jest wiecej mroku niż w serii uznanej przez wielu za najmocniejszą. Autentycznie. Powagi też więcej i sama atmosfera dużo gestrza niż w poprzedniczce, która jest kochana głównie za ouderki, chociaż za dobrze to one nie zostały tam pokazane, taka prawda. O finałach serii nie ma co wspominać, wiadomo jak wyglądały. A starsy to już inna liga, może dlatego, że bohaterki wydają się dużo dojrzalsze niż w całej reszcie. A clasic hummm zdecydowanie czegoś tu brakuje takiego jakby zagestnika. W sumie s ciepi na to samo, ale tu czuć to bardziej.
  • Avatar
    Kandara 26.09.2015 03:18
    Re: Najgorsza cześć starego amine.
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon - Czarodziejka z Księżyca"
    Dobra, wiem, że to było dawno, ale tak mi się nasunęło… Właściwie, mi nie chodzi nawet o te ich wzajemne docinki, bo to faktycznie bardzo popularny motyw. Chodzi mi raczej o to, że to było tak;

    akt 1

    Usagi – Nie znoszę go!
    Mamoru – Irytująca małolata!

    akt 2

    Usagi – Dupek (na stronie: ale chyba zaczynam go lubić… w sensie lubić, nie kochać)

    Mamoru – Wkurzająca mała dziewczynka (na stronie jak ja lubię ją wkurzać, w sumie to ją chyba troszkę też, bo jest wesoło)

    No właśnie zaczynali się lubić, ale o tym, że chcą być razem ani dudu…

    potem nagle bum! przemiana i nagły wybuch uczyć…

    No i to mi nie pasowało, nie to, że koniec końców byli razem, ale to, że przed ujawnieniem się księżniczki owszem lubili się, ale nie kochali, a tu nagle w jednej chwili okazuje się, że żyć bez siebie już nie mogą… a przynajmniej Usa nie może… nie może, bo przypomniała sobie, że Serenity i Endymion byli parą… i co? Automatycznie zaczyna pałać uczuciem do Mamoru. Ot, ten nagły przebłysk mi się nie podoba, fakt, że jednego dnia zachowywali się jak para zwykłych znajomych, a tu nagle jak go porywają nagle wybucha miłość.

  • Avatar
    Kandara 2.09.2015 00:48
    Re: Najgorsza cześć starego amine.
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon - Czarodziejka z Księżyca"
    Ale, żeby ciągle? No bez przesady, chyba jedyny odcinek w którym nie byli dla siebie w ten czy inny sposób przykryli to ten z balem. I dlatego ta nagła wielka miłość jest taka dziwna, tym bardziej, że przecież nie byli parą. Gdyby to jakoś się to przelatało, gdyby nie wiem jakoś bardziej się na siebie zapatrywali, gdy akurat nikt nie widzi to tak… Gdyby ich relacje wyglądały jak chociażby te Misaki i Usui z służącej, to jak najbardziej, ale tutaj… nie ewidentnie słabo to widać.
  • Avatar
    Kandara 1.09.2015 17:51
    Re: Najgorsza cześć starego amine.
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon - Czarodziejka z Księżyca"
    1 serii Usa i Rei były prawie najlepszymi przyjaciółkami, to było naturalne, że Rei od razu go jej odstąpiła.


    Oj nie powiedziałabym, że odstępowanie komuś chłopaka, nawet jeśli to twoja najlepsza przyjaciółka jest takie naturalne, no chyba, że Rei nic do niego nie czuła i tylko chciała po lansować się z fajnym, starszym facetem. W sumie całkiem możliwe, ale jakieś takie… mętne troszkę.

    Tak uroczy… zwłaszcza jak się wściekał, że ktoś śmiał ranić jego piękną twarz… XD swoją drogą naprawdę piękną i to też tłumaczy czemu kiedyś brałam go za dziewczynę.
  • Avatar
    Kandara 1.09.2015 12:11
    Re: Najgorsza cześć starego amine.
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon - Czarodziejka z Księżyca"
    Zoisite fajny, ale moim ulubieńcem zostaje Nephrite, tak w sumie głównie za scenę śmierci, ale co zrobić, że to było słodkie. Chociaż śmierć tego pierwszego… hum… nie i tak wolę Neprite, a po nim Kunzite i właśnie Zoisitka i tylko Jadeite wypada z rankingu, bo jakoś nigdy za nim nie przepadałam i dalej nie przepadam.

    I dalej uważam, że Crystal zły, ale sprawę wątku miłosnego rozwiązuje lepiej, a przynajmniej stara się to zrobić lepiej, chociaż w tym względzie i tak nic nie pobije LA. (znów to powiedziałam). Wracając w Crystalu dość ciekawy jest fakt, że Usa poczuła coś, sama nie wiedziała jeszcze co już przy pierwszym spotkaniu. Nie to, żebym wierzyła w miłość od pierwszego wejrzenia, ale w jakieś zainteresowanie, może nawet zauroczenie czemu nie. Poza tym w Crystalu nie ma  kliknij: ukryte 

    W Classicu oni się przynajmniej trochę znali. Kłócili się ze sobą, lubili się. Bo oni się polubili po jakimś czasie, z tym że to było na zasadzie kto się czubi, ten się lubi. W Crystalu nie było nic. Bezpłciowe takie i bez polotu, jak wszystko w nim.


    No właśnie jakoś ciężko to było zauważyć jeśli zawsze, albo prawie zawsze byli dla siebie okropni, a  kliknij: ukryte  W Crystalu zaś może i zabrakło troszkę życia, ale i tak ta jedna rzecz podoba mi się bardziej… Zresztą chyba przejże go jeszcze raz, żeby rzucić jakimś konstruktywnym komentarzem, bo ostatnio oglądałam go z nad szycia.
  • Avatar
    A
    Kandara 1.09.2015 02:57
    Najgorsza cześć starego amine.
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon - Czarodziejka z Księżyca"
    Tak naprawdę sama nie wiem już czy stwierdzenie z tytuły wpisu jest prawdą, czy raczej efektem zmęczenia materiału, jako, że zabrałam się za serię po odświeżeniu LA i pierwszej połowy Crystala (bo znałam wersję z fanowskim lektorem), ale prawda jest taka, że cała ta historia wypada dość blado. Oczywiście można znaleźć tam dobre rzeczy jak wątek Nephrite – Naru, czy Kunzite – Zoisite, jak również fakt, że wow! Bohaterowie mają jakąś osobowość, nawet Umino da się lubić, ale jest też tam dużo złego.

    - Zacznijmy od tego, że Classic jest na przeciwnym biegunie do Crystala jeśli chodzi o tempo akcji. Znaczy się o ile w wersji z 2014 wszystko dzieje się za szybko, tutaj idzie zdecydowanie za wolno, a jedną trzecią odcinków można by spokojnie wyciąć bez straty dla fabuły czy postaci.

    - Drugą wadą jest brak powiązania między generałami a Endymionem. Tak… mówcie, co chcecie, ale ten motyw był naprawdę genialny, nawet jeśli w oryginale, czyli mandze, został skopany, to i tak był genialny i miał w sobie naprawdę spory potencjał, co z resztą po części wykorzystuje LA, a tutaj cisza nic, nawet jednej małej wzmianki. Szkoda, tym bardziej, że taki wątek spokojnie wpisałby się w całość.  kliknij: ukryte Ale widać twórcy uznali, że robić niekoniecznie coś wnoszące filery…

    - No właśnie filery, wiem, że niektórzy uważają, że najbardziej zafilerowana jest super s, ale… no kurcze z super ski raczej żadnego odcinka bym nie wywaliła, a tutaj znajdzie się kilka takich, które aż się o to proszą… (otwiera ściągę, czyli spis odcinków z wikipedii)

    nr 1 – odcinek 3 – ten z listami miłosnymi
    nr 2 – odcinek 4 – ten o odchudzaniu
    nr 3 – odcinek 6 – ten z muzykiem
    nr 4 – odcinek 7 – ten z konkursem na idola
    nr 5 – odcinek 16 – ten z konkursem na suknię ślubną
    nr 6 – odcinek 20 – ten z nawiedzonym domem (chociaż był sympatyczny)
    nr 7 – odcinek 21 – ten o animatorkach
    nr 8 – odcinek 31 – ten o kotach
    nr 9 – odcinek 38 – ten ze szkołą dla księżniczek

    w sumie dziewięć… czyli całkiem sporo.
    Niestety, niektóre z nich były nudne, a inne… durne (nie czuję jak rymuję i żeby nie było humor z Clasic w większości przypadków mi się podobał)

    - Miłość Usagi i Mamoru – tak Crystal zły, ale tę sprawę jednak załatwia troszkę lepiej, bo tutaj wyglądało to naprawdę dziwnie,  kliknij: ukryte 

    No to chyba wszystko. Podsumowując można powiedzieć, że na tle innych serii Clasic wypada blado, aczkolwiek ciągle ma dobre momenty i ciekawe postaci.

    A i jeszcze uaktualniony mój osobisty ranking serii starego anime:

    1. Stars
    2. Super S/R – naprawdę ciężko się zdecydować, która lepsza
    3. S
    4. Clasic
  • Avatar
    Kandara 7.08.2015 00:57
    Re: Kocham <3
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon [2002]"
    Oł jeee Kolejna fanka Zoisitka!
  • Avatar
    Kandara 2.08.2015 18:12
    Re: Chwała Bogu na wysokościach, EJMEN XD
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Gorzej, że to „do zobaczenia wkrótce”


    ja tam chce zobaczyć amazonki i księżniczkę Kakyuu jako sailorki… I nie, arty i strony z mangi mi nie wystarczą. Troszkę szkoda, że nie pokazali tego w starym anime.
  • Avatar
    Kandara 29.07.2015 01:02
    Re: nareszcie koniec
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Mangę czytałam gdzieś w listopadzie/grudniu zeszłego roku. czytałam hurtowo i tak! Nie pamiętam szczegółów, ale pamiętam, że było dziwaczne, szczególnie wątek tych dzieciaków od golema był mega pokręcony i jeszcze ten moment kiedy na widownię wbiła rodzinka Rena z całą bandą zombie i postępowanie rady,  kliknij: ukryte . Nie mówię więc, że źle to wyszło, przeciwnie, ale naprawdę cieszę się, że anime wyglądało tak jak wyglądało. hum wiem, że istnieje Funbarii no uta, opowiadająca o synu Yoh i Anny oraz zdaje się coś w rodzaju chaptera specjalnego ze zjazdem starych znajomych… swoją drogą spadłam z krzesła, jak dowiedziałam się, kto jest matką syna Rena… poważnie? W życiu bym na to nie wpadła. A tak ogólnie to jak oni mogli? Zrujnowali mi takie fajne opowiadanko… xd no dobra, nie aż tak fajne i teraz zapewne czytając je strzeliłabym niejednego facepalma (bo styl, bo warsztat, bo te pomysły, a przecież nie byłam już taka młoda)... Ale tak dobrze mi się to kiedyś pisało XD.
  • Avatar
    Kandara 28.07.2015 22:29
    Re: nareszcie koniec
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Oczywiście, że chodziło o  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Kandara 28.07.2015 20:42
    Re: nareszcie koniec
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Dodatkowe teksty głównie są dosłownie w każdym momencie gdy była cisza.


    Słyszałam, że tak samo jest w hamerykańskiej wersji DB, ale ponoć Japończycy robią podobną masakrę z kreskówkami amerykańskimi, które emitują u siebie. Więc ogłaszam remis.
    Mam na to też proste wyjaśnienie, a mianowicie różnice kulturowe – ot, to co przejdzie w Nipponie nie przejdzie u jankesów i odwrotnie. Nie mówiąc już o tym, że w byle shonenie jest zwykle tyle nawiązań do japońskiej kultury i mitologii, że przeciętnemu „człowiekowi zachodu” nic to nie powie. Poza tym ludzie tu i tu są przyzwyczajeni do czegoś innego, a dystrybutorzy… no raczej biorą pod uwagę gusta/mentalność większości.

    I tak, mi to przeszkadza, nie lubię zwłaszcza wciskanych tam dowcipów, które często w ogóle nie pasują do momentu. Nawet jeśli nie znam oryginału umiem je wyłapać


    Serio? WOW ja nie. I dlatego zupełnie nie mam z tym problemu. I prawdę mówiąc z faktem, że w szamanie ojciec jednego z bohaterów nagle stał się jego wujkiem (stryjem) też nie. Nawet śmiem twierdzić, że wybrnęli z tego całkiem zgrabnie. A jeśli chodzi o mangę, to powiem, że bardzo dobrze, że anime nie jest jej wierne, bo tamta była naprawdę dziwaczna, nie mówiąc o tym, że w pewnym momencie zaczęła mocno przypominać DB (zginął? Nie szkodzi! wskrzesimy go!)

  • Avatar
    Kandara 27.07.2015 17:53
    Re: nareszcie koniec
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Endingu. Głupi telefon
  • Avatar
    Kandara 27.07.2015 17:52
    Re: nareszcie koniec
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Akurat polski dubbling szaman kinga jest super. Ja tam go nawet przekładam nad japonski, a jeśli idzie o cenzurę to kiedyś mnie wkurzala, ale się zestarzalam i już mnie nie rusza. A amv chce zobaczyć! Chociaż pewnie już mała na to szansa. I jeszcze Yogiego oglądałam, bo chyba leciał rano, A ja śpioch byłam i jestem. Poza tym czy to anime z regonalnej to była czasem Maluda? (Azuki­‑chan?) Pamietam, że leciała wtedy co sailorki. Jakoś nugdy niemoglam na nia trafić no tam może ze dwa odcinki widziałam i pamietam piosenkę z ebdindu.
  • Avatar
    Kandara 27.07.2015 16:26
    Re: nareszcie koniec
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    O właśnie zapomniałam o Pokemonach! I to w sumie tyle jeśli chodzi o amine z tv nie licząc polonii 1. A jeśli chodzi o muzykę w tle to osobiście słyszę ją podczas drugiego i kolejnych ogladan danego tytułu i to pod warunkiem, że dobrze pamiętam fabułę, a prawdę mówiąc mam do tego pamięć złotej rybki.
  • Avatar
    Kandara 27.07.2015 16:19
    Re: nareszcie koniec
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    A ja Dragon balla, slayersow i to tylko pierwszą serię tudzież soul huntera ogarnęłam dopiero na studiach bo nie miałam rtl7 w podstawowej ofercie osiedlowej kablówki nie było, a rodzice nie chcieli przepłacać. I tak sukces, że mi w bloku coś założyli zanim sailirki zniknęły z polsatu, to w czwartej klasie wreszcie zobaczyłam czym koleżanka się tak zachwyca i sama się zakochałam. Trzymało mnie do końca podstawówki. No tak w sumie wyszło, że wróciłam do anime jak jetix wyemitowal Króla Szamanów. A i też oglądam raczej z dosku po jakieś może trzy serie rocznie, a czasem nawet to nie. No w tym w sumie już przekroczyłam normę.:->

  • Avatar
    Kandara 27.07.2015 13:21
    Re: nareszcie koniec
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Miałaś większą fazę niż ja, bo nie nagrywałam. Jakoś na to nie wpadłam, a chyba video miałam jeszcze spawne. Ja tylko cwiczylam rysunek i chyba nawet dość szybko wyszłam z totalnych bazgrołow do czegoś w miarę niezłego, chociaż Rembrantem nigdy nie byłam na rysunkach nawet tych późniejszych było mnóstwo niedorubek, ale i tak niebo a ziemiaw porównaniu z początkiem. Tyle, że potem się dołączyłam.Zapomniałam też muzyki, chociaż za dzieciaka uwielbiałam Moonlight densetu, Taxido Mirage, opening stars i ending tejże serii. Przypomniałam sobie po latach i teraz jedno z nich mam jako dzwonek w telefonie, ale piosenek z odcinków dalej nie pamiętam, a te wymienione całkiem niedawno odkryłam na na nowo, bo na amen o nich zapomniałam. Do tego stopnia, że gdybym jeszcze parę lat temu usłyszałabym przypadkiem któroms z nich, to bym nie poznała, ba! Nawet by mi nie zatrabilo, że już to słyszałam. Tak więc podziwiam.
  • Avatar
    Kandara 27.07.2015 02:27
    Re: nareszcie koniec
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    A ja tak się wtrącę do starej dyskusji i powiem, że zazdrość to komplement. Przynajmniej z mojej strony, bo zazdroszczę tylko czegoś co sama chciałabym mieć, lub wydaje mi się, że chciałabym mieć. I przyznam, że po przeczytaniu;

    A ja już tak mam, że nawet w moim wieku, w odpowiednim oświetleniu, wyglądam jak skrzyżowanie Nanako Misonoh z Naru Osaką


    aż mi się ryczeć zachciało… i w sumie tak sobie ryczę w duchu, że ja tak nie mam i jestem najwyżej przeciętna. Zawsze byłam i teraz moja próżność cierpi jak jasna anielka.

    Poza tym potwierdzam, że Life acion nie jest złe. Powtarzam się, ale dla mnie to najlepszy sposób opowiedzenia historii o Królestwie Ciemności, a do tego radosnego kiczu człowiek się po jakimś czasie przyzwyczaja. Przynajmniej w moim przypadku tak było, bo o ile pierwsze epizody oglądałam z wielkim WTF na twarzy, zmieszanym z wybuchami nerwowego śmiechu i zasłanianiem oczu, przy późniejszych już nie zwracałam na to uwagi. I do tej pory zdążyłam już przerobić ten serial dwa razy. (Zoisite i sonata księżycowa rządzą!)

    BTW dziewczyny jakim cudem pamiętacie co było w którym odcinku i jaka piosenka wtedy leciała? Ja Starsy, super S­‑ke, S­‑kę i R­‑ke a odświeżałam sobie gdzieś w tym roku, a już szczegóły, a nawet niektóre zwroty akcji wyleciały mi z głowy… a i wiedźm nie pamiętam prawie wcale.
  • Avatar
    Kandara 8.07.2015 20:11
    Re: Wszyscy narzekają, więc ja pochwalę, a co!
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Czy to tylko ja czy Naoko kochała wprowadzać postacie tylko po to by je po chwili ubić?


    No ja czasem tak robię, ale to no naprawdę czasem. Znaczy zdarza w takich długich, naprawdę długich tekstach zastosuję taki zabieg ze dwa trzy razy. (Znaczy uśmiercę osobę, która dopiero co się pojawiła i która znana jest czytelnikowi przynajmniej z imienia, bo bezimiennych statystów tutaj nie liczę), no ale jeśli śmierć tej osoby ma popchnąć fabułę do przodu, bo to była jakaś szycha, albo jeśli jest to kryminał i śmierć zawiązuje akcję, to jest to uzasadnione… tak myślę. Chociaż zabić, żeby zabić… no też się zdarzało. Jednak chyba faktycznie, Naoko tego zdecydowanie nadużywa.
  • Avatar
    Kandara 8.07.2015 19:27
    Re: Wszyscy narzekają, więc ja pochwalę, a co!
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Z tego co wiem, ten… pan(i) lubi latać w sukienkach i przebierać się za babę, ale nie chce się zmieniać w kobietę, więc takie podejście do sprawy jest dla mnie dziwne i nastawione typowo na kontrowersje. Ot, jak dla mnie to albo w tę, albo wewte, a nie stanę sobie na środku. Wypowiedź dotycząca brody tylko potwierdza moje zdanie. To coś w stylu, zgoliłbym(zgoliłabym), ale jak to zrobię to hajs nie będzie się zgadzał, czyli czysta komercja oparta o kontrowersję. Z drugiej strony jak zgoli, to też będzie sensacja. Nevermind.

    Uczucia, jak dla mnie to one nic do męskości, czy kobiecości nie mają, no może poza tymi typu 'czuję się kobietą, czuję się facetem', a cała reszta to już nie sprawa płci, czy nawet orientacji, tylko czymś co każdy ma indywidualnie, nie zależnie od tego co między nogami, ani też od tego kim się czuje. Tak czy tak, dobrze wiedzieć w jakiej formie się do kogoś zwracać, czy w jakiej formie o kimś mówić, bo polski język jest wredny i różnicuje takie sprawy na każdym kroku, zaś używanie rodzaju nijakiego ani fajne, ani grzeczne nie jest. I w sumie człowiek raczej umie się określić, ot albo zgodnie z biologią, albo i nie, ale potrafi odpowiedzieć na pytanie czym jest. A jeśli nie umie… no to jest z mangi.

  • Avatar
    Kandara 8.07.2015 18:57
    Re: Wszyscy narzekają, więc ja pochwalę, a co!
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Ekem, ekem… dusi się ze śmiechu… Cyborgi w sailorkach pasuje jak kosmici w Wiedźminie (aczkolwiek po Pani jeziora… e dobra nic już nie mówię)
  • Avatar
    Kandara 8.07.2015 17:23
    Re: Wszyscy narzekają, więc ja pochwalę, a co!
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Mnie trzy gwiazdy w wydaniu starsowym, też się podobają,  kliknij: ukryte Z drugiej strony  kliknij: ukryte . Wracając do Haruki, to dziwnie przypomina mi się zeszłoroczna Erouwizja i to biedne, niezdecydowane coś, co nie wie, czy bardziej czuje się babką czy facetem. I w sumie stwierdzam, że te podane wyżej przypadki różnią się od Harukowego… subtelnie, ale jednak różnią.
  • Avatar
    Kandara 8.07.2015 15:22
    Re: Wszyscy narzekają, więc ja pochwalę, a co!
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Kreska jest nie tyle zła, ile po prostu niechlujna. I nie mówię tu o takich rzeczach jak proporcje ciała ale o kwiatkach kalibru: ta noga wygląda jak złamana, albo ta twarz wygląda jakby rysowało ją dziecko. Talie mogą sobie być cienkie jak u os, nogi za długie, ale coś takiego nie przejdzie, nie ma szans.

     kliknij: ukryte